Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 79705
Komentarzy: 3500
Założony: 1 marca 2017
Ostatni wpis: 11 sierpnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
NowaJaPoPorodzie25

kobieta, 34 lat, Brenna

167 cm, 87.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Na wakacje 2018r. ważyć upragnione 70 kg !!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 stycznia 2018 , Komentarze (4)

Ostatni wpis odnośnie nieciekawe sytuacji w pracy. Doszłam do wniosku ze nie ma co uzewnetrzniac pewnych spraw. Fakt jest jeden. Nie lubię jak ktoś za plecami obrabia tyłek. Uważam,  że jest to nie fair. Nie wiedząc jak było,  jaką była sytuacja,jakie polecenia wydaje się komentarz, który trafia w momencie do wielu. Bo sami wiecie jak działa słowo czy plotka.  Może mieć tylko ziarno prawy a cała masę kłamstw i oszczerstw a i tak zrobi ogromną robotę.  

Po prostu boli mnie jedno. Pracowałam,  zawsze starałam sie dobrze wypełniać moje obowiązki.  Pracowałam tak jak zostało mi to przekazane. A zawsze słyszałam "są inne priorytety". I to nie ja narobilam zaległości tylko "przejełam je wraz ze stanowiskiem". 

Ale co tam... Juz trochę widziałam co i jak działa.  I nawet największe starania nie są niestety doceniane. 

No i wzięłam się w garść.  Bo cóż innego mi zostało.  Poddać się i co dalej?? :) Przeorganizowalam się trochę w głowie.  Przeorganizowalam swoją pracę.  Ogarnęłam się -jak to niektóre mi z Was doradziły. Jaki będzie finał sprawy -czas pokaże.  

Dziękuję jednak za komentarze :* i te dobre i te mniej przyjemne. Gdybym opisała Wam wszystko dokładnie i że szczegolami-myślę ze odzew byłby troszkę inny ale to nie ma żadnego sensu. Żale wylalam, Ogarnęłam się i działam a co ma być to i tak będzie.  Jednak po raz kolejny przekonałam się komu mam ufać a komu nie,bo stanęły za mną osoby, które doskonale wiedziały jak było -i tylko dzięki nim chyba tak naprawdę nie pozwoliłam sobie tak do końca wmówić tego co jest rozglaszane. 

Rację macie na pewno w tym ze powinnam być bardziej asertywna -myślę że to na pewno. .

Ze powinnam być bardziej energiczna ... Ze jeśli chce się utrzymać w tej pracy to musze zmienić.  Ale każdego dnia jak widzę moje Małe szczęście to daje mi kopa i energię i mam nadzieje ze powoli zmienię nastawienie i siebie też!  :)

W kwestii wagi. Rewelacje. . Nerwy.  Stres = -3kg. Ale w dalszym ciągu gonię wagę z paska.. Jeszcze 3kg nadbagazu. 

:)

20 stycznia 2018 , Komentarze (17)

Witajcie ;*

Nie odzywałam się długo.. wiem.. przeprszam..

Brak czasu.. Uwierzcie... Powrót do pracy... Opieka nad Maleństwem.. to dużo... ale powoli ogarniam się i przeorganizowuje nasze rodzinne życie :)

No bo jakoś je trzeba poukładać prawda ?:)

Waga... jak w tytule.. popłynęłam.. po Świętach było jeszcze w miarę ok .. jedynie plus 2 kg... ale potem byłam w tze "ciagu" jak alkoholicy.. Ogólnie stwierdziłam że problemy z wagą to też choroba... uzależnienie.. podobne do alkoholizmu...

Jadłam jadłam i jadłam.. inaczej nazwać tego się nie da... po roczku Wojtusia synka mojego miałam już 84,1.. ale to jeszcze dużo nie było.. potem dojadałam .. zjadałam... obudziłam się 86,7 !! Wstyd mi @!!!! 

NA SZCZĘŚĆIE... ogarnełam się tydzień temu....trochę za póżno ale lepiej póżno niż wcale prawda ? ..

