Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

kiedyś ważyłam 96,6 kg, dzisiaj 75 kg ale chcę zrzucić jeszcze/znowu... stąd wyzwanie 10 kg do 21.09 :) korekta: data nie jest istotna... obym się dobrze czuła sama ze sobą (mam na myśli wagę i moje ciało)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5466
Komentarzy: 84
Założony: 16 lipca 2014
Ostatni wpis: 31 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
GingerCat

kobieta, 45 lat, Warszawa

166 cm, 70.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 sierpnia 2014 , Komentarze (6)

wczoraj dobiłam prawie do 1500 kcal. kolację poprawiłam kieliszkiem czerwonego winka:)

dzisiaj od rana zjadłam ok 500 kcal. do wieczora muszę dobić niecałe 1000 kcal. w planach oczywiście ryba + ziemniak (może dwa) i zaraz sie okaże, że zjadłam za mało. problem w tym, ze nie chce mi się jeść. nie jestem głodna. 

7 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

po dzisiejszych dyskusjach z Dziewczynami, obiecuję poprawę. 

jeść ok 1500 kcal i odstawić poranną kawę (tym drugim najbardziej się stresuje...)

poproszę o trzymanie kciuków i doping.

7 sierpnia 2014 , Komentarze (22)

wczoraj byłam grzeczna. codziennie wchodzę na wagę....i okazuje się, że nie chudnę. 

byłam przekonana, że tak się dzieje bo zjadam za dużo. 

przeliczyłam sobie wczorajszy dzień:

śniadanie: kawa + słodzik ok: 10 kcal )dodałam trochę mleka 40 kcal

lunch: sałata z dodatkami  ok 300 kcal (było trochę kukurydzy i mozarelka i 2 łyżki sosu)

podwieczorek: 2 średnie jabłka 187 kcal

kolacja: łosoś pieczony 200 g + fasola ok 200g (558 kcal) + kieliszek wina 204 kcal

total: 1289 kcal, powinnam zjadać ok 1500 

ma ktoś jeszcze jakieś pytania?

6 sierpnia 2014 , Komentarze (6)

jestem grzeczna a kawałek dnia za mną.

rano jak zawsze kawa. na lunch sałata z dodatkami, potem dwa jabłka. w między czasie wypiłam 1,5 litra wody a na biureczku czeka butelka 0,5 l. ja wiem, że dla większości wytrąbienie takiej ilości wody to nie problem ale dla mnie to jest mega wyczyn :)

na kolację (mam nadzieję) będzie łosoś...

najwyżej będzie korekta do wpisu ;)

korekty nie będzie. łosoś właśnie się piecze a ja dostaję ślinotoku :)

pozdrawiam

5 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

miałam zjeść rybę a pojawiła  się cykoria i cieciorka na ciepło.

łososiowi nie odpuszczę, będzie jutro.

dzisiaj byłam bardzo grzeczna :Djestem z siebie dumna.

5 sierpnia 2014 , Skomentuj

miałam to wiedzieć tylko ja... taka moja mała tajemnica, ale postanowiłam się nią podzielić za pomocą: "Mój Kochany Pamiętniczku" ;) 

zaszalałam. wczoraj zjadłam trochę więcej niż 1470 kcal. nie, nie, nie to nie była czekolada ani inne moje ulubione przysmaki (czyt. chipsy, orzeszki i inne tłuste cuda)  Rzuciłam się na owoce. Borówki, maliny, 2 nektarynki na obiad cykoria na ciepło ... a po cykorii zeżarłam opakowanie suszonych fig. wiem, wiem... mnóstwo kcal i cukru. jakie one były pyszne... to nic, że mnie zemdliło i miałam kaca moralnego. wieczorem dobiłam łososiem z piekarnika i gotowana fasolką. 

taaaadddamm !

uwielbiam suszone owoce... z wyjątkiem jabłek i gruszek. nie chcą mi przejść przez gardło, ale jak się pojawiają na horyzoncie figi i daktyle, mango i papaja (o rodzynkach nie wspomnę, bo im większe tym lepsze)... nic się nie liczy. przyznaję, że figi leżały na moim "pracowym" biurku od zeszłego poniedziałku. (dostałam w prezencie) małym sukcesem jest to, że nie pożarłam ich od razu. jednak wytrzymałam kilka dni. jestem z siebie prawie dumna. oczywiście zamysł był taki, że zjem połowę opakowania.. jakoś to ładnie sobie podzielę...bla bla bla... zjadłam pół.. a za 20 min pochłonęłam resztę :) 

Kocica na diecie...ehhh

oczywiście dzisiaj jestem grzeczna. rano kawka, potem sporo wody (jak na mnie) a o 12.00 sałata z dodatkami. wieczorem znowu łosoś i fasolka. (losos) już się nie mogę doczekać. normalnie ta  ryba mną rządzi :D

życzę przyjemnego i ciepłego popołudnia bo dzisiaj jest mi zimno. chcę upały. uwielbiam temp.+ 30.

4 sierpnia 2014 , Skomentuj

Od samego rana zajadam się pysznościami :) 

śniadanie: jak zawsze, niezmiennie kawa :)

II śniadanie: borówki + maliny+ nektarynka

lunch: cykoria na ciepło ( z sosem sojowym)

na obiad/kolację: będzie łosoś z fasolką (miał być wczoraj )

na chwilę obecną przyjęłam jakieś 400 kcal, pozostaje 1070 kcal. już się nie mogę doczekać rybki. 

smacznie, zdrowo, waga leci. zdrowie dopisuje. czego chcieć więcej? :D

3 sierpnia 2014 , Skomentuj

jak się okazało wczorajsza jajecznica wyszła mi na plus :) dzisiaj waga pokazała 70,5 a wczoraj rano było 71,5 kg :)

no i znowu w głowie pokazuje mi 6 tka z przodu. coś czuję, że to jednak realne... zobaczyć ją już w tym tygodniu ! 

jestem już po:

śniadaniu: kawa

II śniadanie: sałatka z tuńczyka (typowy białkowy posiłek, znalazłam przepis na vitalii ), polecam:

http://vitalia.pl/index.php/mid/118/fid/1480/kalor...

a w planach mam:

obiad: łosoś z piekarnika + fasola żółta gotowana

kolacja:sałatka tuńczykowa

pyszności.. 

pozdrawiam.

2 sierpnia 2014 , Skomentuj

dobra, przyznaję się bez bicia, że pochłonęłam (tak, to jest prawidłowe określenie )jajecznicę (posiłek w ramach śniadania i obiadu). wyliczyłam, że zjadłam jakieś 600 kcal. jajek było 5 (małych) :) nawet przed dietą tyle nie jadłam, ale patrząc na to, ze to jedyny dzisiejszy posiłek to mogę spokojnie zjeść jeszcze 870 kcal :) w totalu powinnam zjadać dziennie ok 1470 kcal ( to jest limit poniżej, którego nie powinnam schodzić). oczywiście robię to namiętnie, bo nie chce mi się jeść. o jajecznicy myślałam od kilku dni. średnio takie dnie może jem raz na rok. co dieta robi z człowieka ;) 

2 sierpnia 2014 , Skomentuj

już dzisiaj wiem, że w przyszłym tygodniu nie zobaczę 6 tki z przodu. to jest zwyczajnie nierealne :) muszę się wewnętrznie uspokoić i uzbroić w cierpliwość, chociaż z moim charakterem to nie będzie łatwe. ehhh te koty ;)

życzę wszystkim  udanego weekendu :)