zgoda
NO WIEC ZACZYNAM OD NOWA NASZ ZWIAZEK MOZE TERAZ BEDZIE LEPIEJ JUZ TAK NA ZAWSZE A NIE NA TYDZIEN
A CO DO DIETKI TO DZIS ZJADLAM MALO - POL TEGO CO W CZORAJ CZYLI ZA DUZO
mam dosc
chyba zwarjuje niedosc ze ciagle mysle i jedzeniu , dzieci sa niedobre to jeszcze malzenstwo mi sie wali i z tego wszystkiego chce mi sie jesc zeby zapomniec o wszystkim
wczoraj myslalam ze dzis zaczne sobie glodowke no a rano wstalam i zjadlam pol tortu tiramisu i popilam fanta
pozniej kanapke z szynka i serem zoltym,2 rogale z czekolada, 5 fig i wszystko `popilam sokiem z pomidorow , marchwi, selera i pietruszki (bleeeeeeeee)
no i poleglam
dzis juz nie cwiczylam rano co prawda ok 9:20 pocwiczylam troche pilates ale jakos w niego nie wierze (bo sie nic nie spocilam wiec chyba nic nie spalilam tego tluszczu) podsumowujac juz nie bede nigdy cwiczyc chyba ze lakarz mi zaleci
dzis zjadlam jablko, kromeczke razowego chlebka z bialym serkiem i 2 figi
nie polecam cwiczen
otoz dziewczyny jestem zalamana skusila mnie dzis waga i co sie okazalo za mam na niej 70,6 a w poniedzialek mialam 69,9 moja meka ze wstawaniem o 6 rano dala odwrotne efekty jestem zrozpaczona i glodna jak diabli bo od poniedzialku to prawie nic nie jadlam
udalo sie
wstalam dzis tez o 6 rano (to cud) no i cwiczylam 5 minut dluzej niz w czoraj a pozniej skusilam sie na kawalek bagietki (prawie pol) no i dzis koncze kapuste od jutra przezucam sie na salatke z marchewka i tak do niedzieli (ale chyba juz w piatek sie zwaze)
przetrwalam dzien
nie najgorzej dzis bylo nawet slodycze mnie dzis nie kusily mam nadzieje ze jutro bedzie podobnie
nadal nie wierze --- wstalam o 6
tak jak zaplanowalam i cwiczylam godzine i 5 minut czuje sie dobrze i mam nadzieje ze nie znudzi mi sie to wstawanie aczkolwiek daje sobie tydzien rygorku i pozniej wstane na wage jesli duzo schudne to przeciagne to wstawanko do 2 tygodni
a mialo byc lepiej
no tak dzis mialam nie szalec z jedzeniam ale nie wyszlo
zjadlam calego keksa wypilam litre sprajta i cocacoli no i 2 kotlety z kuraka i 4 wafelki, jablko, chipsy, bialy serek, groszki i ciagle jestem glodna
ALE od jutra postanowilam cwiczyc systematycznie i wstawac o 6 rano (nie wiem jak tego dokonam ale postaram sie wstac) normalnie wstaje 7:45 wiec chyba wystarczy mi ten czas na cwiczenia i szybki prysznic
ide do kuchni bo w brzusiu mi burczy
wszystko przepadlo
no tak w czoraj zaszalalam z tej uciechy i zjadlam gore zarcia a dzis to szkoda mowic (dwie gory) na wadze znowu nie staje bo nie chce juz widziec tej 7 na przodzie wiec na pasku nic nie zmieniam mimo iz wiem ze mam na pewno wiecej jutro sie poprawie i w poniedzialek sie zwaze bo dzis moj luby zaraz wroci z mcdonalda i na pewno o mnie nie zapomni wiec jeszcze cos zjem
wiecie co tak sie juz przyzwyczailam do tego ze waga raz w gore raz w dol ze dzisiejsze i wczorajsze obrzarstwo niezbyt mnie zalamalo
w koncu 200 gram mniej
na wadze mniej nie duzo ale dla mnie to cud juz dawno tyle nie wazylam zawsze zatrzymywala sie waga na 69,9 i nie chciala isc w dol a tu dzis taka niespodzianka ze az mi sie chce jesc z tej uciechy ale wiem ze nie moge wiec ide zaraz po kapustke i gruszke i 125 gr bialego serka(jem go codziennie tak mi posmakowal)
DZIEKI ZA KOMENTARZE