Dzisiaj waga: 84,0... Walczę aby powrócić do 79 KG.. I wtedy planuję kolejny post 21-28 dni :) prawie zgra się to z wielkim postem. Mam nadzieje że będzie łatwiej...Bardzo chciałabym do 10 kwietnia (moich urodzin) zobaczyć 69 kg :) ale jeśli będzie poniżej 75 to też będę się cieszyć.. byle już na nowo pożeganć te cholerne 8... Życzcie mi powodzenia ! Buzia dla Was ;;*

24 grudnia 2017 , Komentarze (8)

Zdrowych, Spokojnych, Radosnych, Spędzonych w Gronie Rodziny. Dużo odpoczynku od tego całego codziennego zgiełku i zabiegania oraz wiary i nadziei w lepsze jutro na ten 2018 Rok dla Was ode mnie, czyli od Sylwii ;*

Postanowiłam, że pomiary i ważenie zrobię dzisiaj, bo nie wiem jak będzie po kolacji Wigilijnej - czy nie popłynę... Jestem jakoś dziwnie spokojna o to, ale zobaczymy... Wydaje mi się, że ten rok, te Świeta będą jakieś inne.. Bynajmniej dla mnie mniej obfitujące w jedzenie.. Niestety nieodłączny element Świąt...

13.11.2017r. |11.12.2017r | 19.12.2017r.} 24.12.2017r.

     Waga:  93 KG           |   81,6  KG| 79,9 KG| 79,0 kg          -13,1 KG   /28 DNI

BMI:  33.34              |  29,44 |    28,65| 28,32            -  4,9 PKT

Szyja: 36 CM           | 33 CM | 32cm |           - 0CM

Ramię: 36 CM         |  33 CM | 32 cm             -0CM

Biust: 105 CM         |  97 CM | 94 cm |94cm          - 0 CM

Talia: 94 CM            |  84 CM | 82 cm|80cm         - 2 CM

Brzuch: 117 CM     |  106 CM | 102 cm         - 2 CM

Udo: 74 CM            | 68 CM | 65 cm                - 2 CM  

Łydka: 46 CM        |  42 CM  | 41 cm             - 0 CM    


w tym tygodniu: -1 kg

-6 cm w obwodach

ŁĄCZNIE:   - 14 KG  

                    - 63 CM      W OBWODACH ! :)

Powrót do pracy.. od razu na głęboką wodę... zastępstwo za kolezankę... masakra.. po 2 latach przerwy trochę ciężko.. ale czy ktoś się tym przejmuję.. Stwierdziłam, że nalezy się szanować i za najniższą krajową (pracuje tam juz 5 lat) to trochę kiepsko, zatem po nowym roku chćę iść i prosić o podwyżkę, żeby chociaż pieniążki były jakieś..

Nigdy nie zebrałam jeszcze chyba tylu komplementów co w pierwszym dniu po porwrocie.. Te "ochy" i "achy" JAK ja się zmieniłam.. przecież to tylko fryzura.. i parę kilo.. Wszyscy mi mówili że pięknie wyglądam, że kwitnaco i że macierzyńśtwo mi służy... Coś w tym jest.. Ale jest jeszcze jeden element, --.początki pewności siebie - i to jest największa moja duma i radość po skończonym poście... Po świętach pierwsza ttygodniowa przypominajka.

Ogólnie jestem zadowolona. Dzisiaj 20 dzien wychodzenia. W tym czasie z 300kcal dzisiaj zjadam już 1500kcal a waga dalej leci w dół.. Czyż to nie wspaniałe uczucie ?

