Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cel: Odzyskać kontrolę nad własnym życiem

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25195
Komentarzy: 633
Założony: 14 maja 2016
Ostatni wpis: 6 marca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
PokonacGloda

kobieta, 31 lat, Warszawa

174 cm, 71.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 2017 rok to mój sukces!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 października 2016 , Komentarze (5)

No heeeej! 

Po weselu trochę zaszalałam z jedzeniem. Niestety nie jest tak łatwo całkowicie pokonać swoje demony. Wcześniej je uśpiłam, teraz się przebudziły i szaleją. Jednak... trzymam je na luźnej smyczy. Jem, ale nie aż tyle co kiedyś. Czekolada na 4 dni? Kiedyś to był 1 dzień! Wiem, to żadne pocieszenie... bo to ciągle jest jedzenie. Ale wiem, że ten stan nie będzie trwał kolejne pół roku - rok. Takie jedzenie kończę na dniu dzisiejszym i postaram się panować nad sobą.

Jak w tytule... koniec określonego czasu, wyzwań x-dniowych, celów - X kg. Koooniec! 
Coś takiego działa na mnie totalnie demotywująco. Jak nie myślę o tym, ile np zostało mi dni do sylwestra, czuje sie o wiele pewniej! 

Od teraz po prostu będę robić swoje, nie patrząc na czas. 

11 października 2016 , Komentarze (26)

Nie zrobiłam podsumowania mojego planu 90 dni... Nie dlatego, że nawaliłam ;P Bardzo dobrze sobie radzę! 
Po prostu dalej nie jestem w stanie wejść na wagę. Ciągle odkładam to na później...Mimo, że w moje celowe spodnie wchodzę, spokojnie mogłabym w nich pójść do pracy i nie umrzeć ze ściśnięcia :D to i tak czuję, że to jeszcze nie pora na ważenie.
Następny cel: jedne jedyne spodnie rozmiar 38. Za 5 cm w biodrach wejdę w nie na pewno! W tedy MUSZĘ wejść na wagę i zmierzyć się z rzeczywistością. 

No cóż, radość ogromna, bo każdy mówi, że widać ogromną różnicę :D Wszystkie spodnie, w których chodziłam jeszcze 3 miesiące temu, są zdecydowanie za duże! Nie ma opcji, abym je założyła bo spadają mi z tyłka i odstają w kolanach i udach! Wooow :D 

Kupiłam sukienkę na wesele :P I na poprawiny. Na wesele idę w czerwonej dopasowanej sukience, która podkreśla to, co u mnie najlepsze: talie i biust. 

Na poprawiny jeszcze się zastanawiam bo albo założę chabrową z długim rękawem trochę przed kolano (rozmiar M !!!!!!
albo trochę letnią, z odkrytymi ramionami i spódnicą w kwiaty :P też rozmiar M !!!!!
albo założę bordową hiszpankę, która jest totalnie sexy. Tu już niestety L, ale myślę, że w M bez problemu bym weszła :P Dziwnee..


Zdjęcia całości pokażę po weselu :D 

Przypominam, waga na pasku NIEAKTUALNA :) 

Siłowni nie odpuszczam, w każdym tygodniu ćwiczę minimum 2 razy. Niestety nie chce mi się ćwiczyć w domu, muszę się jakoś ogarnąć :D 
Dieta na 100 % , nie mogłoby być inaczej :P 

No i :) Moje studia... póki co rewelacja :) Jestem bardzo zadowolona! 
EDIT: ZMIEŚCIŁAM SIĘ W MOJĄ SUKIENKĘ ZE STUDNIÓWKI!!!!!!

