Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Relaksuje się przy tworzeniu dekoracji florystycznych, robieniu makijaży, paznokci hybrydowych, pracy w ogrodzie przy kwiatach, jesienią na wycieczkach do lasu na grzybobranie, robieniu słodkości. Wszystko amatorsko na własne potrzeby. Kocham deszczową jesień i mroźne bezsniezne zimy. Zdarza się też między tym ładnie chudnac i przybierać na wadze dlatego tu z wami jestem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 436388
Komentarzy: 42582
Założony: 16 listopada 2013
Ostatni wpis: 21 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Grubaska.Aneta

kobieta, 40 lat, Kraków

172 cm, 99.40 kg więcej o mnie

Twój asystent
Świetnie Ci idzie!
Schudłaś 43.3kg
Postanowienie wakacyjne: Nie poddawaj się, nawet gdy myslisz, że nie dasz rady iść dalej! ☺

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 czerwca 2014 , Komentarze (37)

  • Hejka Laseczki.
  • Sobota pod znakiem porządków.
  • Niedziela pod znakiem upałów, opalania, zimnej lemoniady, gryzących komarów itp. w towarzystwie Mojego W. i pedicure
  • Efekt spalona na raka
  • Dieta pod znakiem zapytania / wpadają lody, ciasteczka gryyyy...
  • Waga na szczęście stabilna bez skoków, ale też dawno nie odnotowałam spadków.
  • Dobrej nocy

6 czerwca 2014 , Komentarze (54)

Hello :)

U mnie dzisiaj nadal pogodnie i słonecznie więc dalej będę grzebać przy ogródku....nic nowego ;)

Pranie mam już nastawione, się piorą męskie koszule :D

Na obiad zrobię barszczyk tzw. botwinkę z młodych buraczków z jajkiem.

O diecie i o wadze na razie nie wspominam, jestem na etapie wygrzebywania się z dołka i sklejania potłuczonej "motywacjo-silnowoli" :? Nie się cofać i znów grubnąć.

Z innych spraw...

Pamiętacie jak pisałam Wam o wspaniałym działu olejku rycynowego w zabiegach kosmetycznych?

Tak więc stosuję go regularnie od półtora miesiąca na włosy i skórę głowy. 2 razy w tygodniu wieczorem wcieram olejek w partię głowy nakładam woreczek foliowy, czapkę i tak kładę się spać, a rano spłukuję szamponem. Uwierzcie mi, włosy dość że przestały wypadać to zaczynają odrastać malutkie w miejscach gdzie robiły mi się tzw. męskie zakola na czole i w dodatku skończył mi się problem z przetłuszczającymi włosami! :p Natomiast na skórze dłoni i pięt niestety się nie sprawdzić, zamiast nawilżać i zmiękczać naskórek powodował jeszcze większą szorstkość więc przestałam go wcierać w dłonie i pięty.

A i jeszcze jedno...

Zakochałam się w tej bryce/ Lincoln Navigator:D

Mówię do Mojego W. że jak wygra w totka to żeby mi takie cudo kupił ;)

Ewentualnie Opel Inignia

Lub Audi A8 :D

5 czerwca 2014 , Komentarze (38)

Hello

Mamy cudny słoneczny piękny dzień, zatem wykorzystam pogodę i odpalam kosiarkę :D

Miłego dnia Kochane   

4 czerwca 2014 , Komentarze (24)

Witam Drogie Panie.

Miałam dziś smutny czas, czas melancholii i łez, żal po odejściu wspaniałej kobiety (teściowa siostry). Nie lubię pogrzebów, ale któż je lubi. Człowiek wtedy na moment pozostawia codzienność z boku i zaczyna dumać nad tym jak życie jest kruche i niekiedy krótkie. Po pogrzebie zapraszano mnie na stypę, ale nie jestem zwolenniczką tego typu spotkań, uważam że to nie najlepszy moment by pakować się w gości do osób które właśnie najbardziej opłakują odejście bliskiej im osoby. 

Czekają mnie jeszcze dzisiaj drobne zakupy spożywki, ale to dopiero jak Mój W. wróci z pracy. A poza tym kupiłam na Fejsie kolejny ciuch, tym razem fajny ciepły dresik (na chłodne letnie wieczory) za jedyne 40zł, o taki:

3 czerwca 2014 , Komentarze (81)

Tytuł mówi wszystko, więc przejdźmy do rzeczy. 

P.S. za chwilę z tego pamiętnika odchudzania zrobi się blog kulinarny, ale wiele osób chce fotki tego co pichcę więc wrzucam co by i Wam ślinka pociekła :) wredna ja]:>.

