Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od kilku tygodni mam znów piekielne problemy z kolanem. Aktywność spadła prawie do zera.Rehabilitant (czytaj sadysta 1 ) straszy mnie operacją o ile nie zrzucę trochę wagi. Do tego wmieszał się osobisty sadysta (ale ten na szczęście szybko się nudzi). W każdym razie dziesięć - piętnaście kilo mniej, uszczęśliwiło by moje kolano.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4097
Komentarzy: 27
Założony: 6 września 2014
Ostatni wpis: 4 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mowyniema

kobieta, 51 lat, Cieksynek

162 cm, 89.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 września 2014 , Komentarze (2)

24 września 2014 r.

O tak nieludzkiej godzinie powinno być zabronione budzenia człowieka. Zwłaszcza, gdy ten cierpi na deficyt snu. Czwarta minut piętnaście pobudka zagrała nam. Zrobiłam kanapkę, herbatę, obrałam marchew i dorzuciłam parę owoców i w drogę. A jeszcze zdążyłam się zważyć. Zdziwienie lekkie, bo jak mało śpię, to ważę więcej a tu 90,5. Nie narzekałam nawet.

Po drodze w moje ukochane Tatry wycieczka postanowiła zwiedzić Łagiewniki. Większość zdecydowała. Osobiście wolałabym wypić kawę na Starym Mieście w Krakowie. Ale że otworzyli Centrum Myśli Jana Pawła II to trzeba było. Dlaczego ludzie zachwycają się kiczem nie zrozumiem za żadne pieniądze.

Mozaiki są straszne. Nie mam zielonego pojęcie czemu w scenie kuszenia w raju Adam i Ewa są w ubraniach. Nie tam jakiś delikatnie przysłaniących intymne miejsca. Ale odziani od stóp do głów. Taka widać wizja artysty. Takie same twarz mają wszyscy. Święty Piotr i Jezus można powiedzieć, że byli braćmi.

A figura Chrystusa na krzyżu przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Miał on nadzwyczaj bujny zarost. Na brak włosów też nie mógł narzekać.

O świętości się nie wypowiadam, bo się nie znam. Dla mnie wszystko co zobaczyłam było wielką tandetą. Poza rzeźbami z soli, ale dla Wieliczki zawsze miałam sentyment. Do tego ksiądz, który służył za przewodnika poganiał, bo miał już następną grupę.

W samych Łagiewnikach weszłam na wieżę widokową. Po schodach. Zmachałam się zmęczyłam, zadyszałam, ale wlazłam i jestem szczęśliwa. A co.

W góry przyjechaliśmy jak było jeszcze widno. Widok z okna nie da się opisać. Za każdym razem jak tu przyjeżdżam ma wrażenie, że ktoś powiesił piękny obraz z tamtej strony szyby.

Jedzenie:

Bułka – 250

Jabłka – 100

Marchewka -50

Kawa 40

Placki ziemniaczane - 300

Ziemniaki z jakiem sadzonym i surówkami – 450

gruszka 100

Razem: 1290

No i zrobiłam 106% normy według krokomierza. 

23 września 2014 , Komentarze (3)

(23.09.14)

Co dziś zrobiłam, by spełnić swoje marzenie? Pytanie, które zadaję sobie od kilku dni.

Dziś było trudno. Spałam, krótko. Za krótko. Pracowałam 13 godzin prawie nie odchodząc sprzed komputera. Nie było źle. Udało mi się pokazać kto rządzi. Taka drobna satysfakcja. Jutro jadę w góry. Całe pięć dni urlopu. Laptop biorę ze sobą. Przygotowałam masę rzeczy, które powinnam zrobić. Będę zadowolona jeśli uda mi się połowa z listy. Wszystko zależy od tego jak wieczory integracyjne będą integracyjne.

Zaopatrzyłam się w nowe plastry, maść, trochę tabletek przeciwbólowych zamierzam sobie pochodzić.

Co dziś zrobiłam żeby schudnąć? Nie zjadłam pączka, chociaż miałam ochotę. I zmieściłam się w 1200 kalorii.

