Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą dwójki najwspanialszych dzieci pod słońcem. Aktywną ( i to dość mocno ) zawodowo. I to w sumie chyba jedyne aspekty mojego życia, w których czuję się w 100% spełniona. Dlatego po raz kolejny, postanowiłam powalczyć o swoje ciało ( i samopoczucie ). To miejsce ma być moją "ścianą" płaczu i uśmiechu. Miejscem, w którym będę mogła pochwalić się swoimi drobnymi sukcesami oraz potknięciami.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5608
Komentarzy: 117
Założony: 10 listopada 2015
Ostatni wpis: 29 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Em@ila

kobieta, 36 lat, Łódź

165 cm, 102.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lutego 2016 , Skomentuj

Jakie ja dziś miałam sny........ :-) 

Pisałam wczoraj, że narazie nie mam ciągów do zakazanych rzeczy. I nadal utrzymuje się ten stan. Za to przez pół nocy śnił mi się pieczony sernik z wiśniami :-) Problem tkwi w tym,że ja słodyczy i ciast nie lubię. O wiśniach nie wspomnę :-) 

Takie figle płata mi moja podświadomość :-) 

22 lutego 2016 , Skomentuj

Kończąc wczorajszy wpis, na kolację pochłonęłam 2 kromki razowca z sałatą i pastą jajeczną z tuńczykiem ( syn twierdzi że z chińczykiem :-P). 

Dzisiaj poniedziałek i co za tym idzie - kocioł w pracy. Stąd też brak zdjęć do posiłków :-) 

ŚNIADANIE 

3 kromki razowca z sałatą i pomidorem

II ŚNIADANIE 

2 jabłka 

OBIAD

Kasza jęczmienna z grilowaną piersią kurczaka i buraczkami 

KOLACJA 

Sałatka grecka - domowa 

Po wczorajszych ( teoretycznie)  niewymagających ćwiczeniach, miałam dziś straszne zakwasy.

Dziś tylko 30 przysiadów i 90 wypadów w tył. Ewy nie było, bo chodzę jak na szczupłych :-) Mam nadzieję że z dnia na dzień będzie coraz lepiej :-) 

O jeszcze jeden drobny sukces - nie ciągnie chwilowo do złego. :-) O ćwiczenia pomimo bólu w udach zrobiłam z uśmiechem :-) 

Pozdrawiam i mam nadzieję że u Was wieczór również z uśmiechem na ustach :-) 

21 lutego 2016 , Komentarze (8)

Niedziela..... I to całkiem niezła :-) 

Dzieci dziś przez większość dnia na wygnaniu u babci czyli mogłam na spokojnie zająć się sobą i domem :-) 

Ambicjonalnie podeszłam do tematu i dołaczyłam do 2 wyzwań, przysiady i wypady nogi w tył. Pupa, to druga rzecz, zaraz po brzuchu, która potrzebuje ogromnej uwagi ;-) W związku z tymi wyzwaniami, udało mi się zrobić łącznie 30 przysiadów i 60 wypadów. 3 serię po 10 przysiadów i 20 wypadów. I miałam dość..... 

Poćwiczony był też SKALPEL 2. Wczoraj dotrwałam do 8 minuty, dziś do 12. Teoretycznie jest jakiś progress, natomiast brak możliwości zlapania tchu otworzyła mi oczy. Tym razem nie mogę odpuścić.

Z jedzeniem całkiem przyjemnie.

ŚNIADANIE :

2 kromki razowca z odrobina masła, sałatą, twarożkiem i szczypiorem 

II ŚNIADANIE :

Kromka z pierwszego.

OBIAD: 

Makaron pełnoziarnisty z domowym sosem bolognese i oliwkami 

Jakiś wyblakły się zrobił ten sos na zdjęciu ;-) 

PODWIECZOREK:

2 marchewki

Kolacja jeszcze przede mną ;-) 

21 lutego 2016 , Komentarze (10)

.....

