Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mężatką i mamą czteroletniego Piotrusia i dwuletniego Maciusia. Jestem osobą naprawdę szczęśliwą, wszystko o czym zamarzę to praktycznie udaje mi się osiągnąć oprócz zgubienia 10 kg nabranych przez ostatnie parę lat. Ja po prostu lubię jeść:dużo i często oczywiście na słodko.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 40208
Komentarzy: 419
Założony: 24 marca 2006
Ostatni wpis: 17 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
reksio31

kobieta, 49 lat, Wrocław

170 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Ważyć 60 kg i wziąć się wreszcie za angielski

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 sierpnia 2006 , Komentarze (9)

Wszyscy na wolnym, sterta papierów po biurku biega a ja mam lenia. Tak chciałam chłodu, a teraz jak leje to zasypiam nad biurkiem.  Zaczęłam od wczoraj znowu pilnować dokładniej tego co wkładam do dziubka, bo waga nadal stoi w miejscu. W końcu trzeba dobić do tej mety. W sumie nie mogę szaleć z graniczeniami bo w trakcie realizacji jest nasza Hanka. W tym miesiącu nic z tego, ale może w następnym. Tak więc słodycze poszły w zapomnienie, zostało tylko słodkie capiccino raz dziennie. Poza tym nadal trwają najazdy gości. Pozdrawiam Was Kochani.

10 sierpnia 2006 , Komentarze (6)

miało być wczoraj ale to od dzisiaj i to od 13.40 nie jem słodyczy. Dzięki WAM. Macie rację (jak zawsze) szkoda mojego wysiłku. Ta biała niemiecka czekolada z Cripsem orzechowym, którą wciągnełam z rana musi mi starczyć conajmniej na 2 miesiące. dziękuję za wasparcie. zaczęły się śliwki i nektarynki są tanie, nie wspomnę już o młodziutkiej marcheweczce czy cukince.  Buziaki

9 sierpnia 2006 , Komentarze (3)

W sobotę był ślub Magdy siostry męża no i przyjechali oczywiście Włośi, bo Magda żeniła się z Włochem i .... przez 2 tyg mam gości w domu. Śpią, imprezują i zwiedzają. Skąd mają tyle energii, a do tego są tacy pogodnii. Az im zazdroszczę. Tylko ja biegam do pracy z
coraz większymi workami pod oczami.
Mój mały ma się wyśmienicie. Ciągły ruch w domu jeszcze bardziej go nakręca do rozrabiania. Pozdrawiam was bardzo ciepło i na koniec przyznam się, że po obiecaniu Pysi, że do końca sierpnia 3 kg jakoś przyszła mi chęć znowu na słodycze. Objadam się już 3 dzień ale obiecuję, Wam że dzisiaj z tym skończę (wieczorem)!!! Buziaki

1 sierpnia 2006 , Komentarze (6)



więc z kolegą porobiliśmy sobie zdjęcia. Stwierdził, że najwyższy czas pokazać co uległo zmianie. Czy ja wiem, no może coś widać.

1 sierpnia 2006 , Komentarze (2)

tylko upał zelżał a już nabieram ochoty na robienie wszystkiego. Popołudniu biegam jak nakręcona i nie wiem czy pogrzebać w ziemi, gdyż to uwielbiam, czy wskoczyc na rowerek, czy może na kort, a ostatnio zastanawiam się czy nie odkurzyć rolek. Tylko nie wiem gdzie jeździć. Przez wczorajszy chaos nic nie zrobiłam tylko przyjmowałam sąsiadów, którzy przyszli zobaczyć jak nam rośnie trawa, czy może nie uschła. Jedni wyszli, pojawili się drudzy i dopiero o 20 wyskoczyłam z małym na bagażniku by zaliczyc chociaż z 10 km rowerkiem. To niesamowite tak pędzić wieczorkiem rowerem, fale chłodnego powietrza przeplatają się z ciepłymi i do tego ten zapach dojrzałego zboża!!!!! Polecam.

25 lipca 2006 , Komentarze (7)

Na nic nie mam chęci. Skąd Wy Kochani czerpiecie energię do ćwiczeń w taki gorąc? Ja wieczorkiem daję radę tylko wyskoczyć nad jeziorko i pół godzinki popływać bo na więcej nie mam siły. Czuję jak wszystkie mięśnie zaczynają przyjmować pozycję zwiędłego liścia. Zastanawiam się czy my na prawdę mieszkamy w klimacie umiarkowanym??? Podobno w naszym rejonie ochłodzi się dopiero po 7 sierpnia. Pozdrawiam więc was tak ciepło jak jest u mnie w biurze czyli - GORĄCO!!!

21 lipca 2006 , Komentarze (14)

Przed paroma dniami miałam taką chęć na coś słodkiego i ... zaczęło się. To jest nie do opanowania. Codziennie wcinam czekoladę i głupio się tłumaczę, że w końcu już fajnie wyglądam i może mi nie zaszkodzi. Jak to powstrzymać. Cel walki bliżej niż dalej a mi brakuje chęci i siły. Pozdrawiam was więc bardzo słodko. Trzymajcie za mnie kciuki. Może od tego wpisu coś się zmieni w mojej głowie. Buziaki

20 lipca 2006 , Komentarze (1)



i jeszcze jedno - mój Piotruś z Mikołajem - synkiem przyjaciółki.

20 lipca 2006 , Komentarze (1)



Wstawiam zdjęcie zrobione na Biskupiej Kopie
Wystarczyło dwa dni wolnego, ale dni te spędzone były tak intensywnie, że czuję się jak po conajmniej tygodniowym urlopie. Pozdrawiam. Coś dzisiaj brak ochoty do pracy a sterta na biurku rośnie. Odezwe sie potem pa