Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Grubasek z wielką motywacją!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 52583
Komentarzy: 1585
Założony: 12 marca 2015
Ostatni wpis: 31 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
HappyWay

kobieta, 35 lat, Katowice

167 cm, 91.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 czerwca 2015 , Komentarze (28)

Hej Dziewczyny!

Jak u Was mija środek tygodnia? :) ;)

U mnie jest już dużo lepiej, kręgosłup boli mniej więc i aktywność zwiększona, dzisiaj zrobiłam nadprogramowe kijki i troszkę interwałów na świeżym powietrzu :) No i zaplanowany badminton też był. Pogoda iście idealna dla Nas, pochmurnie, ale nie za zimno - no cudo :D! 8)

Teraz słów kilka o tym co dzisiaj poczyniłam, a mianowicie Masło orzechowe - niech się chowają w kąt i palą ze wstydu wszystkie kupne! Żadne kupne masło nawet nie przypominało w smaku tego domowego.

Robiłam je pierwszy raz- ale wiem, że już zawsze będę robiła tylko takie. Masło orzechowe poznałam przez Vitalię, codziennie rano dodaję do "jęczmieniówki" ;););) (mój odpowiednik owsianki) fajnie podbija smak -uwielbiam!

Fotka:




Zaskoczyłyście mnie ogromnie ciepłym przyjęciem Brzydkiego kaczątka :*<3




Chociaż im dłużej teraz siedzę w spoczynku tym bardziej strzyka mi w lędźwi :<

Do końca czerwca jeszcze 6 dni :? - ciekawe czy wskoczy mi mój pierwszy cel 95kg =)




Dziękuję za Waszą obecność i za mile słowa, ściskam kciuki za Was buźźźźźki! :* o!

Dzisiaj to mi w głowie cały dzień gra!




23 czerwca 2015 , Komentarze (51)

Hej,

no dzisiaj to popłynęłam, zakochałam się w brzydkim kaczątku- bo tak nazwałam swoje dzisiejsze 2 śniadanko. Wygląda okropnie, okropnie! I raczej nie zachęca do zjedzenia go, ale za to jak smakuje... Rozpływam się jedząc go! (kot)

Pyszotka!

Składniki:

1 średni banan

ćwierć awokado

250ml 1,5 mleka 

1,5 łyżeczki kakao

2 łyżeczki otrębów żytnich

No i posypałam startą czekoladą 90% i wiórkami kokosowymi

Szybki blend i gotowe. Nie spodziewałam się, że wyjdzie takie pyszne, kremowe i gęste... mniam. A co najważniejsze zdrowe i mega sycące! :-) (puchar)

22 czerwca 2015 , Komentarze (19)

Hej, hej!

Kolejny tydzień czerwca za mną, mam mieszane odczucia wobec niego, wobec tego jak się czułam - było minęło.:)

Do środy trzymałam się planu ćwiczeń, niestety kręgosłup dawał mi się we znaki (wymiotuje) i z treningów zaplanowanych rezygnowałam, żeby się nie zniechęcić, lub bardziej przyczynić się do bólu stawów i kręgosłupa. Ale za to chodziłam na spacery, żeby mimo wszystko się ruszać.

Tabelka prezentuje się tak:

Czerwiec tydzień 3
1. Wstawać przed 8:006/7(puchar)
2. Chodzić spać nie później niż o 24:007/7(puchar)
3. 8 szklanek wody7/7(puchar)
4. 5 posiłków dziennie7/7(puchar)
5. 3x Nordic Walking1/3(bomba)
6. 2x Badminton1/2(bomba)
7. 5x Ćwiczenia2/5(bomba)
8. 7x szczotka 7x masaż7/7(puchar)
    Podsumowanie 38/45

Słabo to wygląda, od strony aktywności, ale reszty się trzymałam, nie ma się co oszukiwać reszta przychodzi mi łatwo, to już takie nawyki. Czuję się dużo lepiej chodząc wcześniej spać no i co za tym idzie wcześniej wstawać, z wodą już się nie rozstaję, jem 5 posiłków, bo tego już domaga się mój organizm jak wstanę to do 30min muszę zrobić śniadanko bo kiszki marsza grają, kiedyś nie czułam głodu pierwszy posiłek jadłam średnio o 15...