Co dziś zrobiłam by spełnić inne marzenie? Nie napisałam smsa, że mam dość.

Jedzenie

kawa 40

chleb 540

jabłko 45

nektarynka 50

cola 2

ziemniaki z ogórkiem i śmietaną – 400

wafel – 125

winogrona 40

razem: 1192

waga 90,80

22 września 2014 , Komentarze (1)

(22.09.14)

Miało być bez zmian. A jednak się zmieniło. Sadysta zaatakował, a miał siedzieć cicho. Jakiś nieposłuszny się zrobił i wredny na dodatek. Żmiję na własnym łonie człowiek wyhodował. Najpierw się zirytował za brak wpisu, później za to, że nie chciałam go zrobić. I grzecznie mi uświadomił swoją przewagę. 1000 kcal jest nieludzkie.

Jedzenie

kawa 80

chleb 540

nektarynki 100

jabłko 50

cola 2

kalafior i papryka nadziewana 173

maliny 50

Razem 995

te 5 kalorii to był łyk mleka. Razem 1000. Zmieściłam się. Chyba.

Waga 91,4 kg

http://www.motywujemy24.pl/2092/byc_fenomenalnym.html

22 września 2014 , Komentarze (1)

(2014.09.21)

Tego wpisu miało nie być. Nie chciało mi się go robić. Nie miałam notatek, nie chciało mi się pisać. Wiedziałam, że przekroczy limit.  Mam awersję do wszystkiego. Do każdej formy działalności. Zrobiłam pod przymusem. Można mi współczuć.

Jedzenie

chleb 540

papryka nadziewana 350

jabłko 50

nektarynki 100

drożdzówka 162

jakiś wafelek – 125

kawa 80

winogron 50

cola 2

Razem 1459

waga 90,8

20 września 2014 , Komentarze (2)

Jedzenie

kawa 40

sernik 305

bułka 220

jabłko 50

nektarynka – 55

kawa 40

jogurt 90

chleb 200

brzoskwinia 100

soja – 87

cola 2

Razem 1189

Waga 91,5

20 września 2014 , Skomentuj

19 września 2014 r. (piątek)

Właściwie to miałam nie pisać dziś. Mój osobisty sadysta znudził się. Rehabilitację skończyłam. Z kolanem w miarę dobrze. Na tyle, że chodzę i specjalnie nie marudzę. Umówiłam się jeszcze na przyklejenie plastrów przed wyjazdem. Trochę pomagają.

Pół dnia spędziłam na stadionie. No może nie całe pół. Ale sporą część. Dzieciaki biegały, skakały i rzucały kulą. Rzucały, bo techniki pchnięcia chyba już w szkole nie uczą. Później był jeszcze wernisaż obrazów. Zakochałam się w dwóch akwarelach. Zimowe pejzaże. I mam problemy w którym bardziej.

A później czyli gdzieś koło 20.00 wzięło mnie na pracę. Trochę rzeczy poszło. Podenerwowałam się odrobinę na stażystę, ale tylko odrobinę. W sumie nie zrobił niczego, czego nie można naprawić, więc naprawiłam. I miałam iść spać, ale wpis uzupełnię. Dla swojego świętego spokoju. Dobrze dziś nie było. Dlatego tym bardziej napiszę.

Kawa – 80

jabłka - 150

śliwki – 150

bułki 240

ryż z warzywami – 350

rogaliki 240

szarlotka 300

cola - 2

razem: 1377

coś mało, czegoś musiałam nie policzyć. Tylko czego

na coś tam dorzucę jeszcze 250 kcal. Trudno

Razem 1577 kcal

Waga 91,1 kg

18 września 2014 , Skomentuj

18.09.2014 r.

Waga spadła. Kolano znów nie pokochało ćwiczeń. Zmęczenie letnie przyszło. Najchętniej bym gdzieś uciekła, wziewa książkę i udawała, że mnie nie ma. Dużo wszystkiego. Za dużo.

