Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2251
Komentarzy: 14
Założony: 14 października 2016
Ostatni wpis: 29 maja 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Zakrencona92

kobieta, 32 lat, Rzeszów

168 cm, 82.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 maja 2017 , Komentarze (1)

Stało się...

Powolutku bardzo powolutku z ogromnym oporem waga spadła.  Nieśmiało mogę powiedzieć, że w końcu złapałam bakcyla do odchudzania. Mały spadek, ale ogromna motywacja. Jeszcze tylko pięć i pięć i kolejne pięć i będę usatysfakcjonowany.

A wszystko za sprawą jednej fotografii na telefonie. Suknia ślubna marzeń daje kopa☺

30 kwietnia 2017 , Skomentuj

Raz lepiej raz gorzej jakoś leci. Znaczy się waga leci w dół,  niby nic a cieszy. Koniec kwietnia nota 83.9 kg

13 kwietnia 2017 , Komentarze (1)

Hej!

Tak jak w tytule. Proszę o wasze zdanie. W niedługim czasie wybieram się na wesele. Wymyśliłam sobie długa sukienkę.  W zamyśle miała być prosta długa aby zakryla mi nogi. Wczoraj byłam na przymiarke i tu pojawiło się zwątpienie.  Krawcowa się postarala i sukienka zapowiada się bardzo eleganko. Boje się ze będę xle odebrana. Sukienka ma jasny szary kolor z różowym paskiem w tali.

Czy waszym zdaniem wypada isc w długiej sukience na wesele? Bo istnieje możliwość skrocenia jej. 

3 kwietnia 2017 , Skomentuj

Dziś znów przeprosił się z szklana. Pokazała 84.8 kg. Siostra twierdzi ze spadek zanotowała dopiero teraz bo do soboty ciężko walczyłem o spadek. Sobota i niedziela była pod hasłem odpoczynku i dziś szklana była bardziej łaskawa.  

Od rana znów walcze. Choć skusiłam się na słodkości. Niestety... wieczorem trening z siostra. A teraz chwila martretowania sadła na brzuchu. Kompiel balsamowanie i zasłużony odpoczynek. 

Nie ważne ile szklana pokazuje moje ciało się zmienia powoli i to mnie cieszy.

Trzymajcie się

1 kwietnia 2017 , Skomentuj

Dzisiaj  ważenie. Z posepna mina rano zwlekaj się z łóżka i staje na szklanej. Tydzień mordenki, wczoraj już nie miałam siły chodzić. Mała nadzieja ze będzie spadek. A tu bec 86 WTF się pytam ? 

Podlawana analizuje co jem ile itd. W tym tygodniu pilnowalam się.  Jednak słodkości wpadały. Jestem bardzo ale to bardzo wkurzony na siebie. Przesunęłam wizytę u krawcowej. Dobra kobiecina wybuchła śmiechem jak usłyszała ze się odchudzanie i każdy dzień jest na wagę złota ☺ 

Jedna nadzieja? Siostra twierdzi ze brzuch mi spadł.  3 tydzień a6W działa.  Szkoda ze sadło się nie topi tylko tkwi pomimo mojej ciężkiej pracy. Mama zadowolona bo przez tydzień oplewilam cały ogród wszystko z nadzieją ze to coś pomoże w stracie kg. Jednak nie. Jest mi źle.

12 mam wizytę u krawcowej do tej pory musze coś schudnąć

29 marca 2017 , Skomentuj

Kolejny dzień mija. Wyzwanie mobilizuje odrobinę.  A jeszcze bardziej sukienka która się szyję u wspaniałej Pani krawcowej. 

Ostatnie dwa dni spędziłam pod hasłem ruszyć cielsko. Efekt ? Boli wszystko boli od kręgosłupa, po ręce i nogi. Zjednać strony dobrze z drugiej mój luby musi się szykować na porządny masaz bo potrzebuje jego mocnych dłoni ☺

W pokoju zrobiłam "wystawę " wszystkich balsamów.  Ile ja ich mam ! Jednak mam w planie powoli je wykańcza.  Ogólnie zrobiłam porządek z kosmetykami. Cześć wywaliłam cześć zostawiłam.  Ostatnio doszłam do wniosku ze marnuje kasę na kosmetyki których nie używam bądź kupiłam bo wydawały się fajne a w rezultacie nie przynosiły żadnych efektów.  I tak od kilku tygodni bazuje na oleju kokosowym i żelu alloesowym. I musze powiedzieć ze to jest to. 

Alloes idealnie nawilża skórę, zmniejsza ilość wyprysków i co najważniejsze po dwóch tygodniach zauważyłam że blizny jakich się nabawił ostatnio po ospie zdecydowanie się zmniejszają!  Cud ! Mało tego idealnie utrwala makijaz☺

Olej kokosowy sprawdza się jako maseczka do włosów i środek przeciwlopierzowy. Idealnie tez nawilża skórę. I gdyby nie ten zapas balsamów stosowałabym tylko go !

