Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jak mówi nazwa mojego profilu, Jestem na drugim roku dietetyki ;) Pragnę pomóc najpierw sobie aby potem pomagać innym. Dietetyka jest moją pasją, wiem jak trudne potrafią być zmagania z nadwagą bo sama ją mam. Ale podejmuję się tego wyzwania. dla siebie,dla rodziny,dla moich przyszłych pacjentów ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 22022
Komentarzy: 349
Założony: 23 września 2014
Ostatni wpis: 12 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Odchudzajaca_sie_dietetyczka

kobieta, 31 lat, Gniezno

175 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do świąt 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 października 2015 , Komentarze (2)

Obiecałam że częściej będę się tu pojawiać i też tak robię ;)


Wagowo stoję w miejscu jest 76 kg..


Za to wpadłam w dobry rytm i tylko się go trzymać nie wylecieć.. ;D


Dietka na poziomie 1800 kcal + siłownia 5 razy w tyg. po 1-2h


Tego się już trzymam 2 tygodnie i chciałabym żeby tak pozostało

Niestety nie ma widocznych zmian na wadze, ale wiecie co? najmniej mnie to obchodzi bo widzę spore zmiany wizualne, choćby po ubraniach a przecież to jest najważniejsze a nie liczby ;D

Pod koniec pażdziernika napiszę czy coś sie ruszyło na liczniku wagowym i ogólne spostrzeżenia  ;)

buziaki 

4 października 2015 , Komentarze (14)

Kochane, znów dawno nie pisałam i w sumie nie wiem dlaczego, naprawdę muszę się poprawić bo uwielbiam vitalie a ostatnio tak mało tu wchodzę..


To się zmieni, obiecuję ;)


A u mnie, wiele zmian, pozytywnych zmian..


 o dziwo nie mowię tu o wadze która balansuje na poziomie 76-77 kg, czyli to co zrzuciłam utrzymuję, super ;)


Jednak święta niedługo,sylwester też i taka waga mnie nie zadowala, fajnie że nie rośnie i nie wskazuje już 85 kg, 82kg, 80 kg tak nie ma już tej cholernej 8 z przodu, mam nadzieje że to rozstanie na zawsze, jednak 7 też nie jest szczytem marzeń, mam chrapkę na szósteczkę ;)


kochane, wyobrażcie sobie że podpisałam umowę na 12 miesięcy z siłownią ;) Mam pełen pakiet i płacę nie małe pieniądze co miesiąc tak więc motywacja jest, zapisałam się z koleżanką, jednak dzisiaj poszłam sama i czułam się super, słuchawki na uszy i biegniesz, boskie uczucie, to był bardzo good idea ;D


Do tego odżywiam się zdrowo a moje uzaleznienie od słodyczy mineło, w sumie nie mam ciągątek już kilka miesięcy, ale na początku to była walka teraz przechodzę obojętnie.


Ustawiłam sobie kaloryczność na poziomie 1700-1800 kcal + siłownia zobaczymy jakie będą efekty, zważę się pod koniec pażdziernika i od razu się pochwalę efektami ;D


Moja kondycja psychiczna też wyszła na prostą i jest dobrze, też już kilka miesięcy, mam nadzieje że się to nie zmieni... Pamiętajmy że życie jest tylko jedno!


buziaki kochane


16 września 2015 , Komentarze (4)

Dziewczyny waga wskazała 76 kg ;D super, kolejny kilogram za mną ;)

Ale muszę w końcu na nowo pokochać ćwiczenia..

PS.  Dziękuje za wszystkie rady, na spokojnie poczekałam aż się sprawa rozwinie, zadzwonił w ten sam dzień późnym wieczorem ale nie odebrałam, zadzwonił  na następny wtedy odebrałam i pogadaliśmy zaprosił mnie po pracy na piwo..Zachowywał się jak dżentelmen, troche się śmialiśmy i poruszaliśmy tylko tematy związane z naszymi zainteresowaniami, muzyką itp. Zaproponował spotkanie w czwartek, jeszcze nie wiem gdzie...

Może ja sama lubię wymyślać sobie problemy bo się czegoś obawiam, nie wiem, wszystko było super, podoba mi się jednak cały czas w głowie mam tą czerwoną lampkę że coś jest nie tak, tak mi podpowiada intuicja która żadko mnie zawodzi..

Dlatego nie wiem co dalej, niczego nie planuje, czekam co pokaże czas..

12 września 2015 , Komentarze (5)

Stan wagi 77 kg ;D


Tak zrzuciłam kilogram, hurra ;D nie wiem w jaki sposób bo jeszcze się "nie pozbierałam" z dietą i ćwiczeniami, ale rzeczywiście jem  trochę mniejsze  porcje..

Pewnie to też zasługa metabolizmu który trochę mi się podkręcił po tej mojej "diecie" na przyśpieszenie, i teraz są efekty ;) jem 1800-2000 a czasami wiecęj a powoli sobie chudne..

No własnie bardzo powoli, nie mogę wykorzystywać swojego stanu tylko powinnam jak to mówią brać byka za rogi skoro waga tak ładnie współpracuje, ale człowiek się rozleniwia...

