Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

O mnie dowiecie się przez wpisy, a nie tą rubrykę ;P

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5456
Komentarzy: 66
Założony: 18 listopada 2013
Ostatni wpis: 16 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
vitaminka1895

kobieta, 29 lat, lublin

167 cm, 66.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 grudnia 2013 , Komentarze (1)

Hej piękne:)
Dziś dzień był świetny, choć jednego celu nie zrealizowałam. Miałam iść z przyjaciółką na basen, ale się przeziębiła, więc nie poszłyśmy... Szkoda, bo miałam wielka ochotę, ale co się odwlecze, to nie uciecze hehe ;D 

Prosiłyście mnie o fotko w sukienkach, niestety nie mam aparatu, ani smartphona (mój tel to Nokia N73-tak mój najnowszej generacji tel ma dżojstik haha). Obiecuje, że wstawię ich zdjęcia, ale jeszcze nie teraz, bo aktualnie nie mam czym ich zrobić.

DZIŚ MINĘŁY 2 TYGODNIE OD MOJEGO POSTANOWIENIA ZMIANY STYLU ŻYCIA 

Nie wierzę, że tyle wytrwałam i się nie poddałam. Zawsze kończyłam po tygodniu, więc to mój mały sukces :)
Dziś też się ważyłam i od razu zmieniłam pomiary z pamiętniku. Mianowicie jest o 1,3 kg mniej 

Jestem mega nakręcona. Pierwszy raz czuję, że mi się uda, że będę taka jaką zawsze chciałam być i że mój wysiłek się opłaca, bo widać drobne zmiany :)

Dodam pomiary z porównaniem tych z przed tygodnia. Dupy nie urywa, ale nie przytyłam i nie mam więcej cm, więc dla mnie to sukces :)
biust: 93 cm/-2 cm :(
pod biustem: 82 cm;/ 0 cm
talia: 78 cm/-1 cm;
pępek: 86 cm/-1 cm;
pod pępkiem: 93 cm/-2 cm;
biodra: 93 cm/ -2 cm;
uda: 58 cm/-1 cm;
łydka: 38 cm/ 0 cm;
ramię: 28 cm/-1 cm;
WAGA 67,4 KG!!!!!

Efekty nie są jakieś mega super ekstra, ale są :) Cieszę się, że schudłam najwięcej w problematycznych częściach ciałka (brzuszek,biodra), tylko z piersi szkoda :(
Ale wolę mieć chudziutki brzuszek i nie mieć piersi, niż mieć marne B i bebech w rozmiarze mega bojlera. 

Menu na dziś:
-3 kanapki z serem ,szynką z piersi indyka, ogórkiem i papryką;
-mała miseczka rosołu;
-pomarańcza;
-sałatka z brokuła, jajka, pomidora i sosu czosnkowego(jogurt grecki, czosnek, sól, pieprz i troszkę majonezu) z pieczywkiem czosnkowym;
-ta sama sałatka, ale mniejsza ilośc;
-i co nie co na niedziele, czyli ciastka (rurki waniliowe, ciastka z czekoladą i pomarańczą i delicje malinowe);

Bo na niedziele można :)

Cwiczenia:
-chód,
-bieg,
-Mel B pośladki;
-Mel B abs;
-wyzwanie nożycowe (już po 70) i na boczki (90) :D


Dzień był w porządeczku, znowu mam tą energie i siłę na dalszą walkę :D


PS. Zastanawiam się co sądzicie o znajomościach poznanych przez internet? Czy jeżeli się świetnie rozmawia online, to tak samo będzie w realu? Piszcie co o tym sądzicie i czy znacie kogoś takiego, kto się tak spotykał :)

BUZIACZKI :*

30 listopada 2013 , Komentarze (2)

Siemanko :)
No w końcu mam humorek i aż chce się żyć :) Cały nasz zły humor to sprawka tylko i wyłącznie tego co mamy w głowie, jak się odetchniemy to od razu odżywamy.
Znowu mam ochotę chudnąc, znowu mam ochotę ćwiczyć.

