Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Julka19602

kobieta, 64 lat, Włocławek

164 cm, 79.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

8 stycznia 2018 , Skomentuj

Dobry dzionek.

Waga masakra pokazała 79,0 ale to efekt podjadania słodkości i tylko przez okres 3 dni były lody i placuszki na ciepło z jabłkami, czekolada z orzechami dużo suszonych owoców bez ograniczenia cytrusy oraz trochę kabanosów a nie jadłam ich od 6 miesięcy nic tylko tyłek ruszyć i spalić. Głowa chce ale tyłek by leżał. Wolne dni spędzone z mężem wspólnie bardzo fajnie bo ciągle żyjemy w biegu a była chwila pobyć spokojnie razem. Wczoraj powiedziałam mężowi że bym chciała mieć 40 lat / zdrowie było jak dzwon/ tak fajnie można spędzać czas wolny powstało wiele obiektów spa ale niestety zdrowie nie takie i wolne środki finansowe przeznacza się w dużej mierze na wizyty lekarskie badania i leki miesięcznie jest to ok 1000 zł. Właśnie posypała mi się korona na dwójce i niestety musze zrobić naruszając 2 przyległe zęby wydatek rzędu 3.500- 4000 zł trzynastka miała inne przeznaczenie a pójdzie na zęby a to 50% a co z resztą. Rok zaczyna się nieplanowanymi wydatkami.

Pozdrawiam Was serdecznie i zdrówka :).

31 grudnia 2017 , Komentarze (1)

Witam serdecznie w ostatnim dniu roku 2017 na wstępie składam serdeczne życzenia noworoczne zdrowia, pomyślności, spełnienia marzeń wielu radosnych chwil w 2018 i obyśmy chudły skutecznie.

A teraz trochę podsumowanie roku 2017 ogólnie było dobrze miałam prace może nie dużo płatną ale jest możliwość realizacji zawodowej. Rodzinnie fajnie tylko choroby wnucząt powodują smutek patrząc na zmagania się z nietolerancją pokarmową najmłodszej wnuczki oraz częstymi infekcjami pozostałej dwójki niby postęp w medycynie a podstawowe schorzenia trudno do wyleczenia niestety bardziej ceniłam sobie podejście lekarzy w okresie gdy moje dzieci były małe mieli więcej empatii w sobie i  życzliwe podejście do lekarzy. Sama doświadczam ignorancję. Niestety dostęp do lekarzy specjalistów jest ograniczony terminy okropnie leczenie prywatne powoduje że nie starcza środków finansowych by z każdym schorzeniem iść do prywatnego gabinetu. Obyśmy zdrowi byli bo to jest najważniejsze. Nie udało mi się zrealizować postanowienia w odchudzaniu. Po świętach przytyłam od ostatniego pomiaru 1,5 kg. A więc spinamy się i chudniemy dobrze by było tak 2 kg w miesiącu to do czerwca 12 kg mniej :). Rekreacyjnie fajnie były wspaniałe wakacje pogoda brzydka ale bliskość z najbliższymi bezcenna, wspaniały pobyt w sanatorium chcę tam wrócić może uda mi się. prywatnie na okres 2 tygodni w tym roku trochę ogranicza mnie ilość dniu urlopu. Ogólnie dobry rok. Kończę i serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia na wpisach w Nowym Roku (alkohol).

29 listopada 2017 , Skomentuj

Witam serdecznie.