DUŻA BUZIA KOCHANE !!;*;*

19 grudnia 2017 , Komentarze (20)

Hejka ! :)

Tak jak obiecałam,  dzisiejsze pomiary :-)

Jest bardzo dobrze!!: W pewnym momencie, całkiem niedawno temu, bo jakieś 1,5 mies temu nie wierzyłam ze znowu kiedykolwiek na mojej wadze ujrzeć cyferke pt 7 z przodu.... Ujrzałam ją już wczoraj wieczorem,  jest i dzisiaj! ! :) jestem mega mega zadowolona, mimo że do mojej takiej juz fajnej wagi brakuje kolejne z 10-12 kilo.... ale to już dziesięć a nie piętnaście, dwadzieścia czy dwadzieścia pięć. ... A to sprawia juz ogromną różnicę ... prawda ? :-)

Waga zeszła na 7 z przodu, zatem niebawem zacznę znowu biegac- na pewno kolo ŚWIĄT,  bo to one będą sprawdzianem dla mnie i dla mojej wagi.... Gdyby się uprzrc to mój pierwszy cel dalszego odchudzaniazostał osiągnięty,  a mianowicie ujrzeć '31.12.2017r. - 78-79 kg.... ale nie mam zamiaru spoczywać na laurach tylko dalej ciężko pracować bo przecież przede mną jeszcze ta upragniona i wyczekiwana 6tka z przodu !!

13.11.2017r. |11.12.2017r | 19.12.2017r.

     Waga:  93 KG           |   81,6  KG| 79,9 KG          -13,1 KG   /28 DNI

BMI:  33.34              |  29,44 |    28,65            -  4,9 PKT

Szyja: 36 CM           | 33 CM | 32cm             - 4 CM

Ramię: 36 CM         |  33 CM | 32 cm             -4 CM

Biust: 105 CM         |  97 CM | 94 cm            - 11 CM

Talia: 94 CM            |  84 CM | 82 cm          - 12 CM

Brzuch: 117 CM     |  106 CM | 104 cm         - 13 CM

Udo: 74 CM            | 68 CM | 67 cm                - 8 CM  

Łydka: 46 CM        |  42 CM  | 41 cm             - 5 CM    


ŁĄCZNIE:   - 13,1 KG  

                    - 57 CM      W OBWODACH ! :)

Jeśli chodzi zaś o sam post o którym Wam wspominałam, cały czas jestem na etapie wychodzenia z niego.... W trakcie postu spożywają 200 - max 300 kcal... Założyłam stopniowe zwiększanie kcal i obecnie dzisiaj mam już zjeść 1000 kcal, do Wigilii mam dotrzeć do 1500 kcal a docelowo do 1800-2000 :-) póki co mimo zwiększania kcal waga powoli ładnie spada w dół i oby tak dalej, sukcesywnie,  tylko kilogram tygodniowo i na początku marca może udałoby powitać się to moje 69 !!:-) Zobaczymy. Wiem ze musze być ostrożna. .. Staram się być, bardzo pilnuję tego co jem, choć zdarzył mi się juz raz wyskok w kfc ale pilnuje kaloryczności i wydaje się być ok. Na rzecz KFC bez którego żyć nie moge', (wiadomo, że nie codziennie ale 1-2x w miesiacu) całkowicie zrezygnowałam z pepsi i że słodyczy.  Kiedyś musiałam mieć te 3 rzeczy i ciągle wyrzuty sumienia.  Dzisiaj mam 1 z nich i jestem mega szczęśliwa,  że mogę sobie zjeść fast fooda od święta a moja waga traktuje to dość łaskawie i oby tak pozostało.  

Kochane niebawem 6.00 . Będę powoli szła się szykować.  Trzymajcie za mnie kciuki.  Zdam Wam relację co i jak kolo czwartku/piątku po p

Buziaki :*:*:*

16 grudnia 2017 , Komentarze (12)

HEJ ! :)

Oficjalne ważenie we wtorek.

Pierwszy dzień do pracy - we wtorek...