W związku z tym, że ciągle gdzieś mi tam strzyka, plan na ostatni tydzień czerwca będzie troszkę lżejszy. Zobaczymy czy się uda tym razem!

Plan na 4 tydzień czerwca

  1. Wstawać przed 8:00 chodzić spać nie później niż o 24:00
  2. 5 posiłków dziennie, kolacja nie później niż 20:30
  3. 8 szklanek wody dziennie
  4. 2x Nordic Walking 
  5. 2x Badminton
  6. 2x Stepper 30min, 2x Orbitrek 30min
  7. Codzienne szczotkowanie ciała, codzienny masaż newralgicznych części ciała



Ach no i zapomniałam do mojego pierwszego celu czyli 95kg dzieli mnie 0,5 kg. Tak wiem wtedy to będzie 95,9 - no ale jednak 95! ;))

Wiem na pewno, że nie uda się mój cel żeby schudnąć 3kilo w czerwcu, póki co schudłam 1,6kg - ale myślę, że te 2kg to też będzie dobry wynik +/- 0,5kg na tydzień to tez nie jest źle, skóra ma czas żeby się regenerować, bo o to się boję najbardziej mam takie rozstępy już całkiem białe jakbym co najmniej w jednej ciąży kiedyś była, mam nadzieję, że chociaż trochę mi się wchłonie.




Nowy tydzień przywitał Nas tez już razem z latem!! Ciekawa jestem jak zmieni się moje życie do następnego lata! Może w końcu pójdę nad wodę, bo póki co strasznie się wstydzę!

Chcieliśmy Wam razem z mężem podziękować serdecznie za wszystkie miłe i ciepłe słowa! Sprawiliście Nam wiele, wiele i jeszcze więcej radości!  (kwiatek)(kwiatek)(kwiatek)

Pozdrawiam! Pamiętajcie, działamy nie poddajemy się, gorsze chwile miną, a przed Nami te lepsze, jeszcze nie odkryte!

21 czerwca 2015 , Komentarze (56)

Dzień dobry! :-))

Jaki u Was dzionek? Bo u mnie wręcz wzorowy! (impreza)

Waga była łaskawa więc z dumą aktualizuje pasek i wagę na nim na ----> 96.5 (gwiazdy) 400g (puchar) ubyło mnie! 400g uważam już za fajny wynik.

W łącznym rozrachunku 13,1kg zniknęło w czasoprzestrzeni!! (torcik)(torcik)(torcik)

Jestem strasznie szczęśliwa!

DZIĘKUJĘ WAM za Waszą obecność, za wszystkie komentarze, wiadomości priv! Piszecie w nich, że Was zmotywowałam- Tym Wy mnie motywujecie, napędzamy razem tą maszynę! Musimy, bo walczymy o siebie! Wszystkie komentarze czytam, czasami odpisuję z opóźnieniem, bo mamy jeden komputer i mąż zabiera go do pracy, a na tablecie jest jakiś błąd i nie mam opcji- odpisz!




Wczoraj mój Ukochany mega mnie zaskoczył, przeszedł samego siebie i zrobił mi MEGAAAAAA niespodziankę! 

Kiedyś coś wspominałam, że chciałabym malakser, żeby robić domowe masło orzechowe, później, że może lepsza byłaby sokowirówka, a już na samym końcu mój blender zaczął szwankować i jak go włączałam piszczał niemiłosiernie.

