Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Podejmuję kolejną próbę, żeby się polubić, zyskać pewność siebie i zdrowo żyć. Lepiej późno, niż później :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19750
Komentarzy: 195
Założony: 12 maja 2017
Ostatni wpis: 19 września 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Maria.ola

kobieta, 34 lat, Olsztyn

164 cm, 89.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 czerwca 2017 , Skomentuj

...sobie przygotować posiłki na jutro, ale wewnętrzny leniuch mnie pokonał. Ale nie pokonał (a chciał) w odrobieniu treningu. :D We wtorek postanowiłam trochę zmodyfikować swoje ćwiczenia i po rozgrzewce w ramach modelowania i cardio robię skalpel. Sześć lat temu dał mi bardzo ładne efekty i postanowiłam do niego wrócić. Daje mi niezły wycisk, szkoda to zmarnować. (spi):)

Chyba powinnam sobie napisać w widocznym miejscu "Żadnych treningów po 21!"

31 maja 2017 , Skomentuj

W niedzielę wyznaczyłam sobie wyzwanie nr 2 - 900 minut spaceru w miesiąc. Liczę, że je ukończę, chociaż w tym tygodniu nie pochodzę, chyba, że w niedzielę. Nie odpuszczałabym sobie przyjemności spaceru przed 6:00, gdyby nie pęcherz. Na wewnętrznej stronie pięty. Który rośnie, aczkolwiek dziś mam wrażenie, że trochę się wchłania. 

Będzie dobrze, a nawet lepiej!

28 maja 2017 , Skomentuj

  • 10 kilometrów
  • 120 minut
  • 2 litry wody
  • 2 kijki
  • 30°C w słońcu
    :D

26 maja 2017 , Skomentuj

Jestem na siebie zła. Zamiast ćwiczyć leżę w łóżku, jest mi zimno i bolą mnie plecy, są wrażliwe na każdy dotyk, nawet bluzki. B. posmarował mnie maścią końską i nakazał leżeć do rana... Mam nadzieję, że przejdzie i że nic mnie nie bierze.

25 maja 2017 , Skomentuj

Skusiłam się we wtorek na kubek koktajlowy, dziś na big milka w czekoladzie... Chodzą za mną chrupki kukurydziane i wafle ryżowe, ale opieram się im jak mogę. Niby lekkie, ale wiem, że na jednym czy dwóch nie poprzestanę, a przynajmniej jeśli chodzi o chrupki-pałeczki. Do słodyczy mnie nie ciągnie, do pączków i bułek też nie, tylko te chrupki kukurydziane...
Jak żyć?

21 maja 2017 , Skomentuj

O 15 jedziemy z B. na ryby, trochę się zrelaksujemy, ja pewnie znowu będę wyciągać wodne rośliny zamiast karasi. (smiech) 
Jutro minie tydzień od pierwszego posiłku z vitalią. Na śniadanie była kasza jaglana z rodzynkami, miodem i sezamem, która "rosła" w buzi z każdą łyżeczką, więc połowę albo i więcej sobie odpuściłam... Kolejny posiłek mnie nie zawiódł i przyznam szczerze, że jestem bardzo zadowolona z jadłospisu. Dużo owoców i warzyw, z czym zwykle miałam problem; dopiero kiedy podejmowałam próby schudnięcia brałam do pracy jabłko albo banana w ramach lunchu... Niektóre porcje są dość duże (może mi się wydaje,ale nie daję rady zjeść więcej niż połowę, bo już czuję, że zaraz pęknę), więc to czego nie zjem dziś, zjem jutro - i tak "przegapiłam" łososia w orzechowej skorupce na rzecz makaronu z bakłażanem i pomidorami. Ale myślę, że nic straconego; jeśli nie teraz to kiedy indziej, przepis nie ucieknie. :)
A jadłospis na kolejny tydzień zapowiada się pysznie, nie mogę się doczekać! :D

21 maja 2017 , Skomentuj

...w to, co wczoraj pokazała waga, więc dziś sprawdziłam czy mnie nie oszukała. I nie oszukała! (smiech) Teraz jej wierzę. (swiety)

20 maja 2017 , Komentarze (4)

...zrobiłam 10-cio kilometrowy spacer z kijkami. (smiech)

20 maja 2017 , Komentarze (1)

Yes, yes, yes :D -3,00 kg nananana(smiech)

18 maja 2017 , Skomentuj

Wróciłam z pracy z założeniem, że zanim spotkam się ze swoją drugą połówką to zrobię trening. Siedzę przebrana, przygotowałam wodę i... wypiłam ją. Im więcej piję, tym bardziej mnie suszy... Ruszam z kopytka, może po treningu wstawię jakieś pranie, bo znowu nie mam co na siebie włożyć (smiech)