Ostatni wolny dzień w tygodniu z Maluszkiem - poniedziałek ! :)

Zrobiłam już przegląd szafy.. Wszystkie stare ubrania plus te w których od dłuższego czasu nie chodziłam schowałam do półki. Jak już tak blisko jestem osiąnięcia celu mojej wagi sprzed ciąży, tak postanowiłam zmienić troszkę styl ubierania na bardziej elegancko-sportowy tzn raz taki raz taki... Nieraz łaziłam dziwnie ubrana bo tylko w 'to się mieściłam", a codziennie nie wypada chodzić w tym samym.. stąd też te zmiany... Wizualne zmiany też są... Jeszcze w poniedziałek fryzjer i totalne cięcie włosów na krótko....  Za jakiś czas planujemy drugą ciąże, także niech te moje włosy trochę się zregenerują i odpoczną :)

Więcej szczegółów, podsumowań - zrobię wpis w poniedziałek wieczorem, ale uzupełnię z rana we wtorek plus jakieś zdjęcie też Wam dodam dla porówniania co i jak :)

Jak tylko moja waga pokaże 79,9 kg tak zaczynam regularnie:

1 jogging.

2. 2x w tygodniu basen... Z wagą 7.. już można pokazać się na basenie bo przy 80-90 to straszny wstyd dla mnie ...

Milutkiego weekendu :)

11 grudnia 2017 , Komentarze (32)

Witam ! 

Wiem, że część z Was już się nie mogła doczekać mojego wpisu po dłuuugiej przerwie. Od dzisiaj Maleństwo jest z mamą, żeby mógł się przyzwyczaić że mamusia za kilka dni idzie do pracy a ja mam kilka dni na ogarnięcie gruntowne domu przed Świętami oraz na to żeby trochę ogarnąć przepisy prawne których znajomość jest mi potrzebna do pracy...

Co się ze mną działo ? Musiałam się ogarnąć sama w sobie, przemyśleć wszystko dokładnie 1,5 miesiaca temu... Dobijała mnie myśl, że zmarnowałam tyyyle czasu, choć walczyłam jakoś tam z t moją waga, ale zawsze przegrywałam...

Mój ostatni wpis był przy wadze 85,5 kg ale to niestety nie było apogeum... Apogeum osiągnęłam 2 tygodnie póżniej, kiedy to moja waga dobiła niemal do wagi porodowej !! Żałosne wiem.. jak można doprowadzić sie do tego stanu.. otóż można... 

Siadłam wtedy przed lustrem patrząć na pulchną buzię mówiąć, że albo się ogarnę ale ta walka już nie ma sensu i godze się z tym, że już zawsze będę GRUBA ! i już nigdy nie będę atrakcyjna... przy 93 kilogramach... masakra !!

Kiedyś dawno dawno, u Jednej z Was przeczytałam o tzw. Poście dr Dabrowskiej.. prócz ubytku wagi, bo to interesowało mnie najbardziej nie ukrywam, jest to post leczniczy, a ja też miałam problemy ze stopami, z łupieżem, z wypróżnianiem alergią itd... Postanowiłam spróbować.

Zaczęłam 13. listopada 2017r. zakładająć max 28 dni, wytrwałam 25, ale nie dlatego, że więcej nie mogłam, a dlatego, że troszkę obawiałam się wypadania po poście, co jest niestety efektem ubocznym negatywnym, choć nie u wszystkich on występuje. I tak:

                  13.11.2017r.  | Dzisiaj 11.12.2017r

     Waga:  93 KG           |   81,6  KG          -11,5 KG   /28 DNI

BMI:  33.34              |  29,44                  -  3,9 PKT

Szyja: 36 CM           | 33 CM                - 3 CM

Ramię: 36 CM         |  33 CM                -3 CM

Biust: 105 CM         |  97 CM               - 8 CM

Talia: 94 CM            |  84 CM              - 10 CM

Brzuch: 117 CM     |  106 CM             - 9 CM

Udo: 74 CM            | 68 CM                 - 6 CM  

Łydka: 46 CM        |  42 CM                 - 4 CM    


ŁĄCZNIE:   - 11,5 KG  

                    - 43 CM      W OBWODACH ! :)


Czuję się dzisiaj naprawdę dobrze, choć mam jeszcze 13 kilo nadwagi... Ale 13 kilo to nie 25 kg... Jem zdrowo, powoli wychodzę z diety, pilnuję się, po słodycze nie sięgam... 