Byłam dziś w sklepie i kupiłam sobie sukienkę na studniówkę w rozmiarze M, czyli rozmiar mniejsza, choć to pewnie wina rozmiarówki, to nastrój mi poprawiła :)
Liczę na to, że schudnę, by się jeszcze ładniej prezentowała. Jest czarna, ma podszewkę i na tym warstwę tiulu z przyszytymi koralikami, a na plecach ma sam tiul. To sukienka z klasą w sam raz na studniówkę :)Kupiłam też drugą sukienkę (tą w ciuchu) na sylwestra. Jest krótsza, z większym dekoltem i muszę powiedzieć, że wyglądam w niej seksi ;D 

Widzę jak powoli moje ciało się zmienia, jest jędrniejsze, nie mam drugiej brody. Na prawdę czuję, że tym razem mi się uda schudnąć, by efekt mnie zadowalał, bym wyglądała fit :) Chciałabym mieć mięśnie brzuszka i talię, bo brzuch jest moim największym kompleksem i on wygląda u mnie najgorzej. No i moje ramiona, są dość masywne, ale mam też zalety. Mam ładne nogi, świetny tyłek i ładne włosy :) Trzeba się skupić na zaletach moje drogie i pracować nad wadami :P

Menu na dziś:
-jajecznica z papryką i tostem;
-2 pomarańczki;
-kanapka z filetem z indyka, serem i papryką (KOCHAM PAPRYKĘ);
-makaron razowy z kawałkami filetu z kurczaka i sosem pieczarkowym;


Ćwiczenia:
-dziś mam przerwę i byłam tylko na chodach, pobiegałam i wyzwania :)

NIE DAJMY SOBIE WMÓWIĆ, ŻE JESTEŚMY DO NICZEGO. KAŻDA Z NAS JEST NA SWÓJ WŁASNY SPOSÓB PIĘKNA 

29 listopada 2013 , Skomentuj

Siemka:)
W poprzednim tygodniu jakoś tak lepiej się czułam po ćwiczeniach. No chyba mam kryzys, bo zjadłam milion rzeczy ehhh :( Teraz mam wyrzuty sumienia, bo jem stanowczo za dużo owoców :C Ale zmienię to i znowu postawię się do pionu :)


Menu:
-owsianka z pomarańczę i bananem;
-kanapka z serem, ogórkiem i papryką;
-mandarynka;
-połowa wędzonej makreli;
-ryba z serem i ryba z pomidorem z surówką z kiszonej kapusty;
-2 banany 


Nie wierzę, że tyle w siebie wcisnęłam :C

Ćwiczenia:
-chód;
-bieg;
-orbitrek;
-wyzwanie nożycowe.


28 listopada 2013 , Komentarze (1)

Cześć laseczki:)
W poprzednim tygodniu czułam się świetnie, leciutko i czułam się lżejsza na ciele i duszy, a w tym nic a nic. Oczywiście stosuję dietę i ćwiczę codziennie, ale wydaje mi się, że waga i cm stoją w miejscu :( 

CHCĘ SIĘ JUŻ ZWAŻYĆ!!

Ale nie mogę i tego nie zrobię, bo po pierwsze postanowiłam raz w tygodniu, a po drugie jestem po kolacji, więc liczba na wadzę, by mnie tym bardziej nie ucieszyła.

Chciałam dziś sobie zrobić Mel B ćwiczenia na pośladki, ale mięśnie mi odmówiły posłuszeństwa i nie wiem, co jest grane, bo nie bolały mnie nic, a nic.

W każdym razie Menu:
-2 kanapki z serem, polędwicą sopocką, ogórkiem i papryką;
-pomarańczka;
-kanapka taka sama jak powyżej;
-pomarańczka <3;
-garnek boloński;
-kanapka z serem białym i papryką;
-i 2 kostki gorzkiej czekolady-mała chwila słabości :(

Ćwiczenia:
-chody;
-bieg;
-Mel B ćwiczenia cardio;
-wyzwanie nożycowe i na boczki.

Wytrwajcie w postanowieniach :)


27 listopada 2013 , Komentarze (1)

Hej laseczki :)!
Przyznaję, że miałam kompletnie zepsute dwa dni. Ani niczego nie pisałam, ani nie miałam chęci na nic, ani na jedzenie, ani na ćwiczenia. A czyjaż to wina? Oczywiście faceta.
Skończyło się strasznie nieprzyjemnie, bo usłyszałam: "Nie umawiam się z grubymi dziewczynami". No cios poniżej pasa, ale te słowa mnie zmotywowały. Hehe oczywiście ja też nie byłam bez winy, bo powiedziałam mu, że nadaje się tylko do piep***nia, jest chłopakiem na jedną noc, którego się zostawia, bo jest chamem i prostakiem. I tak jakby wzajemnie się obrażaliśmy. No muszę powiedzieć, że to mi strasznie pomogło, bo zobaczyłam jaki poziom sobą reprezentuje. Znajdę sobie kogoś, kto mnie zrozumie i będzie moją podporą, kogoś przy kim będę się czuła bezpieczna, a nie takiego co będzie mnie traktował jak nie powiem brzydko co. Trzeba mieć swoją dumę. Chciałam odejść z godnością, ale się nie udało, bo znam swoja wartość i nie będę przyjmować obelg ze stoickim spokojem. 
A co! Jestem typem wojowniczki, nie jestem dziewczyną, która się biernie przygląda i nie ma swojego zdania,a on takiej chciał. Chciał potulnej dziewczynki, która zrobi wszystko co on powie. Hipokryta.

