A dzisiaj klasyka listopadowego poranka Wredziol. Boziu czy jeszcze wróci do nas słoneczko? Za oknem mgła lepka mokra i zimna, ma tylko jedną zaletę, obudził mnie o 7 budzik....a zwykle budzi już o 5-tej słoneczko...
Nakarmiłam Tate, prześcieliłam mu łóżko, przebrałam i powrót do ciepłego jeszcze łóżeczka....
Gdybym nie była na DIECIE Przemodelowywaniu Swojego Życia PSŻ w myśl ogólnej zasady MŻ RP (mniej żreć ruch i praca) pewnie tak skończyłby się ten cudowny mglisty-srebrzysty wyciszony poranek...
Dlatego odpalam kompa, robię kawę z mlekiem bez cukru i kreślę kilka słów w moim Pamiętniczku-poganiaczku...
Serce śpiewa
Czy to w dzień, czy o zachodzie,
Zmieszana z pluskiem fal,
Leci nasza pieśń po wodzie,
Niesiona wichrem w dal.
W słońcu czy w blasku gwiazd
Mijamy wiele miast.
Z góry, hen, gdzieś spod Krakowa
Wieziemy tu nasz plon.
Choć płyniemy wciąż w szeregu
Przez długie, smutne dnie,
Ale każdy z nas na brzegu
Zostawił serce swe.
I choć rozstania żal,
Płyniemy z prądem w dal,
Ale każdy wróci z drogi
Do swej niebogi znów.
W czas Sezonu gdy woła i woda i słońce i piach nie miałam okazji pokazać więcej zdjęć z Jarmarku Dominikańskiego. Jeszcze została ulica Szeroka z ciuchami i Starowiejska ze starociami,i ta obok Katedry w stronę Motławy gdzie najniebezpieczniej byłoby brać małe dziewczynki.....Duże pewnie też..
To tak dla równowagi psychicznej poszukałam tekstu Janusza Laskowskiego z Kolorowych jarmarków i proponuję pośpiewać sobie
Kiedy patrzę hen za siebie,
W tamte lata co minęły,
Czasem myślę, co przegrałem,
Ile diabli wzięli,
Co straciłem z własnej woli,
Ile przeciw sobie.
Co wyliczę, to wyliczę,
Ale zawsze wtedy powiem,
Że najbardziej mi żal ..........
Ref:
Kolorowych jarmarków,
Blaszanych zegarków,
Pierzastych kogucików,
Baloników na druciku
Motyli drewnianych,
Koników bujanych,
Cukrowej waty,
Z piernika chaty.
Gdy w dzieciństwa wracam strony,
Dobre chwile przypominam,
Mego miasta słyszę dzwony,
Czy ktoś czas zatrzymał?
I gdy pytam cicho siebie:
Czego żal dziś tobie?
Co wyliczę, to wyliczę,
Ale zawsze wtedy powiem,
Że najbardziej mi żal ..........kolorowych jarmarków itd. itd. itd...
Na takiej podusi też bym się wyspała i taką kapeczką przykryła...
Może w przyszłym roku ją dorwę
Kupię świnkę i zacznę zbierać..