Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Monika123kg

kobieta, 41 lat,

170 cm, 106.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 maja 2015 , Komentarze (12)

Dziś relaks na całego :D !

Rano obudził mnie buziak od synka . Potem śniadanie do łóżka .... zrobione przez ślubnego :P Kiedy ON ogarnął mieszkanie - JA romansowałam z książką . Strasznie uwielbiam poranki z książką , niestety rzadko kiedy mogę pozwolić sobie na taki luksus . Potem domowe SPA - czuję się MEGA zrelaksowana ! A potem ? - jak pogoda dopiszę to ślubny szykuję niespodziankę :D .... Oby była miła :P

Ślubny ? - zachował się jak typowy facet . Nie zasługuje na usprawiedliwienie :P ALE boje jesteśmy tacy że długo nie potrafimy żyć w kwasie , nie potrafimy też krzyczeć . Aczkolwiek czasami "wybuchnę " , czasami też mam ochotę podąsać się na niego na dłużej :P Ale po co ? Życie jest zbyt piękne , mamy siebie - musimy się kochać i szanować . Więc idziemy do przodu , najważniejsze że powiedziałam mężowi co mi leży na wątrobie - a on doskonale zdaje sobie sprawę jaką głupotę zrobił , więc nigdy to się już nie powtórzy.



W sobotę przyjaciele chcieli mnie wyciągnąć na imprezę - BA! Chciałam dobrze się zabawić bez mojego "staruszka" - po 21 zasnęłam . Obudził mnie ok 22 telefon z pytanie "gdzie jestem " ....No jak to gdzie,w łóżku :D - więc znajomi się bawili , ja spałam :P

Wcześniej przyszedł brat z bratową , wypiłam z bratową dwa piwa . A że byłam zmęczona , niewyspana - siekło mnie , tak szybko :P



Chwalę się:P




Ciężko było mi je sfotografować .

Zdjęcie tego nie oddaje - ale są strasznie śliczne :D

Dostałam je przez "przypadek ":P

Dzwonię do mojej przyszłej bratowej - Moniś , masz pożyczyć czerwone kolczyki . Mają być takie , wiesz "WOW " .... 

Ona - Mam :D - tylko przypomnij długie ?

Ja - Oczywiście że tak :D

Iiiiiiii - takie dostałam w prezencie od brata i przyszłej bratowej :)



Miałam Was prosić o wybór dodatków do mojej weselnej kiecki.


W zasadzie już coś wybrałam. Stwierdziłam że postawię na kolor czerwony ( mężowi jakiś czas temu kupiłam koszulę z czerwoną wstawką + czerwony krawat ).

Zresztą kocham czerwień :D

ALE do rzeczy !


Dla niewtajemniczonych lub niepamiętających sukienka taka :



BIŻUTERIA - prawdopodobnie tylko kolczyki - te co pokazałam wyżej.


PAS - Na zdjęciu jest pas czarny , co myślicie żeby zmienić go na czerwony ?


BUTY - kupiłam ( czarne). Nie jestem do nich przekonana :P


TOREBKA - Już kupiłam więc po ptakach ( ma pasek - można go odpiąć ) . Zobaczymy czy mi się spodoba , jak torebkę będę mieć już u siebie :)

Miałam dylemat - myślałam o innej . Bratowa namówiła mnie na lakier :D

A potem zastanawiałam się czy czarna , czy może czerwona.

Postawiłam na czerwoną



OKRYCIE - jak myślicie co lepsze ?

Żakiet ? Bolerko ? Szal ?

I jaki kolor ? - czarny ? czerwony ?



Wczoraj była rocznica komunii - pogoda dopisała :D Po mszy obiad u nas - była tylko moja mama i brat z narzeczoną . Jestem siebie bardzo DUMNA że nie obżarłam się :D ! Zjadłam tyle ile powinnam .BA! Był kawałek ciasta , ale wszystko zmieściło się w moim bilansie .