Lecę pracować, mam parę rzeczy do ułożenia :P 

24 września 2016 , Komentarze (15)

Od przyszłego tygodnia chyba dzień w dzień będę siedzieć na siłowni. Brat chce jeździć ze mną 4 razy w tygodniu rano o 6, przed pracą, a że siłownia czynna od 8, to muszę mu otworzyć. Przy okazji cokolwiek poćwiczę, nie będę siedzieć i tylko patrzeć :P 
No i moja mama w końcu się zmobilizowała i też chce jeździć. Ale wieczorami i nie sama, tylko ze mną. Nie pozostaje mi nic innego jak jej towarzyszyć i ją wspierać, ma jakieś 40 kg do zrzucenia, do przyszłego roku (wrzesień). Ma motywację, bo w tedy mój brat się żeni! :) 

Ostatnio pokochałam miętę i pije ją sobie zamiast zwykłej herbaty. Mmm.

Kupiłam dziś spodnie! Bez rewelacji, bo rozmiar 42. Ale i tak jest to ogromny progress, bo był okres, że nosiłam 46 :/ Nogi szczuplejsze, ale dupcia ciągle słabo spada. Trzeba się za nią porządnie wziąć :P 
Aha... no i te spodnie to jeansy. Wieki już nie nosiłam jeansów! 

Szukam sukienki na wesele i nie mogę znaleźć :/ chciałam czerwoną, dopasowaną w talii, z fajnym dekoltem V. Są albo trapezowe, albo bez dekoltu. W tym tygodniu wyruszam na łowy do innych sklepów. Muszę gdzieś tą moją wymarzoną sukienke znaleźć :) 

20 września 2016 , Komentarze (11)

Brak prądu i ból brzucha pokrzyżował mi dzisiejsze plany z siłownią :( 
Jak co dzień rano przyjechałam wcześniej do pracy, aby skorzystać z siłowni. Ciemność, jaka mnie spotkała, przywróciła wszystkie obrazy z ostatnio oglądanego horroru :P Ale spoko, włączyłam światło i sprzęt i wchodzę na bieżnie. W chwili, gdy pomyślałam, aby przestać się bać, wyłączyło się światło O.o  nie powiem, serce zaczęło mi walić. Od razu lampka z telefonu włączona i chodu z sali na recepcje, w której są duże szklane drzwi + okna, więc jako tako w miarę jasno było (mimo mroku o 6 rano). 
Odpaliłam kompa - youtube i zaczęłam oglądać rlm, aby tylko zająć czymś głowę i nie myśleć o tej przeklętym demonie z horroru :D 

Jak widać, jakoś przeżyłam :D Ale 2 godziny przesiedziałam, bo jak już wspomniałam, dopadł mnie comiesięczny ból brzucha :( 

Już za półtora tygodnia wracam na studia O.o Zastanawiam się, czy zdradzić wam co nieco o tym, co będę studiować :P Ahh, może jeszcze poczekam :) 

Ostatnio mam szał na kupno kosmetyków i ubrań. W ostatnim miesiącu kupiłam już 4 pomadki, paletę cieni + kilka pojedynczych sztuk. Tonik, peeling i olejek do demakijażu oczy z evree i jeszcze poluję na krem nawilżający <3 I moje numery jeden ostatnio: nowe pędzle do makijażu z Hakuro. Efekt wow :) Nie myślałam, że kiedyś wpadnę w taki ciąg zakupów, nie do końca i się to podoba, ale przyjemność mam z tego ogromną.

Za 2 tygodnie stukną mi 23 lata! Jak sobie pomyślę jakie miałam plany w wieku 15 lat, to według tego powinnam mieć już minimum dwójkę dzieci i piękny dom.
Dom piękny mam, przyszłego męża też :) Ale dzieci muszą jeszcze troszkę poczekać :) 

Czas na kawusie! 

17 września 2016 , Komentarze (14)

Brzusio zdecydowanie coraz mniejszy!!! 

A dlaczego? Bo nie odpuszczam. Mimo licznych potknięć (słodyczeee to moja zmora) nie poddałam się i dalej regularnie ćwiczę i zdrowo jem. I są tego efekty...Patrzcie na brzusio...

