Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Laura ;) miło mi.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9052
Komentarzy: 118
Założony: 15 grudnia 2016
Ostatni wpis: 16 lipca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
liscielaurowe

kobieta, 32 lat, Gravenzande

163 cm, 56.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 5 z przodu :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 lipca 2017 , Skomentuj

Waga w końcu po @ zanotowała spadek. Aktualnie 58,5. Dzisiaj zrobiłam trening na konkrecie i jestem z siebie bardzo zadowolona. Przez weekend, w sumie przez piątek i sobotę moje ciało odpoczęło od treningów. A dzisiaj znowu dałam czadu. 
W  piątek biuro mnie na maxa wkurzyło, bo po skończonej pracy zadzwoniło do mnie, że w sobotę też idę do pracy, tylko na inną lokalizację. Masakra! Wielka Porażka była na polu. Na szczęście jutro wracam do siebie. Kolejne 5 dni do nudnej jak flaki z olejem roboty... oO a 26 dni do powrotu do Polski! <333

10 lipca 2017 , Skomentuj

Dziś szklana pokazała 59,6 kg. Moje grzeszki i ostatnie kilka dni rozpusty dały teraz efekty. Sądziłam, że po wczorajszym oczyszczeniu organizmu waga wróci do normy jak zwykle miało to miejsce, ale tak się nie stało. Znowu błędne koło. Czy ja kiedykolwiek oduczę się żreć jak świnia? Te dni rzucania się na jedzenie mnie kiedyś wykończą... Teraz muszę odpokutować... w ramach pokuty zrobiłam następujący trening: 
- 30 minut tabaty dla początkujących z Łukaszem Choińskim
- abs 8 
- przysiady 20 sztuk 
Daję sobie spokój na dziś z bieganiem, bo mam takie zakwasy, że w pracy ledwo potrafię wykonywać swoją pracę na kolanach... Mam nadzieję, że jutro dostanę nowe zajęcie, bo akurat rusza zbieranie kwiatów i potrzebne będą 2 dziewczyny do sortowania :D Liczę, że szef wybierze mnie... a jeśli nie to - OSZALEJĘ!!! Ok, nieważne. Kolejne moje postanowienie, a raczej chęć podjęcia próby. Bardzo chciałabym jutro wstać o 5:00 przed pracą i iść pobiegać, chociażby na 20 minut. Po pracy jestem zwykle zdechła i nie chce mi się ruszać. Zobaczymy, czy wyjdzie....

9 lipca 2017 , Skomentuj

Szwagierka wpadła do nas w czwartek i wczoraj pojechała. Było fajnie :) super pogadać ze znajomymi ludźmi i trochę naładować akumulatory do dalszej tułaczki za granicą... Ale jeszcze miesiąc i wyląduje w Polsce. Nie mogę się doczekać, niech czas zapie....dala jak najszybciej. Dzisiaj po odwiedzinach stałam na wagę i się przestraszyłam... przytyłam 2 kg! Ale już jestem po treningu, skakaniu na skakance, przysiadach i bieganiu haha :D Przez te 3 dni jadłam wszystko, co chciałam, ile chciałam i kiedy chciałam! Nie patrzyłam na godziny posiłków i kcal. Czasami taka odskocznia od diety jest potrzebna do dalszej pracy nad sobą. Pora podnieść się, otrząsnąć i zapieprzać do przodu. Czas goni, zostało 5 tygodni, aby dojść do celu finałowego 55 kg. Trzeba spiąć poślady i do przodu! 

Jedzonko do pracy. 

3 lipca 2017 , Komentarze (1)

Change! Zmieniłam sobie pasek celu na 55 kg. Przypomnę, że moim pierwszym celem było 59 kg. W chwili obecnej startuje do swojej wymarzonej wagi <3 Pozostało jakieś 3,5 kg! Dam radę! 

Z innych nowości to muszę się pochwalić, że staram się przerzucić na jedzenie na parze. Już kolejny raz sobie serwowałam wczoraj posiłki stąd :) Powiem, że ku mojemu zaskoczeniu jedzonko nie jest jałowe jak sądziłam. Wystarczy odrobina chęci i przypraw w ręce i wychodzi całkiem dobre danie :) Akurat jadłam wczoraj rybę tilapię z warzywami (papryka, szparagi). Wyszło pyszne. Zjadłam od razu :P a mój chłopak jak to zawsze oczywiście musi wybrzydzać ;p Niech sobie dalej sam gotuje hahaha :D 

Trening zaliczyłam wczoraj, dzisiaj również. Niedziela minęła aktywnie - biegająco (5km), a dziś Mel B pośladki + 550 skoków na skakance :) Muszę oszczędzać kolana ze względu na ból. Ostatnio mam pracę właśnie na nich... I potrwa to mam nadzieję tylko do 2-3 tygodni. Praca w Holandii wcale nie jest przyjemna i to ****we topowanie. Już kolejny raz się o tym przekonuje.... Jeszcze 1,5 miesiąca muszę tu wytrzymać i czeka mnie zjazd do Polszy :) Nie mogę się doczekać!!!!!!