Dziś poczułam lekkie rozczarowanie wagą .TYLKO minus 0,1 kg . Ale co ? - miałam się cieszyć z każdego spadku :D Więc nie będę Wam marudzić :P Ale nie powiem , liczyłam na więcej - w końcu ten tydzień był IDEALNY pod względem diety i ruchu . Dobra, trzeba walczyć dalej :D

Dziś :

śniadanie - omlet ze szparagami

II śniadanie - koktajl truskawkowy 

obiad - rosół i udko gotowane z kaszą i burakami

podwieczorek - galaretka z truskawkami

kolacja - twaróg wiejski ( moja babcia robiła :D - PYCHA ! ) ze szczypiorkiem oraz z chlebem razowym.





Uciekam do Waszych pamiętników - muszę nadrobić zaległości :)

Dziękuję za wszystkie komentarze !

23 maja 2015 , Komentarze (25)

Wybaczcie - będzie smętnie .

Dlatego już teraz możecie nacisnąć "zamknij " :D

Rany - nie wiedziałam że o takich smętach będzie mi dane pisać :D


Wczoraj obchodziliśmy 11 rocznice ślubu - przyszykowałam się jak by miała Królowa Elżbietą gościć :P I po co mi to było ?

Dałam mężowi buziaka i drobny upominek - w zamian mąż podniósł mi ciśnienie :/

Efekt taki że oboje siedzieliśmy w różnych pokojach .

Myślałam że zrozumie swój błąd - ale gdzie tam ! 

Dziś mam urodziny - mąż pogniewany , efekt taki że życzenia " wykrzyczał " mi na klatce schodowej.



A dlaczego się pogniewał ?

Bo weekend zamiast spędzić ze mną i dzieckiem to .....obiecał nowemu koledze że pomoże jemu w ociepleniu domu ( ok - gdyby to były 2 godzinki,ale cały dzień ? ) .Powiedziałam jemu co o tym myślę , że mi przykro ...Ręce mi opały.

Jestem w szoku . Zawsze uważałam że mój ślubny to poważny człowiek . Tym czasem , bardzo mnie rozczarował.


Dość tego marudzenia .

Częstujcie się kochane :D

Przynajmniej TEN nie tuczy :D




Żeby sobie poprawić humor rano wybrałam się z dzieckiem na rowery.

Było super :D

Po drodze kupiliśmy truskawki - jeszcze są drogie,ale POLSKIE i jakie smaczne ! Lubicie ?

Aaaaa i kupiliśmy mini bukiecik konwalii - KOCHAM JE . A Wy ?


Oto prezent od synka :D



Jutro mam rocznicę komunii .

Po mszy obiad u nas . Bez żadnej gali :D

Będzie tylko moja mama i brat z narzeczoną.

Kurcze , pewnie waga pójdzie minimalnie w górę :/



Dziś Eurowizja - oglądacie ? kibicujecie ?

Pewnie zawieszę oko :D


Do usłyszenia w poniedziałek - będę miała do Was ogromną prośbę - ale o tym już ....w poniedziałek :P

Dziękuję za wszystkie komentarze - bawcie się dobrze :)


20 maja 2015 , Komentarze (30)

Jestem ciekawa czy macie tak samo :D 

Jak pracuję - jestem zorganizowana .Po pracy mam czas na obowiązki i przyjemności. A jak mam wolne to najzwyczajniej świecie nie mogę się z niczym wyrobić :D 

Już tydzień nie pisałam - ..... bo właśnie,mam wolne :P 

A że pogoda dziś nie rozpieszcza to mogę nadrobić zaległości .



Dziś jeszcze tyłka nie ruszyłam. No , chyba że do ruchu wlicza się bieganie po mieszkaniu ze szmatą :P Jak pogoda się poprawi to w planach mam przynajmniej godzinkę spaceru.