Więc mój Mąż przejrzał historię przeglądania, natrafił na model urządzenia, które mi się spodobało pod względem i mocy i wielofunkcyjności , ale skubaniec nic nie powiedział - ja tez mu nic nie mówiłam, bo nie chciałam go zaś naciągać na moje wymysły :D

No i wczoraj po pracy, słyszę coś się łomocze w przedpokoju i pierwsze co widzę to ogromne pudło - no zszokował mnie- skwitował to tak, -> "żebyś mogła sobie więcej różnych rzeczy robić w nowym zdrowym życiu" :D No jak tu go nie Kochać?!! Jak!

No musiałam się pochwalić :D

Samo urządzenie jest cudowne! Szybkie mocne i skuteczne! Nigdy takiego nie miałam więc się trochę jaram :P

Jeszcze nie wszystkich funkcji nie poznałam, ale z robieniem soków, szatkowaniem, tarciem, rozdrabnianiem, blendowaniem radzi sobie rewelacyjnie! :D

Dzisiejsze rozpoczęcie dnia, soczek z młodych buraczków, melona, gruszki i marchewy!

Pychotka!

Przepraszam za takie ciemne zdjęcia, ale dzisiaj u nas szaro i buro!

No i tak kolejny tydzień za nami, szybko to wszystko leci, dopiero ustalałam plan, a to już trzeba robić następny, jutro wrzucę podsumowanie tygodnia, było parę wtop - 2 treningi odpuściłam, ale niestety coś mi kręgosłup dawał we znaki, ale myślę, że już będzie teraz dobrze. 

To tyle, dziękuję, że jesteście!

Pozdrawiam, miłej niedzieli!

18 czerwca 2015 , Komentarze (31)

Witam Was moje dobre duszyczki!

Na wstępie CHCIAŁABYM WSZYSTKIM Z OSOBNA JESZCZE RAZ PODZIĘKOWAĆ ZA KOMENTARZE, WSZYSTKIE GRATULACJE I POCHWAŁY po tym wpisem - dałyście mi potężnego kopa na rozpęd jeszcze bardziej! DZIĘKUJĘ! (kwiatek)


U mnie leci w dość dobrym nastroju wczoraj miałam jakieś dąsy, ale dzisiaj jest już super!

Pogoda moja ukochana, niebo lekko zachmurzone ok. 20stopni co więcej!

Z planem na razie wszystko idzie zgodnie, chociaż wczoraj kolację zjadłam później niż o 20:30 (zegar). Ciekawe czy waga w tym tygodniu będzie łaskawa, zobaczymy. 

Zrobiłam sobie motywator ze stempelkami na lodówkę odnośnie wagi, może w następnym poście pokażę Wam fotki.


No ale przejdę do rzeczy chciałabym podzielić się z Wami moimi opiniami na temat tych oto produktów: 

1. Gazeta Ewy CH. BE ACTIVE  -> tutaj nie będę pisała o niej, bo wiem, że ma i zwolenniczki i przeciwniczki, ja jej nie będę oceniała, bo jej nie znam i nigdy nie zgłębiałam się w jej życie jako trenerki czy celebrytki

2. Perfecta EXPRES SLIM preparat do walki z cellulitem wodnym - w skrócie krem.

No to tak, dzisiaj natknęłam się na całkiem nowy i jeszcze ciepły magazyn- miesięcznik, który redaguje ze sztabem specjalistów Ewa Chodakowska, pod znaną z programów TV nazwą Be active - nie przeczytałam go od deski do deski - to będzie magazyn do poczytania w trakcie gdy mąż mnie będzie masował :D, ale kilka słów już o nim powiedzieć mogę.

Po pierwsze jeżeli chodzi o stronę wizualną, wygląda ładnie i nowocześnie, ma fajną szatę graficzną, dosyć ciekawie poprowadzony spis treści, nazwy rozdziałów zaczerpnięte z języka angielskiego mają chyba na celu "unowocześnić" magazyn(warm up, be happy, fat loss, diy, no problem, ask the experts, get ready, active travel). 