Mimo tego ćwiczenia muszą być, i mam zamiar się za to zabrać!


Wczoraj byłam także na randce, było fajnie, zero krępującej ciszy, dużo śmiechu i po nim było widać że wpadłam mu w oko.... Ale mam mieszane uczucia, nie wiem dlaczego, mam tak zawsze, nie wiem skąd się bierze taki nieokój i nie umiem go powstrzymać, czy któraś też tak ma?

Wracając do wagi.. Cel na koniec września 75 kg, uda się ;D

6 września 2015 , Komentarze (6)

No więc stoję, stoję w miejscu waga nie rośnie i nie spada jest ciągle 78 kg..

Dietka, raz jest dobry dzień, raz zły, ale nie ma żadnego kompulsywnego objadania i to na plus.

Ćwiczenia: brak

Pomimo braku spadku wagowego słyszę ciągłe komplementy na temat swojego wyglądu od osób które dawno mnie nie widziały czyli  idę w dobrym kierunku.. Zaczynam czuć się ze sobą w miarę wporządku a to sukces..

Zadbałam o skórę, włosy i swoją szafę i już jest lepiej, zamiast codziennego koczka rozpuszczam włosy, zapuściłam też nieziemskie i długie paznokcie  i to moje własne, nie żadne tpsy czy żele ;D.. od 4 miesięcy intensywnie dbam też o włosy i powiem wam że efekty już są zauważalne, włosy wyglądają niebo lepiej, są bardziej "mięsiste i grubsze" a to za sprawą rezygnacji z szamponów, odżywek z silikonami, parabenami i innymi podobnymi... zamiast tego szampon dla dzieci, płyn do higieny intymnej, oleje i tabletki revalid, jestem ciekawa co będzie za kolejne 4 miesiące ;)

Muszę się jakoś zmotywować i ruszyć z miejsca, chcę schudnąć, niedługo sylwester chciałabym się poczuć pięknie i szczupło.. 

Dlatego wyznaczam sobie nagrodę, jak osiągnę wagę 75 kg to idę do fryzjera, a przydałoby się odświeżyć włoski, tak więc pierwszy cel 75 kg!

22 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

Minął prawie miesiąc od ostatniego wpisu...

Czy coś się zmieniło od tego czasu?

Nie.

Ale zaznaczam że ogromnie się z  tego cieszę, miesiąc sierpień był dla mnie miesiącem samych wyjazdów, niekiedy takich jak przykładowo namioty, gdzie nie było możliwości planowania sobie posiłków..

Naprawdę obawiałam się sierpnia i tego co wskaże waga, starałam się nie przesadzać z jedzeniem, wybierałam najzdrowsze produkty jakie miałam możliwość czyt. zamiast sztucznych lodów, prawdziwe śmietankowe hehe  itp ;D

Waga nie spadła i nie urosła jest 78 kg które na początku sobie wypracowałam ;D

Zadawala mnie ten wynik, bo mogę znów ruszczyć pełną parą ;)

Cały czas mam cel przed sobą i go osiągnę, do sylwestra będzie 65 kg, zobaczycie ;)

A tak poza wagą czuję się świetnie, dbam o siebie i samopoczucie szybuje w górę, oby  tak dalej i małymi kroczkami do celu ;)

Heh, coś dla nas kobitki ;D :

26 lipca 2015 , Komentarze (4)

 Jest 78 kg, a dokładnie 77,7 ;D 


Całkiem fajnie, myślałam że trochę to potrwa za nim mój metabolizm się ruszy przy diecie 1600/1700 kcal, jednak nie jest z nim tak źle jak myślałam ;)


Przez 2 tygodnie straciłam prawie 3 kg, piękny wynik prawda?


Oczywiście trzeba liczyć że przynajmniej kilogram to woda, ale myślę że trochę tłuszczyku też poszło, a po czym to widzę?

chociażby po nogach, brzuchu i twarzy, nie chce wyjść na hipokrytkę, ale naprawdę choć to tylko 2 tygodnie zauważam różnice i to nie tylko ja, twarz zrobiła się smuklejsza, nogi bardziej wyprofilowane, a brzuch nie jest tak wywalony, nie spodziewałam się  takich efektów w tak krótkim czasie, bo pamiętam moje inne próby diety i tych efektów rzeczywiście tak szybo nie było widać, z tym że były to diety  coś na styl 1200 kcal, Uczę się na własnych błędach i próbuje ustrzec przed nimi innych, ale jak wiemy rzadko to wychodzi. Przede mną sporo pracy, ale wiem że obrałam dobrą drogę i jeżeli będzie mi ona przynosić takie efekty jak teraz, to na sylwestra będę niezłą laską hue hue ;D



Tak więc dziewczyny pamiętajcie aby schudnąć trzeba jeść!

Podjęłam wyzwanie  i chce odnieść sukces, mianowicie: do sylwestra stracić 15 kg.

