Jest piątek wieczór i po diecie . Znajomy wpadł i dupa. Jak tu nie wypić. Najgorsze że podjadam i ta soda. Co jeść w takich sytuacjach ?
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (43)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 3338 |
Komentarzy: | 45 |
Założony: | 3 maja 2017 |
Ostatni wpis: | 27 maja 2017 |
kobieta, 45 lat, Chicago
176 cm, 81.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Jest piątek wieczór i po diecie . Znajomy wpadł i dupa. Jak tu nie wypić. Najgorsze że podjadam i ta soda. Co jeść w takich sytuacjach ?
Znowu kolejny tydzien czas zacząć . Bieganie rano i cały dzien dieta zachowana. Oto moje kroki . 8 mil przeszłam czyli prawie 13 kilometrów.
Zaczeło się dobrze. Sobota i do roboty , po południu cukiereczek ale ciągle było ok. Ale niestety po pracy zrobiłam dzieciom pizze. No i się zaczeło - przyznaje sie bez bicia, zjadłam 2 kawałki pizzy, orzeszki i to popiłam kieliszkiem wina. Ale jestem ekonomiczna, bo już po 1 kieliszku jest fajnie.
Czy można robić sobie dni przerwy od diety ? Mąż się ze mnie smieje że tak oczywiście i zaprasza mnie na kolejny kieliszek. Najgorsze że jak się napije to zawsze chce mi się jeść
Morał z tego taki żeby pić czerwone wino ( najmniej kaloryczne ) a nie drinki z sodą. A i przerwy też się należą człowiekowi.
Dziś miałam kolejne ważenie. No coś tam spada, ale ja jestem niecierpliwa i chce już mieć wszystko od razu. Ciekawa czy też ludzie tak mają jak i ja - jak coś nie tak to lodówkę chce otworzyć i zobaczyć co by tu zjeść?????
Sprubuje się nie poddać w weekend, bo to mi najgorzej wychodzi. Daje rady od poniedziałku do piatku, a potem klapa.
Ciekawe też ile ludzi ma tylko dietę - bez ćwiczeń. Ja chyba muszę zacząć ćwiczyć to może waga się ruszy. A na razie czyje sie tak jak na zdjęciu. Żółty ( mój mąż ) pyta się jak moja dieta idzie ?????? A ja różowa - odpie... się.
Mój mąż kupił dzieciakom mufins z jagodami i moja ulubiona pistacjowa. A ja musze na to patrzyć . Cierpienia sa ogromne, ale przez tydzien schudłam 2 kilo i sie nie poddam.
Zastanawiam sie czy tak naprawde mozna schudnac jedzac kanapki na sniadanie i na lunch lub drugie sniadanie. Zawsze nas uczyli zeby sie od chleba trzymac z daleka na diecie. Albo ziemniaki, wczoraj mialam kurczaka z ziemniakami . A dzis wstalam na wage i dalej chudne. Tu cos jest nie tak.
Wiem ,wiem to chodzi zeby nie zjesc calego bochenka lub 18 ziemniakow na raz.
No i przezylam pierwszy dzien moje nowego zycia. Nie bylo to takie straszne.
Jak to jest ze zaczelam swoja diete od zakupow i planowania jedzenia. Dieta dieta a ciagle jedzenie na mysli. Maz sie smieje ze mnie od rana.
No i ciagle czekam. Zagladam na strone co chwile zeby sprawdzic czy mam juz diete ale ciagle mi pokazuje ze w piatek po 11. Wiem ze jeszcze mi sie odechce tego wszystkiego i bede mazyc o wolnosci, ale teraz chce zobaczyc co moge jesc.
No to kupiłam dietę i czekam na to co i kiedy jesc. Na razie dziś poszłam z rodzinka na spacer i wszystkim zachciało sie jesc. Wiec myk i na hamburgery , ale ja byłam twarda i tylko sałatkę wzięłam. Ale chili frytki zjadłam. Powtarzam ze dietę mam zacząć od soboty.