Cześć!!
Wiosna za oknem, a w pasie wyłażą efekty zimowych zapasów. Wróciłam do punktu wyjścia!
Czy ktoś z Was ma jakiś sposób na nietycie zimą?? Bo mi się wyczerpały pomysły!!
Mam nadzieję, że kolejny wpis, za tydzień będzie bardziej pozytywny ;)
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (24)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 3622 |
Komentarzy: | 18 |
Założony: | 1 maja 2014 |
Ostatni wpis: | 22 lutego 2015 |
kobieta, 34 lat, Santo Domingo
161 cm, 70.90 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Cześć!!
Wiosna za oknem, a w pasie wyłażą efekty zimowych zapasów. Wróciłam do punktu wyjścia!
Czy ktoś z Was ma jakiś sposób na nietycie zimą?? Bo mi się wyczerpały pomysły!!
Mam nadzieję, że kolejny wpis, za tydzień będzie bardziej pozytywny ;)
Witajcie!
No i znowu do Was wracam. Oczywiście z nadwyżką w postaci 3 kg. Tak więc ukochana 6 z przodu zniknęła i dzisiaj rano waga wskazała 70,5 kg. Pewnie już w sobotę znowu na wadze pojawi się jakieś 69,9 ;) ale to już nie 67.
Tak więc biorę się za siebie i tym razem chciałabym schudnąć do 60 kg. No może 62 ;) Do sylwestra zostało trochę więcej niż dwa miesiące. Tak więc motywacja jest przeogromna. Poza tym trzeba sobie wreszcie znaleźć faceta, ile można być tą szukającą ;) A nadprogramowe kilogramy pewności siebie wcale nie dodają.
Trzymajcie się ciepło mimo, że na podwórku jest coraz zimniej!! :)
Witajcie!
Dzisiaj jest jeden z najpiękniejszych dni w pracy nauczyciela, a mianowicie zakończenie roku szkolnego. Nie tylko dzieci czekają z utęsknieniem na ten dzień.
Na prawdę muszę dzisiaj przyznać, że kocham swoją pracę. Pewnie pomyślicie, że to ze względu na wakacje. Otóż nie... Jestem nauczycielką kształcenia zintegrowanego i dzisiaj z moimi dzieciakami zakończyliśmy klasę drugą. Patrząc na nich dzisiaj na uroczystości stwierdziłam, że jestem z nimi zżyta bardziej niż mi się wydaje! Strasznie się do nich przywiązałam i za rok, jak skończymy trzecią klasę i będę musiała ich "oddać" do klasy czwartej chyba się zapłaczę.
Tak więc tak jak napisałam w tytule Kocham swoją pracę!! ( ale wakacje też ;)
Miłego dnia!!
Witajcie!
Dawno nie pisałam, a spowodowane to było małym zamętem jaki jest spowodowany pracą magisterską i zakończeniem roku szkolnego w pracy. Wiadomo, na brak zajęć nie narzekam ostatnimi czasy. Ale poza obroną pracy która już za dwa tygodnie będę miała jeszcze co świętować! Otóż schudłam już 10 kg.
Jestem mega szczęśliwa. Jednak do pełni zadowolenia brakuje jeszcze 8 kg. Mam nadzieję, że uda mi się je zrzucić w czasie około 2 miesięcy, żeby po wakacjach pochwalić się nową sylwetką i jedynym problemem, co zrobić z wrześniową wypłatą (po podwyżce :) będzie, które ubrania w mniejszym rozmiarze kupić!!
Jednak jeszcze mam przed sobą dwa wesela i słuchajcie, najgorsze jest to, że nie najem się tak jak zapowiadałam w domu od początku diety. Po prostu nie wcisnę nic poza małą porcją obiadu i kawałkiem tortu weselnego!! :) A co się spali w tańcu to się spali, także bilans wyjdzie na 0! Ale to w sumie dobrze, bo już 10 sierpnia jadę w Tatry i żeby wdrapać się na Krzesanicę przyda się jeszcze zmniejszyć wagę o te 4 kg. Zobaczymy co z tego wyjdzie!!
Miłego dnia Wam życzę!