Zdjęcie w szarym sweterku dzisiejsze. A te w bluzce z marca. 
Różnica 14 cm w talii i 15 cm w brzuchu. 
Wooow opłaca się starać się chociaż trochę....

Zostało mi 15 dni do końca mojego mini wyzwania. Z efektów jestem niesamowicie zadowolona! 
Obiecałam sobie, że za te 15 dni wejdę na wagę. Przekonamy się, ile naprawdę już ważę! (Na zdj z marca było około 95 kg) 

Jest szał czy nie ma?? :)

5 września 2016 , Komentarze (19)

Powrót do pracy na spokojnie :) 
Nie przyjechałam dziś wcześniej, aby poćwiczyć. Niestety porządnie padało a ja po 5 mam do dyspozycji tylko rower. Trudno, odbiję sobie jutro :) 

Trochę się wkręciłam w robieniu sobie zdjęć :D Motywuje mnie taki widok! 

Nie zważyłam się, czekam na odpowiedni moment :) 

Za 3 tygodnie zamierzam kupić sobie nowe spodnie i błagam o rozmiar 40-42! 
Dam radę! :) Na siłowni mam nowy sprzęt na nogi, więc będę cisnąć :D 

Postanowiłam zrobić sobie przerwę od kawy :P Kiedyś piłam słodką z dużą ilością mleka. Od paru miesięcy piję gorzką z małą ilością mleka. Teraz nie chcę w cale! Właśnie popijam zieloną herbatę :) 

Wieczorem hula hoop i dywanówki. Hula hoop świetnie działa mi nie tylko na boki ale i biodra, które pięknie się zmniejszają! :) 

Ahh już się sobie podobam :D 

2 września 2016 , Komentarze (17)

Jak ten czas leci... dopiero zaczynałam moje 90 dniowe wyzwanie a tu już zostało jeszcze tylko 30 dni.
Czy za 30 dni, na moje 23 urodziny, osiągnę cel 76 kg?
Jestem pewna, że tak :P 

Nie nawalam, ćwiczę regularnie. Nie chcę się ważyć, ale chętnie się mierzę :)

Czuję się znakomicie! Chodziłam dziś po mieście pewna siebie, nie kuliłam się w sobie, tak jak miałam w zwyczaju jeszcze niedawno gdy wszystko mnie opinało a boki wyłaziły ze spodni. Jak dla mnie już osiągnęłam sukces :) 

W poniedziałek wracam do pracy po 3 tygodniowym urlopie. W sumie się cieszę, bo tęskniłam już za siłownią :) pobudka o 5 rano i śmigam na siłownię przed pracą. 

Miałam się ważyć w poniedziałek. Ale ciągle się boję, że wejdę i waga mnie nie zadowoli. Chyba odpuszczę całkiem te ważenie. 

31 sierpnia 2016 , Komentarze (12)

Kiedyś moja dieta polegała na tym, aby zjeść jak najmniej, a najlepiej w cale. 
Tyle kalorii ile zjadałam w ciągu całego dnia, teraz jem tylko na obiad. I co z tego mam? Czy schudłam i utrzymałam wagę? 

NIE! 

Schudłam szybko i dużo. Później pojawiły się problemy z okresem (raz na 3-4 miesiące), wypadające włosy i sucha zniszczona skóra. Kilogramy oczywiście wróciły z bardzo dużą nawiązką. 

Z wiekiem na szczęście zmądrzałam :P I zdobyłam niezbędną wiedzę. 
Zrozumiałam, że można być na diecie, jeść dużo i przepysznie i do tego chudnąć! :) 
Pokaże wam kilka z moich pyszności

Dzisiejsze, wysokobiałkowe śniadanie: 

Koktajle owocowe (kocham koktajle!) 

Obiady :

Desery :)

Pysznie, co? :) 

To tylko niektóre z moich posiłków. W sumie tylko te słodkie i tylko 2 warzywka. Nie martwcie się, nie odżywiam się samymi węglowodanami. Moja dieta to równowaga, umiar i odpowiedni dobór składników. 