Przeglądając strony napotkałam kilka fajnych artykułów, które z chęcią pochłonę na wieczornym masażu m.in - Błonnik potrzebny od zaraz, Rób co chcesz tylko nie siedź, Kosmetyki od kuchni, Co na cellulit. Do tego Ewka podała kilka fajnych przykładów na zielone koktajle czy przykładową dietę 1500kcal, nie zabrakło mowy o sporcie i fitnessie. Jednym słowem Polski odpowiednik Shape'a

To teraz numer 2

Według producenta - Zwalcza najbardziej widoczny cellulit wodny, drenuję tkankę podskórną, odblokowuje nabrzmiałe komórki tłuszczowe, wyszczupla sylwetkę.

No cóż, kupiłam sobie te smarowidło tylko po to, by czymś się smarować po szczotkowaniu na sucho, używam go dopiero od półtora tygodnia. Ale kupię sobie jeszcze ok 2-3 opakowań, żeby móc finalnie ocenić jego działanie, teraz w punktach wymienię wady i zalety:

  • (-/+) Nie zauważyłam usuwania cellulitu ani tego działania, które obiecuje producent, ale nie mogę powiedzieć, że to wada produktu używam go króciutko, finalny efekt zobaczę po całej kuracji - ale obawiam się, że cellulit zostanie bo niezbyt wierzę w cudowne działanie takich kremów tych kremów :P
  • (+) Wielkim plusem tego oto preparatu jest ZAPACH według mnie jest piękny, lekko perfumowy, kobiecy jak na tego typu produkt. Co sprawia, że przyjemnie się go używa (puchar)
  • (+) REWELACYJNIE nawilża skórę (puchar)
  • (+) Skóra u takiego grubaska jak ja ma trudności do bycia jędrną na udach, pośladkach czy brzuchu - ten krem + codzienne masaże i szczotkowania na prawdę poprawia znacząco jędrność skóry, skóra wydaje się być bardziej sprężysta.  (puchar)
  • (+) Na plus przemawia też cena kosztuje 15,49ZŁ w Rossmanie (puchar)
  • (+/-) ni to zaleta ni to wada- ale bardzo szybko się wchłania, trzeba uwijać się z masażem :( z drugiej strony moment po masażu mogę się ubierać nie czekając kiedy produkt się wchłonie
  • (+) Konsystencją przypomina mi maski na włosy, ni to krem ni to masło - zostawia przyjemny film na ciele

Ogólnie jestem zadowolona z tego produktu, bo widzę w nim inne zależy niż te, które obiecuje producent.

Jeżeli będziecie chciały napiszę Wam post i dam porównanie w postaci zdjęć po 4 tygodniach - bo tyle obejmuje cała kuracja.


Ogólnie to proszę o wyrozumiałość, nigdy nie pisałam tego typu postów, więc może być trochę pogmatwane :P Napiszcie co o tym sądzicie


No nic to tyle na dzisiaj, 3mam za Was moje Dzielne i Dzielni kciuki!

Miłego dnia! :*

16 czerwca 2015 , Komentarze (155)

(tecza)

Hej, szczerze to nie planowałam tego postu, bo póki co zmiana jest minimalna. Wczoraj będąc na spacerze mąż mi powiedział, kurczę na prawdę widać różnicę, zrobię Ci zdjęcie i porównasz w domu, bo oczywiście zaczęła się moja standardowa gadka, ze miną miliony lat zanim ja sama w sobie dostrzegę zmiany (fizyczne), bo psychicznie czuję się pół tony lżejsza. Ale na pamiątkę niech będą, teraz może co kwartał będę wrzucała jakieś fotki.

