Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8295
Komentarzy: 371
Założony: 30 grudnia 2015
Ostatni wpis: 8 listopada 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
NOWA.JA.JOANNA

kobieta, 47 lat, Malibu

174 cm, 103.90 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 kwietnia 2016 , Komentarze (5)

Kawka zrobiona, pomiary dokonane no to podsumujemy.

W tym tygodniu schudłam 1,2kg (balon)

Teraz podsumowanie kwietnia :

schudłam 3,1 kg (impreza) razem 23,2 kg

szyja -1 cm, razem -5 cm (co widziałyście na mojej foci porównawczej)

biceps -0,5cm, razem -3 cm

piersi -2 cm, razem -13 cm

talia -2 cm, razem -16 cm

brzuch - 2 cm, razem -14 cm

biodra -0 cm, razem -9 cm

udo -2 cm, razem -7 cm

łydka -0 cm, razem -3 cm

ubytek tłuszczu w sumie -15,9%

Zaczynają te wyniki być dla mnie kosmosem, efekty widać gołym okiem. Nie da się już nie zauważyć. Z osoby bardzo otyłej zrobiłam się otyła, teraz przede mną nadwaga. W sumie to nie wyobrażam sobie siebie z wagą 75kg -nie pamiętam siebie z taką wagą. Dzięki Vitalii i Wam kochane wspierające i idące w tym samym kierunku wierzę i jestem tego nawet pewna że osiągnę cel i przekonam się jak to jest być "prawidłowa" (smiech)

Z okazji podsumowania wskoczyłam w spodnie sprzed 4 miesięcy. Kiedyś były opięte i tam gdzie jest teraz palec był brzuch bleeeeeeeeee

29 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Piękna pogoda (slonce) słoneczko cudnie świeci :D No i przed nami weekend- u mnie taki normalny nie długi , ale zawsze coś :)

Podsumowując moje wczorajsze walki z "z małym głodem". WYGRAŁAM -tak częściowo :PP

Jak pisałam zjadłam loda i mały batonik. Potem aż mnie nosiło żeby coś zjeść . I nagle cud. Kolega przyniósł mi ciasteczka owsiane i chipsy z jabłek i wiecie co? Nie zjadłam a głód uciekł. Powiedziałam sobie dość, nie dam się i już. Normalnie to bym je wchłonęła nosem a teraz nie ruszyłam . Dam córce do szkoły.

W domu jeszcze mnie trzymała moja silna wola więc było dobrze. Ależ jestem z siebie dumna (swiety)

28 kwietnia 2016 , Komentarze (5)

Rano staję na wagę i pełnia szczęścia bo znów ruszyło w dół. Około południa przyplątał się do mnie mały głód i tak łazi i odgonić się nie daje. W sumie to nie głód a zachcianka. jak mi zepsuje maluch ważenie w sobotę to klops :(

Zjadłam loda na patyku i MAŁY batonik czekoladowy (obeszłam 3 razy sklep, aż uległam. Dobrze że siedzę w pracy bo bym znów lodówkę opróżniała. Aż się boję iść do domu. 

Dam radę, dam radę dam radę. Nie będę jadła, nie będę jadła, nie będę jadła. 

Będę tak do 21.00 powtarzać. Może lodówkę na klucz zamknę :)

25 kwietnia 2016 , Komentarze (6)

Nataszka ostatnio pięknie pochwaliła się efektami to to ja też odrobinę ujawnię. 

Taka zagadka :

Czym różnią się te fotki? I nie chodzi o okulary ;)

Po prawej lipiec 2015

Po lewej kwiecień 2016

Do wygrania oklaski i uściski.

24 kwietnia 2016 , Skomentuj

Jako że nie miałam możliwości leżeć i jęczec że wszystko mnie boli to mi przeszło,  tylko katar został.  Mieszkanie w wiekszości ogarnelam. Dziecko zachwycone nowymi meblami, są zgrabniejsze i jasne więc pokój wydaje się większy.  Za 2 miesiące wymienię okna i przemaluje ściany. Dziś zmontowalam z tatą nowy stół, zajęło to tylko 3 godziny :PP ale efekt cudny. Zrobiłam przegląd szaf i szafek i byłam bezlitosna,  przez 2 dni wynosiłam śmieci i rzeczy zbędne. W nastepny weekend przeglad reszty mebli a zwlaszcza mojej szafy

23 kwietnia 2016 , Komentarze (3)

Gdybym miała narysować wykres mojej wagi w tym tygodniu to by zygzak wyszedł. 

