Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8268
Komentarzy: 371
Założony: 30 grudnia 2015
Ostatni wpis: 8 listopada 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
NOWA.JA.JOANNA

kobieta, 47 lat, Malibu

174 cm, 103.90 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 maja 2016 , Komentarze (2)

Śniadanie: jogurt z musli i kiwi

Obiad: cd z wczoraj czyli pierś kurczaka duszona w młodej kapuście z ziemniakami

Podwieczorek : 5 szt cukierków Michałków (tak wiem nie powinnam, ale dostałam w pracy bo wczoraj miałam imieniny a ja kocham Michałki)

Kolacja: Sałatka z nowalijek + kromka chleba

24 maja 2016 , Komentarze (7)

Mam lepszą motywację gdy spisuję co jadłam każdego dnia, a więc:

Śniadanie: jogurt z rzodkiewką i płatkami kukurydzianymi (nic innego w domu nie było)

2 śniadanie: (po zakupach) koktajl z jogurtu i świeżych pachnących truskawek :)

Obiad: pierś kurczaka duszona w młodej kapuście z z młodymi ziemniakami

Kolacja: sałata, pomidor, rzodkiewka , ogórek i kromka chleba ciemnego oczywiście

23 maja 2016 , Komentarze (12)

Ok wróciłam , już na serio. na wagę nie staję bo się boję. Tydzień pod tytułem : Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni ......... :) Imprezowy tydzień. Na koniec weekend w górach. Przebyłyśmy 30km pod górkę i z górki (wcale nie było lżej-łydki dały w kość). Czasem było ciężko , ale dałyśmy radę. Miałam niezłego cykora idąc po kamieniach stromym zboczem góry (nigdy więcej tym szlakiem) a nad nami jeszcze śnieg. Koleżanka w drodze powrotnej już chciała zjechać wyciągiem (prawie mnie przekonała), ale postanowiłyśmy walczyć do końca . Dziś ledwo ruszam nogami, jestem opalona i wyglądam jak buraczek.Widoki i duma z siebie że się dało radę wszystko wynagradzają. Już planujemy kolejną wyprawę.

17 maja 2016 , Komentarze (3)

Wróciłam.  Od dziś reżim dietowy.  Nareszcie za mną wszystkie sprawy i uroczystości.  Zlapalam oddech. Córka wczoraj wyjechała na zieloną szkole.  Nawet z pracy mi się do domu wracać nie chciało,  tak tu bez niej pusto i cicho. Słodko gorzkie uczucie. Przede mną jeszcze 11 dni. Póki co skupie się na sobie i diecie bo przez ostatnie kilkanaście dni masakra.  Buzka

11 maja 2016 , Komentarze (2)

W niedzielę córka ma rocznicę komunii, w poniedziałek jedzie na zieloną szkołę. Latam i biegam i załatwiam sprawy i dokupuję niezbędne rzeczy. W pracy totalny młyn-jak zawsze o tej porze roku . Próbuję sama jedna to wszystko ogarnąć. 

Nie mam ochoty w tym wszystkim na gotowanie i pilnowanie diety. Jem co mam w domu, ale nie obżeram się.

Od poniedziałku na 2 tyg  zostaję sama-ostatnio tak było 10 lat temu.

 12 dni tylko dla mnie :) Będę tęsknić ale i tak się cieszę.

Postanowiłam wtedy zacisnąć dietę. Nie kupuję biletu miesięcznego- do pracy marsz lub rower. Po pracy też spróbuję ruszyć d............. Do tego muzyka, relaksujące kąpiele, zero stresu :) i wycieczka na weekend w góry- będziemy zdobywać szczyt z kumpelą, trochę forma wzrośnie.

8 maja 2016 , Komentarze (5)

Ten dzień najchętniej bym wymazala z kalendarza. Jestem w kiepskim nastroju.  Czasem samotne  wychowanie dziecka, utrzymanie domu i świadomość że za wszystko jestem odpowiedzialna mnie przytłacza. Moge liczyc tylko na siebie , córka liczy na mnie, nie jest to mile uczucie wiedziec ze nie moge nic schrzanic. W tym wszystkim nie ma mnie, mam ochote odpuscic ale nie moge. Przerasta mnie to.

Dziś jest taki właśnie dzień.  Zajadlam go i wcale mnie to nie cieszy . Spróbuję podsumować co wszamałam przez cały dzień: kromka ciemnego chleba z twarogiem i pomidorem,  gulasz z warzyw,  ziemniaków i indyka razy dwa (dokladka) lód na patyku w czekoladzie, banan, paczka bezikow (kupione do deseru na rocznicę komunii) mini paczka herbatnikow,  3 kromki ciemnego chleba z twarogiem pomidorem i cebulą, pudelko lodow, tortilla z warzywami, 2 kawy z mlekiem. To brzmi jeszcze gorzej jak napisalam.   

7 maja 2016 , Komentarze (4)

Waga co do grama jak w zeszłym tygodniu. Zniknęła dziwna nadwyżka o której pisałam kilka dni temu., ale po za tym nic. 

Jednak !!! cm ubyło. Piersi 1cm, biodra 1cm, udo 1cm i łydka 0,5cm. 

WNIOSEK:

Miałyście chyba rację, waga wzrosła po moich rowerowych wycieczkach. Zeszła w kilka dni. Centymetrów ubyło i naprawdę to czuję po ciuchach. Stawiam więc na mięśnie które jak to się wszędzie słyszy są cięższe niż tłuszcz.- zwłaszcza że schudłam dokładnie tam gdzie najwięcej mięśni pracuje podczas jazdy rowerem.  

Jak myślicie dobrze wnioskuję???

Jak to Jola powiedziała : ważne żeby d.......... była mniejsza i jest :D

3 maja 2016 , Komentarze (12)

Dietę trzymam, jeździmy codziennie na rowerach a waga w dwa dni wzrosła o prawie 2kg. No bez jaj. WHY????????????????? (szloch)

1 maja 2016 , Komentarze (5)

Pogoda idealna na rower-jest ciepło, trochę słonecznie, lekki wiaterek.

Dziś w naszej okolicy (pobliska wioska) jest piknik historyczny. No to mówię sobie jedziemy, ale czym? Autobusy i busy w niedzielę i to świąteczną nie kursują tam. Auta nie mamy. Znajomi z autami mają inne plany. Zostają rowery. Oj bałam się z córą pierwszy raz wyjechać za miasto, najbardziej bałam się jechać z nią poboczem jezdni -taka schiza bo kiedyś mnie prawie tir potrącił. Trudno trzeba było się przełamać. Gdzie się da omijałyśmy ulice, jechałyśmy przez pola (rzepak cudnie kwitnie) i wioski. Piknik jak piknik -może być. Droga powrotna tak samo a najlepsze, że w wiosce co ma kilka domów się zgubiłyśmy-no obciach. Liczyłam choć na jakieś drogowskazy a tu nic. Trochę strachu się najadłam jak zjeżdzałyśmy z dość sporej górki poboczem drogi a koło nas auta, widziałam jak córka ledwo utrzymuje rower przy tej prędkości, hamować też trochę strach. Dała radę :) W sumie było wspaniale. Przejechałyśmy ponad 20 km.