Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hejka :) jestem Aneta ważę ile ważę niestety przez własną głupotę i przejadanie każdych porażek...od prawie 5lat staramy się o dziecko...w przeciągu ostatniego 1,5roku poroniłam 3 razy :( staram się otrząsnąć z tego i walczyć o lepszą JA.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8374
Komentarzy: 201
Założony: 4 lipca 2015
Ostatni wpis: 13 maja 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aneetkaaa

kobieta, 33 lat,

162 cm, 82.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 marca 2017 , Komentarze (9)

Hejka(kwiatek)

Weekend to jakaś porażka była...po zważeniu i zobaczeniu spadku zamiast się bardziej zmotywować to ja cały weekend zawaliłam...zero ćwiczeń, ruchu no i jedzenie wszystkiego co się nawinie...(loser)

Dzisiaj już lepiej i był ruch i dieta...ale coś jest nie tak wszystko się gasi we mnie, zapał chęci... i wiecie dlaczego? No niby schudłam te 6kg i w cm widać że leci...ale patrząc w lustro widzę tą samą osobę tak samo grubą bez żadnych efektów! Chciałabym widzieć jakąś różnicę lub chociaż dostać jakiś komplement że lepiej wyglądam ehh;(

6kg to już jest dużo a ja czuję że stoję w miejscu! Też tak macie?:(

11 marca 2017 , Komentarze (4)

Hejka(kwiatek)

dzisiaj tak szybciutko bo nie mam czasu ;)

Przez ostatnie dni nie było kolorowo z moją dietą i orbim ale też nie najgorzej tak wszystko na 70%

Dzisiaj sobota więc dzień wagi i miary :)

Jak wiecie w zeszłym tygodniu było wszystko nie oficjalnie ze względu na okres...

Teraz już oficjalnie od 2 tyg tylko tyle zmian:

Waga: -1,3kg

Udo,biodra,talia: -1cm

Brzuch: -2cm

Reszta stoi w miejscu...

Pozdrawiam miłego weekendu(slonce)

8 marca 2017 , Komentarze (2)

Hejka(kwiatek)

Na wstępie chciałam Wam wszystkim życzyć wszystkiego co najlepsze! Spełnienia marzeń, spadku wagi i wymarzonej sylwetki :D I pamiętajcie zawsze jesteście piękne i jedyne w swoim rodzaju!!!;)

A teraz już mogę sobie popisać co tam u mnie hihi:PP

Wczoraj hmm na orbim nie byłam nooo booo leń był...dietka utrzymana w końcu w pełni hehe:D Na obiad zrobiłam zupę z tego co było dostępne...dałam 3piersi z kurczaka, marchewkę, pietruszkę, kapustę kiszoną i koncentrat pomidorowy i w sumie wyszedł mi taki sobie kapuśniaczek! Nawet mi smakował :) Ucieszyłam się bo wiedziałam że dzisiaj też będę mieć od razu obiadek gotowy noo alee jak mój mąż wrócił z tatą z pracy to mi ją zjedli jeszcze dokładki brali i nici po mojej zupie alee ważne że im smakowało(smiech)

Dzisiaj dieta też utrzymana co prawda na obiad zjadłam mięso ze świni a dokładnie hmm gołąbki ale z piekarnika takie coś ala heh:)

Na orbim dzisiaj 1godz więc nie jest źle :D

A teraz wzięłam prysznic i leże i pachnę w to nasze święto hihi:D

Pozdrawiam miłego dnia kochane(slonce) :*

6 marca 2017 , Komentarze (14)

Hejka(kwiatek)

Kurde nie wiem co ze mną nie tak (szloch)

Wczoraj tak pięknie szło a dzisiaj znowu jakaś klapa;(

Wstałam jak zawsze zjadłam śniadanie pokręciłam się trochę jakąś tam przekąskę zjadłam i poszłam na orbitreka na którym wytrzymałam tylko 15min bo tak waliło słonce że się nie dało wytrzymać!(slonce) więc postanowiłam wejść później koło wieczora jak się ochłodzi...sami się domyślacie że taka chwila już nie nastąpiła bo coo bo mi się już nie chciało(spi)

No i nie wiedziałam co na obiad sobie zrobić...kompletna pustka więc zjadłam pierogi które mama robiła dzień wcześniej ehh i do kolacji w sumie chodziłam i co chwile coś podjadałam...