Reasumując powoli zmieniam swoje przyzwyczajenia, próbuje coś zmienić uporządkować.  Oby mi wyszło. 

Jedno pytanie co myślicie o długich sukienkach dla dziewczyn w rozmiarze plis size ? Taka sobie wymarzylam i taka też zdecydowałam się uszyć tylko mam obawy ze będę wyglądać w niej dużo gorzej niz w zwykłej do kolan. Mhyy mam nie lada dylemat!

27 marca 2017 , Komentarze (3)

Dzisiaj chyba poraz pierwszy załapałam się na Wyzwanie przed jego rozpoczęciem.  Zagubienie 8 kg to mój pierwszy mały cel. W związku z tym dzisiaj stawiam sobie takie o to wyzwania.

- po pierwsze pić 2 l wody 

- jeść kolacje o 18. Nie jeść na nocnych zmianach! Ewentualnie jogurty pitnej.  

- chrupiąc wafle ryżowe zamiast ciosów

- soki zamienić na wodę,  herbatki owocowe bez cukru

- codziennie nawilżacz ciało, zarzuc wszystkie zapasy balsamów

- wybrać się dwa razy do solarium 

- dalej wytrwale ćwiczyć a6W

- do pracy jeździć rowerem !

- wyjść z domu i zacząć biegać! 

Wczoraj wpadłam na kawę do przyszłej teściowej.  Zaimponować mi ze codziennie wychodzi na kijki i ćwiczy na rowerku stacjonarnym. Ślub syna motywuje

23 marca 2017 , Komentarze (1)

od ostatniego wpisy wiele się zmieniło.  Zamiast chudnąć przytylam do 88 kg. Nawet sobie z tego nie zdawałam sprawy. Obudziłam się w połowie lutego i powiedziałam sobie dość!  Jednak zmiany nie były zbyt wielkie jedynie przestałam tyć. Teraz znów walcze na chwile obecna 85.1 kg następne ważenie w sobotę

6 grudnia 2016 , Komentarze (3)

Czy którakolwiek z was zastanawiała się jak postrzeganie siebie wpływa na nasze życie towarzyskie? I nie mówię tu o odchudzaniu, dietach, przytyciu, rozstępach czy innym gównie. Nie wiem jak wy, ale ja odkryłam jedno.


Jako osoba wiecznie na diecie osiągająca wagę od 62 kg do 86 kg, bardzo często mam wahania nastrojów. Jednego dnia wyje w łazience, a drugiego ogłaszam, że mam w dupie wagę i będę jeść słodycze bo tak mi się podoba. I to nie jest tak, że gdy głośno mówię, że wisi mi to jak wyglądam, wypieram z głowy fakt, że jest mi źle. O Nie! W te dni naprawdę uważam, że jestem piękna, mądra i cudowna. I wiecie co? Wówczas wszyscy wokół mnie też tak uważają.


A gdy nadchodzą dni, gdy odnajduje moje zajebiste ciuchy które kosztowały mnie fortunę, a niestety już się w nie nie mieszczę, płaczę, krzyczę i użalam się nad sobą. W lustrze widzę żałosną istotę i nic nie jest wstanie mnie przekonać, że jest inaczej. Wówczas najchętniej ukryłabym się gdzieś daleko. I jeśli w te dni muszę wyjść, to każdy wyczuwa mój pesymizm i nagle każdy dostrzega, że przytyłam, że mniej się uśmiecham, itd.


Jednak reasumując. Przez długi czas uważałam, że to właśnie waga uzależnia moje sukcesy towarzyskie. A fakt jest taki, że waga ma gówno do gadania. Pozytywne myślenie i wiara w siebie jest drogą do szczęścia. I ja postanowiłam sobie, że nigdy nie pozwolę sobie jej odebrać. Nawet jeśli dojdzie do tego, że będę ważyć 100 kg. A zajebiste ciuchy oddałam biednym. Może komuś się przydadzą. Jeśli schudnę to na 100% pobiegnę do sklepu po nówki sztuki, a stare, będą leżeć tam gdzie leżały. Po co mają mnie dołować? Po co maja odbierać mi radość i przypominać jak było rok temu? Pozytywne myślenie to podstawa!

16 listopada 2016 , Komentarze (1)

Niespełna rok pozostał mi stanu wolnego. Rok temu marzyłam o zaręczynach, przygotowaniach. Jeszcze rok temu marzyłam o skończeniu studiów i pracy. Rok temu ubóstwiałam kwiaty, welony, zaproszenia. Dziś mdli mnie na samą myśl, oblewają mnie poty na sam widok białych kiecek. Może pójdę w czarnej?


Rok temu miałam wiele marzeń. Dziś gdy one się spełniły nastała pustka.


Jestem gruba, smutna, niezadowolona, rozczarowana samą sobą. Dobrze, że mam Miłość. Tylko On powoduje, że chcę wstać z łóżka.