Moja waga spadła :D - jest już 116 kg . Cieszę się że mimo imprezowego weekendu ( podniosłam sobie tego wieczoru kaloryczność o 200-300 kalorii , więc tragicznie nie ma , tym bardziej że bawiliśmy się prawie do rana ) . Moim zdaniem jest to też zasługa sporej dawki ruchu - rower / marsze/kijki . Zawsze coś się dzieje :D



Mam sukienkę :D 

Waszych notowaniach zajmowała 3 miejsce :D 

Ba ! Ja sama miałam wielkie obiekcie czy ją kupić :D ! Obawiałam się że za bardzo będą się rzucały w oczy ramiona.  A tu taka niespodzianka - jestem zakochana :D 

To jest moja DRUGA sukienka którą ..... "kocham" (?) . Która jest ( wg mnie ) idealna , jak by była stworzona na mnie :P Materiał jest lekki i zwiewny , bardzo maskuje brzuch , mój duży tyłek i fałdki na plecach są niewidoczne . Z ust mojej mamy poszły słowa - sukienka bardzo ładna,a Ty wyglądasz pięknie . Z mamy ust takie słowa ? To dla mnie duża pochwała . Mama takich słów rzadko co używa , jak by było beznadziejnie - powiedziałaby to .


Oto ona :



Oczywiście zamieszczę TU zdjęcia w niej :D

Ale dopiero jak już będę cała skompletowana i zrobiona :P

Czyli po weselu . A wesele 13 czerwca :P



Mój jadłospis na dziś :

śniadanie - kromka chleba razowego i galareta drobiowa 

II śniadanie - jabłko i kefir

obiad - duszony schab , kasza gryczana , mizeria

podwieczorek - kisiel

kolacja - omlet z warzywami



Dziękuję za wszystkie komentarze :)

13 maja 2015 , Komentarze (29)

W końcu wracam do sił i do dalszej walki :D

Nie mam zamiaru się poddać - powtarzam sobie TEN tekst kilka razy dziennie :D

I wiecie że pomaga ! 

Bałam się tego że przecież przyjdą dni smutku,zwątpienia , bezsilności ....Jestem w końcu tylko człowiekiem , i mimo wielkiej pogody ducha mam i ja gorsze dni. ALE wiem jedno - nic nie jest wstanie mnie "zabić " . Po to tu jestem by walczyć . Dziękuję Wam za otuchę :)



,,(...) Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inna droga i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń,(...)  "  - Jan Paweł II



Dziś wybrałam się ponownie i na kijki i na rower :D

Znalazłam przecudowną polanę pokrzywową :D Wrócę do niej któregoś dnia, nazbieram , wysuszę i będę robić sobie napary . Pisałam kiedyś że piłam przez dzień czy dwa herbatkę z pokrzywy , był to wtedy kiedy tak strasznie spuchłam - mówię WAM rewelacja ! Więc warto ją mieć na swojej półeczce , a taka własnoręcznie nazbierana nie kosztuje nic :D


Zobaczcie :D




Nazrywałam też trochę bzu .

Lubicie ? 

Ja uwielbiam ten zapach :D



Mój dzisiejszy jadłospis :

śniadanie - 2 jaja na miękko , kromka razowca

II śniadanie - grejpfrut 

obiad - ryba z piekarnika , surówka z młodej kapusty

podwieczorek - warzywa z dipem czosnkowym

kolacja - omlet z szynką i warzywami 



Dzięki za pomoc w sprawie luteiny - sprawa się rozwiązała - w końcu dostałam po niej okres.



Dziękuję za wszystkie komentarze :)

11 maja 2015 , Komentarze (12)

Waga z rana 116,5 kg czyli o 0,5 kg poszła w górę . 

Nie będę ukrywać - weekend pofolgowałam . Nie jakoś drastycznie - ale zabrakło regularnych posiłków , zbyt duże porcje i bardzo mało ruchu . W żadnym wypadku się nie poddaję :D ! Walczę dalej ! Zamierzam dać z siebie wszystko by wrócić do wagi sprzed tygodnia oraz żeby załapać się na jakiś malutki bonus.

Tak więc jak tylko wstałam zabrałam się za planowanie dnia . Dzień zbliża się ku końcowi , a ja jestem strasznie zadowolona :D Po śniadaniu wybrałam się na samotną wycieczkę rowerową - 15 km zrobiłam :D Cztery litery bolą - ale co tam ! Ja nie dam rady ?! JA :D ? . A późnym popołudniem wybrałam się jeszcze na godzinny spacer z kijkami . A co ! Trzeba odpokutować obżarstwo !



