Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pofolgowanie sobie + terapia hormonalna = 92 kg Czas to zmienić bo w lecie znowu nie ubiorę stroju kąpielowego, ani nie założę krótkiej spódnicy.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6822
Komentarzy: 99
Założony: 4 października 2016
Ostatni wpis: 20 lipca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Anulka08

kobieta, 39 lat, Jeziernia

166 cm, 93.30 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: -10kg do Sylwestra

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 marca 2017 , Komentarze (2)

no i lipa.

dzisiaj miałam gorszy dzień.  zaczęło się tym, że kolejna znajoma mi osoba mówiła,  żebym przestała się już odchudzać. trochę się odwarknęłam. 

mamuśka moja kochana prowadzi bar i poprosiłam kucharkę o 5-6 pierogów z kapustą, dostałam 8. muszę jeść tylko w domu, bo jak złamię choćby 1 posiłek to łamię resztę. 

jedyne co się dzisiaj powstrzymałam to od cukierków, które kupiłam córce do szkoły z okazji urodzin..łatwo nie było, ale przynajmniej to mi się  dzisiaj udało. 

tak się wkurzyłam, że tym bardziej będę się jutro pilnowała. muszę osiągnąć cel !!!!!!!!!

12 marca 2017 , Komentarze (5)

Dawno pisałam, bo mam na to mało czasu, a poza tym brak mi wytrwałości.

Jakby nie słabości to juz mogłam osiągnąć swój cel, a tak jeszcze 9 kg do celu głównego. jak już go osiągnę to chcę jeszcze -3 kg. 

Od wczoraj zaczęłam od nowa. Trzymam dietę kropka w kropkę i póki co mam nową motywację i nowe chęci. Na szczęście Wielki Post temu sprzyja. 

Jak zaczynałam przygodę z Vitalią to mówiłam mężowi, że jak zejdę poniżej 70-tki to rodzina zacznie na mnie naciskać, żeby zakończyć to odchudzanie, i że właśnie wtedy będę potrzebowała największego wsparcia z jego strony. I wiecie co?? Stało się dokładnie tak jak mówiłam!!!! 

Ledwo weszłam na 69 kg i już bliscy mówią, że powinnam przestać bo fajnie wyglądam. i nie dociera do nikogo, że wg wskaźnika BMI wciąż mam nadwagę ( nie powiedziałam, że tylko 390g, ale to też nadwaga :)). tak poza tym, nie chcę mieć prawidłowej wagi przy górnej granicy, bo łatwo ją przekroczyć. znacznie lepiej po środku, bądź bliżej tej dolnej granicy. :) 

Na przekór wszystkim będę trwać i pokażę, że można. 1 Komunia Św. już niedługo.......

Podzielę się ciekawą informacją. Wszyscy wokoło widzą, ze schudłam i pytają jak (14,3 kg to już coś jakby nie patrzeć). ostatnio nawet nauczycielka ze szkoły wypytywała mnie o tą dietę, a później napisała do mnie smsa z prośbą o nazwę strony, na którtej ją znalazłam. poczułam się bardzo fajnie, bo zawsze jest odwrotnie. to ja pytam nauczycieli o róźne rzeczy, a tymczasem zdarzyło się odwrotnie.... :)

Kończę tym miłym akcentem

3 listopada 2016 , Komentarze (1)

Dzisiaj wyjechał mój najukochańszy. Ciężko się pozbierać. Nie mam chęci sprzątać domu, gotować, ćwiczyć, ani nic innego robić. Kilka pierwszych dni będzie trudnych. Mam jednak dzieci :) i dla nich muszę się szybko wziąć się w garść. 

Wczoraj pozwoliłam sobie na małe odstępstwo od diety. Sąsiadka zgodziła się zostać z moimi maluchami i poszliśmy z mężem na romantyczną kolację. Było naprawdę wspaniale. Tak mało mamy czasu tylko dla siebie, że nie żałuję. Od dzisiaj staram się dalej. Do powrotu Sylwka chcę schudnąć jeszcze 7 kg. Chcę, żeby był ze mnie dumny, a ja, żebym lepiej się czuła na święta w mniejszych ubraniach. Ostatnio nawet zastanawiałam się jak przetrwać święta na diecie. Jeszcze zostało kilka tygodni. Bliżej świąt będę się zastanawiała :) 

Wspierajcie mnie proszę....   

31 października 2016, Skomentuj
krokomierz,24,0,1,13,16,1477904931
Dodaj komentarz

24 października 2016 , Komentarze (9)

Po 2 tygodniach diety miałam delikatny kryzys. Stwierdziłam, że nie chce mi sie już pilnować tych malych porcji i tak często przygotowywać posiłków. Zaczęło mi brakować ukochanych słodyczy. Od kiedy pamiętam mam taki słomiany zapał. No ale kurcze, nie po to wydałam kasę, żeby teraz przerwać. Jak mam takie chwile, to patrzę na efekty swoje i innych i wraca motywacja :). W drugim tygodniu spadło 1,5kg. Mąż zadowolony i ja też. Mój Sylwuś jak wrócił z pracy po 6 tygodniach nieobecności, także mnie zaskoczył. Schudł 4kg i brzuch zmalał u o połowę. Razem łatwiej się odchudzać. 

Ten tydzień był ciężki. Nie miałam kiedy  ćwiczyć, bo córa była w szpitalu i teraz muszę zacząć treningi od początku. Są jednak rzeczy ważne i ważniejsze. Wydaje mi się, że i tak jest świetnie. Po 2 tygodniach 4.3kg mniej i 9cm w pasie.

Bardzo chcialabym także, aby w pewien sposób bliska mi osoba też podjęła walkę z vitalią i schudła. Niestety nie do wszystkiego można innych zmusić. Ja mam przed sobą cel. I Komunia św. mojej córki w maju. Chcę wreszcie ladnie wyglądać i przestać płakać, że nie mam w co się ubrać i że brzydko wyglądam. Dodam, że jestem najmłodszą i najgrubszą matką dzieci komunijnych i wkurza mnie bardzo jak ktoś mnie usprawiedliwia tym, że mam 4 dzieci. To cie nie ma przecież znaczenia. Pozdrawiam wszystkich czytających i wspierających mnie.

16 października 2016 , Komentarze (5)

zaczynam przygodę z Vitalią. 1 tydzień już przyniósł efekty. Zmniejszył mi się obwód brzucha (i nie tylko:) ). Mąż jest za granicą i mówi, że na samą myśl o tym robi mu się bardzo miło. Cieszę się, że najbliższa mi osoba także pragnie mojej zmiany. Nie mogę się już doczekać, kiedy osiągnę cel. Jeszcze jakieś pół roku, bo zostało mi jeszcze 20-22 kg. Dam radę. Nie zawsze jest łatwo. Mam pokusy, żeby zjeść ciastko czy batonika, niestety nie umiem tylko jednego, ale zawsze jadłam ich kilka. Pocieszam się pierwszymi efektami i zdjęciami innych, którzy dali radę schudnąć. Wierzę, że i ja osiągnę swój upragniony cel. Najtrudniej tylko zmusić mi się do treningów. Mam 4 dzieci i całe gospodarstwo na głowie i często jestem po prostu zmęczona tym wszystkim.