Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wiem że tym razem dam radę:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16159
Komentarzy: 434
Założony: 2 grudnia 2013
Ostatni wpis: 30 stycznia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Palinka050392

kobieta, 32 lat, Radom

162 cm, 91.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: chce byc piekna :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 czerwca 2014 , Komentarze (14)

Witacie! 

Jeszcze niedawno cieszyłam się z 7 z przodu a dziś mam 75 na wadzę :)

Udaję się, unikam słodyczy nie jem smażonego. 

Ćwiczę na siłowni godzinę głównie cardio ćwiczenia i leci :) 

Jestem z siebie dumna, że trzymam sie postanowienia :)

Dzięki siłowni 4 kilo w ciągu 2 tygodni :) 

Wydaje mi się, że wystarczająco :)

Działam dalej :) 

Trzymajcie za mnie Kciuki ! :D 

Ja za Was cały czas trzymam :***

<3.

4 czerwca 2014 , Komentarze (11)

Waga stanęła w miejscu... No ale słyszałam, że już tak jest... Przez pewien czas a później znowu spadek. Oby .. Najważniejsze, że nie poszła w górę.. :D 

Dziś z nudów zrobiłam Ewkę Kilera I nie poszło tak źle :) A po pracy byłam na siłowni...

Nie wiem czy nie przesadziłam jak na jeden dzień.. 

Chcę z powrotem zacząć biegać... I mam do was pytanie, nie wiecie może w jakich porach dnia najlepiej to robić..? Czekam na pomoc. 


Dziękuję i DOBRANOC <3


2 czerwca 2014 , Komentarze (7)

No i po biwaku :D 

Zajechaliśmy na godzinę 20:30, okazało się że jest bardzo mało grup.. Zaledwie 4 ale to nie zmieniło faktu, że było SUPER! Najpierw poszliśmy na hale gdzie nocowaliśmy żeby pozostawić bagaże a następnie odbyła się zbiórka. Później przeróżne gry i zabawy a na koniec o godzinie 01;00 poszliśmy wszyscy na ognisko opowieści o Indianach i różne piękne piosenki śpiewane przy gitarach niesamowity klimat :)

Więc zanim się zebraliśmy do spania była godzina 03:00. Moja młodzież położyła mnie pośrodku nich i myślałam, że nie dadzą mi spać i będą dokuczać.. A tu okazało się, że popadaliśmy wszyscy jak kawki była cisza i spokój nawet nie wiem kiedy usnęłam.. A co dziwne ani razu sie nie obudziłam w nocy mimo że spaliśmy tylko na karimatach.. Czyli twardo było.. To wstałam wypoczęta :) 

Dobra pobudka o godzinie 6:30 myjka, śniadanko no i oczywiście festyn darmowy dla dzieciaków z okazji ich święta. Były dmuchane zjeżdżalnie, trampoliny, baseny z piłeczkami, różne konkursy np rzucali lotkami w tarcze i kto najwięcej miał punktów ten wygrał nagrodę itd.. 

Moja młodzież była w raju ;D Wyszaleli się i jeszcze mnie na trampolinę wciągnęli :) Fajnie było nie powiem :) Po festynie dostaliśmy prowiant, mapkę i 16 km do pokonania. Ja mam naprawdę wytrwałą grupę, dogoniliśmy tą grupę co wcześniej wyszła. No bo ty było tak każda grupa wychodziła co 15 min szliśmy najpierw asfaltem, potem lasem (atakowały nas zmutowane komary) tak stwierdzili chłopcy, potem przeprawialiśmy się kajakiem na drugi brzeg rzeki, totem przez łąki znowu las, następnie bagno przez które przechodziliśmy bez butów i mieliśmy całe stopy poparzone ;p Ale nikt nie narzekał szliśmy dalej drogą piaszczystą i cały czas pod górkę śpiewaliśmy robiliśmy zdjęcia wygłupialiśmy się, opowiadaliśmy różne śmieszne historie, zostawialiśmy różne znaki dla grup które szły za nami :) I nawet nie wiem kiedy zrobiliśmy te 16 km :)

Dotarliśmy na miejsce i nawet nie wiecie jak się cieszyłam tam był prysznic:) Resztę dnia spędziliśmy na jedzeniu, śpiewaniu inscenizacjach rożnych grach i zabawach :)

Nie mogłam sobie wymarzyć lepiej weekendu :) Wkręciłam się w to i będę częściej z nimi jeździła na takie biwaki :) A może następny zorganizujemy u nas :)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie :*

30 maja 2014 , Komentarze (15)

Hej.. 