Mój dzisiejszy jadłospis jest bardzo lekko . Potrzebowałam tego po weekendzie :D

śniadanie - 1 kromka razowca , 150 g twarogu i pół pęczka rzodkiewki

II śniadanie - koktajl truskawkowo - arbuzowy na bazie kefiru 

obiad - chłodnik ogórkowy

podwieczorek - jabłko 

kolacja - sałatka cezar



Mam pytanie do Pań z cyklu intymne :)

Czy przyjmowaliście może luteinę na wywołanie okresu ? - pomogła ? jak długo ją braliście zanim wystąpiło krwawienie ? czy podczas przyjmowania bolał Was brzuch " jak na okres " ..... 13 lat temu miałam z nią styczność , wiec już nie pamiętam co i jak .

W każdym razie biorę piguły VIBIN , 2 razy pod rząd nie miałam krwawienia z odstawienia . Lekarz przepisał mi luteinę . Biorę ją już 6 dni - NIC . Lekarz mówił że średnio to w ciągu 7 dni występuje krwawienie . Na brzuchu jestem bardzo napuchnięta ( to nie od obżarstwa - mam tak od paru dni ) oraz od 2 dni pobolewa brzuch jak na okres.Póki co NIC.



Dziękuję za wszystkie komentarze :)

9 maja 2015 , Komentarze (16)

Jak mija sobota ?

Ja nastawiałam się na "długie " spanie :D Nic z tego nie wyszło - ok 5 obudził mnie budzik męża . Poleżałam z książką - "Pamiętnik " - Jedna z moich ulubionych książek ( A Wy jakie czytacie ? ) a potem trzeba było COŚ zrobić w domu .... lub poudawać że się COŚ robi :D :P



Testowałam kolejne potrawy z książki "Bądź FIT " . A że mi i mojej rodzinie przypadły one do gustu , więc postanowiłam podzielić się przepisami - również z Wami . Dziś stawiam na RYBKĘ - lubicie ? MY bardzo :D



ŁOSOŚ ZIOŁOWY Z BROKUŁAMI



z książki :



2 kawałki łososia po 10 dag

30 dag brokułów

1 łyżeczka cukru

sól

Masło ziołowe :

2 łyżeczki masła

1 ząbek czosnku

1 łyżeczka soku z cytryny

1 gałązka rozmarynu ( dałam suszony )

sól , pieprz

1.Masło roztopić , wymieszać z sokiem z cytryny , solą,pieprzem , ze zmiażdżonym czosnkiem ( ja drobno pokroiłam ) i rozmarynem.

2.Łososia smarujemy masłem ,układamy w naczyniu żaroodpornym .Piec ok 20 min w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.

3.Brokuła gotujemy z dodatkiem cukru i soli.


1 porcja :

289 kcal

24,6 g białka

17,9 g tłuszczu

11,2 g węglowodanów

3,8 g błonnika



MORSZCZUK Z POREM I PISTACJAMI



Z książki 



2 filety z morszczuka ( u mnie był pstrąg )

1 duży por

2 łyżki oleju

5 dag posiekanych pistacji ( dałam migdały )

1 łyżeczka soku z cytryny 

sól , pieprz

klika listków szałwii ( pominęłam )


1.Na suchej patelni podprażyć pistacje ,wystudzić. Rybę oprószyć solą i pieprzem , skropić z sokiem z cytryny , gotować na parze 20 - 25 min. 

2.Por pokroić w krążki , dusić ok 10 min na oleju .

3.Rybę umieścić na talerzu , posypać porem,pistacjami i szałwią.


1 porcja :

328 kcal

23,4 g białka

23 g tłuszczu

10 g węglowodanów

3,4 g błonnika



DORADA PIECZONA Z SOSEM ZIOŁOWYM


Było już po rybie jak przypomniałam sobie że nie zrobiłam zdjęcia.

A że była przepyszna to dzielę się przepisem.

Zdjęcie z książki :



2 dorady po 30 dag

1 łyżka rodzynek

sos :

1/2 pęczka natki pietruszki

1/2 pęczka bazylii

1/2 pęczka koperku

2 ząbki czosnku

2 łyżki oleju rzepakowego

2 łyżki soku z cytryny

1 łyżeczka miodu

sól,chili


1.Przygotować sos - Wszystkie składniki zmiksować , wymieszać.