Fajnie byłoby móc wcisnąć się w kiece w rozmiarze 36 ;) na razie jest 40/42

Tak więc mój cel to sylwester  z wagą 65 kg ;)


23 lipca 2015 , Komentarze (5)

Co tam u was kobitki? ;)

U mnie całkiem dobrze a nawet bardzo dobrze, dietkuję sobię już od 10 dni i idzie mi wzorowo, na początku miałam tylko mały zgrzyt z kalorycznością ale wszystko szybko poprawiłam.

Moje odchudzanie wygląda następująco:

1600 kcal

BTW: 120g/53g/160g

Czyli standardowo, początkujący zestaw na redukcji: białko 30%, tłuszcz 30%, Węglowodany 40%

Po 2 tygodniach, czyli w niedziele podnoszę tą kaloryczność do 1700/1800 kcal bo zdaję sobie sprawę że aktualnie jem za mało ale z każdej strony człowiek bombardowany jest różnymi informacjami, jeden profesor oblicza kaloryczność w taki sposób drugi w inny itd, w jednej książce napisane jest że przy moim wzroście i wadze powinnam spożywać 2000 kcal w innej że 1400 kcal i tak wszędzie docierają do nas najróżniejsze informacje i zawsze czujemy się zdezorientowani i chociaż wierzymy w swoje teorie zawsze coś tam może nami zachwiać i nas zastanawiać. Moją inspiracją jest Jillian, lubię jej książki, wg niej kobieta  mojej postury powinna jadać 1400-1600 kcal na redukcji, trochę mało co nie?

Ja czuję się doskonale na takim rozkładzie białek, tłuszczy, węgli i kaloryczności,  mam dużo energii i nie jestem głodna.. Jednak wiemy nie od dziś, że to, że my jesteśmy najedzeni nie oznacza że "organizm" się najada. Duża ilość osób do teraz nie przyjmuję tego do świadomości.

Ćwiczenia:

Ćwiczę interwały 20 min dziennie+ rozgrzewka, 4-5 razy w tyg i to na tyle albo aż tyle ;)

W końcu udało mi się powstać i wrócić na dobre tory z czym walczyłam już kilka miesięcy..

Waga na dzisiaj : nie znam ;) schowałam głęboko w szafie z ważę się po 2 tygodniach czyli w niedzielę, ile będzie, tyle będzie, najważniejsze że czuję się bardzo dobrze ;)

18 lipca 2015 , Komentarze (3)

 Miałam wam się pochwalić po niedzieli, że od poniedziałku wzięłam się za siebie, zarówno za dietę jak i ćwiczenia..

Stwierdziłam też, że nie będę liczyć kalorii, tylko jeść 4/5 posiłków dziennie w porcjach aby się najadać ale nie przejadać... I tu był mój błąd..


Ściągnęłam sobie na telefon nową aplikacje Fitatu ( swoją drogą świetna) i z ciekawości policzyłam ile te moje dania mają kalorii.. ZONK!

Wyszło  mi że w ciągu dnia jadam 1200 kcal maksymalnie 1300 kcal, ahh nie spodziewałam się że tak mało, mam nadzieje że tydzień na takiej ilości kcal  nie obniżył mojego metabolizmu, dobrze, że w porę się zorientowałam.

Dlatego tydzień zaliczam  do średnio udanych.. Wolę już nie ryzykować i wszystko liczyć w  tym Fitatu, naprawdę świetna aplikacja,  liczenie kalorii zawsze było moją katorgą a teraz jest przyjemnością.

Kaloryczność szybko poprawiam do 1600/1700..

Zaczęłam także ćwiczyć interwały, zaledwie 20 minut dziennie a człowiek od razu lepiej się czuje ;)

Czuję ogromny przypływ energii, nie chce zapeszać, bo już miałam takie zrywy ale  czuję że to jest to podejście, a miałam ich kilka w tym miesiącu..

Dlatego nigdy nie należy się poddawać!

Wagę podam pod koniec lipca, oby zaowocował spadkiem ;)

12 lipca 2015 , Komentarze (6)

Zastanawiam się od pewnego czasu czy aby nie pokazać twarzy na vitali, chociażby tu w pamiętniku. 


Przydałyby się rady tak wielu kobiecinek ;) 

Jednakże  wiem ze na vitalii ma konto kilka moich znajomych, z tego też powodu usunęłam moje poprzednie ukochane konto, bo miałam podejrzenia a intuicja rzadko mnie zawodzi, że  mnie czytają a ja jednak pisałam tam nie tylko o sprawach dotyczących odżywiania i aktywności ale też o moich prywatnych sprawach, słabościach. 

Obecne konto nie jest już zbieraniną emocji, skupiam się głównie na jego przeznaczeniu ;)


 Więc w sumie czemu by nie wstawić? Przydałyby mi się wasze rady i opinie.

Z drugiej jednak strony zastanawiam się czy nie przyjdzie mi się kiedyś tutaj wyżalić a będę czuła się nieswojo i obawiała ze ktoś mnie czyta i kiedyś wykorzysta przeciwko mnie...

A wy co byście zrobiły na moim miejscu? wstawić? ;)