Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malutkami79

kobieta, 45 lat, Gdańsk

170 cm, 109.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 listopada 2015 , Komentarze (2)

tak, pamiętam ostatni raz jak podejmowałam próbę ćwiczeń w domu, zrezygnowałam po trzech dniach przez zakwasy. tym razem tak nie będzie. dziś specjalnie starałam się je rozchodzić.

nie ważę się na razie. jem dalej zdrowo. dziś : Muesli z jogurtem i pół banana, warzywa na parze, maślanką z czarną porzeczką, jabłka rozgotowane z odrobiną makaronu, kanapka z twarożkiem i wędliną..

(wczoraj byłam na piwie.. ciiii )

15 listopada 2015 , Komentarze (5)

i to bardzo szybko A wraz z nim trochę nadwagi. 

Oj chodzi za mną by się poruszać. Poskakac, rozciągnąć się..

Mój pierwszy plan to zdrowe jedzenie od soboty do soboty - osiągnięty :)
Teraz też od soboty do soboty plus ćwiczenia : niedziela, wtorek, czwartek, sobota
Dzisiejsze, niedzielne zaliczone.. bosko kochane, bosko.. ruszasz się w rytm muzyki, powoli rozruszasz każdy staw, mięsień, kości.. pulsujesz.. tylko to co sprawia bym czuła się dobrze z minimalnym poczuciem bólu w trakcie powtórzeń

a potem jazda - 12 minutowy trening na pośladki, po którym aż zakręciło mi się w głowie :)

na koniec - trans relaksacyjny z dobrym podkładem muzycznym

12 listopada 2015 , Komentarze (5)

Właściwie nic szczególnego. Śniadanie owsianka. Byłam u koleżanki, na szczęście ona też dba o linie i na stole były winogrona i orzechy. Do tego zielona herbata.

Obiad kurczak z wczoraj, tylko że z brązowym ryżem. A potem dołożyłam do resztki ryżu pół puszki tuńczyka, cebulę, jednego ogórka konserwowego, trochę jogurtu z keczupem i była kolacja.

Do tego obowiązkowo dzban herbaty.

A już na sam koniec była galaretka z poziomkami. Takie małe co nieco.

Jest dobrze.

Dziś dzień szósty.. śniadanie : został mi jeszcze ten ryż brązowy to dodałam do niego pokrojone jabłko, jogurt i cynamon. Zjadłam na ciepło. Na obiad mają być gołąbki.

No i cieszę się, że po ostatnich zakupach mam w lodówce włoszczyznę.. włoszczyznę i jajka.. i jest jakaś cukinia.. i na pewno dużo więcej można by znaleźć. Rodzice zawsze robią przetwory i mrożonki. Nie zginę! :)

11 listopada 2015 , Komentarze (1)

wydaje mi się ze to zaczyna działać. 

Warzywa i takie tam. Całe to moje gotowanie. Wczoraj zrobiłam kurczaka curry w warzywach. Trochę marchewki por przecier pomidorowy domowej produkcji. Śniadanie owsianka na wodzie z jabłkami. Albo na drugie maślanka z kakao i zmiksowanym małym bananem. Lubię takie jedzenie i czuję się po nim lepiej.

9 listopada 2015 , Skomentuj

hym.. skądś znam ten tytuł

Śniadanie nie dobry omlet  Pół

Obiad kotlety z wczoraj

Kolacja trochę wędliny i ogórki konserwowe

8 listopada 2015 , Skomentuj

Nie musiałam gotować.. jestem osobą której zawsze wszystko smakuje i może jeść byle co albo cały czas to samo.
Co nie oznacza że w swoim życiu nie musiałam gotować. Ale teraz wymyślam potrawy dietetyczne..
upiekłam takie kotleciki : starta marchew, cebula, ryż brązowy i jajko.. i wyszły gorzkie przez cebule. może przesadzam, ale się zniechęciłam..
no kosztuje to trochę wysiłku.. zaplanować, przygotować, upiec, ugotować.. rany julek.. i na koniec nie jest tak jak chciałam..
w dodatku nadal jestem głodna.
dziś zjadłam:
śniadanie : maślanka z musli

obiad zupa krem z cukinii i ziemniaka

warzywa na parze, jajko sadzone

ryż brązowy z jabłkami, łyżką śmietany i cynamonem

2 kotleciki z przepisu wyżej..

hym.. faktycznie mało

7 listopada 2015 , Skomentuj

mam przemiłą koleżankę. Podzieliła się ze mną swoim doświadczeniem i entuzjazmem w sprawie zdrowego odżywiania. 

