Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3105
Komentarzy: 24
Założony: 11 sierpnia 2014
Ostatni wpis: 13 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
everte.stati

kobieta, 34 lat, Bahamy

167 cm, 88.70 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 października 2015 , Komentarze (1)

Dzień dobry :D

Dzisiaj krótko i na temat.

Ś (10:00): mleko 300ml + 6 łyżek płatków + 1łyżka otrębów pszennych + żytnich + owsianych + 1/2 łyżki zarodków pszennych + łyżka rodzynek + 4 suszone morele + kawa + 2 łyżeczki cukru + 50 ml mleka

II Ś (13:30): jogurt Danone do picia banan - truskawka

O (17:00): pierś z kurczaka smażona w ziołach (bez panierki) + torebka kaszy gryczanej + 4 łyżki tartych buraczków

P (18:00): kawa + mleko 100ml + 2 łyżeczki cukru

K: (21:00): bułka z 7 ziarnami + łyżeczka Ramy + 4 plasterki kurczaka gotowanego Morliny + 5 plasterków pomidora + łyżka cebulki dymki

Na razie aktywności fizycznej brak... chcę najpierw zrzucić 5 kg, żeby było lżej na sercu ;)

PS. Oznaczenie w temacie 2/80 oznacza dzień 2 redukcji a 80 to była ilość dni do końca roku kiedy rozpoczęłam redukcję :D

12 października 2015 , Komentarze (1)

Hej :D

Bez rozpisywania sie póki jeszcze pamiętam: 

śniadanie 10:00: mleko 250 ml 2% + 6 łyżek płatków + 1 łyżka otrębów żytnich + 1 łyżka otrębów pszennych + 1/2 łyżki zarodków pszennych + 4 suszone morele + łyżka rodzynek  (~360 kcal) + kawa zabielana mlekiem 2% i 2 łyżeczkami cukru (~106 kcal)

2 śniadanie: 3 mini pączki :/ no musiałam :( (~180 kcal)

obiad: 2 jajka sadzone i 100g buraczków tartych (~354)

kolacja: omlet z 3 jaj z brokułami, kalafiorem i troche marchwii + 4 kromki chleba "Baltazar" - jakiś taki z sezamem, 2 łyżki ketchupu + 2 łyżki sosu czosnkowego na bazie jogurtu greckiego (~700 kcal :O sporo...)

SUMA: 1700 kcal [w sumie wyszło o 400 kcal mniej niż miało być :/ ale może jak więcej mi się jeść nie chciało to może nie muszę?]

Generalnie żeby zapełnić dzisiejszy bilans kalorii mogę wypić piwo jeszcze hahaha :D zawsze to 250 kcal na plusie :D Zobaczymy jak minie wieczór :D

Pozostało 80 dni do końca roku, więc trochę czasu jeszcze jest :D Zakładając chudnięcie 1 kg na 10 dni to mamy w sumie 8 kg!!!!

Ostatni weekend minął bardzo fast foodowo i piwnie i ku memu zdziwieniu waga dalej pokazywała 90,6 :D A już byłam pewna, że zobaczę około 92 :D także dzisiejszy poranek minął z uśmiechem ;)

P.S. w kaloryczności oczywiście mogłam się je**** ;) Ale mniej więcej powinno się zgadzać :D I tak wiem... za dużo na kolacje... Ale strawi się bo ja za jakieś 4 godziny minimum pójdę spać, jak nie później ;)

11 października 2015 , Komentarze (1)

Witajcie :D

Od jutra zaczynam ostrą walkę :) Tym razem już do końca. Postanowiłam, że przejdę na redukcję. Trochę o niej czytałam i po wszelkich obliczeniach i objęciu około 500kcal wyszło, że powinnam jeść 2100 kcal :D Wydaje się całkiem sporo :D Zobaczymy :D

Problem pojawia się, że mnie nigdy nie ma w domu... jedynie rano i później wieczorem :( Więc muszę jakoś tak rozplanować posiłki żeby obiad był w granicach 17/18...

