Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Relaksuje się przy tworzeniu dekoracji florystycznych, robieniu makijaży, paznokci hybrydowych, pracy w ogrodzie przy kwiatach, jesienią na wycieczkach do lasu na grzybobranie, robieniu słodkości. Wszystko amatorsko na własne potrzeby. Kocham deszczową jesień i mroźne bezsniezne zimy. Zdarza się też między tym ładnie chudnac i przybierać na wadze dlatego tu z wami jestem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 436258
Komentarzy: 42582
Założony: 16 listopada 2013
Ostatni wpis: 21 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Grubaska.Aneta

kobieta, 40 lat, Kraków

172 cm, 99.40 kg więcej o mnie

Twój asystent
Świetnie Ci idzie!
Schudłaś 43.3kg
Postanowienie wakacyjne: Nie poddawaj się, nawet gdy myslisz, że nie dasz rady iść dalej! ☺

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 kwietnia 2014 , Komentarze (46)

Wypucowałam dzisiaj samochód, najpierw na myjni z zewnątrz, potem w domu w garażu od środka, no i glancik czyściutkie i pachnące, w święta nie będzie straszył po ulicach :D Potem zabrałam się za produkcję kolejnej butelki nalewki z pomarańczy, zapas % zawsze się przyda ;) Między czasie wpadła kuzynka i przyniosła wielki worek mini czekoladowych jajeczek, są takie pyszniutkie, że normalnie niebo w gębie, ale powstrzymałam się na piątym, nie żebym tak od razu wpieprzyła wszystko, odłożyłam sobie 5 mini sztuk w ramach podwieczorka, resztę zakopałam głęboko w szafce kuchennej co by nie leżało na widoku i nie kusiło, bo przy @ to i ja lubię sobie zaszaleć ze słodkim:p No to chyba dziś na tyle. Szukam po necie jakiegoś fajnego przepisu na dietetyczną wersję pasztetu, co bym mogła tą moją nową foremkę silikonową-keksówkę wypróbować. Chyba że Wy macie jakieś sprawdzone i smaczne przepisy to chętnie i ja się skuszę :)

Śniadanie:

2 kromki żytnie z serkiem Prezydent rzodkiewkowym, świeżo mielony kolorowy pieprz, wędlina, marynowane pieczarki i pomidorek

II śniadanie:

deser ( serek homo, truskawki, suszone morele, śliwki, żurawina, migdały)

Obiad:

gotowana wątróbka drobiowa z dodatkiem cebuli, czosnku i jabłek+surówka z kapusty pekińskiej

Podwieczorek:

5 mini jajeczek czekoladowych

Kolacja:

2 kromki żytnie z wędliną, pomidorem i sałatą

+2,0 L wody

14 kwietnia 2014 , Komentarze (76)

HELLO

Z racji tego że pogoda dzisiaj deszczowo-burzowa, ja zaszyłam się w kuchni i pichciłam. Upiekłam ten koszyczek drożdżowy, a raczej kosz bo wyszedł mi bardzo duży i zrobiłam kolejne ciasto dzisiaj padło na ciacho o nazwie Pejzaż. Może na fotce nie bardzo to widać, ale ciasto jest fikuśne w białe łatki i bardzo smaczne :)

A tak się prezentuje:

I koszyczek z ciasta drożdżowego

* przepis na ciasto tutaj KLIK

*przepis na koszyczek tutaj KLIK

Ja sobie ułatwiłam sprawę z tym przepisem na koszyczki i zrobiłam tak:

4 szklanki mąki pszennej

2 opakowania drożdży suchych

1 szklanka mleka

1/2 łyżeczki soli

1/4 szkl. cukru

4 łyżki oleju

1 jajko

+1 jajko rozbełtane do posmarowania koszyka przed pieczeniem

wszystko razem dobrze długo zagniotłam. Odstawiłam na 2h w ciepłe miejsce by wyrosło i podwoiło objętość i lepiłam na formie silikonowej do dużej babki bez konieczności okładania formy folią aluminiową, bo silikon ładnie trzymał konstrukcję i nic do niego nie przywarło.:D

lepiłam tak jak jest już w oryginalnym przepisie KLIK

@ o dziwo zawitała w trybie regularnym, zważyłam się też, ale nie pochwalę się ani spadkiem, ani wzrostem wagi, bo jest identycznie na liczniku jak tydzień temu, w ogóle cieszę się że nie podskoczyła w górę przez te ostatnie smakowanie się ciastami i masami.Był to wybryk konkretny, ale jednodniowy, dalej już dieta w rydzach. Co do fryzury wpadło mnóstwo opinii zdania bardzo podzielone sporo osób na tak, sporo na nie. Ja osobiście zaakceptowałam nowy wizerunek, ale na przyszłość nie zdecyduję się już na tak mocne fryzjerskie eksperymenty:D No to chyba na tyle, do następnego wpisu   