2.Rybę posmarować sosem z każdej ze stron ,posypać rodzynkami,umieścić na folii aluminiowej lub na papierze do pieczenia.

3.Piec ok 30 min w temp. 180 stopni , od czasu do czasu polewając wytworzonym się sosem.


1 porcja :

234,6 kcal

31 g białka

9,5 g tłuszczu

5,1 g węglowodanów

0,5 g błonnika



Mój jadłospis :

śniadanie - 2 kromki razowca z szynka oraz pomidor

obiad - rosół z makaronem

podwieczorek - lody i małe piwo z sokiem - wiem,wiem,wiem .... ale świętowałam sukces zawodowy męża :D

kolacja - 2 kromki razowca , 150 g twarogu ze szczypiorkiem i pęczkiem rzodkiewki .


Dziś z dawki ruchu byłam również zadowolona - rano ...... JOGA . Aż sama w to nie mogę uwierzyć :D Ostatnio miałam problem z kręgosłupem - tuż pod staniu , jogę zaleciły mi dziewczyny z grupy . Ma ona pomóc - tak więc 30 minut zleciało nie wiem kiedy :D

Potem 2 godzinny spacer po parku , pewnie by było dłużej ale zaskoczyła nas burza . Jutro planujemy rowery :)



Życzę Wam udanego weekendu :)

A póki co idę poczytać co słychać u Was :)

Dziękuję za wszystkie komentarze :)

6 maja 2015 , Komentarze (16)

Kochane - mam się dobrze . Bardzo dziękuję za pamięć i za wszystkie wiadomości.

Nie odzywałam się .... bo za dużo się działo :D 

30 kwietnia przyjechał do domu mąż - więc chciałam się nim jak najdłużej nacieszyć :D

Odnowiłam też stare znajomości :D - wprawdzie nie z "tą " dziewczyną o której tu pisałam ( proponowałam spotkanie , jednak terminy jej nie pasowały więc dałam sobie spokój ) . TĄ poznałam w szkole średniej . W tamtym okresie super ze sobą spędzaliśmy czas . Jednak po skończeniu szkoły , ona przeprowadziła się do innego miasta - ja zostałam tutaj.Więc nasze drogi się rozeszły i spotkania były , ale sporadyczne. Jakiś czas temu , zamieszkała na moim osiedlu :D - zaczęliśmy się umawiać na spacerek i często ze sobą wieczorami rozmawialiśmy na komputerze . Teraz zakończyła remont i zaprosiła na urodziny vel parapetówkę , stwierdziłam że to idealna okazja by złączyć to co łączyło nas kiedyś :D Na imprezie było przecudownie ! .Jednak ze względu na to że rzadko kiedy piję oraz odzwyczaiłam się od ciężkiego , kalorycznego , późnego i wielkich porcji jedzenia że efekt taki że cały 3 maj przeleżałam w łóżku - zgon na 102 :P

A jak by tego było mało to w niedzielę miałam problem z wanną i rurami :/

Dopiero wczoraj znalazłam hydraulika . Dziś dokończenie roboty :D 

Nie mogę się doczekać kąpieli :D , bo toaleta w misce ? - ciężka sprawa :P Już nie wspomnę o myciu włosów ( długich ) czy praniu ....


Lecimy dalej :P :D

Waga z 4 maja 116 kg :D Minus 1 kg - mega szczęście :D

Dziś po paru dniach lenistwa wybrałam się na spacer .Oj zasiedziałam się ! Efekt zakwasy na rękach ( od kijków :D ) - minię .

Mój jadłospis na dziś :

śniadanie - 2 kromki chleba razowego i 200 g twarogu

II śniadanie - zupa krem ze szparagów

obiad - 6 pierogów z mięsem

podwieczorek - sałatka owocowa

kolacja - omlet z warzywami


Ajjjjjjj przypomniałam sobie - SUKIENKA .

Jeden koszmarek dostałam - odsyłam .

Drugi - piękny ( nie dawałam tutaj zdjęć ) - ale całe piersi na wierzchu , chodź na zdjęciach tego nie było widać .

