Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę dobrze wyglądać i zadbać o siebie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2537
Komentarzy: 22
Założony: 22 października 2013
Ostatni wpis: 30 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
adusiab

kobieta, 34 lat, Lubiąż

178 cm, 94.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 stycznia 2014 , Komentarze (7)

jestem dziś pod wrażeniem samej siebie - udało mi się ćwiczyć 1,5 godziny bez przerwy i czuję się z tego powodu bardzo dumna
dla wielu z Was to zapewne nic nadzwyczajnego, ale dla mnie przekroczenie pół godziny było czasem ponad możliwości nawet nie tyle fizyczne, co psychiczne - po prostu mi się nie chciało ;)
bardzo bym chciała być wytrwała i regularnie ćwiczyć, by mieć piękne i zdrowe ciało - to się dla mnie najbardziej liczy
zrobię to, wiem, że to zrobię, w tym roku się to stanie - osiągnę to, o czym zawsze marzyłam: pojadę nad morzę, bez wstydu założę przecudowny strój i będę dumnie paradować po plaży :D! <nie_mogę_się_doczekać!>

24 stycznia 2014 , Komentarze (2)

powoli, ale skutecznie coś zaczyna się dziać
zmieniłam przede wszystkim sposób myślenia o diecie i nie jest to dla mnie żadna męczarnia a zdrowa przyjemność :)
zaczęłam od początku stycznia i straciłam już 3kg! (zaczynałam z wagą 97kg)
ćwiczę, nie jem białego pieczywa i - co mnie najbardziej cieszy - nie ciągnie mnie w ogóle do słodyczy!
najbardziej bałam się tego, że jak pojadę do domu, to będę się objadać bez pamięci, bo zawsze tak było - kiedy spędzałam czas u rodziców zapominałam o diecie, kaloriach, ćwiczeniach i jadłam i jadłam, wszystko co się dało... teraz udało mi się nad tym zapanować i to uważam za swój największy sukces
to dopiero początek początku, ale jest dobrze, jest bardzo dobrze :)

11 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Trochę smutno... zawiodłam się na ludziach, których uważałam za najbliższych przyjaciół. Strasznie mnie to dobiło. Próbowałam pocieszyć się nutellą, ale moja frustracja tylko się zwiększyła. Wszystko się zmieniło. Ufałam komuś, kto teraz śmieje się ze mnie w twarz. Zostaję sama. Trudno. Jakoś sobie poradzę...

7 stycznia 2014 , Skomentuj

Dawno mnie tu nie było.
Po kilku wzlotach i upadkach znów próbuję - użalanie się niczego nie zmieni, trzeba znów i znów się starać, bardziej i lepiej. Zmieniłam sposób myślenia. Kiedy zjem coś słodkiego nie myślę o sobie: "o matko, jestem przez to tłustą świnią, muszę się ubiczować". Myślę: "kurde, było pyszne, ale takim sposobem odchudzanie będzie trwało w nieskończoność". To bardziej działa. Jestem już spokojniejsza. Bez euforii, świadoma ciężkiej pracy przede mną. Ale efekt będzie idealny.
Koniec roku wiązał się z dużymi zmianami w moim życiu. Rozstałam się z chłopakiem po 3 latach związku, byłam sfrustrowana brakiem pracy, zaczęłam prowadzić własną działalność a teraz... poważnie myślę o wyjeździe. Zasiedziałam się tu, nie mam już nic do zrobienia. Potrzebuję pieniędzy i energii. Poza tym jest ktoś, do kogo chciałabym się zbliżyć i marzę "o czymś więcej". Ale nie teraz, nie z takim wyglądem, myśleniem o sobie i nastawieniem do życia. Dlatego chcę "zniknąć" na jakiś czas, żeby wrócić odmieniona, pewna siebie i bardziej atrakcyjna. A jeśli po drodze pojawią się nowe perspektywy - tym lepiej dla mnie. Nie napalam się już na kolejne pomysły i to nie z obawy przed porażką, ale przez to, że wiem, że może być różnie. Życie potrafi zaskakiwać. Nie zawsze wszystko układa się tak jak chciałam. Ale to nie znaczy, że układa się gorzej.

27 października 2013 , Komentarze (1)

Odkryłam je jakiś czas temu, ale dopiero teraz, po długiej przerwie, doceniam ich wartość i formę. Ćwiczenia na yt z fitappy to moim zdaniem najlepszy kanał tego typu i mi najbardziej odpowiada taki sposób. Filmiki nie są za długie, prezentują zazwyczaj zestawy na konkretne partie ciała, wyrabianie konkretnych mięśni. Pokazane są profesjonalnie ale nie "sztywno" - widać, że sama prowadząca ma wielką frajdę z aktywności fizycznej i uwielbia to robić. Motywuje mnie do ćwiczeń i jest ciągle uśmiechnięta. Dla mnie super :)! 
Dziś zrobiłam:




i




padam na twarz ;)

25 października 2013 , Komentarze (4)

Chyba znalazłam swoją metodę na konsekwencję w ćwiczeniach - mogę wytrzymać dłużej jeśli podczas ćwiczeń oglądam film lub serial. W ogóle mnie to nie rozprasza, wręcz przeciwnie, nie skupiam się na wysiłku tak bardzo i mogę w ten sposób wytrzymać dłużej.
Wczoraj ćwiczyłam 40 minut.
Niestety, obudziłam się w nocy, poczułam okropny głód i zjadłam 2 banany :( O 3 w nocy!
Masakra...
Mam dziś trochę pracy, więc liczę, że dzięki temu nie będę tak obsesyjnie myślała o jedzeniu. Jestem po lekkim śniadaniu i dużej kawie.



24 października 2013 , Komentarze (1)

kupiłam obciążniki do ćwiczeń, może to da mi większą motywację... ćwiczyłam godzinę, czuję się świetnie!
gdyby nie to wieczne podjadanie - jestem ciągle głodna, nawet kiedy mam pełny żołądek i ktoś wtedy postawi przede mną czekoladę, mnóstwo ciastek albo coś pysznie wyglądającego nie jestem w stanie się oprzeć
nie myślę podczas jedzenia, nie skupiam się na pochłanianych ilościach i ich kaloryczności, liczy się tylko smak, żeby trwał i trwał
a potem są wyrzuty sumienia i postanowienie poprawy... i tak przez całe życie

22 października 2013 , Komentarze (3)

Może tym razem się uda...może nie. Nie mam już siły. Próbować, liczyć, starać się, cieszyć się z pierwszych sukcesów i odnosić kolejne porażki. Ile można? W ciągu ostatnich dwóch lat przytyłam ponad 15 kilo. Nie, nie jestem chora, zrobiłam badania.
Po prostu za dużo jem, za malo się ruszam i nie wiem, czy potrafię jeszcze coś z tym zrobić.