Rogaliki 480

kawa 40

bułka 440

chleb 160

zupa 100

jabłko 80

gruszka 80

nektarynka 70

Razem 1450

waga 90,60  

18 września 2014 , Skomentuj

17 września 2014 r. (środa)

Generalnie lubię środy. Dla mnie wtedy zaczyna się nowe życie, nowy tydzień, perspektywa spokojniejszych dni. Generalnie. Ta nie była najlepsza, ale sobie radziłam. Przynajmniej próbowałam.

Musiałam skrócić rehabilitacja. Poszłam od rana. Wiem, to nie jest dobry pomysł. Od rana przychodzą starsze osoby, którym spieszy się, by móc jak najszybciej mieć wolne. Ale nie miałam innego wyjścia, żadnej z zaplanowanych rzeczy nie dało się przełożyć. Zrobiłam co było do zrobienia i sobie poszłam.

Ominęło mnie przedstawienie w kościele. No dobrze, specjalnie ominęłam. Wybory się zbliżające, więc trzeba wykorzystać okazje. Nawet jak, a może przede wszystkim dlatego, że wiążą się one z datami szczególnymi. A później przyszło mi jeszcze siedzieć na sesji rady miejskiej. Jedna rzecz mi się podobała.

- Pani skarbnik na pewno znajdzie jakiego zaskrońca i da się ten chodnik dokończyć – stwierdził przewodniczący.

Zaskroniec się znalazł.

Zrobiłam masę drobnych rzeczy. Wszystko, aby czymś się zająć. Nie chciałam myśleć.

Jedzenie

chleb 540

bułka – 120

zupa 100

paluszki 120

serek z pieczonym jabłkiem – 287

jabłko 70

nektarynki - 140

gruszka 70

kawa 40

parówka sojowa 88

cola 20

Razem 1575

No dobrze, wiem więcej niż powinno być. Gdzieś przeczytałam, że raz na 7-10 dni powinno się zwiększać liczbę kalorii, żeby organizm się nie przyzwyczaił do tej mniejszej i nie spowolnił metabolizmu. Teoria ma sens.

waga 90,9 kg

16 września 2014 , Komentarze (1)

(16.09.14)

To był trudny dzień. Chociaż z pracą wyrobiłam się dużo szybciej niż zwykle. Ale przyszło mi odbyć dwie rozmowy. Z jednej wyszło, że jestem wredna, nie rozumiem podstawowych rzeczy. Podobno losu i przeznaczenia nie da się uniknąć. Zamierzam go unikać.

Druga wiązała się zadaniem bólu. Może coś zmieniła. Może.

Waga stała. Może jak się wyśpię, coś się zmieni.

Kawa 40

cola 2

chleb 720

zupa 150

gruszka 70

nektarynka100

parówka sojowa 88

Razem: 1170 kcal

Waga 91,4

15 września 2014 , Komentarze (1)

Z kolanem lepiej. Dziś sobie machałam spokojniej na wyciągu. W sali ćwiczeń spędzam około godziny. Bez względu na to kiedy pójdę dzwoni telefon. Dziś tylko dziesięć razy. Nie obierałam. Oczywiście wszyscy mieli sprawy niecierpiące zwłoki. Mój sadysta chciał mi nawet torebkę podać, ale zacięłam się. I nie odebrałam. Praca może czasem poczekać. 

Waga stoi w jednym miejscu. Nawet nie chce mi się jej przestawiać. Zresztą to nieistotny aspekt. Dziś nawet głodna nie miałam czasu być.

Dużo nie chodziłam. A jeszcze mniej przy sobie komórkę nosiłam, więc jakoś mnie nie przeraża to 8% normy. Poza tym jest poniedziałek. Dzień przed apokalipsą. 

Jedzenie

Kawa 40

bułka 220

nektarynka 70

winogrona – 100

nektarynki 140

śliwki – 25

bułka 220

kawa 40

cola 2

gruszka 70

bułka 220

razem 1145

waga 91,5 kg