Spokojnie - jak coś wybiorę to dam zdjęcia :)


Z góry dziękuję za wszystkie komentarze :) Biegnę do Was , muszę uzupełnić braki :)

29 kwietnia 2015 , Komentarze (28)

Dziękuję za ostatnie komentarze :D

Naprawdę mi pomogliście ! - troszkę mam w głowie mętlik , ale też i zarys.


I tak MIEJSCE PIERWSZE - 46 głosów

Niestety mój rozmiar został już wysprzedany .

Niedobrze ... Być może za 3-4 tygodnie będzie .


DRUGIE MIEJSCE - 24 głosów

Śliczna ( moim zdaniem ) ,ale wzięłam sobie opinie do siebie i macie radę . Nie na moją wagę . Szkoda.


TRZECIE MIEJSCE - 21 głosów

Kolor czarny ( mój rozmiar ) został wysprzedany.



Został taki :



Nie twierdzą że są brzydkie , ale chyba będę się źle czuła.


CZWARTE MIEJSCE - 8 głosów




PIĄTE MIEJSCE - 5 głosów





SZÓSTE MIEJSCE - 3 głosy



SIÓDME MIEJSCE - 2 głosy




Każda jakiś głos ma :P

Lepszy lub gorszy :P


Zamówiłam już 3 kiecki . 

Jakie ? Dowiedzie się później :D 

Jak przyjdą to się pochwalę , ocenicie - pozytywnie lub negatywnie .



W poniedziałek byłam z dzieckiem u okulisty  ( pierwszy raz w życiu , niezłe przeżycie - dla niego i dla mnie ) .Lekarz bardzo sympatyczny , z idealnym podejściem do dzieci . W dodatku poświęcił nam tyle czasu ile trzeba. Po zrobieniu badań okazało się że w oku była bakteria.Jaka ? - już z tego wszystkiego nie pamiętam. Dostaliśmy antybiotyk i młody ma go przyjmować przez 10 dni . Lekarz powiedział że po 3-4 dniach nastąpi poprawa . U nas poprawa była już po 2 dawce ! Czyli oczy przestały łzawić i nie zbierała się ropa . Dziś kolejny dzień , nadal są czerwone ( ale mniej ) i co najważniejsze przestały oczy swędzić i boleć . Będzie dobrze :D !



Dziś ogarnął mnie totalny leń. Zawsze tak jest jak mam w pracy wolne :/ Efekt taki że muszę jednak ciągle pracować :D 

Wybieram się na rower i wybrać się nie mogę ....Może za godzinkę :P ?

Mój jadłospis na dziś :

śniadanie - 2 kromki chleba orkiszowego z serkiem Danio

II śniadanie - koktajl bananowy z otrębami

obiad - pierś z kuraka grillowana , buraczki , kasza gryczana

podwieczorek - sorbet

kolacja - kanapka z twarogiem i pomidor




27 kwietnia 2015 , Komentarze (88)

Sama nie potrafię się zdecydować :D

Niektóre podobają mi się bardziej , niektóre mnie . Po prostu pokazuję te w które mogę się zmieścić :P 

Jeśli chodzi o sukienki krótkie to ....one będą dopasowane pod moją tuszą , wiadomo że nie będę świecić tyłkiem i grubymi nogami :D Chodzi mi tylko o pokazanie kroju i koloru :)

Do ślubu jeszcze trochę zostało więc mam nadzieję że waga o jakieś 5 kg zleci.

Tylko nie mówcie że czarny jest na pogrzeb - u nas w rodzinie takie przekonania nie figurują :D

ZACZYNAMY 


Sukienka 1 



Sukienka 2



Sukienka 3



Sukienka 4



Sukienka 5 




Sukienka 6



Sukienka 7




Sukienka 8



Sukienka 9



Sukienka 10



Sukienka 11




Nie pisałam ( chodź miałam pisać :P ) ,ale ostatnie dni były "do dupy " . Dziecko mi zachorowało - jelitówka , jeszcze z tego nie wyszliśmy a wczoraj pod wieczór zaczęło jemu bardzo ropieć i łzawić oko . W nocy tragedia.Dziś muszę iść koniecznie do okulisty :/


Jedynie co mnie dziś ucieszyło to spadek :D Waga 117 kg TARAAAMMMMMM :D Czyli spadek kilogramowy :D

Dzisiejszy jadłospis :

śniadanie - omlet z 2 jaj oraz pomidor

II śniadanie - kanapka ( chleb orkiszowy ) z szynką i serem żółtym , kefir

Obiad - rosół z makaronem

Podwieczorek - koktajl bananowy z płatkami owsianymi

Kolacja - udko gotowane z sałatką 



Dziękuję za wszystkie komentarze.