Po kilku chorobach, zawirowaniach w pracy, utracie gruntu pod nogami, wracam z podkulonym ogonem i przepraszam się z ćwiczeniami i zdrowym żywieniem. 

Przez ten długi czas waga drgnęła - w tę zła stronę.

Nauczyłam się wyznaczać cele ( nie tylko te dietetyczne) "krotkodystansowe".  Czyli metoda małych kroczków. 

Dostałam kopa w tyłek, więc czas ruszyć go ponownie z kanapy!

Do dzieła :-D 

17 listopada 2015 , Komentarze (14)

Pomimo moich weekendowych wpadek, odnotowałam dziś pierwszy spadek wagi :D 

0,9 kg mniej :) Niby niewiele ale cieszy bardzo :)

Jutro śmigam po karnecik na fitness :)

Dzisiejsze menu:

ŚNIADANIE

owsianka z owocami

OBIAD

kalafior z piersią indyczą ( pieczoną )

KOLACJA

fasola szparagowa z pomidorem

16 listopada 2015 , Komentarze (3)

Bywają ciężkie chwile - mówili..............

I rację mięli.

W weekend zaliczyłam dwie pierwsze wpadki.... Pizzę w sobotę i frytki w niedzielę....... Cóż za wyrzuty sumieniaaaa. Nie myślałam, że jedzenie może doprowadzić do takiego stanu umysłu. 

No ale zdarzyło się. Nie przekreślam całości. Trza wstać, otrzepać kolana i pędzić dalej.

Dziś grzechów nie poczyniłam, poza tym, iż nie zjadłam II śniadania oraz podwieczorku. Ale dzień był tak zabiegany, że nawet głodu nie czułam.

Zapytanko jeszcze mam. Czy słyszałyście coś o diecie Kwaśniewskiego (optymalnej )?

Rozmawiam już któryś dzień ze znajomą, która takową stosuje i chudnie (?). Dla mnie to jakaś abstrakcja. Tyyyyle tłuszczu, że jak tylko czytam to słabo mi się robi.. Co o niej sądzicie?

14 listopada 2015 , Komentarze (7)

Uzupełniam dziś, bo wczoraj pa

dłam  :)

Dzień "dietowo" bez wpadek :) Ćwiczeń nie było...... Brakło mi sił i czasu. W niedzielę mamy imprezę rodzinną u nas w domu, więc cały dzień biegałam, sprzątałam, myłam okna itd.... Dziś ciąg dalszy......

Odnośnie ćwiczeń.... Podpowiedzcie mi proszę, kiedy Wy wykonujecie swoje? Rano, wieczorem, w południe? Przed śniadaniem? Po śniadaniu? Muszę jakoś wpisać je w swój plan dnia, tak jak każdy posiłek, może wtedy będzie łatwiej się z nich wywiązać. Tylko nie wiem właśnie kiedy lepiej :)

Druga kwestia.... Odstępy między posiłkami. Jak to u Was wygląda? Bo ja mam 2,5h. A chyba powinny być 3h... Hmm nie wiem.

Menu :

ŚNIADANIE

jaglanka na mleku z gruszką, bananem, borówką, maliną i cynamonem

II ŚNIADANIE

koktail ze szpinaku i mięty ( wypiłam tylko pół )

OBIAD

Makaron pełnoziarnisty z cukinią, mozzarellą

KOLACJA

sałatka z tuńczyka, ogórka kiszonego i kiełków

12 listopada 2015 , Komentarze (14)

Jea!!!!