Więc się uwolniłam, a złe emocje odeszły. Miałam ochotę na ćwiczenia i w końcu jakoś normalnie zjadłam, choć za dużo owocków, ale to i tak lepsze niż czekolada ;P


Menu:
-musli z bananem;
-banan;
-makaron razowy z sosem koperkowym i pulpecikami;
-2 pomarańczki;
-wczorajsza zupa owocowa;

Ćwiczenia:
-marsz;
-bieg;
-orbitrek 15 min;
-Mel B trening abs;
-wyzwanie nożycowe i na boczki ;)


Jak na razie trzymam się planu wyzwań i to jest fajne, podobają mi się, jak znajdę jeszcze jakieś fajne, to może sobie dorzucę ;)

BUZIACZKI :*

26 listopada 2013 , Skomentuj

Hej
Nic nie piszę, bo zwaliłam kolejny związek na własne życzenie i nie mam weny do niczego, ale muszę zapisać co zjadłam i co ćwiczyłam, choć nie było tego dużo, bo jestem w totalnym dołku.

Menu:
-owsianka z jabłkiem i cynamoneml
-jabłko;
-kanapka z polędwicą ogórkiem i papryką;
-zupa owocowa;
-banan
-parówka z papryką;

Ćwiczenia:
-tylko chód, bieg i wyzwanie na boczki.


Więc mizerny dzień :C

25 listopada 2013 , Komentarze (1)

Cześć laseczki!
Dziś mam lenia, oczywiście ćwiczyłam, choć przyznam, że się do tego zmusiłam. 
Jednak notki straaaasznie nie chce mi się pisać, więc dodam tylko menu, ćwiczonka i kilka obrazków, by było kolorowiej ;D

Menu:
-musli z jabłkiem;
-mandarynka;
-Duża micha zupy grochowej;
-kanapka z polędwicą sopocką i papryką i korniszon

Ćwiczenia:
-marsz 40 min;
bieg 13 min;
-Mel B trening cardio;
-wyzwanie nożycowe;


W sumie jak patrzę, to mało zjadłam, ale głodna nie byłam. Dwa tygodnie temu nie pomyślałabym, że mogłabym tyle zjeśc :C Postanawiam poprawę i jutro zjem więcej :)

POWODZENIA!

24 listopada 2013 , Skomentuj

Siemka :D
Właśnie jestem po warzeniu i mierzeniu i choć wiem, że to zmiana przez utratę wody w organizmie to i tak się cieszę jak głupia hue hue hue

Na tej wczorajszej imprezie siedziałam na przeciwko ciasta, koleżanka podsuwała mi jakieś udka, a przyjaciółka się śmiała, że piję wodę na imprezie zamiast napoju, ale ja jestem z siebie dumna, bo jak planowałam zjadłam tylko sałatkę, niestety była z majonezem, ale coś i tak musiałam zjeść, a nie było niczego lepszego, więc lepsze to niż udko z frytkami ;D

Na imprezie był MEGA PRZYPAŁ. Znajomi jechali do innej miejscowości po alko i wracając mieli wypadek :C Kolega z klasy jechał po ciemku, bo była 22, a wiadomo jak jest teraz o tej porze. Miał zakręcić, ale nie zauważył zakrętu i wjechał prosto w rów. Moja kumpelka (znam ją od 15 lat) nie zapięła pasów i walnęła głową w przednią szybę, która była cała popękana. Na szczęście oprócz szkód w samochodzie (pobity reflektor i szyba) nic się nie stało... UFF. Ale jak wrócili i każdy się dowiedział, to imprezy już nie było. Kumpela w szoku rozpłakana, że mogła zginać i że życie jej mignęło przed oczami, a ja stałam jak ta głupia i ją pocieszałam, że przecież nic się nie stało i że ma lekcje, by zapinać pasy i by dziękowała Bogu, że nic się nie stało, bo mogło być gorzej. Potem ja miałam być kierowcą i 30 km jechałam 40-50 km/h, bo się bałam. Nie ma co, na takiej imprezie nie byłam.