Zdjęcia są raczej słabe do porównywania, bo są robione w innym otoczeniu i innym sprzętem, no ale może sami oceńcie (bo ja będę marudziła:x):

1. waga 107,2 kg (martwy)

2. Waga obecna 96.9kg

Jak tak patrzę to aż mnie gęsia skorka łapie, ile jeszcze ciężkiej pracy mnie czeka- ale tam na końcu tej ścieżki, będzie szczęście! Jakoś się tam doturlam ]:>

p.s tak kijki mam odpięte, bo zdjęcie robione podczas przerwy  tylko je trzymałam :P

Wstydziłam się troszkę wrzucać te zdjęcia, ale co nie zabije to wzmocni, taka jestem i taką mnie przecież ludzie wizą na co dzień. Grunt, że chcę się zmienić!

Wczoraj sobie nieźle dałam w kość, odkryłam w parku sprzęty do ćwiczeń i oprócz NW i ćwiczeń w domu, spędziłam 40minut na stepperze w parku :D będę musiała tam częściej jeździć! :D

Miłego wtorku! (tecza)  Do następnego!  <3<3<3

15 czerwca 2015 , Komentarze (12)

Czerwiec tydzień 2
Wstawanie przed 8:006/7

(puchar)

Chodzenie spać przed 24:007/7(puchar)
5 posiłków dziennie
Jedzenie kolacji przed 20:30
7/7
3/7
(puchar)
(mysli)
Nordic Walking 4x tygodniowo2/4(pomysl)
Zaplanowane ćwiczenia5/5(puchar)
Szczotkowanie ciała codziennie
Masaż brzucha/ud/pośladków/ramion
7/7
7/7
(puchar)
(puchar)
Picie 6szklanek wody7/7(puchar)

Czyli w podsumowaniu nie wychodzi źle, NW odpuściłam 2 razy ze względu na okropny skwar :(, w tym tygodniu postaram się bardziej uważać na godziny kolacji, bo niestety zdarzało się, że jadałam ją ok.21

Wczoraj odkopaliśmy rakietki do badmintona :D poszliśmy pograć, całe 50minut grałam - lepiej mi się grało niż kiedyś! :D wróciłam do domu mokra jak szczur! :D Dlatego na 3 tydzień czerwca wpisuje na stałe do planu badmintona!


Plan na 3 tydzień czerwca:

  1. Wstawać przed 8:00 chodzić spać nie później niż o 24:00
  2. 5 posiłków dziennie
  3. 8 szklanek wody dziennie (zwiększam limit :D polubiłam wodę)
  4. 3x Nordic Walking 
  5. 2x Badminton
  6. 5x Ćwiczenia
  7. Codzienne szczotkowanie ciała, codzienny masaż newralgicznych części ciała

Ćwiczenia:

Poniedziałek -> NW + Calorie Burning cardio 30min

Wtorek -> Power Walk Fat burning 12 min, Mel B ramiona 10min, Badminton

Środa -> regeneracja

Czwartek -> NW + Cardio Core Flow 25min

Piątek -> NW + Calorie Burning no jumping 27min

Sobota -> regeneracja

Niedziela -> 10min ABS, Mel B ramiona 10min, Power Walki BL 16min cz.2, Badminton


Mam to teraz zapisane również w sieci, bo normalnie prowadzę dziennik :D który mnie motywuje i przypomina. Lubie mieć zorganizowanie to pozwala mi się trzymać w ryzach :D

Możecie się śmiać z ilości ćwiczeń, ale dla mnie to i tak jest już super aktywność z czasem pewnie będzie lepiej :D.

I wiecie co, po tych 3 miesiącach od zmiany stylu zycia przejrzałam na oczy -> Na smutki żale, zamiast chipsów, lepiej ruszyć tyłek i poćwiczyć- od razu wszystko przechodzi!

Co myślicie o takim planowaniu?

Pozdrawiam serdecznie 3mam kciuki za Was, a Wy 3majcie za mnie!