25 czerwca 2017 , Skomentuj

Przestawiam się do osiągnięcia celu nr 2 -> 55 kg. W chwili obecnej jest 58,6 kg. Dam radę! Już tyle za mną, a mało przede mną <33 
Jutrzejsze posiłki w pracy: 
7:00 - musli z rodzynkami, truskawkami, awokado i borówkami
10:00 - bułka z wędzonym łososiem i ananasem, pomidorki koktajlowe do przegryzki
12:00 -      -||- 
15:00 - banan
17:00 - flaczki z boczniaków

Pora wskaźniki przestawić z 59 kg na 55 kg :))) 

Zgłaszam się do Vitalii na metamorfozę :) może się uda :D 

18 czerwca 2017 , Skomentuj

Wczoraj wpadłam w szał jedzenia. Rzuciłam się na jedzenie jak żarłok. Chłopak robił grilla dla znajomych z pracy. Wypiłam hektolitry whisky w połączeniu z cydrami gruszkowymi. Popłynęłam po całości.. Eh... Dobry w tym wszystkim jest fakt, że waga dalej stoi w tym miejscu, co 2 dni temu. :) Stwierdzam i wprowadzam w swoje życie kategoryczny zakaz picia alkoholu do 5 lipca! Skupiam się na diecie maksymalnie. Do przyjazdu szwagierki do Holandii muszą mi zniknąć 2 kilogramy i waga ma wskazywać na  57 kg! Musi się udać! 

Jutro znowu do pracy.. Już na samą myśl nie chce mi się.. jeszcze 2 miesiące i powrót do Polski. Jak ja nie mogę się doczekać, masakra! 

14 czerwca 2017 , Komentarze (8)

Dzisiaj mija 6 miesiąc odkąd zaczęłam nowy etap w swoim życiu. Całkowita zmiana nawyków żywieniowych i przejście na inny level. 16 kg za mną... Dużo się nauczyłam o sobie. Przede wszystkim wiem, że jeśli bardzo się chce to można zrobić dosłownie wszystko. Jestem osobą, która dużo mówi, a mało robi. Tak zawsze było z moim wiecznym odchudzaniem. Zabierałam się za to i kończyło się po 2 godzinach, czasami po kilku dniach. Ale koniec zawsze był podobny. Teraz zrobiłam coś nadzwyczajnego i wytrzymałam dłużej :) Motywacja sama we mnie wpada i chce się ciągnąć to dalej. Nie mogę się doczekać, kiedy na wadze pokaże się 55 kg. Oznaczać to będzie -20kg. Masakra! Dla mnie brzmi to jak kosmos. Poważnie! :D 

11 czerwca 2017 , Komentarze (10)

Czy na prawdę nie widać jakiejś różnicy? Pokazałam swoją zmianę 2 osobom i mam wrażenie, że ich to nie ruszyło, albo wyczuwam lekką zazdrość, że wyznaczyłam sobie cel i idę w tym kierunku? Nie wiem. 

Wolę napisać 15kg, niż 16 kg, bo waga ostatnio bardzo skacze :) 

7 maja 2017 , Komentarze (1)

Waga cudownie zleciała sobie do 62,2 kg. Od piątku męczyło mnie przeziębienie i okropny ból gardła... Na szczęście dziś po przebudzeniu po bólu nie było już śladu. W tym tygodniu najprawdopodobniej czeka mnie przeprowadzka na inny domek. Bardzo się cieszę, gdyż z 8 km zrobi się tylko trasa licząca 3,5 km do pracy. :) Jazda na rowerze jest przyjemna, ale nie w Holandii kiedy leje na Ciebie deszcz i wieje porywisty wiatr. A Ty pedałujesz, pedałujesz i końca nie widać -> stoisz w miejscu! Ale koniec z tym! <3 <3 <3 

1 maja 2017 , Skomentuj

Jak w tytule. Zapisałam się na fejsie do eventu. Postanowiłam nie jeść białego świństwa przez calutki, okrągły miesiąc! Zero coli, ciasteczek, cukierków, galaretek w czekoladzie i innych rzeczy, które moja osoba ostatnio pokochała. Za 3 miesiące wracam do Polski i mam zamiar w tym czasie zrzucić pozostałe 8kg, aby w pełni czuć się spełniona w swojej sylwetce. 

Wczoraj pozwoliłam sobie na ostatnie obżarstwo, aby nie mieć wyrzutów sumienia że nie zjadło się tego, czy tamtego :D Teraz 4 tygodnie muszę wytrzymać bez cukru, zdrowe odżywianie i wysiłek fizyczny :P to moje potrzeby, które muszą zostać zaspokojone przeze mnie jako pierwsze :D ciekawe ile wytrzymam, haha :D 


Nakupowałam sobie wczoraj gratów, aby lepiej było mi pić wodę, bo ostatnio mój zwyczaj picia 2 litrów dziennie gdzieś się podział. Muszę wrócić na właściwe tory. 
W chwili obecnej moja waga wynosi 62,8! Imponujący wynik jak na mnie. Jestem zadowolona. 

Dzisiejsza aktywność fizyczna? 
-rower 15 km (od stycznia codziennie to samo...)
- Mel B pośladki
- Mel B ćwiczenia rozluźniające
- 30 przysiadów