Wiele dolegliwości naprawdę ustąpiło !! Brak łupieżu, lepsze stopy, dużo mniejsza potliwość .. a to tylko kilka plusów..

Nie chciałam wcześniej się chwalić, bo jak widać w pamiętniku nie wychodziła mi wtedy dyscyplina... Wiedział tylko mąż...

Oto mój dalszy plan odchudzania: :)

31.12.2017r. - waga: 78-79 kg.

31.01.2018r - waga: 76-78 kg

28.02.2018 r. waga: 75 kg.

Od 19.02. 2018r. w czasie Wielkiego Postu chcę zrobić kolejny, 28 dniowy post :)

31.03.2018r.  - waga: 69 kg.

10.04.2018r. MOJE URODZINY waga: 67 kg

31.04.2018r. - waga 65 kg

31.05.2018r. - waga 62,5 kg

21.06.2018r. - CZWARTA ROCZNICA ŚLUBU - waga 60 kg !!!

....

Tym razem postawiłam na wolniejsze odchudzanie... Trzymajcie kciuki ;* 

P.S.Wieczorem postaram się nadrobić zaległości u WAS *;*


19 listopada 2017 , Komentarze (14)

Witajcie.

Dawno tutaj nie wchodziłam, ale dzisiaj nie będę się z tego tłumaczyć. Tak sobie postanowiłam, jednak obiecuję, że wszystko Wam wyjaśnię za kilka tygodni. Dokładnie 3-4 tyg.- to jest również ten czas, kiedy będę wracać do pracy tj. 19 grudnia.

Ten post jest szczególnie dla 3 osób, no i może kilku innych które mnie śledziły, jednak tylko te 3 z Was napisały wiadomość/i na priv - co skloniło mnie aby dodać ten wpis :)

U mnie wszystko ok :) I niech narazie to dla Was wystarczy dobrze?:) Bardzo jestem ciekawa co u Was, jednak nie mam zbytnio czasu teraz żeby tutaj zaglądać, wybaczcie ;*

"theSnorkMaiden" & "BeYou86" & "grubaska2017"

<----- szczególnie Was Kochane chciałam najbardziej przeprosić, że tak zamilkłam, zniklam i się nie odzywałam... Bardzo będę chciała to nadrobić tylko dajcie mi proszę jeszcze te kilka tygodni cierpliwości na wyciszenie, przemyślenia... i nie skreslajcie mnie :)

Dziekuję za troskę i mam nadzieje, że trwacie albo jesteście już na mecie w swoich osiągnięciach :)

DUŻA BUZIA dla Was *;* 

oraz dla Wszystkich Innych osóbek ,które mnie odwiedzają !! :)

10 września 2017 , Komentarze (37)

Dzień 10.  10.09.2017

...........

WAGA: 85,5 kg  (- 1,0kg)    [ Dni do @: 5 :/ ]

BMI: 31,37

.....

Kg do "NADWAGA: 3,9 KG  (81,6 KG)

Kg do "WAGA PRAWIDŁOWA": 17,5 KG (68 KG)

.....................

Kg do wymarzonej wagi: 17,5 kg tj. do 68 kg.

Dni do powrotu do pracy: minimum 91 tj. ok 10.12.2017. 

.........

Ten tydzień był pracowity. Mąż poszedł do pracy a ja sama z Maluchem... No niby jest babcia i dziadek...ale prawda taka ze oni non stop mają coś do roboty albo szukają roboty. ..a to jeden ogródek. .a to warzywnik. ..a to pranie..a jak słyszę tekst babci "musze posprzątać. .." to zygam. .przepraszam za wyrażenie. ..co 2 dni słyszę ze musi posprzątać a wczoraj kolo wózka Malucha ogromny pająk na pajeczynie w domu co non stop w pomieszczeniu obok gotuje się itp... Tzn nie chce się ani zalic ani nic... Mam urlop i jestem z Maluchem 24 / h... Ale gdyby tak usłyszeć 1x na 2 tyg.."daj mi Małego na cały dzień a Ty jedz na zakupy,odpocznij..." cokolwiek... Jak Maluch miał 2-3 mies to non stop by go bawili..a że teraz waży juz swoje to biorą go na 5 min i spowrotem... A ja przy dziecku i potrafię poćwiczyć i posprzątać jako tako...u mnie przyrzynajmniej nie ma pająków a i tak słyszę po kryjomu ze "u niej to wieczny burdel" a bratowa to taki wzór cnót bo u niej czysciutko itp a do swojej teściowej mówi "PANI" i jest ok... a jak mój mąż na początku mówił bezosobowo to usłyszałam swoje ze "tak to mi się nie podoba".