Dziś niedziela, więc dodam wymiary i wagę :D Menu i ćwiczenia dodam później, bo jest rano i nie wiem co będę jeszcze jadła i co poćwiczę :)

-biust: 95 cm;
-pod biustem: 82 cm;
-talia: 79 cm;
-pępek: 87 cm;
-pod pępkiem: 95 cm :( ;
-biodra: 95 cm;
-udo: 59 cm;
-łydka: 38 cm;
ramię: 29 cm.


A WAŻĘ 68, 7 kg 


EDIT
Menu:
-owsianka z cynamonem;
-jabłko;
-zapiekanka z makaronem ,szynka, pieczarkami i serem;
-płatki w samo-robionej polewie czekoladowej

Tak mało zjadłam, ale to było bardzo kaloryczne i w dużych ilościach, bo dziś sobie odpuściłam, bo niedziela, by nie popaść w skrajność, że tylko dieta, dieta, dieta.

Ćwiczenia:
-30 min orbitreka;
-Mel B brzuch
-wyzwanie nożycowe i na boczki ;)

POWODZENIA

23 listopada 2013 , Skomentuj

Cześć laseczki! 
 Dziś notka na szybko, bo się szykuję na imprezę :D 
Moja kumpela ma 18stkę i robi mega imprezę i pewnie będzie mnóstwo jedzenia, ale czuję się dziś wyjątkowo silna i nic nie tknę ;p znaczy może tylko sałatkę grecką, bo kazałam jej zrobić, bo uwielbiam grecką :) Na dziś to tyle:) A nie, jeszcze menu i ćwiczonka;D 

 Menu: -jajecznica z pieczarkami+papryka marynowana; 
 -jabłka z cynamonem; 
 -zupa pieczarkowa i 3 pierogi z mięsem; 
 -duże jabłko; 
 -no i moja grecka :P 

 Ćwiczenia: 
-"chody" 
 -bieganie 
 -abc z Mel B 
 -wyzwanie nożycowe i wyzwanie na boczki ;p 

 To by było na tyle.Mykam, Całuski :*

22 listopada 2013 , Komentarze (2)

Hej laseczki :)

Wczoraj tak dramatyzowałam, a dziś się okazuje, że nie potrzebnie. Na szczęście z tatem wszystko w porządku i już jest w domku :) Wszystkie badania wyszły bardzo dobrze i po prostu miał nadzwyczaj mocne zatrucie. W Niemczech chyba brakuje mu kobiecej ręki ;D

Dziś nie byłam w szkole- tak jestem złem wcielonym i wagarowiczem haha 

A tak na serio to w piątki mam 4 godziny tylko, ale okazało się, że dwóch nauczycielek nie będzie i na dwie lekcyjne nie chciało mi się iść. Zwłaszcza, że były to beznadziejne godziny, na których niczego bym się nie nauczyła (informatyka-facebooka mam w domu,a na infie, tylko tam siedzę i zastępstwo za polski i jakaś karta pracy-fuuu). Aż dziwne, że mama pozwoliła mi nie pójść, bo co jak co, ale nie chodzenie do szkoły ją niesamowicie drażni :P

Z domu dziś wyszłam tylko na 50 minut, gdy poszłam "na chody" (szybki marsz) i pobiegać, więc myślałam, że będę miała ogromne parcie na jedzenie (często jadałam z nudów). Jak myślałam, tak miałam, ale wykazałam się silną wolą i nie było nadprogramowego jedzenia 

Menu na dziś:
-musli z mlekiem 1,5%;
-jabuszko;
-dwie kanapki z wędzoną polędwicą z kurczaka, serem, pomidorem i papryką;
-warzywa na patelnię z brązowym ryżem i parówką z kurczaczka;
-3 paróweczki z kurczaczka, łyżeczka musztardy, ogórek i papryka

Ćwiczonka:
-chody 37 min;
-bieg 13 min;
-trening abs z Mel B
-trening na poślady Mel B 
-nożycowe wyzwanie
-nowe wyzwanie na boczki, które wstawię poniżej :P



Oraz kilka motywacji :


Trwajcie w postanowieniach :)