Witajcie,
Czuję się od trzech dni, tak jak w tytule wpisu. Nie mam w ogóle motywacji do odchudzania, nic mi się nie chce i cały czas jem niezdrowo. Mam nadzieję, że to ostatni dzień i że jutro wrócę do normalnej diety i ćwiczeń, bo jak nie to prawdziwa masakra będzie za miesiąc na weselu siostry!
Kurczę, to jest strasznie dziwne! Niby człowiek chce schudnąć, lepiej czuć się z samym sobą, mieć lepszą kondycję! A jak dopada chandra, to nic się nie liczy, tylko tabliczka czekolady!! Nie mam pojęcia dlaczego tak jest. Liczę tylko na to, że jutro mi przejdzie!!
Chyba idę obejrzeć moje zdjęcia, gdzie ważyłam 83 kg ;) Może mi się odechce czekolady :)
Trzymajcie się!!
Hej :)
Mimo, że za oknem jest strasznie, ja mam bardzo dobry humor. Nareszcie waga zaczęła mi spadać. Dzisiaj rano było 71.1 kg. Także do wymarzonego celu brakuje jeszcze 11 kg. To dużo ale mam nadzieję, że to września uda mi się zrzucić. Albo ewentualnie do października ;)
A Wam ile czasu zajęło schudnięcie 18 kg? :)
Witajcie w te boskie, słoneczne południe! Ogromnymi krokami zbliża się lato, co powoduje, że coraz częściej myślę o stroju kąpielowym, który już niedługo będziemy nosić!
Za każdym razem jak się odchudzałam, jak występował pierwszy zastój wagi albo nic nie jadłam, albo wręcz odwrotnie jadłam wszystko co popadnie, bo skoro waga się zatrzymała to znaczy, że już więcej nie schudnę ;)
Jak już pisałam wcześniej już od tygodnia moja waga stoi w miejscu, co powoduje niemałą frustrację. Dzisiaj postanowiłam poszukać informacji na ten temat w internecie. Znalazłam bardzo ciekawy artykuł dotyczący odchudzania. Szczerze mówiąc ten artykuł odmienił moje patrzenia na dietę i zastoje wagi!
Poczytajcie sobie w wolnej chwili, naprawdę polecam :)
http://superlinia.pl/artykuly,i,1725,stan_plateau_sukces_czy_porazka
Witajcie!!
Dawno nic nie pisałam. We wtorek dopadł mnie mega kryzys, który niestety zakończył się wieczorem z czekoladą. Wszystko przez to, że od kilku dni waga stoi w miejscu.
Jestem na diecie już od trzech tygodni, dlatego to normalne, że waga się zatrzymuje. No ale wiadomo, motywujące to nie jest. Poza tym kiepski dzień w pracy zrobił swoje.
Ale nie ma co, od dzisiaj wracam do walki o sylwetkę i wymarzoną wagę 60 kg. Mam nadzieję, że do ślubu siostry (12 lipca) będę ważyła chociaż 67 kg.
A Wy jak sobie radzicie z zastojem wagi? :)
Trzeba coś wreszcie napisać :)
Witajcie :)
Od dwóch tygodni mam konto na Vitalii, a jeszcze nic nie napisałam w pamiętniku. Także trzeba nadrobić zaległości ;)
Odchudzam się już nie wiem, który raz. Mam wrażenie, że to już setna próba osiągnięcia idealnej wagi, czyli 60 kg. Oczywiście liczę na to, że tym razem się uda. Zostało mi jeszcze 12 kg także to sporo. Ale tym razem kupiłam sobie orbitreka, na którym ćwiczę codziennie.
Ogromną motywacją są dwa wesela moich sióstr w lipcu, obrona pracy mgr no i wyjazd
w Tatry. Wiadomo, że żeby chodzić po górach (nie tylko na Morskie Oko ;) przydało by się mieć trochę mniejszą nadwagę. Wyjeżdżam dopiero w sierpniu, więc mam jeszcze trochę czasu. A tym czasem czekam z utęsknieniem wakacji - jestem nauczycielką.
W związku z tym znalazłam dzisiaj w internecie obrazek idealnie opisujący rzeczywistość szkolną.
Miłego wieczoru życzę ;)