Plan jest mianowicie taki: 2100 kcal dziennie :D Śniadanie około 9:00 (jedynie piątek max 7:00). Następnie II śniadanie jakoś około 12:00 - 13:00 przekąska około 15:00, później obiad o 17:00 - 18:00 (ale może się zdarzyć o innej porze...) później przekąska/kolacja około 20:00 - 21:00 :D Biorąc pod uwagę, że chodzę spać około pierwszej w nocy myślę że będzie dobrze :D

Rozplanowanie kaloryczne jeszcze nie wiem jak będzie wyglądało... Jakieś pomysły? :D

21 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

Chwale się! Jest 300g na minusie :D

Ja już po kawce, zbieram się do pracy ;0

Miłego dnia ;*

20 sierpnia 2015 , Komentarze (1)

Hej wszystkim! :D

Waga paskowa na szczęście :D Ostatnio znowu pojawiło się 90kg... ale jest! Dzisiaj rano bylo 89,5 kg :D

Zaczęłam ćwiczyć, może nie dużo... ale 2x8 minutówki... Wczoraj coś musiałam sobie uszkodzić :/ nie wiem :( Cały dzień czuję piekący ból w kolanie... Masakra :/ Za półtorej godziny powinien być trening... ale nie wiem jak to będzie... Może odpuszcze nogi a zrobię sam brzuch. Nie chce zaprzepaszczać całego dnia :)

Nie liczę już kalorii, po prostu jem regularnie co kilka godzin, 4-6 posiłków dziennie. DWA TYGODNIE BEZ FAST FOODÓW!!!! :D było co prawda trochę słodyczy, ale nie było frytek, pizzy, kebabów, hamburgerów, hot dogów! NIIIIIIC! :D Jestem z siebie dumna :D Z zakazanych rzeczy był tylko alkohol, ale bez tego to ciężko ;P Taki mały alkoholik ze mnie :]

Pozdrawiam! :D

13 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

CZEŚĆ!

Po lekkich i mniej lekkich odstępstwach od diety i wyjeździe nad morze :D Wielkich imprezach, szaleństwu i obżarstwie schudłam pół kilograma :O Ale od poniedziałku trzymam dietę :D i jest efekt! 89,5! :D czekałam na ten moment dość długo :D teraz czekam na 7 z przodu :D:D :D

29 lipca 2015 , Komentarze (2)

Wczoraj było grubo ponad 2000 kcal, bez komentarza:/ wstyd mi nawet pisać...

Dzisiaj? Dzisiaj lepiej, może... z zakazanych był ptyś i 4( lub 5) piw... dodatkowo zjadłam płatki rano jak codziennie, sałatke w pracy z sokiem marchiowym, później sok pomarańczowy i bułka ze szczypiorkiem na obiad (niestety biała, mama nic innego nie miała) no i BABECZKA! jedna co prawda ale jest. Też nie ciekawie...

Pi razy oko wyszło dzisiaj: 2247 kcal! 

w większości to jednak piwo tyle podniosło mi kalorii... no ale i tak jest tragedia! :( To dopiero 3 dzień a już brak mi sił, mam ochotę iść do McDonaldsa i nawpierdalać się tak że nie będę mogła się ruszać, albo na pizze... na kebaba... kurwa :(

27 lipca 2015 , Komentarze (2)

No to podliczam dzisiejszy dzień!

7:00 śniadanie: 6 łyżek płatków śniadaniowych, szklanka mleka, łyżka otrębów pszennych, pół łyżki otrębów owsianych (~235 kcal)

11:00 II śniadanie: bułka grahamka z pasztetem (300 kcal) i 300ml soku pomarańczowego (123 kcal) = 423 kcal

15:00 III śniadanie: bułka grahamka z kurczakiem gotowanym (2 plasterki) 210 kcal

17:00 obiad: sałatka (kukurydza, fasola czerwona, ser feta, sałata, pomidorki koktajlowe, papryka, cebula czerwona), kawałek żółtego arbuza, szklanka soku pomarańczowego (~350 kcal)

19:00 kolacja: bułka grahamka z wcześniej wspomnianym pasztetem (~300 kcal) + kawa [bardziej mleko kawowe xD] (~410 kcal)

SUMA: 1628 kcal :)


Na razie jest ok! ale do końca dnia jeszcze daleko -.-

Dzisiaj i tak już jestem z siebie dumna! Przeszłam obok KFC i McDonaldsa i nic nie kupiłam! Tak samo mama kusiła mnie ptysiem i tez odmówiłam :D Ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca...