Nie pisałam długo ale nic ciekawego się nie dzieje. Wagowo marazm bez zmian. Dzisiaj zmieniłam postanowienie z wakacyjnego na noworoczne wprowadzając zapis 72 kg, czyli do Nowego Roku chcę schudnąć 5 kg zobaczymy;). W grudniu będą uroczystości imieniny i święta ale jakieś wyzwanie musi być by się hamować przed pokusami. W rodzinie trochę chorób maluchy u córki i wnuczka u syna niestety są zainfekowane trudno im się pozbyć kaszlu który jest bardzo uciążliwy i nie pozwala im spać w nocy, ból ucha i komplikacje oraz mają brak apetytu. Rodzice do przedszkoli przyprowadzają chore dzieci i te zarażają zdrowe i tak w kółko. Kiedyś to przerabiałam sama. Zawsze ten dylemat praca czy opieka nad dzieckiem. Szkoda  że dzieci są tak daleko i nie mogę im pomóc w opiece na maluchami , niestety do emerytury 3 lub 5,5 roku zobaczymy czy zdrowie mi pozwoli. W pracy ok szkoda że po pracy jest już tak ciemno i nie można pomaszerować z kijkami mieszkam w małej miejscowości i jest to trochę niebezpieczne brak oświetlenia w pobliżu domu. Problem mam z zakupem prezentów gwiazdkowych nie lubię ich robić nie zewzględu na poniesione koszty tylko na rodzaj prezentu by sprawił przyjemność kiedyś gdy wszystko się przydawało było łatwiej. (martwy)

Pozdrawiam.

20 listopada 2017 , Komentarze (2)

Witam nie pojawiałam się we wpisach w pamiętniku ze względu na poddanie się po zagubieniu wpisu po powrocie z sanatorium. Podsumowywałam pobyt i tak się rozpisałam że w pewnym momencie cała wprowadzona treść do pamiętnika zniknęła. W jednym zdaniu mogę podsumować pobyt jako bardzo udany i na pewno wrócę do tej miejscowości. W obecnej chwili waga ruszyła do przodu w ciągu 2 dni 1 kg do przodu muszę się pilnować by nie dopuścić do efektu jojo a zostało mi jeszcze połowa tego co zamierzałam schudnąć. Brak ruchu też robi swoje jutro wyciągam z garderoby orbitreka i będę się ruszać. Pozdrawiam .

21 października 2017 , Skomentuj

 Witam wszystkich serdecznie przed chwilą straciłam cały wpis do pamiętnika więc nie będę ponownie pisać podsumuję dotychczasowy pobyt później mam zabieg Jest cudownie, smacznie, :)ciepło,pogodnie pięknieeeeeee.:D

11 października 2017 , Skomentuj

Od wczoraj jestem w sanatorium w pięknej jesiennej górskiej scenerii. Pogoda jak na razie bez deszczu ale brak słońca ma być lepiej od piątku. Zakwaterowano nas w budynku o niskim standardzie ale wynika to pewno z tego że jakiekolwiek małe zmiany nic nie dadzą trzeba by zrobić remont generalny a to wiąże się z wysokimi nakładami i wyłączeniem obiektu z usług sanatoryjnych. Wyżywienie może być jest smacznie ale w ilościach dość ograniczonych skoro dzienny budżet na jednego pacjenta wynosi mniej niż 10,00 zł. W ofercie mam zabiegi borowinowe i masaże oraz gimnastyka co drugi dzień grupowa. Codziennie o 7 jest gimnastyka poranna  na dworze będę z niej korzystać byle by nie padało. Zapisaliśmy się z mężem na wycieczki do źródeł siarkowych na Słowacji. Jest wiele wycieczek zorganizowanych przez buro podróży może z niektórych skorzystamy w czasie wolnym od zabiegów wszystko przed nami. Wagowo dzisiaj jest 79,00 zobaczymy co spowoduje więcej ruchu,  ćwiczeń i trzymanie się diety. Przed wyjazdem do sanatorium byliśmy u córki w Warszawie i w ramach prezentu urodzinowego zostaliśmy zaproszeni do restauracji Magdy Gesler przy Placu Trzech Krzyży. Przepiękny wystrój niepowtarzalny klimat i super potrawy obsługa na najwyższym poziomie chętnie wrócimy tam ponownie. Polecone przez córkę deser w postaci truskawek zabajonych klasa. Wspaniała niespodzianka i pozostawiająca miłe wspomnienia. Pozdrawiam serdecznie i miłego odchudzania.