13 kwietnia 2014 , Komentarze (104)

Za namową Mojego W. zrobiłam się na rudo. Pojechaliśmy po kolejną farbę i rozjaśniacz oraz pożyczyłam od szwagra maszynki i tak mnie o to Mój Luby załatwił, to jest jego sprawka, w takiej wersji chciał mnie widzieć, a moje zdanie jest takie ..."a niech będzie jak jest" a teraz Wasza opinia.

* Twarz zamazałam, bo jestem bez makijażu. 

Ostatnio było tak:

A w listopadzie było tak:

Użył takich farb:

Przy okazji kupiłam jeszcze silikonową keksówkę na pasztecik lub keks i tak głośno zachwalany Ksylitol cukier brzozowy o niskim IG.

A teraz jedzonko:

Śniadanie:

2 kromki żytnie z sałatą i polędwicą łososiową 

II śniadanie:

domowy jogurt naturalny z miksowanymi truskawkami 

Obiad:

brązowy ryż, surówka coleslaw, sos słodko-kwaśny i 2 pałki z kurczaka w sosie

Podwieczorek:

2 jabłka z dodatkiem cynamonu

Kolacja:

bułki grahamki z sałatą, wędliną i pomidorem

+2,0 L wody

12 kwietnia 2014 , Komentarze (49)

U mnie jak to w soboty bywa dzień poświęcony domowym porządkom, potem kolejne zakupy, zaopatrzyłam się w arsenał depilacyjny i farbę do włosów kolor czarny bez (mój ulubiony) co by się przed świętami trochę podpicować

Zakupiłam też kilka produktów potrzebnych do jutrzejszego obiadu (czyt. danie chińskie...ryż, sos słodko-kwaśny, surówka coleslaw, a kurczaka już mam przygotowanego).

 Jak już się odrobiłam to zabrałam psa, poszliśmy w łąki narwać palm i gałązek, by zrobić palmę na jutrzejsze święto, a nie lubię tych kupnych. No to lecimy z fotkami:

Śniadanie:

3 parówki Berlinki, sałata, musztarda, kromka żytnia

II śniadanie:

2 jabłka z dodatkiem cynamonu

Obiad:

2 pałki z kurczaka z sosem pieczarkowym+buraczki z chrzanem

Podwieczorek:

3 ciasteczka owsiane z cynamonem i jabłkiem (bez tłuszczu, cukru i mąki)

Kolacja:

taka sama jak śniadanie

+2,0L wody

I moje dzisiejsze dzieło :D Miała być prosta bez tandetnych ozdób i taka jest.

I to co upolowałam dziś na zakupach

No to chyba na dziś tyle. Całuję Was mocno i do następnego wpisu

11 kwietnia 2014 , Komentarze (75)

Nie było mnie tu dziś cały dzień z tego względu że zaszyłam się w kuchni przy piekarniku, piekłam i piekłam i końca nie było widać. I tak powstały babeczki, babki, baby, sernik z kulkami orzechowymi i knoppers. Ale na tym nie koniec c.d. nastąpi w poniedziałek, bo już mi brakło dnia na więcej. A co się wiązało z wypiekami? Menu iście cukrowe, przesłodzone, ciągle oblizywałam paluchy, próbowałam, oblizywałam i tak w kółko, oj biada mi przy najbliższym ważeniu, chyba ze strachu przesunę pomiar gdzieś na środę co by za mocno się nie wystraszyć jak mnie szklana uświadomi, że poszłam po bandzie z tymi ciastami. A w dodatku @ na horyzoncie i podwójnie chciało mi się słodkiego. Już się tak na próbowałam że jelita zakleiłam tym cukrem. I raczej na sam czas świąt nie będzie mnie kusiło do ciast, za dużo się dziś na próbowałam. To są już wypieki na święta. Pewnie nie jedna z Was zapyta czemu tak wcześnie, ano po pierwsze nie lubię zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę, piec do późnych godzin a potem wykończona spędzać święta, wole upiec wcześniej podzielić na porcje i zamrozić jak to w zwyczaju robię i smak ciast niczym nie odbiega od tych dopiero co pieczonych, a po drugie zbliża się @, a w tym czasie już mam to obcykane nie robię żadnych przetworów, żadnych wypieków bo zawsze wychodzą zakalce, albo słoiki z przetworami szlak trafia. Więc wolałam tym razem zdążyć przed @.

