Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pofolgowanie sobie + terapia hormonalna = 92 kg Czas to zmienić bo w lecie znowu nie ubiorę stroju kąpielowego, ani nie założę krótkiej spódnicy.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6831
Komentarzy: 99
Założony: 4 października 2016
Ostatni wpis: 20 lipca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Anulka08

kobieta, 39 lat, Jeziernia

166 cm, 93.30 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: -10kg do Sylwestra

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 września 2017 , Skomentuj

Dawno pisałam, bo ogólnie nie bardzo umiem prowadzić pamiętnik, a poza tym jakiś czas w ogóle nie było mnie na vitalii. 

Teraz może częściej będę się odzywała, bo została no przydzielona taka grupa wsparcia, że jestem w niej sama. 2 ostatnie też nie wypaliły więc na razie niech tak zostanie. Jednak samotność trochę doskwiera.

15 lipca 2017 , Komentarze (3)

Dzisiaj miałam ważenie. Schudłam już 3 kg od momentu gdy stanęłam na wadze i się przeraziłam. Tak bardzo się cieszę. To motywuje do dalszej walki. Za tydzień powinnam mieć już 6 z przodu. Tym razem nie pozwolę sobie żeby ją stracić.

10 lipca 2017 , Komentarze (5)

odpuściłam sobie dietę z kilku powodów:

1. Nie chciało mi się już.

2. Kocham jeść słodycze.

3. Mąż zamiast też się trochę wziąć za siebie jeszcze bardziej przytył. 

4. Brakowało mi motywacji. 

w związku z tym przytyłam 5 kg. Jak stanęłam na wagę to się przeraziłam i dosłownie od tego dnia powróciłam do diety.  schudłam już 1,8 kg, ale cóż to jest? 

Dopiero od 7 dni nie jem słodyczy, ale łatwo nie jest. Jak się wkurzę na dzieci to najczęściej wtedy mam chęć na pocieszyciela w formie batona.  Może uda mi się zdobyć wreszcie odznakę silnej woli.  

Zmieniło się podejście do diety. Teraz odchudzam się dla SIEBIE. nie dla męża, nie dla innych, żeby mnie podziwiali.....

Problem leży w tym, ze nie umiem sobie siebie wyobrazić szczupłej, bo nigdy taka nie byłam ( no może w szkole podstawowej i to zawsze miałam wystający brzuch).

Ciężko mi jest bez wsparcia rodziny. Tylko mąż tego pragnie. reszta mi wypomina, że chcę być chuda.Nie mam też szczęścia do grupy wsparcia. We wcześniejszej odzywała się tylko jedna osoba. zaszła w ciążę i odeszła. Zmieniłam grupę i dalej jest w niej cisza w eterze. tylko od czasu do czasu ktoś się odezwie. 

Nie umiem pisać pamiętnika codziennie. Codziennie to walczę z tą wagą. Tak pragnę być szczupła a tak bardzo i często upadam.......

28 marca 2017 , Komentarze (4)

w sobotę zjadłam ostatni kawałek czekolady. od niedzieli nic. nawet krakersów postanowiłam nie jeść i na razie nie jem. z ćwiczeniami troszkę trudniej, ale będę dalej próbować. za dużo obowiązków i nie wyrabiam się. święta coraz bliżej.

brak mi powera do działania a tym samym i do diety. przestrzegam jej ale jakoś tak bez entuzjazmu. 

Coraz bardziej tęsknię za mężem. wyjechał do pracy 15 lutego, jego nie ma i robota słabo idzie i dlatego to wszystko takie trudne...... 

25 marca 2017 , Komentarze (4)

.... jak jeszcze przez jakiś czas będę miała tyle stresów to na pewno więcej nie schudnę.....    2 dni "miałam wolnego" od diety.

przynajmniej w cm troszkę mnie ubyło, a to dobry znak. 

nie daję już rady sama dźwigać tego ciężaru, który mam na ramionach. wiem, że Pan Bóg jest teraz ze mną, tylko, że kiedyś czułam Jego obecność, a teraz nie. brak mi już sił. 

do tego ciągle dzieci chorują. całą zimę, jeżdżę po lekarzach. dopiero za rok mogę pojechać z dzieciakami do sanatorium. będę czekać, Krzysio najmłodszy nawet latem chorował ostatnio....

dzisiaj będę dalej ćwiczyć, żeby trochę energii z siebie upuścić

22 marca 2017 , Komentarze (8)

jest  coraz trudniej. mam bardzo słaba kondycje. co dzień to mam mniej siły i bardziej mięśnie bolą. mam nadzieję, że to minie i wytrwam, i będę częściej ćwiczyć.  na razie wszystko mnie boli. 

u lekarza mało ciekawie, ale o tym nie będę pisała. mam nadzieję, że szybko się wyleczę.

pomóżcie. czy z tymi ćwiczenia,mi to normalne? liczę na to, że te mięśnie przestaną boleć i będę miała siłę wykonywac wszystkie ćwiczenia i wszystkie powtórzenia..    

22 marca 2017 , Komentarze (2)

dalej trwam. wczoraj miałam 2 małe grzeszki, ale tez 2 dzień ćwiczeń za mną.... mocno się zmęczyłam, ale za to miałam mega satysfakcję i spałam jak Reksio po takim wysiłku.

Mel B jest genialna. fajnie się z nią ćwiczy. Próbowałam swego czasu ćwiczyć z Chodakowską ale bolał mnie po tym kręgosłup i zrezygnowałam.

dzisiaj ma wizytę u ginekologa. trochę się boję, bo to nowa pani doktor. mam nadzieję, że pomoże... 

20 marca 2017 , Komentarze (4)

zaczynam. 

zobaczymy czy dam radę/  wiem, że nie mogę wykonywać wszystkich ćwiczeń z powodu chorych kolan, ale i tak liczę na jakikolwiek efekt.

20 marca 2017 , Komentarze (4)

pisze znów. niestety nie udało się wszystko. jestem zbyt słaba. 

w sobotę i w niedzielę trzymałam dietę w 100%.

Dzisiaj też....  do kolacji. zamiast kolacji zjadłam 3,5 muffinów. dzieci tak bardzo prosiły i zrobiłam. były bez żadnych czekoladowych dodatków ale zjadłam.

Pocieszam się tym, że nic nie podjadałam między posiłkami. :)  dzisiaj muszę więcej poćwiczyć. chciałabym częściej ale ciężko wygospodarować mi czas. wiem,że bez ćwiczeń nie będę tak ładnie wyglądać.

od teraz zaczynam walczyć dalej. mam chęć na więcej, ale będę trwać!!!!

19 marca 2017 , Komentarze (1)

co prawda mało schudłam w minionym tygodniu bo tylko 300g (za dużo jadłam) ale mam nową chęć do diety. postanowiłam częściej pisać, żeby pilnowac się z podjadaniem.

wczoraj nie podjadałam nic !!! pierwszy raz od dawna  :) 

w niedzielę jest oczywiście najtrudniej, bo nic się takiego nie robi. zaraz idę do kościółka. mam też spotkanie przed 1 Komunią św., wiec trochę zejdzie. śmieją się ze mnie w rodzinie, że jak jadę gdzieś na obiad w niedzielę z dzieciakami to biorę swoją wałówkę i patelnię (bo kupiłam sobie taką małą)

Dzisiaj juz miałam pierwszą pokusę na podjedzenie ale powstrzymałam się. i jestem z siebie dumna.

Mój pierwszy cel osiągnięty. wg wskaźnika BMI mam już prawidłową wagę.