2 października 2017 , Komentarze (1)

Poniedziałek ważenie i szok mimo diety waga 1,5 kg w górę jestem załamana nie zmieniam paska zrobię ważenie jutro może będzie mniej . Mam problemy z procesem wypróżniania zawsze muszę się wspomagać tabletkami lub ziołami. W tym tygodniu 3 razy była jazda na rowerze i co i nic nie potrafię bardziej być aktywna. W przyszłym tygodniu rozpoczynam turnus w sanatorium postaram się więcej ruszać to może waga spadnie. bardzo  bym chciała zobaczyć na dzień 01 listopada 75 kg trzymajcie za mnie kciuki. Buziaki.

28 września 2017 , Komentarze (2)

Od wczoraj do diety WO wprowadziłam mięso jest to gotowana pierś z kurczaka z mixem sałat oraz rano maleńką kromkę chleba razowego z ziarnami i minimalna ilością masła tłuszcz jest potrzebny by przyswajać witaminy . Nie wytrwałam do 10 października tylko na owocach i warzywach. dzisiaj rano złamałam zasadę i weszłam na wagę w środku tygodnia i ani dkg mniej od soboty. Może jest to zastój chwilowy nie będę się zniechęcać. Ruch umiarkowany tylko rower. Pozdrawiam.

19 września 2017 , Skomentuj

Wczoraj wyszłam na rower przejechałam tylko 8 km i było ciężko brak kondycji mam nadzieje że będzie lepiej. Poćwiczyłam też na sprzęcie na boisku szkolnym jest to na tyle wygodne że wykonuję ćwiczenia na sprzęcie odciążającym stawy kolanowe. Starość nie radość wszystko szczyka i boli. Dieta ok ale nadal jest mi zimno chyba to wynik posiłków pozbawionych tłuszczu tylko warzywa i owoce już nie mogę patrzeć na surowe jabłka będę sobie piekła i brała do pracy upieczone. Czy uda mi się dzisiaj na rower zobaczymy nie mam towarzystwa mąż nie chce się wybrać ze mną a nie mam w tej miejscowości na tyle przyjaciół by kogoś zaprosić na rowerowy wypad. Jest to efekt przeprowadzki do miasteczka. Trudno w naszym wieku zdobyć znajomych w nowym miejscu.

Pozdrawiam i niech tłuszczyk nam się topi.

18 września 2017 , Skomentuj

Jesień oferuje nam pyszne warzywa i owoce z których można wyczarować smakołyki na zimę niestety trzeba poświecić na to sporo czasu. W sobotę kupiłam 30 kg pomidorów i 15 kg papryki. Zrobiłam leczo jedno z cebulą a drugie bez gdyż nie wszyscy mogą jeść cebulę. Wyszło pyszne oraz ok 20 słoików soku pomidorowego gęstego gdyż uwielbiam spaghetti. Niestety miałam ochotę poruszać się na rowerze lecz zabrakło czasu. Nadchodzący tydzień pogodowo chłodno, i chyba nici z jazdy rowerem. Waga bardzo wolno spada w tym tygodniu 1,5 kg na diecie WO . Wczoraj zobaczyłam na wadze upragniona 7 jest 79,5 ale dzisiaj 80 na pasku zaznaczyłam 79,5 bo tak ładniej wygląda. Będę się ważyła w niedzielę a nie w poniedziałek bo waga łaskawsza, nie mogę się zmobilizować i dokonać pomiarów ale po ubraniach widać że mnie trochę mniej. Samopoczucie świetne tylko kasy brak w domu kolejne sprzęty wysiadają i niestety trzeba zakupić nowe. Dom posiada wentylację elektryczną i zepsuł  się programator i kolejny 1000 zł nieplanowanego wydatku. A przed nami zakup nowej lodówki i pralki oraz dostosowanie mebli do nowego sprzętu. Pozdrawiam serdecznie wszystkich i powodzenia w odchudzaniu