Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Całe życie z nadwagą. Czas to zmienić. Intagram.com
/mniejwiecej000

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4009
Komentarzy: 126
Założony: 11 listopada 2014
Ostatni wpis: 30 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MniejWiecej00

kobieta, 36 lat, Bydgoszcz

161 cm, 101.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 listopada 2014 , Komentarze (12)

Witajcie, wczoraj zdezerterowałam o 1 w nocy. Obudziłam męża, powiedziałam, że mam dość tego bólu i chcę na pogotowie bo jeśli w ciągu godziny nic mi nie pomoże to pójdę i się rzucę pod auto. ;) to tak pół żartem pół serio. Po prostu miałam dość. Pojechaliśmy do przychodni, która ma nocny dyżur, od razu przyjęła mnie internistka, dała receptę na antybiotyk, ketonal i jeszcze coś przeciwbólowego. Pomogło, troszeczkę. w chwili obecnej jest to taki ból, z którym przeżyję do jutra, a jutro mam nadzieje, że znajde jakiegos laryngologa. 

Przez to wszystko nie mam ochoty na gotowanie w kuchni. 

Śniadanie I było dopiero o 11

Bułka zapiekana z jajkiem w piekarniku, pomidorek, surówka 

II śniadanie około 14

owsianka z jabłkiem i cynamonem

potem wypiłam dr Witta mojego.... zawsze jak jestem "chora" to piję ten sok na tzw poprawę nastroju- działa :)

wpadło też kilka mandarynek i 1 pomarańcza

i obiadokolacja:

2 jajka sadzone, smażone na patelni bez tłuszczu i moja ulubiona sałatka ze szpinaku....

jeśli tylko lepiej się poczuję to zacznę urozmaicac moją kuchnię... zastanawiam się nad alternatywą dla kurczaka, nie przepadam za nim, wydaje mi się strasznie mdły, niezależnie jak go przyprawię... co mogłabym zamiast niego jeść?

lubie wołowinę i wieprzowinę ale to nie jest fit rozwiązanie.... może indyk?

15 listopada 2014 , Komentarze (4)

Masakra. Tak w skrócie opisałabym dzis swój dzień. Nie pamiętam czy wspominałam, ale byłam wczoraj u laryngologa ( zatykało mi się cuho ). Doktorek zrobił mi płukankę (mało przyjemna sprawa)  i wróciłam do domu uradowana, że wreszcie dobrze słyszę. W pracy( miałam nockę) ucho zaczęło boleć mnie bardziej... i bardziej... Pomyślałam, że to normalne po takim płukaniu. Dziś ból jest już tak duży, że jestem przekonana, że to nie jest standardowe. Jestem wkurzona, cierpiąca. Ten ból dominuje wszytko. Nie mogę jeść, śmiać się, rozmawiać bo boli jeszcze bardziej. Wciąż biorę antybiotyki (po ostatnim zapaleniu gardła) i łudzę się, że pomogą również na to ucho. Nie wiem co zrobic..... jeśli mi nie przejdzie to chyba jutro pójdę do lekarza. Macie  jakieś doświadczenie w takich sprawach albo rady? Nie mam siły:(

Moje śniadanie:

bułka z warzywami i kiełbaską

na obiad nie miałam ani siły ani ochoty więc biednie, tylko udko bez skóry pieczone w piekarniku, makaron razowy i sos tzatziki

zjadłam jeszcze kilka mandarynek, a do śniadania wypiłam mega herbatkę przygotowaną przez mojego mężusia. robi mistrzowską herbatkę z miodem i cytrynką....a jakże kaloryczną :) mam nadzieje, że jutro będzie mi lepiej

14 listopada 2014 , Komentarze (5)

Hej, nie mam dziś zbyt wiele czasu bo zaraz spieszę się do pracy. Spałam bardzo długo po nocce, później miałam wizytę u lekarza i nie zdążyłam wiele zjeść. Zaczynamy od śniadanka, które było o 15

owsianka, 

(3 łyżki płatków, 280 ml mleka, 1 banan łyżeczka miodu)

później był jogurt.............

Co prawda nie jestem zwolennikiem słodkich jogurtów, i uważam, że to wcale nie jest zdrowa przekąska, ale byliśmy w trasie nie było czasu na coś lepszego. 

Po powrocie do domu był łosoś pieczony w piekarniku (180g) i warzywa z patelni. (240g)

Mogę podawać już ile ważą moje porcje bo waga się znalazła :) jest teraz o wiele łatwiej. 

Do pracy zabiorę pojemnik z sałatką, taką którą jadłam wczoraj w domu i w pracy- szpinak, pomidory, ogórek, cebulka, feta i dressing. Mam jeszcze w pracy sok pomidorowy bo wczoraj nie wypiłam. 

szukam jakichś nowych fajnych przepisów, może coś Wy mi podrzucicie?

13 listopada 2014 , Komentarze (6)

Wcześnie dziś wstałam po nocce bo jak zwykle obudził mnie dzwonek do drzwi. Tym razem był to mój ulubiony pan listonosz z przesyłką, na którą czekaliśmy 1,5 miesiąca! :)

Zwlekłam się więc z łożka po 12, i przygotowałam super owsiankę po raz pierwszy.

Mleko gotujemy w garnku, dodajemy platki owsiane i starte jablko, gotujemy az jablko zmieknie, można dosłodzić miodem opcjonalne  i cynamon jeśli ktoś lubi:)

Ja wrzuciłam 4 płaskie łyzki płatków i 2 jablka starłam i to było za dużo:)

mysle, że 3 łyżki płatków i 1 duże jabłko będzie ok.