Odchudzanie idzie mi ostatnio średnio więc oczy będę Wam mydlić czym innych, he he he he :D

Zaopatrzyłam się ostatnio w kiosku w fajną gazetkę z przepisami czytelników i tak mnie wzięło, by wypróbować co nie co tych specjałów ;)

Ciasto rabarbarowe

Ciasto serowo-kakaowe

Wigilijne kapuśniaczki z kapustą kiszoną i pieczarkami

Że zostało farszu to machnęłam jeszcze krokiety 

I moje ulubione ostatnio nuty

Perfect-Wszystko ma swój czas

Elaiza-Is It Right


Indila-Derniere Danse


2 czerwca 2014 , Komentarze (28)

Hejka

 Ten dzisiejszy dzień jakoś taki mało optymistyczny, dość że pogoda pochmurna i od czasu do czasu leci mżawka to jeszcze z samego rana wiadomość o śmierci teściowej mojej siostry. Kobieta bardzo pogodna, uczynna i o wspaniałym sercu. Niby do mnie osobiście żadna rodzina, ale często miałam przyjemność z Nią porozmawiać przy wspólnych spotkaniach rodzinnych. 

Wczorajszy dzień też jakoś taki, no niby przyjemny bo Mój W. zaserwował mi ekstra relaksujący masaż, a ja jemu, ale wizyta u teściowej na urodzinach połączonych z dniem dziecka syna siostry Mojego W. nie należała do wzorowych, napasłam się wyśmienitymi ciastami, tortem i ciasteczkami :( i dupka blada. 

A dzisiaj by zrobić sobie odskocznię od ostatniej bieganiny, zregeneruje siły i pokrzątam się w kuchni ( co mnie zawsze wprowadza w lepsze samopoczucie). A w planach produkcja drożdżowych mini kapuśniaczków (wersja wigilijna, choć do wigilii kawał czasu), kolejno ciasto rabarbarowe z nowego przepisu i ciasto sernikowe tez z nowego przepisu. A że mam twarogu i rabarbaru pełny zapas to go spożytkuję.

No i na razie to będzie tyle. Jak coś wymodzę w kuchni to Was poczęstuje.

Miłego dnia

1 czerwca 2014 , Komentarze (26)

Hejka Dziewczynki

Ależ mam do nadrobienia wpisów, nie było mnie 2 dni, a zaległości w czytaniu mam tyle, że cięzko będzie nadrobić. 

Jestem dzisiaj totalnie zmęczona i senna, noc zerwana z piątku na sobotę przy wypiekach i z soboty na niedzielę na imprezce dała się odczuć. Tak więc po obiedzie muszę się kimnąć na 2h, bo wieczorem znów imprezka urodzinowa w rodzinie Mojego W. Tą wczorajszą zaliczyłam wzorowo, pojechałam bez kolacji co by mieć miejsce na kawałek urodzinowego torta i talerzyk sałatki plus lampka wina i to wszystko co wpałaszowałam.

Chciałam się też pochwalić, że zachwalana byłam za jak to nazwali " Moje wyśmienite specjały jakie serwuję na FB" (znajomi podglądają i chwalą);) i w związku z tym zostałam poproszona o pomoc w organizacji festynu ze strony kuchcikowej. Chętnie się zgodziłam, bo jak wiecie kręci mnie pasja gotowania i pieczenia :p. Dobra to chyba tyle na dziś, lecę poczytać Wasze pamiętniki, a potem mała drzemka regenerująca (tajemnica)

Miłej niedzieli Kochane

31 maja 2014 , Komentarze (45)

Hejka Babeczki.

Ale mam zwariowany czas. Od wczoraj w biegu. A dziś muszę zagęścić ruchy by się wyrobić ze wszystkim na czas. Piątek upłynął pod znakiem wypieków serduszek piernikowych, oj tak się rozpędziłam że piekłam je prawie cały dzień, aż do 2ej w nocy kładąc się spać dopiero o 3ej:PP (zostało jeszcze lukrowanie i pakowanie w woreczki celofanowe). W między czasie objechałam z Moim W. sklepy żeby kupić jakieś prezenty dla dzieciaków, bo dzisiaj i jutro mamy imprezki, dzisiaj w mojej rodzinie jutro w rodzinie Mojego W. Oprócz tego 600zł zostawione w Auchenie na spożywkę (tajemnica) A na sam koniec zwariowanego dnia było bardzoooo słodkie "dobranoc" (dziewczyna) że nam się chciało jeszcze tak w środku nocy. ]:> A dzisiaj po 4h spania ( i to jeszcze za budzik robił Mój W. bo tradycyjny budzik by mnie nie dobudził) muszę ogarnąć cały dom, czyli porządki, pranie, gotowanie, zająć się rabarbarem bo znów dostałam od znajomego w ilościach hurtowych :D miałam, że upiekę dzisiaj jakieś ciacho z niego ale po co skoro na imprezkach będzie dość ciasta, a ja mam mało czasu by jeszcze piec. No i jeszcze muszę obrać czereśnie (poskakać na drabinie) bo jak nie ja to szpaki zjedzą(kujon) Muszę być gotowa na 17tą, bo tak się umówiliśmy z bratem że przyjedziemy. A tu wcześniej muszę zaliczyć domowe spa, co by się trochę odpicować ;)