Ale sie wczoraj zamotałam... Ale od początku... Wczoraj u siebie w pracy miałam spotkanie ze swoją grupą Harcerska w sprawie biwaku...I jednego z chłopców przywiozła nadgorliwa mama.. Biedny chłopak ja nie chce sobie myśleć co on ma w domu... I do mnie z pretensje, że ja to sobie nie poradzę z 8 osobową grupą.. że powinien jechać ktoś dorosły.... OGARNIASZ!! o.o Ktoś dorosły.. NO kurde... czyli ja nie jestem dorosła... ?? O.o i gdyby wiedziała, że tak to wygląda to nie zgodziłaby się. A ja do niej, że jeszcze może zabrać syna jeśli jej nie odpowiada.. Powiedziała, że nie może bo mu obiecała...

Wiec mówię do dzieciaków, że mama jednego z chłopców jest niezadowolona iż to ja jestem waszym opiekunem na ten czas.. A jej syn na to żebym to olała... ;D Że oni bardzo sie cieszą i nie mogli lepszego opiekuna sobie wymarzyć..
Ale mi sie milo zrobiło :)

Wracając do tematu po spotkaniu z dzieciakami mówię do tej mamy to może Pani pojedzie jako 2 opiekun z nami będzie miała Pani synka pod kontrolą... A ona na to ,że nie może... Ok Ty nie możesz to mówię proszę dzwonić do rodziców i pytać się tu przy tej Pani kto może pojechać jako drugi opiekun... żadna z osób się nie zgodziła na 8 dzieciaków to jest 16 rodziców. Nikt nie ma czasu... I teraz Weście sobie pod uwagę to, że ja jadę tam czysto społecznie.. nikt mi za to nie zapłaci ... Liczą sie tylko moje szczere chęci... Ale pojadę bo to będzie czas dzięki któremu będę mogła spokojnie sobie przemyśleć czy pedagogika to odpowiedni kierunek studiów dla mnie.... 

A tak w ogóle chcę zabrać ze sobą kolegę w moim wieku który ma akurat wolny weekend powiedział że da mi znać do godziny 12... Oby się zgodził :) Wczoraj go przekonywałam do godziny 1 w nocy z koleżanką... Wahał się ale jak mu powiedziałam, że będą harcerki w naszym wieku to jakoś od razu zaczął inaczej ze mną rozmawiać ;p Dlatego też dziś siedzę w tej pracy taka niewyspana... no nie mogę sobie normalne poradzić... Zaraz przytulę sie do biurka i pójdę chyba spać ;p xD 

Kończę w dniu 11 opiszę jak sytuacja wygląda, czy się zgodził itd ;D

Atak w ogóle:

oOOoOoOOoOo. NO ;D

28 maja 2014 , Komentarze (7)

TaK udało się jest 7 z przodu :) Jestem z siebie niesamowicie dumna ;D ( przez tydzień 1,9 kg mniej :)

Walka trwa !! xD Musze sie zebrać do tych ćwiczeń w końcu bo już sie wkurzam sama na siebie.. 

Po rajdzie zabieram się do roboty... Bo przed nie ma sensu jechać z zakwasami...

A więc postanowione od poniedziałku zaczynam. Mam trochę jeszcze czasu to sobie dokładnie dopracuję jakie ćwiczenia i o jakiej porze :))

Dobra kończę jutro mam msze za Dziadzia o 7 więc muszę rano wstać.

Dobrej Urwiski moojeeee :*

28 maja 2014 , Komentarze (2)

Coś nie mogę spać.

Pewnie dlatego, że jutro środa... I jutro rano wstaję na wagę po tygodniu diety... Ja doskonale zdaje sobie sprawę, że po tygodniu cudów nie będzie ale bardzo bym chciała żeby chociaż troszkę drgnęła ta waga... Sama z resztą wiesz jak widzisz że coś się dzieje, że waga maleje to człowiek nabiera więcej wiary w to że te wszystkie starania, te wszystkie wyrzeczenia nie poszły na marne... Ale spokojnie obiecuje Wam i sobie, że nawet jeśli nie będzie, żadnych rezultatów to nie poddam się !!

A tygodniu tak bardzo czekałam na środę... Dziś po prostu strach mnie obleciał.. A ogólnie chodzi o to, że postanowiłam sobie, że będę się ważyła raz w tygodniu... No bo co to za sens ważyć się codziennie i łamać ręce... Jutro spojrzę prawdzie prosto w oczy ;p Mam nadzieje, że przesunę chociaż trochę pasek w stronę docelowej wagi :)) Trzymajcie kciuki <3.

