Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cześć! ;) Jestem Aga i staję do kolejnej walki o własne zdrowie i szczęście. Wojnę ze swoją wagą prowadzę już kilka dobrych lat z różnymi efektami. Chciałabym w końcu się "ustabilizować" i zrzucić swój problem. Mam nadzieję, że tym razem się uda!

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2562
Komentarzy: 27
Założony: 30 lipca 2016
Ostatni wpis: 24 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
walka!

kobieta, 31 lat, Kraków

166 cm, 72.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 sierpnia 2016 , Komentarze (5)

Ja nie wiem co jest nie tak z tymi środami... To już drugi raz w tym miesiącu. W weekendy się trzymam, u znajomych się trzymam, a przyjdzie taka środa i się nie da wytrzymać... Cały dzień mnie nosiło na coś słodkiego, konsekwentnie odpędzałam myśli, robiłam 1000 rzeczy naraz... wieczorem poległam. Próbowałam najpierw zagłuszyć ten głos owocami - jakimś jabłkiem, śliwką. Pomogło na godzinę. Właśnie jestem po kilku ciasteczkach i cukierkach, powoli przychodzi moralniak... Ech... Jak Wy jak sobie radzicie z takimi napadami? (pomysl)

11 sierpnia 2016 , Komentarze (9)

Wczoraj świętowałam mały sukces w pracy. Gdy wróciłam do domu pozwoliłam sobie na trochę słodyczy. Pakiet standardowy = czekolada + lody. Pewnie odbije się to na moim sobotnim ważeniu, ale <o dziwo!> nie mam z tego powodu "moralniaka". Za to przyszedł mi pomysł na nowy motywacyjny challenge. Skoro wytrzymałam 9 dni na pełnym 100% przestrzeganiu diety, to teraz spróbuję ten wynik pobić, albo przynajmniej wyrównać. Grunt, żeby nie było mniej. Nawet jeżeli hipotetycznie za kolejne 10, czy ileś dni znowu na coś sobie pozwolę, to i tak ten czas się będzie wydłużał. Małymi krokami do celu! ;) Dzisiaj od rana już znowu trzymam się planu. 
Udanego, zdrowego dnia Wam życzę! 

6 sierpnia 2016 , Komentarze (2)

Sobota - dzień ważenia. Już po przebudzeniu towarzyszył dreszczyk emocji :p Tym razem pozytywny - od samego początku planu, czyli 1 sierpnia trzymam dietę w 100%, więc wiedziałam, że na pewno będzie na minusie, ale w najśmielszych snach nie spodziewałam się, że aż tyle! -1,5 kg od poniedziałku!!! Zdaję sobie sprawę, że to wszystko nie jest tłuszcz, są pewnie jakieś wahania w wodzie itp. ale pomiar prowadzę zawsze o jednakowej porze, na czczo zaraz po obudzeniu, więc przynajmniej po części powinien być on miarodajny. Miło zacząć weekend od tak dobrej wiadomości ;)

1 sierpnia 2016 , Komentarze (4)

   Miał być wpis rano przed pracą, wzbogacony pięknym zdjęciem 4 pojemników wypełnionych zdrową kolorową zawartością. Jednakże moje łóżko bardzo mnie kocha (i z wzajemnością!), a poza tym wstawanie przed 5-tą uważam za nieludzkie, tak więc z powyższego opisu prawdą były tylko (albo aż!) 4 pojemniki z pysznym jedzonkiem na cały dzień, przygotowane wieczorem poprzedniego dnia. Jednak system szykowania się na wieczór, zamiast porannej bieganiny popłaca - pomimo tego, że grubo zaspałam udało mi się jakimś cudem zdążyć na pociąg. Co prawda wyglądało to trochę jak fragment filmu akcji, gdzie pociąg rusza, drzwi się zamykają, a bohater w nieludzkich akrobacjach wskakuje przez zwężającą się lukę, ale dzięki temu humor dopisywał mi cały dzień :D No i obeszło się bez cheat'ów! Plan dnia wypełniony w 100% (balon)

30 lipca 2016 , Komentarze (7)

Mam na imię Agnieszka. Od kilku dobrych lat próbuję osiągnąć i ustabilizować swoją wymarzoną wagę. Przez ten czas miałam wiele wzlotów i upadków, jak to na wojnie bywa kilka bitew przegrałam, ale nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa! Jestem bardzo niecierpliwą, a do tego ambitną osobą, dlatego gdy nie uzyskuję zadowalających mnie efektów zaczynam szukać drogi na skróty i to mnie gubi. Mam na koncie wiele różnych diet, systemów treningowych, wiem co muszę zrobić, żeby wyglądać w końcu tak jak chcę, ale brakuje po prostu silnej woli i konsekwencji w działaniach. Ale teraz w końcu osiągnę swój cel! Nie zamierzam się znowu ograniczać NIEREALNYMI deadline'ami. Chcę po prostu raz na zawsze "zrzucić swój problem" i wrócić do normalnego, szczęśliwego życia. Trzymajcie kciuki! ;)