Ależ chaotycznie piszę, ale czas mnie pogania a chciałam się odezwać co by nie było że siedzę cicho w kącie jak myszka. Ze spraw dietkowych idzie super, w końcu nadwyżka pokonana8) teraz tylko niech ubywają te kg i nie wracają. Maj nie był rewelacyjnym miesiącem pod względem spadków. Zanotowałam jedynie 1,8kg na minusie. Czerwiec musi być lepszy. Ogólnie to nie zamierzam się dzisiaj objadać na imprezie. A jak mówię to tak robię :D No dobra koniec tego bełkotu pokażę Wam jaką sobie upolowałam miętową bluzeczkę za 10zł na fejsie. 

I wczorajsze menu:

Śniadanie:

2 kromki żytnie z jajecznicą, sałatą, szczypiorkiem, rzodkiewką i pomidorem

II śniadanie:

Koktajl truskawkowy

Obiad:

kawałek gotowanej piersi drobiowej+ duszona na maśle brukselka z fasolką i marchewką

Podwieczorek:

Koktajl truskawkowy z dodatkiem żurawiny i płatków owsianych

Kolacja:

2 kromki żytnie z wędliną, rzodkiewką i serkiem wiejskim

+2,0 Litry wody z cytryną i miętą

Kochane muszę uciekać, bo jak wiecie czeka mnie kupa roboty, a czas pędzi jak szalony. Jeśli znajdę wolna chwilkę to wpadnę do Waszych pamiętników poczytać i wtedy też odpiszę na wszystkie priv wiadomości których jest ogrom w skrzynce. 

29 maja 2014 , Komentarze (50)

                                              

Sporo z Was narzeka na dzisiejszą deszczową chłodną pogodę, ale nie ja, uważam że deszczyk jest też potrzebny, a przy tym rześkie powietrze po tych upałach też jest fajne ;). A  że właśnie pogoda taka a nie inna więc zamiast ogródkiem zajęłam się bieganiem po sklepach, wzięłam na spróbę kobiałkę truskawek, resztę dokupię w weekend, zmieniłam pościel i zrobiłam pranie, ugotowałam obiad i przygotowałam ciasto pod serduszka piernikowe.

 A tu dzisiejsze foto menu

Śniadanie:

2 kromki żytnie z wędlina, pomidorem i szczypiorkiem

II śniadanie:

jogurt naturalny z kawałkami jabłka

Obiad:

kotlet mielony z młodą kapustą (bez zasmażki)

Podwieczorek:

Koktajl truskawkowy

Kolacja:

truskawki oblane jogurtem naturalnym

+2,0 Litry wody z dodatkiem cytryny i mięty

28 maja 2014 , Komentarze (68)

Napstrykałam dzisiaj fotek

Z rana skosiłam trawnik, potem poszłam z drabiną na czereśnie  o tyle oberwałam, bo na więcej burza i deszcz nie pozwoliły

gotując obiadek  drylowałam je na spokojnie, część odłożyłam i upiekłam tartę o taką (dziewczyna)a część zamroziłam przydadzą się jako dodatek do deserków

Ale to nie wszystko, przywlekłam jeszcze z ogródka wiaderko rzodkiewek, tu już umyte i obrane z liści, fajne jako przegryzka na głoda

Zanim mnie deszcz przegonił zdążyłam pstryknąć focię coraz okazalszym pelargoniom, róży, pomidorkom i ogórkom w szklarni

A tu dzisiejsze foto menu:

Śniadanie:

2 kromki żytnie z wędlina, rzodkiewką i szczypiorkiem

II śniadanie:

Drylowane czereśnie w domowym jogurcie naturalnym

Obiad:

Zupa-krem szpinakowa z grzankami

Podwieczorek:

powtórka z obiadu, jest tak pyszna ta zupka że jadła bym ją z dokładkami :PP

Kolacja:

sałatka z rzodkiewki, wędliny, pomidorka, majonezu i szczypiorku

+ 3,0 L wody z miętą i cytryną

No i to by było dziś na tyle, spokojnego wieczoru życzę