Od soboty do soboty zdrowe jedzenie. Start

z samego rana kromka chleba razowego z masłem i dżemem

około 11 stej owsianka na wodzie z małym jabłkiem, rodzynkami, żurawiną i słonecznikiem

obiad zupa z cukinii ziemniaka i dwóch ząbków czosnku, mały serek topiony do zagęszczenia, zmiksowana na krem

podwieczorek dwa kawałki chleba z serkiem twarogowym i wędliną

kolacja dwa ziemniaki ugotowane z łyżką serka twarogowego

do tego w ciągu dnia dwa dzbanki mieszanki herbat zielnej i ziołowych

4 listopada 2015 , Komentarze (2)

No waga prawie chyba od miesiąca ta sama.. magiczne, znudzone już 93 kg

bez kitu.. nic mi nie wychodzi

dieta dieta dieta

ruszać się ruszać

:)

jestem ostatnio szczęśliwa, jakaś taka pogodzona ze sobą, spokojna.. trochę rozmarzona

ale jednym z marzeń jest ładna sylwetka

a mi nie idzie, nie mogę się spiąć....

jem stosunkowo mało.. ale jestem trochę przez lekarstwa ospała i wyciszona. to jest trudny stan by się mobilizować.

przechodzę rehabilitacje, myślę że jak pójdę do pracy to samo się zgubi

dam sobie jeszcze trochę czasu, zobaczymy co 17stego powie lekarz, co z lekami

a dziś?

dziś ziemniaki, karkówka i ogórki konserwowe

mój tata waży o 13kg mniej niż ja.. schudł bardzo. i to na takich obiadkach. je dosłownie jak ptaszek aż zaczęłam go podejrzewać o anoreksje. codziennie się waży.

1 listopada 2015 , Skomentuj

Staram się to rozgryźć :) jakoś dotrzeć do siebie

jak już wcześniej wspomniałam niezaspokojony emocjonalny głód.. cóż wróciłam na ziemię

opisywałam co jadłam przez tydzień i pewnie tak będzie wyglądało jedzenie w najbliższym czasie, może skupie się trochę bardziej na dodaniu warzyw

dlatego nie będę na razie zanudzać co jadłam constans

ruch..

no tak z tym to nie jest najlepiej

wczoraj nago stanęłam przed lustrem.. o ja.. czasami tego nie zauważam aż tak..

wyglądam grubo :) szczególnie dolne partie w tym moje piękne uda.. całe niemal życie mam je za duże

a tu no cóż kochane.. mogę pisać jeszcze pół roku ale bez ćwiczeń widzę to słabo

ehhh leniuch ze mnie chyba..

żeby tak znaleźć sobie jakąś dyscyplinę.. załapać bakcyla by nie móc żyć bez tego

a jak na razie jest to siedzenie w moim wypasionym fotelu

sporty które lubię i które jak dotąd umiem wykonać:

basen :)) uwielbiam, rower - za zimno chyba że fitness ale nie mam kasy, na basen od biedy by się znalazły ale 1h tyg to mało, rolki - za zimno, prędzej łyżwy - ale to tylko rekreacja,

fitness, siłownia, bieżnie, orbitreki

zajęcia : zumba - co za idiotyczne ćwiczenia, ale w sumie banan na twarzy po, był :)

pilates - " i teraz rolujemy kręgosłup" nie zapomnę.. nie zapomnę jak tydzień bolały mnie kości, a w czasie zajęć chciałam uciec

ABT i inne takie-  fajne, intensywne, wychodzenie na czworakach

ooo!! nording walking - to by był najlepszy plan, mieszkam koło lasu.. czasami liczyłam na telefonie to około 600 spalonych jednorazowo kalorii

bieganie?? eee za ciężkie.. ale był czas slow joggingu i wspominam dobrze

no dobra.. spacery, bo już nic mi do głowy nie przychodzi..

no i ćwiczenia przed laptopem..

fajnie by było włączyć do akcji jak najwięcej wymienionych wyżej aktywności, to to, to tamto

aa siatkówka - to były czasy, zupełnie towarzysko, na hali a w sezonie na plaży

i porządki mieszkania, wtedy też padam umęczona.