Tyle żali moich....

Odnośnie wagi. 

Spadek 1 kg oraz -7 cm :-) 

Dzisiaj na spacerze z moich kochanym Maleństwem stwierdziłam ze nie będę spieszyć się z odchudzaniem,bo to nic dobrego nie da. 

Postanowiłam, że plan jest taki: -3kg na miesiąc i tak:

01.10.2017 r - 82,5 kg

01.11.2017 r - 79,5 kg

01.12. 2017r - 76,5 kg

01.01.2018r - 73,5 kg (Rok po porodzie: -20 kg)

01.02.2018r - 70 kg

01.03.2018 r - 67 kg

10.04.2018r - 62 kg  ( Moje 28 urodziny )

I tak chyba będzie najzdrowiej :')

Buziak do kolejnej soboty :-** :-)


2 września 2017 , Komentarze (39)

......

Witajcie!  :'*

Tak niestety... 

Mąż miał rację.  Czemu On tak często ma rację a ja się z nim spieram?? Czemu prawda okazuje się być inna. I Barbie_girl tez miała rację.  99% z Was pod ostatnim postem dało mi -10kg wg poprzedniej wagi a tylko 1% komentarzy tj (Barbie_girl) napisała że mogę tyle ważyć ile wskazuje waga tj 86 kg i MIAŁAŚ RACJĘ! !!;Ta waga jest prawidłowa.  Dziękuję Ci :-*:'* bo praktycznie po Twoim komentarzu zaczęłam się głębiej zastanawiać, przyglądać w lustrze... Potem BARBIE dodałaś wpis gdzie napisałaś jakie Ty masz wymiary ważąc NIBY 2 kg więcej ... mają tylko 2 cm więcej wzrostu..a w tali -10 cm u Ciebie.. w brzuszku -10cm u Ciebie... w udzie -10 cm mniej u Ciebie...

Czy jakiś komentarz z mojej strony ? Nie nie. Komentarz jest zbędny. 

DZIĘKUJĘ CI BARBIE! !!!!:'*

Nie będę już wnikać co było z wagą nie taak. Nie wnikam także ile ostatecznie ważyłam do porodu... ile ubyło mi po szpitalu. Nie ma sensu ani się dolowac ani zastanawiać.  Mamy wrzesień.  8 miesięcy po porodzie. Ja teoretycznie 10kilo lżejsza niż do porodu. I tyle podsumowań. 

Prawda jest taka ze mogłabym się załamać i zacząć znowu jeść i napychac się . Tylko cóż z tego? Ja chcę schudnąć!  Ja muszę schudnąć. 

Nie powiem troszkę się zasmuvilam ze waga waży prawidłowo.  Tak bardzo się cieszyłam ze ważę juz te 77 kilo.. No ale muszę jeszcze trochę zrzucić żeby to ziscilo się!! Z jednej strony smutek. Bo już byłam bliżej do celu itd. Ale z drugiej strony się ciesze. Bo jak zrzuce to 10kilo to już naprawdę będę fajnie wyglądać.  Fajnie bo pomimo wagi ludzie nie dają mi tyle na ile wyglądam.  No itd fajnie,ze pomimo wagi 85 kg ja juz weszłam w rozmiar 42 !! 

Zatem wg moich wyliczeń za choćby 5 kilo powinnam spokojnie zmieścić się w dżinsy sprzed ciąży. . Bo cholercia idzie jesień a jak się nie ogarnę to nie będę miała w czym chodzić! ! A większych napewno nie kupię! !! Oj nie! !

