Hej. Co u mnie? Dobrze. Chociaż katar nie odpuszcza i popołudniami czuje taki napad choroby. Boli głowa czuje się senna. Biorę leki i jakoś trwam do końca dnia. Wczoraj znowu zaczęłam mój post o 17:30 zjadłam kolację. Byłam syta. Poszłam spać jakoś koło 22.00. wstałam do syna po 24 się obudził i chciał mleko. Tak mi się w głowie kręciło nie miałam siły zejść po schodach. Czułam się jak napita... Zmierzyłam sobie cukier. Mam glukometr z czasów ciąży mi został. (Miałam podejrzenie cukrzycy ciążowej i musiałam kontrolować cukier ) a tam 68... ! Musiałam przerwać mój post i zjadłam w nocy dwa wafle domowej roboty tzn dwa kawałki. Cukier się podniósł. Poczułam się lepiej. Zasnęłam. Rano oczywiście czułam się źle. Tzn pełno mimo że zjadłam tylko ciup. Trudno. Dziś w dzień dobrze. Zjadłam obiad na kolację bo w porze obiadu nie miałam na niego wcale ochoty.
Jutro odwiedza mnie dawna koleżanka. Cieszę się jak dziecko na prezent. Tak mi brakuje znajomych, kontaktu z ludźmi. Szok. Jak to można być tak samotnym.
jak mi katar minie wracam do ćwiczeń.