Mój W. zajął się jakąś tam przymurówką na półpiętrze strychu i tak mi nakurzył pyłem ciętych pustaków, że oprócz wypieków miałam masę sprzątania. Menu nie będę podawać, bo składało się dziś z kawałka jednego ciasta, drugiego ciasta, babeczki, oblizywania mas, gryyy. 

Baby, babki, babeczki ajerkoniakowe przepis dla zainteresowanych tutaj KLIK

* ta się trochę zjarała z wierzchu :D

Sernik z kulkami orzechowymi, z przepisu Siostry Anastazji/ przepis dla zainteresowanych tutaj KLIK

Knoppers/ przepis dla zainteresowanych tutaj KLIK

A tu jeszcze śniadanko jedyny możliwy posiłek dzisiejszego dnia:)

bułka grahamka z sałatą, kabanosem i domowym chrzanem.

W ogóle to robiłam chrzan, który wyszedł piekielnie ostry, ale taki właśnie uwielbiam i nastawiłam zakwas żytni na żurek świąteczny.

No także Drogie Panie zasłużyłam dziś na ostre litanie i kopniaki :D

Jedna nuta mi dziś w głowie

10 kwietnia 2014 , Komentarze (49)

HELLO :)

U mnie dzisiaj spokojnie, bez szaleństw choć mnie korci by upiec jakieś ciacho :D

@ w pobliżu, lecz obecnie nie sieje spustoszeń. Trzymam się należycie:p

Śmignę stos betów, które trza wyprasować. 

Miałam siać te warzywka no ale pogoda deszczowa, więc muszę się wstrzymać od prac ogrodowych. Wczoraj poszamał zakupowo, 500zł nie moje, ale już w zasadzie mam dobrze zaopatrzoną kuchnię w produkty, łazienkę w kosmetyki, a szufladę w chemię.

No to lecimy z dzisiejszym jedzonkiem.

Śniadanie:

bułki grahamki z sałatą, wędliną i pomidorem

II Śniadanie:

Domowy jogurt naturalny z miksowanymi wiśniami

Obiad:

Ryba w panierce smażona, sałata, pomidorek, ser żółty wędzony 

Podwieczorek:

Banan

Kolacja:

bułka grahamka z masłem orzechowym i ziarnami słonecznika

+2,0 L wody

9 kwietnia 2014 , Komentarze (73)

Ja od rana w biegu.

Najpierw obleciałam pocztę, robiąc opłaty i wysyłając paczki

Potem wskoczyłam do ogrodniczego, kupiłam nasiona, grabie do trawnika, kolejny już wkład do storczyka, sadzonkę lubczyka i kwiaty na groby bliskich.

Potem pojechałam na cmentarz uporządkować groby i zawieś kupione kwiaty

Potem kończyłam robić nalewkę pomarańczową, co by mieć na święta i na zbliżające się moje 30te urodziny 3go maja.

Potem szybki obiad, a jak wróci mój z pracy śmigamy do Auchena po zakupy do wypieków i ogólnie po spożywkę, myślę że w granicach 450zł się zmieszczę. 

No to lecimy teraz z fotkami najpierw dzisiejsze menu.

Śniadanie:

2 kromki żytnie z masłem, wędliną i serem żółtym

II śniadanie:

domowy jogurt naturalny z kiwi

Obiad:

pierogi ruskie na cieście żytnim

Podwieczorek:

Jogurt naturalny z mielonymi orzechami włoskimi

Kolacja:

2 bułeczki żytnie pełnoziarniste z dodatkiem suszonych śliwek

+2,0 L wody

A teraz zdjęciowo to co dziś kupiłam, a co jeszcze kupię się okaże. Fotek kwiatów nie mam bo od razu zawiozłam na cmentarz.