Sobota 106,8

poniedziałek 106.4 myślę sobie fajny tydzień będzie

 

środa 106.8 mimo trzymania diety

Czwartek 106,5 uff jednak to nie zastoj

piątek 107,1 no kur.. mac

sobota 106 i okres i choroba

Cały tydzień trzymałam się diety,  z braku czasu nawet nic nie podjadalam.  Wnioskuję więc że powodem był zbliżający się okres. Dzisiejsza waga nie jest wg mnie trafiona bo czuję się spuchnieta. Jednego dnia dostałam okres i złapało mnie   choróbsko.  Ledwo żyję a cały dom mam w kartonach na podłodze. Wczoraj mój tato ustawił mi meble i musze dziś wszystko posegregować i pochować.  Nie wiem jak to zrobię ledwo żywa.  A jeszcze kupiłam nowy stół ale teraz nie mam go gdzie złożyć,  wszędzie coś leży.  OK laseczki gratuluję spadków wagi, komu wzrosła temu kopniak albo przytulas jak kto woli. Zbieram ciało i do roboty. My kobiety jesteśmy silne.

19 kwietnia 2016 , Komentarze (7)

Zwariowane dni i totalny brak czasu na wszystko. 

W niedzielę ogarniałam mieszkanie, bo bałagan zaczął kłuć w oczy. Wczoraj po pracy szybki obiad w biegu i pojechałyśmy kupić córce trochę ciuchów na wycieczkę. Szukałam tez butów na rocznice komunii, ale nie znalazłam takich o jakie mi chodziło :(

W niedzielę okazało się że ktoś w miejscowości blisko nas chce tanio sprzedać zestaw mebli młodzieżowych (taki o jaki mi chodziło) meble w bardzo dobrym stanie. Aż żal było nie kupić. I zaś kolejny wydatek, ale to nic. Teraz w każdej chwili myślę co jak ustawić, meble które ma teraz córka dam do innych pokoi więc całe mieszkanie wywracam do góry nogami.. Oczywiście już kminie jak przemalować pokoje i stare meble (malowanie, oklejanie) Dywany i lampy też już nie pasują do nowych mebli. No niby fajnie-w końcu coś zmieniam i robię po swojemu ale zaczyna mnie to przerażać. Nie jestem dekoratorem wnętrz a i fundusze mocno ograniczone. Większość muszę sama robić.

16 kwietnia 2016 , Komentarze (12)

Waga ruszyła w dół.  Nareszcie. Wymiary nie wiem bo rano tylko wskoczyłam na wagę i pojechałam do pracy. W drodze powrotnej miałam zrobić zakupy ale złapała nas ulewa. Trzeba było wyjąć zamrożone pyzy z mięsem,  zjadłam dwie zamiast podwieczorku.  To i tak cud bo kiedyś zjadłabym cała paczkę.  Musze pomrozic trochę zdrowego jedzenia na takie "awarie"  Po za tym się trzymam, nie chcę zmarnować żadnego dnia (cwaniak)

15 kwietnia 2016 , Komentarze (3)

Do pracy odbyłam zaległy marsz 1godz. Chętnie wyszłam wcześniej z domu bo sąsiad remont robi. Po drodze zaszłam do sklepu i okazało się że stół który sobie upatrzyłam jakiś czas temu i czekałam aż będzie tańszy właśnie jest w promocji Kupuje po niedzieli :)

Śniadanie: 2 kromki chleba z twarogiem, ogórkiem i oliwkami

2 śniadanie: jogurtowy koktajl z pomarańczy i banana

Obiad: makaron ze szpinakiem

Kolacja : kanapka z pasta twarogowo-pomidorową z koperkiem

Po za planem: ok szklanki grzaneczek ziołowo-czosnkowych (taka kostka do zupy lub sałatek) Dziś chodziło cały czas jedzenie za mną i tak podjadałam po kilka kosteczek (nic innego nie było w biurze w kuchni) A jeszcze córka mnie wkurzyła bo poszła do koleżanki miała wrócić o 17. Dzwonię do niej a tu telefon wyłączony (bateria padła), wróciła przed 18. Jak temu dziecku (9 lat) wytłumaczyć że ja prawie na zawał zeszłam przez ten czas. Miała szczęście, że w pracy jestem a ona śpi u babci, ale swoje jutro usłyszy.