Było troche przestojów, ale krótkich ;)
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (3)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 3150 |
Komentarzy: | 36 |
Założony: | 3 czerwca 2014 |
Ostatni wpis: | 1 sierpnia 2015 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Witam, nie pisałem ale wcale nie olałem tematu.
Przygotowanie psychiczne wsparcie znajomych i ludzi tutaj pchnęło mnie do większego angażu. Ponad to mam urlop :) 2 dzień.
Pewna dama wyśmiała mnie gdy powiedziałem, że jutro "wstaje rano i biegam". Poniekąd słusznie, bo wczoraj spałem do 11 :D a rozmowa była w niedziele przy piwie.
Jednak wstałem dziś o 7:30. Rozgrzewka kupiłem sok i poszedłem biegać.
około 4-5 km i nie wiem czy można to było nazwać profesjonalnym bieganiem, ale robie to dla siebie :)
Z powrotem właściwie już szedłem troche szybciej, ale nie chciałem sie załatwić na kilka dni, mięśnie w udach i tak pospinane.
Małymi kroczkami nie oczekując efektów uważam, że warto. Lepiej sie miło zaskoczyć, niż niemiło zdziwić.
Pozdrawiam !
"W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt, bo wszystko jest marnością. Wszystko idzie na jedno miejsce: powstało wszystko z prochu i wszystko do prochu znów wraca."
Dziś 4 godziny w pracy i musiałem wyjść, nie czułem się najlepiej,
Facetom trudno się do tego przyznać, ale też miewają stany lękowe/depresje.
Czuje się fatalnie, zniechęcony do wszystkiego, nic mi się nie podoba wszystko wydaje mi się puste i bezsensowne. Trochę poćwiczyłem, ale nawet to nie dawało satysfakcji, a nawet w drugą stronę, głupi co robisz i tak to nic nie da....
Sorry, że się tu wylewam ale chyba nawet nie mam gdzie.
Koniec głodówki właśnie wrzucam w siebie frytki.
Generalnie już wczoraj skończyłem zjadłem ryż z owocami, troche truskawek.
Dziś już oddaje się piątkowemu szaleństwu :)
Ćwiczę z rana przed pracą narazie po lekku.
Mój pierwszy dzień z vitalią.
Czas na zmiany, z nadzieją na lepsze.
Zapragnąłem ewidencjonować moją tuszę by ją ujarzmić (a przynajmniej utrzymać pod kontrolą )
Swój organizm chicałbym zawsze traktować z szacunkiem, chodz różnie bywa...
Chciałbym
ograniczyć wlewanie do niego różnego rodzaju alkoholi, nadużywanie
tłuszczu, ogólnie niezbyt zdrowych substancji. Żywię nadzieje, że to
poprawi mój byt.
Jestem na diecie oczyszczającej od poniedziałku. Dziś zjadłem tylko parówkę i sok z burków (225ml)
Kiedyś
miałem okazje odbyć 3 tygodniową głodówkę, gdy przechodziłem jakieś tam
zatrucie. Nie chciałem brać leków na "pseudo" jelitówkę, więc 1 tydzień
na wodzie, 2 tydzień kleik, a 3 tydzień kleik i sucharki. Czułem się
świetnie (niemal uzależniony od niejadzenia). Zdaje sobie sprawę, że nie
ma mowy o tego typu terapiach na dłużą metę.
Moim celem jest, życie w zgodzie z sobą zarówno fizycznie jak i mentalnie.
Pozdrawiam