Hej ! :)
Rany jak mnie tutaj dawno nie było ! ;) Z jednej strony te dwa tygodnie to długo, ale też ile czasu poświęconego na wszystkie obowiązki domowe...
W sobotę dwa tygodnie temu z mężem wybraliśmy się na imprezę walentynkową - na spontanie, dowiadując się o niej dwie godziny wcześniej od teściowej... Wybawiliśmy się świetnie, natomiast na następny dzień pojechaliśmy do York'u do znajomego męża którzy musieli coś zrobić, a ja tymczasem miałam okazję do zobaczenia Belli, sznaucerki miniaturowej, - przed Chloe miałam też sznaucera tylko chłopaka ;) -która jest przeurocza i wszystkie wspomnienia wróciły <3
Po za tym, od tamtych dni leżę cały czas w łóżku i się kuruję - niestety nie trzymając się strikte diety swojej, oraz jedząc wiele innych rzeczy, natomiast mimo wszystko jakimś cudem utrzymałam się w wadze swojej. Jedynie co przez ten okres przybrałam to 300g - folgując sobie np w walentynki i jedząc pyszny deser z bezami i jagodami i ze śmietaną, oraz popijając winko.. Choć szczerze to walentynki mam codziennie, pewnie jak większość tutaj kobiet :) A tamten dzień był kolejnym dniem i wieczorkiem mile spędzonym razem.
Jeżeli chodzi o jedzenie i sport to post z edytuję później wraz ze zdjęciami, bo nie wiem czy dzisiaj będę miała siłę jeszcze ćwiczyć, przez ostatnie dni próbowałam, ale konczyło się to klapą - ale to przez osłabienie organizmu...
Całuję !! :***