SUKCES SAM DO NAS NIE PRZYJDZIE, MUSIMY NA NIEGO CIĘŻKO ZAPRACOWAĆ! 

14 czerwca 2015 , Komentarze (16)

Hejo!

Dzisiaj z dumą aktualizuję pasek wagi naaaaaaaa -> 96,9 <3

Czyli w końcu jakiś ładniejszy spadek :D o całe 0,8kg (zakochany) (puchar)

A wszystko przez cheat day! W piątek sobie taki lekki zrobiłam i oto rezultat :) (lody)

Jestem mega zadowolona, od rana dużo  lepszy nastrój mam choć upały dają w kość 8) 

Do pierwszego celu muszę schudnąć jeszcze 1,9! Może na koniec czerwca mi się uda?! ]:>


Ach no i dzisiaj powoli będę ograniczała nabiał, bo zaczynam podejrzewać u siebie niestety nietolerancję laktozy... Po mleku (na moje nieszczęście) zaczynam się coraz gorzej czuć, kiedyś nabiał spożywałam w niedużych ilościach, teraz jem go dosyć dużo i widzę, że mam niektóre objawy nietolerancji!

Miałyście może robione badania na nietolerancje, mam iść po skierowanie do rodzinnego? Hmm będę musiała poszperać w necie coś więcej o tym.

Ach no i dzisiaj muszę sobie ułożyć plan ćwiczeń na 3tydzień czerwca, oby były mniejsze upały, bo za kijkami tęsknie! 

Miały być dzisiaj burze u Nas póki co się nie zapowiada, może wieczór przyniesie ukojenie!

Pozdrawiam Serdecznie!

11 czerwca 2015 , Komentarze (1)

Czyli takie ćwiczenia, które pozwoliły mi się ruszyć z miejsca!

Cześć!

Pokażę Wam pierwszą część moich filmików- które bardzo mi pomagają! Poziom tych ćwiczeń jest odpowiedni ale ludzi z dużą nadwagą oraz dla osób mocno początkujących.

Ja osobiście zaczynałam od tych 2 zestawów:

1.

2.

Wydają się banalne- ale dla mnie to i tak było coś czułam się po nich dobrze, po każdym takim zestawie robiłam dodatkowo Mel B. na ramiona.

Bo nie sposób 100kilowej babce rzucić się na Chodakowską odpaść po 10minutach i zniechęcić się do ćwiczeń- i tutaj nie krytykuję Ewki jedynie zaznaczam, że ona nie pokazuje ćwiczeń dla osób z otyłością bądź dużą nadwagą.

Tutaj mam jeszcze swoje ulubione zestawiki cardio:

1. 

2. Tutaj jest jeden film podzielony na 2 części

A teraz mój Hit, w prawdzie będą go dzisiaj ćwiczyła dopiero 4 raz, ale bardzo go lubię, aż szatę graficzną i komentarz głosowy i w ogóle. Po nim czuję się w prawdzie lekko umęczona, ale w pozytywnym słowa znaczeniu!

<3 Coś pieknego!

Pozdrawiam!


9 czerwca 2015 , Komentarze (15)

Hej,

dzisiaj trochę pogadanki opowiem Wam - chociaż boję się hejtów- jak to ze mną jest (było). 

Gdy byłam nastolatką ważyłam w sam raz, byłam wysportowana (grałam w piłkę nożną) niestety po pewnym czasie hormony zaczęły mi wariować - przytyłam ok 15-20 kilo. 

I właśnie wtedy spieprzyłam sobie życie, bo zamiast wziąć się w tamtym momencie za siebie z lekka to zrzucić, to ja zamknęłam się w domu przed komputerem i tak tkwiłam zajadając smutki (połączyłam się z nieodpowiednim dla mnie gościem, ktory odebrał mi najlepsze lata). Nikogo nie chciałam słuchać, byłam ślepo zakochana, bardzo ślepo teraz to dostrzegam. Przestałam trenować chodzić na fitness.