Tak podsumowując nie mam pomysłu na obiady nie wiem kompletnie co mam robić...masakra jakaś... :( zniechęcam się i wszystko szlak trafia;(

5 marca 2017 , Komentarze (10)

Hejka(kwiatek)

Dzisiaj w końcu pobiłam swój rekord na orbitreku!!! Byłam 75min!!! Jestem z siebie dumna hehe:D 723kcal spalonych;)

Dieta utrzymana więc jestem jak najbardziej zadowolona!!!:D

Ps. Tak wracając do wczorajszego dnia to trochę poległam bo orbitreka nie zaliczyłam bo źle się jednak czułam i wpierniczyłam króliczka z milki był meeegaaa smaczny!! Aż wstyd przyznać ale tak właśnie było...

miłego niedzielnego wieczorku :*

4 marca 2017 , Komentarze (3)

Hejka(kwiatek)

Tak jak się domyślałam wczoraj dostałam okresu... i niestety ból brzucha mi nie daje żyć od wczoraj 

Wczoraj dieta prawie utrzymana...alee mój mąż postanowił sobie zrobić frytki na wieczór i na jakieś 4 się skusiłam :p oprócz tego zjadłam trochę lodów śmietankowych no boo ja bym zjadła wszystko jak mam okres ale i tak ładnie się trzymałam:) wczoraj orbitreka nie zaliczyłam booo....hmmmm noo nie chciało mi się i tyle]:>

Dzisiejszy dzień znowu zaczął się od mega bólu więc pierwsze co zrobiłam po wstaniu to chwyciłam się za tabletki:(

Sobota więc dzień ważenia i mierzenia ale ze względu że mam okres i jestem strasznie wzdęta i opuchnięta i bleee to oficjalnie pomijam te czynności poczekam do soboty kolejnej:)

A tak nie oficjalnie to się ważyłam i mierzyłam bez zapisywania...waga pokazała 0,5kg mniej a miary hmm no są ubytki z czego bardzo się ciesze nawet mnie to motywuje żeby pomimo bólu wejść dzisiaj na orbitreka;) alee zobaczymy co czas pokaże(swiety)

Pozdrawiam miłego weekendu kochane :*

2 marca 2017 , Komentarze (7)

Hejka(kwiatek)

Wczoraj dietę utrzymałam pięknie :D na orbim byłam 50min + jakieś tam ćwiczenia rozciągające i trochę przysiadów...

Dzisiaj już jest ze wszystkim gorzej...znowu miałam pokusę na lody i zjadłam hmm sama nie wiem ile...co do reszty nie mam zastrzeżeń...na orbim byłam 45min + ćwiczenia rozciągające

I jestem jakaś opuchnięta myślę że okres zbliża się wielkimi krokami więc ważenie sobotnie odpada (chociaż z ciekawości sprawdzę:PP) i jak co miesiąc miałam nadzieję że a może jednak ciąża ale niestety nieee:( Jestem durna że po 5latach ja dalej mam nadzieje...a nawet jakbym zaszła to pewnie znowu by się stało co się stało i na nowo wszystko to samo...ehh Jedyny plus tego wszystkiego to to że mogę przez cały czas bez zabezpieczeń... :( 

I właśnie co miesiąc dopada mnie taki dół i wszystko mi się odechciewa :( tyle że do tej pory to przejadałam a teraz staram się trzymać

Pozdrawiam :*

28 lutego 2017 , Komentarze (6)

Hejka(kwiatek)

Jestem dzisiaj od rana bez silna, szumi mi w uszach, często mi się zakręci w głowie ehh do kitu z takim samopoczuciem...