Harcerze:

Niedawno poprosił mnie druh, żebym zamiast niego poszła z grupą 8 osobową na biwak pod namioty... Bo on niestety nie może bo ma chorą żonę i musi sie nią zaopiekować.. Zgodziłam sie ale czym bliżej tego biwaku zaczynam mieć wątpliwości.. 

Dlaczego?

Plan wygada tak, że rodzice dzieciaków 2 jakieś osoby zawożą nas do miejsca w którym spotykają się wszystkie okoliczne grupy harcerzy i zaczynamy wędrówkę wszyscy razem 10 km co akurat mnie cieszy do miejsca gdzie rozłożymy namioty rozpalimy ognisko i będą wspólne gry i zabawy :

Wszystko wygląda niby tak prosto, zwyczajnie i bezpiecznie... Ale boję się, że czegoś nie dopilnuje i że przez moją nie uwagę komuś stanie się krzywda.. Dobrze, że nie będę sama ze swoją grupą ale będzie nas dorosłych więcej a jednej z grup Druhem jest mój były profesor... I właśnie jak dowiedziałam się, że on tam będzie to nabrałam trochę więcej odwagi :) Moja młodzież to dzieciaki w wieku gimnazjalnym... Więc sama wiem po sobie, że pomysłów w tym wieku nie brakuje ...  Ale znam 4 osoby dobrze więc myślę, że się jakoś dogadamy a i ja będę się dobrze bawić :)) 

Dlatego już dziś zapowiadam, że w sobotę nie będę pisała bo będę z moimi dzieciaczkami :) Jak było i co dokładnie robiliśmy opowiem wam w niedziele wieczorkiem.. Bo przecież na zlot harcerzy nie zabiorę ze sobą laptopa ;p 

Idę spać bo jutro do pracy ...

DdDdDOoOoOBbBbBbRrRrRrAaAaAaNnNnNnOoOoOoCcCcCcC :***

<3.

27 maja 2014 , Komentarze (11)

Hej.. U mnie dzis dzień wolny :) 

I pierwsze pyszności pojawiły sie na polu :)

Delektuję się słoneczkiem i obrzeram truskawkami :D


Jeszcze nie do końca dojrzałe.

Ale właśnie takie są najlepsze :) 

:**********

<3

25 maja 2014 , Komentarze (6)

Kolejny dzień który moze  mnie kusić. Tym razem nic a nic... Mam nadzieje :)

24 maja 2014 , Komentarze (5)

Hej:)

Jadę zaraz na grilla oby mnie nie namówili na nic z niego ... Trzymajcie za mnie kciuki :)

23 maja 2014 , Komentarze (5)

Wracając do historii dawno mi już nikt nie mówił tym podobnych rzeczy... Więc dzień miałam już z głowy... I jedno w głowie... Jak mogli.. Przecież mnie nawet nie znają.. Ale niestety faceci to proste stworzenia ... (przynajmniej większość) dla nich wygląd kobiety to sprawa najważniejsza ... I w sumie im się nie dziwię.. Tylko po co ten komentarz... Przecież ja mu nie powiedziałam, że jest wredny bo podobno tak jest z rudymi... Chyba mnie inaczej rodzice wychowali... No ale kurde chłopak w wieku gdzieś 24 lata.. Rozumie w podstawówce takie teksty... No ale nie w tym wieku.. Dobra dość o nim ... Chociaż to jeden z powodów mojej przemiany...

Kolejny to moja koleżanka z dzieciństwa, w sumie teraz też się spotykamy tyle na ile nam czas pozwoli... No i z nią znowu jest tak że przez ostatni rok przytyła... oj i to sporo jest ode mnie z jakieś 10 kg cięższa... A była taka szczupła i jak sięgnę wstecz pamięcią wiele razy mi powtarzała że ona nigdy sie nie doprowadzi do takiego stanu jak ja... ha ha ha no nie wyszło... Bardzo mi przykro.. Od kiedy wprowadził sie do niej chłopak... Przestała o siebie dbać... I wyszło jak wyszło... on jej dogadzał... A teraz ma podobny problem do mojego... Bardzo bym chciała żeby sie role wreszcie odwróciły... żebym to teraz ja wyglądała przy niej szczupło i zgrabnie... żeby jej troszke dowalić... I przy okazji pewnie zmotywować.. ;p xD  

To tyle na dziś jest jeszcze kilka powodów dla których chce zrzucić moje nad mierne kilogramy... Ale o tym jutro :**