Dziś koniecznie muszę Was odwiedzić i nadrobić zaległości :)

20 kwietnia 2015 , Komentarze (34)

Strasznie spuchłam na brzuchu oraz na twarzy . Dziś idąc na kijki ledwo co zapięłam spodnie - a ubieram zawsze te same. Dziewczyny już mi doradziły by jeść pietruszkę - nie pomogła , oraz pokrzywa - zakupiona i będę eksperymentować.

Z tego powodu waga też nie była fajna - 118 kg czyli "tylko" 0,1 kg na minusie . Ale nie wpadam w panikę , wiem że grzecznie trzymam się planu - jedynie co to w sobotę pozwoliłam sobie na małe piwo i kawałek ciasta drożdżowego , ale trzeba było jakoś oblać sukces zawodowy brata :D . Ruchu też mam aż nadto . Mam nadzieję że pokrzywa pomoże , opuchlizna zejdzie i za tydzień waga sprawi mi super niespodziankę :D


Nie wiem może to efekt też braku okresu , a raczek "krwawienia z odstawienia ". Już drugi raz pod rząd nie dostałam małpy :/ Za pierwszym razem nie panikowałam , przeczytałam ulotkę - więc luzik. Ale teraz lekko się stresuję ( nie ciążą ! ) . Dlatego też zapisałam się do ginekologa.Wizyta w piątek.


Czytając Wasze pamiętniki zauważyłam standardowe błędy ( jakie i ja KIEDYŚ robiłam ) , mianowicie chodzicie głodne praktycznie cały dzień ..... a wieczorem nadrabiacie. Mowa o dziewczynach które mają zabiegany praktycznie cały dzień.Często - gęsto tłumaczycie się że nie było czasu na przyrządzenie posiłku , że wstydzicie się jeść poza domem , bo nie było kiedy zjeść .... Też takie miałam argumenty . Nie chodzi o to bym miała się wymądrzać , że jaka ja jestem " mądra " - nic z tych rzeczy ! Po prostu chcę Wam powiedzieć że robicie sobie krzywdę.

Ja teraz jak wychodzę z domu .... to nie ruszam się bez jedzenia :D I nie ma czegoś takiego że się wstydzę . Czego mam się wstydzić ? - zdrowej żywności ?! I nie ma czegoś takiego że nie było czasu na przygotowanie.


Dla przykładu , daję mój dzisiejszy pojemnik .


Na śniadanie :

szpinak , pomidor , 2 jaja i kromka chleba 

II śniadanie :

jabłko i kefir

Obiad :

Grillowana pierś z kurczaka , pół woreczka ryżu i sałata ( polana oliwą )

Podwieczorek :

Zupa krem z brokuła

Kolacja :

Makrela z 2 kromkami chleba


Pierś z kurczaka , ryż i jaja - zajęło mi to max 15 minut . Akurat podczas porannej toalety :D



Na dniach wprowadza się do mnie nowy lokator :D - świnka morska :D

Dzwoni do mnie narzeczona brata że jej koleżanka ma do oddania w dobre ręce świnkę , bo jej córa dostała uczulenia . Pomyślała o nas bo mieliśmy świnkę , ale nam zdechła :( W dodatku stwierdziła ze musimy ją wsiąść bo czuję ze to jakiś znak bo ona wabi się tak jak nasza była świnka he he he . Po sekundzie wahania , myślę sobie - biorę :D Szkoda mi się zwierzaka zrobiło , a u nas będzie miał ELDORADO :D



Dziękuję za wszystkie komentarze , rady i sugestie :)