I domowa nalewka z pomarańczy. Pycha :D A przepis znajdziecie tutaj KLIK

8 kwietnia 2014 , Komentarze (68)

  •                                                
  • Pościele, koszule, pokrowce na materace i wszystko co się nie rusza, a jest z materiału- wyprane, wykrochmalone, wywietrzone.
  • 1 kg orzechów włoskich do ciast świątecznych nałuskane
  • ziemniaki posadzone
  • 30km trasa objechana
  • 200 ruskich pierogów ulepione
  • lista zakupów świątecznych przygotowana
  • dieta i umiar zachowany
  • Ktoś chętny odsprzedać mi trochę wolnego czasu? Doba 24h ostatnio to dla mnie za mało. 
  •                                

7 kwietnia 2014 , Komentarze (51)

Wczoraj bardzo mile spędzony dzień, było przytulanie w ramionach Mojego Słodziaka, było pacykowanie (malowanie pazurków, regulacja brwi) i pedicure, które zaproponował że mi zrobi mój Ukochany, mam zatem piękne czerwone pazurki u stóp:D był tez wypad do sis na drinka (czyt. ja o wodzie z cytryną), były też fast foody ale ja wzorowa odchudzaczka nie wymiękam na te kusicielskie śmieciowe żarełko. 

A dzisiaj pogoda nadal cudaśna, od samego rana w trasie. To z sąsiadką po opał, to do ogrodniczego gdzie nacieszyłam oczy prześlicznymi roślinkami no i myślę co nie co dokupić krzaczków miniatur do ogródka, bo nie byłabym sobą gdybym odmówiła takim przyjemnościom. Potem skok po zakupy spożywcze, a przy tym zakup pięknego dużego koszyka wiklinowego na święconkę bo stary już wysłużony, przy okazji kupiłam kolejny krem do stóp i dłoni bo się tuby pokończyły. Następnie znów w trasę po Lubego odebrać go z pracy i szykowanie obiadku. Nastawiłam kolejną produkcję jogurtu naturalnego, jeszcze muszę zakwas żytni na żurek wielkanocny przygotować. Byłam jeszcze u teściowej, umyślała sobie kota, bo tego co miała to jej samochód potracił i zabił, musiałam jej zarezerwować od znajomej co ma kotkę kotną żeby jej jednego zostawiła, dość że sama ma kota w głowie to jeszcze jej trzeba zwierzaka :D 

Teraz dopiero znalazłam chwilę co by tu wpaść i naskrobać kilka zdań. 

Foto menu dzisiaj nie będzie bo z tego rozpędu brakło czasu na pstrykanie foci, ale ogólnie jadłam grzecznie. Ważenie znów za jakiś tydzień (koło weekendu). Dostaliśmy zaproszenie na świąteczne imieniny, potem na 3go maja (właśnie w dzień moich urodzin) zaproszenie na grilla do brata, oj nie lubię jak ktoś mi plany zmienia właśnie wtedy kiedy mam swój dzień. 

Poza tym robię rozpiskę porządków przedświątecznych i świątecznego żarełka. Na pewno muszę poprać, wykrochmalić i wyprasować wszystkie serwety, pościel i w tatko pokoju wyprać dywan. A co do menu świątecznego (bez szaleństw) upiekę ciasto LION, ciasto Jakuba,obowiązkowo babę z lukrem i może ciasto Pejzaż, albo zamiennie sernik z kulkami orzechowymi, plus dwie sałatki pieczarkowo-ryżową i gyros. Mój chce jeszcze ciasto Knoppers. Wrryy miało być bez szaleństw :DBędzie też mini chlebek okrągły do koszyczka, wędlina swojska i będzie też ten koszyczek pieczony z ciasta drożdżowego, o którym już Wam kiedyś pisałam i pokazywałam na foci.

Na dniach czeka nas obsadzenie pola ziemniakami i zasianie jarzyn (sałatę, pietruszkę, marchew, buraczki, fasolkę szparagową, groch jasiek, koper, cebulę, cukinię, rzodkiewkę, kapustę, ogórki i pomidorki)

No to chyba tyle na dziś Drogie Panie, lecę poczytać Wasze pamiętniki ;)

6 kwietnia 2014 , Komentarze (34)

Dzisiaj dzień nic nie robienia, wczoraj co miałam zrobić to zrobiłam, dziś leżymy i się byczymy :D

Na wadze znów mniej -200g, uwielbiam te systematyczne spadki:D

I lecimy z wczorajszym menu:

Śniadanie:

2 kromki żytnie z wędliną, pastą jajeczną i papryką

II śniadanie:

2 jabłka pieczone z cynamonem

Obiad:

2 pałki pieczone z kurczaka+ ogórki konserwowe 

Podwieczorek:

mozzarella+ wędlina+papryka

Kolacja:

brokuły z fasolką szparagową i brukselką duszone na maśle+ser feta

+2,0 L wody