...

ZACZYNAMY !!!

Od 01.09 przechodzę na dietę 100%.

/Ważenie i mierzenie co SOBOTĘ /

......

Dzień 1. 01.09.2017

Dzień 2. 02.09.2017

....

Waga: 86,5 kg.

BMI: 31,22

.....

Kg do "NADWAGA" : 4,1 kg (81,6 kg)

Kg do "WAGA PRAWIDŁOWA" : 16,5 kg (68 kg)

.....

CEL NA WRZESIEŃ: -6,5 KG.

....

Od 01.10 zaczynam POST DR DĄBROWSKIEJ. 

--》Przez wrzesień chciałbym się przygotować do tego postu,dlatego 1x w tygodniu tj w PIĄTEK będę robiła jednodniowy post 《--  :-)

Dużo się naczytalam i chciałabym zrobić pełny post 42 dni ! Potem 5 tygodni wychodzenia z niego i powinnam "wyrobić sie" do ŚWIĄT B.N. 

I myślę, że do Świąt B.N. powinnam na wadze zobaczyć 6 z przodu!  :')

TRZYMAJCIE KCIUKI !!!!!!

-----

P.S.Teraz przynajmniej jestem pewna że waga dobrze waży, bo wchodzę 3x, 5x a waga pokazuje praktycznie tyle samo lub max 200-300g roznicy-czyli tak jak powinno być :-)

----

BUZIAKI :-*

29 sierpnia 2017 , Komentarze (17)

Dzień 13.   29.08.2017

...........

Odwyk od słodyczy dzień: 13.

Odwyk od pepsi dzień: 13.

Dieta dzień: 13.

...........

WAGA: 86,5 kg  (+ 0,7 kg)

.....................

Kg do wymarzonej wagi: 17,8 kg tj. do 68 kg.

Dni do powrotu do pracy: minimum 96.

....

Jak narazie odwyk od słodyczy idzie mi całkiem gładko.  Po prostu za każdym razem gdy ktoś proponuje mi słodkie czytaj mąż lub mama mówię zupełnie otwarcie i tak jakby weszło mi to w krew: "Nie jem słodyczy do Świąt BN" albo inaczej "nie jem słodyczy jeszcze przez 117 dni".

I wiecie,niejedzenie słodyczy jest fajne. Jest takie inne niż to co robią wszyscy. To jest nietuzinkowe odmówić słodkiego.  Jestem z siebie dumna. Ze jestem taka silna i że potrafię.  

W odchudzaniu po ciazy najgorzej idzie mi z udamy i ramionami :-/ Juz praktycznie 100% bluzek wchodzi natomiast ze spodniami gorzej... Zresztą dół zawsze miałam dość "mocny" i to niestety dół sprawia że moja sylwetka jest taka masywna. Mam nadzieje ze za 10kg od obecnej wagi/sylwetki,bo tyle planuje zrzucić minimum,do listopada kiedy będę musiała pokazać się w pracy, chciałabym już być szczupła a n potem zostanie mi jeszze z 1,5 miesiąca żeby dopracować figurę i swój wygląd :-) mam nadzieje ze spotkam tylko szefową i kadrową i nikt więcej mnie nie zobaczyć wtedy efekt będzie bardziej wow :-P

Wakacje już prawie się kończą. . Mąż do pracy...bardzo dużo mi pomagał przez wakacje..teraz nowe wracamy do tego ze przez większość czasu jesteśmy sami...Niby piętro niżej są dziadkowie..ale wiecie jak to jest..po ostatnich kłótniach... zawirowaniach. .. niesmak pozostał. .. no CÓŻ. .bywa i tak.

Ja pracuje nad sobą, nad sylwetka,nad dietą.  We wrześniu wizyta u dentysty i u ginekologa...Kogo bardziej się boję?  Niestety dentysty :( niestety... jak mus to mus... iść trzeba i kropka. 

Buziak :-*