Oficjalnie już za miesiąc zaczynam studia! Najlepszym prezentem jaki mogę sobie zrobić na rozpoczęcie studiów jest zmieszczenie się w spodnie, które kupiłam w gimnazjum! Przymierzałam je wczoraj, myślę, że jeszcze 2 cm w bioderkach i będę mogła w nich śmigać! :) 
Oczywiście pochwale wam się! :) 
Teraz lecę poćwiczyć i posprzątać, urlop zlatuje a ja niewiele zrobiłam :P 

26 sierpnia 2016 , Komentarze (1)

Dokopałam się do zdjęć sprzed jakiś 3 lat. Nie mogę się powstrzymać, aby pokazać wam jaką niezłą laską byłam :P 

No to teraz zostało tylko do tego wrócić :) Ważyłam tu około 76 kg więc myślę, że jestem coraz bliżej tego, aby znów tak wyglądać. 

26 sierpnia 2016 , Komentarze (6)

I po wakacjach. Siłka dużo mi dała, normalnie biegałam po górach :) Po 22 km tarasie miałam jeszcze siłę aby biec do samochodu! :D

Dziś zanotowałam 75 cm w talii! Czyli już 14 cm mniej :D Nadal nie mogę się przełamać, aby wejść na wagę. Chociaż... już mieszczę się w TE CELOWE spodnie :P Myślę, że jest już bliżej 79 niż 89. Ale jeszcze czekam na ten efekt WOW.

W połowie października idę na wesele do kolegi mojego M. U przyjaciółki w sklepie upatrzyłam sukienkę. Najpierw szukałam rozmiaru minimum 44, ale była tylko w szarości, nie miałam na nią ochoty :P Potem patrzę, jest 42 neonowy róż. Myślę sobie.. co mi szkodzi.. najwyżej nie wejdę.
I wiecie co? WESZŁAM! I co więcej... wyglądałam genialnie! 
To było prawie miesiąc temu. Postanowiłam, że skoro do wesela zostało ponad 2 miesiące to... poczekam i zamówię rozmiar 38 (nie neonowy róż :P )Oczywiście, gdzieś za miesiąc przymierzę 40 :) Jeśli będzie w miarę luźna to na początku października przymierzę 38 :D Jak będzie dobra, to zamawiam. Już się nie mogę doczekać! 

Wracam do moich ukochanych ciuchów, których nie miałam na sobie od jakiś 2 lat. YEAAAHH :D 
Wczoraj byłam na zakupach w manufakturze. Wpadłam w szał zakupów.
4 bluzki, z których jestem bardzo zadowolona. W tym trzy sztuki w rozmiarze XS :P Oczywiście domyślam się, że na dziewczyny w tym rozmiarze te bluzki miały być luźne. Na mnie są fajnie dopasowane i skromnym zdaniem wyglądam w nich świetnie.
Płynna matowa pomadka z Golden Rose i też od nich konturówka do ust. Polecam! :) 

Kurczę, dziewczyny! Znów zaczynam czuć się atrakcyjna! 

To moja góra.. czyli miejsce, w którym chudne najszybciej. Wiem, nie jest jakoś idealnie, ale to normalne.. w końcu ciągle ważę dużo :P 

A to całość... Wyglądam jak szynka i sukienka jest długości tuniki. To zdjęcie tylko dla was, nie pokazujcie nikomu :D Chciałam pokazać jak to wygląda bez ukrywania się pod luźnymi ubraniami, nie wychodzę tak do ludzi :) 
 

Do powrotu na studnia został nieco ponad miesiąc... miesiąc ostrej pracy nad sobą, dużej ilości ćwiczeń, które kocham, i pysznej zdrowej diety! 

Dam radę! :) Już na początku października będę ważyć 76 kg!