Diete utrzymałam ale na orbitreka dzisiaj nie wchodze...jutro zaliczę.

Pozdrawiam :* i pamiętajcie macie dawać radę :*

To dzisiaj o mnie:

A TO DLA WAS!!!:*

27 lutego 2017 , Komentarze (8)

Tak jak sobie zaplanowałam posprzątałam całee mieszkanie :D zaliczyłam 1godz orbitreka:D ale skalpel hmm tylko pierwsze 9min haha wole jednak ten orbitrek niż ćwiczenia jakoś przełamać się nie moge(mysli)

Dietke też utrzymałam więc jest wszystko w jak najlepszym porządku dzisiaj ;)

I tak jak pisałam byłam przez czas sprzątania i orbitreka z pulsometrem wysyłam Wam fote ile kalorii poszło i w jakim czasie...

Kurde nie wiem jak się tutaj obraca obrazek hmm wiecie??

Iii myślę że to dobry wynik teraz już odpoczywam ;)

Miłego wieczorku :*

27 lutego 2017 , Komentarze (4)

Hejka(kwiatek)

No to jest już po weekendzie!! Mój niestety przyznam się nie był zbyt dobrym weekendem booo w sobotę po ważeniu jakoś popłynęłam i jadłam wszystko jak wcześniej...normalne śniadanie normalny obiad itp oczywiście nie zdrowo czemu? hmm sama nie wiem...taka potrzeba? chwila załamania? Mniejsza o to było minęło!!

Niedziela zaczęła się dobrze od zdrowego śniadania, przekąski dopóki nie pojechałam z mężem do sklepu po wodę i nie natknęłam się na moje ukochane LOODDYYY Ajj uwielbiam je zawsze i pod każdą postacią to jest jak nałóg nawet w zime mogłabym je jeść litrami a już miesiąc ich nie jadłam no i miarka się przebrała... więc wczoraj zjadłam około 0,5l śmietankowych! Obiad hmm mama robiła gulasz z kaszą więc też zjadłam mimo że niezbyt zdrowo...i przez weekend ZEEROOO ćwiczeń! Miałam odpoczywać 1 dzień na zregenerowanie mięśni a u mnie były 2dni i prawie bez diety brawoo(loser)

Dzisiaj mamy poniedziałek i trzeba już wziąć się w garść bo maj nie daleko a ja dalej się czuje strasznie gruubooo!!! I to jest najgorsze że nic na mnie nie działa wszystkie złe chwile wspomnienia do mnie wracają i ciężko mi się znowu pozbierać(szloch)

Dzisiaj mam w planach posprzątać całe mieszkanie bo mam wolne, poćwiczyć na orbim ii może spróbuje ten skalpel z Chodakowską alee co z tego wyjdzie hmm zobaczymy :(

założę sobie mój pulsometr i zobaczę ile spale kalorii przez ten czas...

Aaa i nie mówiłam Wam mój mąż jak tak patrzył przez ten miesiąc jak się zawzięłam i tym razem nie żartuję to sam też chce zadbać o siebie!!! W końcu!! On przy wzroście 174cm waży 112kg! To jest dużo ma ten swój śmietnik przed sobą! 9lat temu jak się poznaliśmy to razem wyglądaliśmy super :D szczupli młodzi haha:PP ale z roku na rok zaczęliśmy razem tyć! Ja dobiłam do 96kg a on do 116kg nie zbyt ciekawie ale jednak!! Ja już mam te 10kg za sobą a jemu ciężko bo lubi wszystko co nie zdrowe mięsooo bez żadnych warzyw, ziemniaaki najlepiej polane sosem, majonez ser żółty itp. 

Kurde ale się rozpisałam lepiej już skończę i wezmę się do pracy jaką zaplanowałam:PP

A tutaj macie trochę wiosny ode mnie z domku i ogródka :) pozdrawiam :*