Koniec końców zjadłam 1600 kcal, myślę, że nie ma źle... jednak po obiedzie czułam straszliwy głód... musiałam tak wczas zjeść kolacje. Po tej bułce jestem syta do tej pory (22:00) :) Dla wyjaśnienia ten pasztet jest dobry gatunkowo, jak na pasztety xD

Dzisiaj nawet poćwiczyłam! Zrobiłam trochę brzuszków, pajacyków, rozciągania... ale moja kondycja jest tak opłakana, że nawet sobie nie umiecie tego wyobrazić. Może nie wyglądam najgorzej, ale i tak jest tragedia... No ale rozmiar 42 jeszcze wchodzi na tyłek xD JESZCZE!

26 lipca 2015 , Komentarze (3)

Witajcie ponownie... trzeba zacząć od nowa.. Waga prawie 100kg, nie ma żartów :/

Zrobię to tak jak zrobiłam to kiedyś, bilans kaloryczny, ćwiczenia, ograniczenie słodyczy i fast foodów (w sumie to moja największa zguba...)

Podliczyłam swoje śniadanie... wyszło 695,6 kcal... dzisiaj zobaczę ile zjadałam do tej pory i dowiem się co robię źle. A od jutra już trzeba będzie skrupulatnie się ograniczać. Co do śniadania zdecydowanie trzeba jeść 1 bułkę xD ale tak lubię je z serkiem, pomidorkiem i szczypiorkiem, że ciężko jest się opanować :(

Obiad powiem że jestem w szoku. Nie wiem za bardzo jak tego indyka policzyć... ale wydaje mi się, że wyjdzie około tego co napisałam w bilansie :D Nawet mało tego wyszło ;O w stosunku do śniadania jest ok :D

Podliczyłam przy okazji swoje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne. Wynosi one wg różnych kalkulatorów około 1900-2300 kcal. Więc może ograniczenie kcal do 1500 będzie spoko? Jak myślicie? Cały czas oczywiście przez ten czas jak tyłam to jakaś aktywność fizyczna była, czasem jakiś rower... czasem jakiś fitness, nawet kilka razy biegałam... ale jak widać imprezowy tryb życia mi nie służy, a już zwłaszcza jedzenie w środku nocy frytek, kebabów i parówek... :( A kiedyś było tak pięknie... 54 kg był i co? Jestem dwa razy większa!

Dzisiaj zjedzone:

Śniadanie 12:30: 2 bułki z ziarnem z biedronki (2 x 188,3 kcal), pół serka śmietankowego Twój Smak (191 kcal), pomidor 4 plasterki (~20kcal), szczypiorek 2 łyżki (2 kcal), kawa Jacobs z mlekiem i cukrem (6 kcal + 60 kcal + 40 kcal) = 695,6 kcal 

Obiad 15:00: pół brokuła gotowanego (40 kcal), 3 starte marchewki z łyżeczką cukry do smaku (30 kcal), kawałek piersi z indyka w ziołach smażonego w papirusie na łyżeczce oliwy z oliwek (~150 kcal) , szklanka soku pomarańczowego (~110 kcal) = 330 kcal

Dodaje dalej: 5 ciastek jakiś z biedronki każde po 110 kcal, na razie 2 piwa... dojdą zaraz chipsy i kolejne piwo xD Taka moja dieta xD

Od jutra zaczynam! :D

*dzisiejszy wpis zrobiłam ze względu na to aby samej sobie pokazać ile jem śmieciowego żarcia i co muszę zmienić, widzę, że trzeba zmienić wszystko -.-

P.S. W takim razie zwiększam kaloryczność :D jutro postaram się jeść "normalnie" :)

1 września 2014 , Skomentuj

Hej...

Nie mam czasu pisać za bardzo, wracam z pracy i jestem wykończona... Jutro ostatni dzień i może trochę odpocznę. Za to w poniedziałek na terenówki jadę ze studiów do berlina, drezna i pragi... na tydzien, czyli brak ćwiczeń i kapa z dietą będzie :< Jeszcze mamy iść do tropikalnej wyspy... :/ jak ja się w kostiumie pokażę ludziom... :/ fuj :/ 

Ćwiczeń przez te kilka dni praktycznie nie było :/ brak sił... Za to dietowo nawet znośnie, wczoraj wieczorem wpadła pizza co prawda... ale nie jadłam za dużo w ciągu dnia, wiec nie jest najgorzej :D

Dzisiaj może zrobię jeszcze 8 minutówki, ale jutro na pewno nie zrobie nic jak wrócę... Najpierw makro 7-15 pozniej auchan 16-20... :/ 

Waga kilka dni temu pokazała 0,5 kg mniej bez ćwiczeń, więc nie jest najgorzej :D