Smakowało nieziemsko:) Mówie Wam, coś wspaniałego na zimowe poranki:) czad.

a wyglądało tak :


Po śniadaniu ogarnęłam się i w końcu poszłam odebrać mój nowy dowód osobisty (z nazwiskiem po mężu), zahaczyłam o Asa i zrobiłam małe zakupy. 

Do koszyka wpadł mój ulubiony 

którego opanowałam tak szybko, że gdyby nie fotka to bym już o tym nie pamiętała;)

kupiłam również soczek do pracy na nocke 

Na obiadł była zupka pomidorowa z brązowym ryżem i gotowanym udkiem z kurczaka bez skóry. 

a na "II" danie była pyyyyyyyyyszna sałatka, mój nr 1. 

szpinak baby, pomidorki, ogórek, cebula czerwona, malutka garść słonecznika prażonego na suchej patelni, ser feta i dressing, który robię sama z musztardy, oliwy i soku z cytryny. Wszystko doprawione solą i pieprzem. Mogłabym jeść to codziennie:)

Niestety aparat rozładował się i cyknęłam foto telefonem, w rzeczywistości sałatka wyglądała imponująco. Mój mąż, który na co dzień nie jada zieleniny, skosztował i był pod wrażeniem. 



W ogóle pierwotnie miała być sałatka ze szpinakiem, suszonymi pomidorami, fetą i słonecznikiem. Niestety wciąż nie mogę przekonać się do smaku suszonych pomidorów. Czy  w Was tez wywołuje obrzydzenie? Czy tylko ja tak mam ?? 

Co sądzicie o moim jedzeniu? 

Jeszcze wpadnie jakaś kolacja i przekąska w pracy, jutro zrobię update:)

12 listopada 2014 , Komentarze (2)

Mam dziś mega leniwy dzień, jestem trochę podziębiona, biorę jeszcze antybiotyki na anginę a na dodatek coś mnie łupie w kręgosłupie jak zwykle z resztą;)

Na drugie śniadanie wypiłam mój ulubiony koktajl z bananem, 1 łyżeczką masła orzechowego i 3/4 szklanki mleka i 1 łyżka płatków owsianych:) pychaaaaaaa

Na obiad miałam

-gotowane klopsiki z indyka- (zazwyczaj kupuję 500 gram opakowanie, gotuję z dodatkiem brązowego ryżu - około 1/2 woreczka ryżu na 500 gram mięsa, dzielę na 4 częsci i mrożę)

-mrożone  warzywa włoskie z Biedry

-garść liści szpinaku

Szczerze mówiąc nie chciało mi się podliczyć dzisiejszej kaloryczności.... W bilansie dnia chcę aby było 1800 kcal. Myślę, że to rozsądnie. 

Na kolację planuję bułkę wieloziarnistą z pomidorem, szpinakiem i 2 paróweczki z szynki Sokoliki- wiem, że jedna ma 50 kcal. 

Idę dziś na nockę do pracy, nie wiem czy powinnam jeść i ile. Tzn., coś powinno wpaść żeby nie zwalniać przemiany, jakie macie pomysły?

Myślałam o bułce z warzywami, albo o granoli z jogurtem naturalnym?

Doradźcie proszę:)

12 listopada 2014 , Komentarze (2)

Dzień drugi rozpoczęłam od wody z cytrynką, nie zawsze o tym pamietam, a wiem, że to ważne. 

Następnie była kawka z mlekiem - 50 kcal (mleko)

I śniadanie - dwie kromki chleba od teściowej, który w całej okazałości wygląda tak:

2 plastry wędliny ze schabu, 1 duży pomidor, kawałeczek papryki i ogórka, szacuję na 350 kcal. 

Niestety nie mogę odkopać mojej kuchennej wagi i trudno obliczać mi kaloryczność. 

Mam nadzieje, że uda mi się ją znaleźć. Pamiętam, że kupiłam ją jakieś pół roku, ale nie miała baterii i schowałam ją głęboko co by zapomnieć o odchudzaniu;)

Będę ważyła się 1 x w tygodniu i wstawiała foto dla dokumentacji moich postępów mam nadzieję:)

tak więc ważenie zerowe 104,2, 

a teraz w ramach ćwiczeń ruchowych zabieram się za sprzątanie kuchni, odkurzacz i mop:) 

w towarzystwie jednej z moich ulubionych ........

A Wy jakie lubicie herbaty? Macie jakąś sprawdzoną ? Z chęcią wypróbuję cos nowego:)

11 listopada 2014 , Komentarze (4)

Witajcie, mam na imię Dorota, lat 26. Moja waga wyjściowa 104,2. Masa krytyczna, najwyższa jaką pamiętam. 

Nie planuję żadnej konkretnej diety, zastosuję MŻ+ruch. Elimuję słodycze do 1x w tygodniu, fast food/niezdrowe jedzenie 1x w miesiącu. Będę przedstawiała moje codzienne menu. 

Śniadanie-

sałata z pomidorkami, ogórkiem, cebula czerwona, 2 jajka na twardo,

II śniadanie-

pół bułki wieloziarnistej, 2 rolmopsy 

Obiad:

sałata z pomidorkami, ogórkiem, cebulą czerwoną +  losoś pieczony w piekarniku bez tluszczu

Kolacja

2 kromi chleba wieloziarnistego (upieczonego przez moją teściową) z serkiem,szynką i warzywami

Co sądzicie o moim menu, jakie były Wasze początki???

Napiszcie w komentarzach:)