Roztyłam się jeszcze bardziej. Ważyłam coś ok 90 kilo....

Przyszło rozstanie z tym Dupkiem, poznałam obecnego Męża i moje życie diametralnie się zmieniło, wyprowadziłam się zmieniłam środowisko. Poznałam spokój bezpieczeństwo i bezwarunkową miłość. 

Zaręczyny, po zaręczynach postanowiłam się odchudzać, żeby na ślubie wyglądać odpowiednia - i tutaj mój kolejny błąd, przy wadze 96  kilo ja dziennie jadłam ok 800-1000 kalorii - to musiało skończyć się katastrofą... do ślubu schudłam po ślubie i znalezieniu siedzącej pracy wróciły mi wszystkie kilogramy z nadwyżką....

Później jeszcze parokrotnie podejmowałam "walkę"(hahah dziwnie to brzmi), którą przegrywałam każdego wieczora....

Podupadłam na zdrowiu posypały mi się 3 dyski, doprowadziłam się do ZZSK, odeszłam z pracy, bo nie dawałam rady z bólem pleców pracować,... Wtedy uznałam, że jestem już na straconej pozycji, że dla mnie jest tylko jedna droga- prosta w dół. Jadłam śniadanie o piętnastej, później nie jadłam obiadu, a na wieczór wszystko co najgorsze lądowało w żołądku i tak się "prowadziłam" ładnych parę miesięcy, ciągłe huśtawki nastrojów od skrajności w skrajność, zerowa ochota na seks zero dbania o siebie, kupowanie czegoś do ubrania to były katusze (bo w głowie tkwił mój stary rozmiar, a nie 50). NO WEGETACJA nie życie.

Aż to pewnego dnia, obudziłam się i mówię koniec z tym - po prostu nie planowałam tego, nie przygotowywałam się na to. 

Zaczęłam jeść o stałych porach, na początku 4 posiłki śniadanie, 2śniadanie, obiad i kolację. Odrzuciłam chipsy, paluszki i słodycze -o zgrozo do dzisiaj mnie nie ciągnie do nich w ogóle (nie, nie oszukuje siebie)

Piekę sobie domowe razowe pieczywo, jem zdrowo ok.1900-800 kcal, dostałam bezgraniczne wsparcie od Ukochanego, chudnę powoli, ale chudnę, teraz jem już 5 posiłków dziennie, wstaję przed ósmą więc mieszczę sobie 5 posiłków (kiedyś o zgrozo wstawałam o 11), nie katuję się restrykcyjnymi dietami - bo to co przechodzę to nie dieta, to zmaina stylu i trybu życia. Zaczęłam od nowa dbać o siebie, od marca poprawiła mi się cera, włosy paznokcie, LIBIDO! Wszystko jest lepsze i piękniejsze! Moje postrzeganie siebie się zmieniło!

Są i gorsze dni, małe dołki - ale zły dzień minie, nowy będzie czystą kartą.

W pierwszym miesiącu ograniczałam swój ruch tylko do krótkich spacerków - zwyczajnie nie mogłam się ruszać, w tym momencie już od jakiś 3 tygodni ćwiczę sobie jakieś domowe cardio i absy - tak po ok 30min, zaczynałam od 10-15min (uwierzcie to jest sukces, bo kiedyś byłam w stadium takim, że wstanie z łózka to był płacz i zgrzytanie zębami), no i od około 1,5miesiąca z zapałem uprawiam NW 3-4 razy w tygodniu.

Do tego rzuciłam palenie (ino wcześniej bo zmianę stylu życia zaczęłam na początku marca, a palenie rzuciłam 6 stycznia)



Do zmiany swojego życia nie podchodzę tylko przez pryzmat odchudzania - zmieniam swoje życie na lepsze, na takie jakie powinno być już dawno temu, naprawiam stare błędy na których wiele się nauczyłam.