Właśnie kończy się dzień trzeci! Niby jeszcze nic ale każdy kolejny jest dla mnie sukcesem :) Tym bardziej, że cały dzień obył się bez grzechów :D :D :D

Dzisiejsze menu:

ŚNIADANIE:

jajecznica z 2 jaj, pomidor, kromka chleba razowego

II ŚNIADANIE:

sałatka owocowa ( mango, kiwi, granat, banan )

OBIAD:

halibut pieczony z warzywami ( ziemniak, papryka, cebulka )

PODWIECZOREK: 

brak

KOLACJA:

fasolka żółta z pomidorkiem

Cholernie podoba mi się ta dieta :) Nie chodzę głodna :) Jedna istotna rzecz, która zauważyłam - muszę zacząć jeść podwieczorki. Kiedy ich nie jem, kolacja wydaje mi się mało obfita i odczuwam głód już 1-1,5 po zjedzeniu. Czyli wiem nad czym popracować :P

Ćwiczenia: I tu już nie jest tak kolorowo ....... 20 skłonów skośnych x 3 serie, 20 brzuszków x 2 serie i moce się skończyły...... Chyba muszę jednak pomyśleć nad zajęciami grupowymi, jakiś fitnesik czy coś, bo inaczej to ciężko to widzę. 

Uciekam poczytać co u Was ;) Pozdrawiam :)

11 listopada 2015 , Komentarze (4)

Dzisiejszy dzień, należał raczej do tych "podporządkowanych dzieciom" :)

Wolne od szkoly, przedszkola i co za tym idzie, trzeba było jakoś zorganizować dzieciom czas. Wybraliśmy się do kina i na obchody. Frajdy co nie miara. Dla dzieci. Ja jestem przerażona. Wybraliśmy się komunikacją miejską ( na co dzień  tyłek przyrośnięty do auta ), godzina zwiedzania, a ja wróciłam do domu tak zmęczona, jakbym co najmniej w kamieniołomach robiła !!!!

Kolejna motywacja..... Choć mocno dołująca........

W moim menu znalazły się dziś :

ŚNIADANIE

jajecznica z 2 jaj ze szczypiorem, 2 kromki razowca i pomidor z cebulą

II ŚNIADANIE

brak

OBIAD I KOLACJA ( nie dietetyczny )

rosół, ziemniaki, schabowy i kalafior

Niestety w dni wolne od szkoły i przedszkola, będzie ciężko z dietetycznymi obiadami. Ciężko gotować 2 obiady..... Może z czasem jakoś się uda.

Ćwiczenia na dziś: Skalpel 2 ( do zrobienia jeszcze )

Ilość kroków: 2700 ( z 6000 )

Dzień pomimo wszystkiego zaliczam do udanych :)

Pozdrawiam Was i mam nadzieję, że u Was lepiej :)

11 listopada 2015 , Komentarze (7)

Witajcie :)

W poniedziałek, nastał ten magiczny moment!!! Przyszła do głowy szalona myśl - " Jaka byłabym piękna gdybym schudła....."

Z racji tego, iż jestem człowiekiem dość niecierpliwym, postanowiłam zacząć działać :)

Na początek, ściągnęłam listę zakupów oraz tygodniowy jadłospis od Ewy Ch. Zakupy wnosiłam do domu na 2 razy :) Ale to jest dla mnie dodatkowa motywacja. Mam w głowie, magiczną kwotę, która ukazała się na paragonie. Więc szkoda byłoby tych produktów teraz nie wykorzystać zgodnie z ich przeznaczeniem :)

A więc jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis :

ŚNIADANIE: Twarożek z rukolą i prażonym słonecznikiem

II ŚNIADANIE: Sałatka owocowa z otrębami żytnimi i miodem

OBIAD: Łosoś pieczony z limonką, kalafiorem i dzikim ryżem 

PODWIECZOREK: Koktajl szpinakowo-miętowy ( zapomniałam o podwieczorku więc go nie piłam )

KOLACJA: Sałatka z jajkiem, awokado i rukolą

Niestety zabrakło dziś ćwiczeń, gdyż przeorganizowywałam szafki z produktami suchymi ( i czasu brakło ). Doszło tyle nowych rzeczy, że musiałam dokupić pudełeczka aby je jakoś pomieścić. 

To chyba na tyle jeśli chodzi o ten pierwszy, magiczny dzień :)