Codziennie rano budzi mnie przepiękny ptasi koncert. Jest godzina 4 .15 widno wschód słońca i ptasie śpiewanie. Przyroda jest najpiękniejsza o tej porze roku. Wystarczyło 3 dni ciepła i drzewa pokryły się liśćmi. Wczorajsze pielenie dało duża satysfakcję. Dziś dalszy ciąg prac. Bałam się po zaszczepieniu dłuższego wysiłku niż 4 godziny i temperatura była bardzo wysoka. Tydzień dość pracowity. Ogród oraz porządki w domu /mycie okien/ i dalsza segregacja odzieży. Dietę trzymam pije więcej. Waga 78.5 mnie ukochała i ani myśli się zmienić. Od poniedziałku mam rehabilitację na kolana to zrobię może tygodniowy post to waga ruszy. Oby nie było efektu jo jo. Pozdrawiam i cudownych dni pełnych słońca i optymizmu życzę.