Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12486
Komentarzy: 207
Założony: 25 lipca 2018
Ostatni wpis: 28 kwietnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gryfnaa

kobieta, 30 lat, Tarnowskie Góry

170 cm, 75.20 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 kwietnia 2024 , Komentarze (6)

Cześć cześć! 

Wróciłam, znów tu jestem chociaż minęło już kilka lat to odpaliłam swoje stare konto. Co się działo w tym czasie -

Schudłam do 85kg, przytyłam do 111kg i znów schudłam.

Wieczna walka to się chyba nie skończy :D 

Teraz cel:60kg do października. W październiku będę szukać sukni ślubnej więc motywacja ogromna :D mam nadzieję,ze się uda ! Kolejnym razem napiszę Wam więcej :) buziaki ! Elo ! 

28 października 2019 , Komentarze (6)

no i co ... pożegnałam się z Tą piękną 8  z przodu mojej wagi. I o dziwo nie zadaje sobie pytania "dlaczego się stał stało?"  Bo ja dobrze wiem dlaczego się tak stalo i to jeszcze w 3 tyg. Bo wpierdzielam za trzech. Chipsy, McDonald, wielkie porcje obiadu, frytki jasne pieczywo z serem no po prostu nic tylko się chwalić.... 

Jest mi normalnie wstyd przed sama sobą.  Od dłuższego czasu chorowałam jeśli chodzi o żołądek i po prostu nie mogłam jeść niektórych rzeczy np pieczywa czy czegoś tłustego. O tak byłam na diecie więc mi jakoś specjalnie tego nie brakowało. Ale no nawet jak jesteś na diecie to zjesz sobie czasem tę kromkę pieczywa po prostu żeby się zresetować. A ja nie mogłam nawet tego. No więc gdy poczułam jakieś tam możliwość (zdrowotne) to mi odwaliło i skończylo się na 90.1 ... +4kg... A tak ciężko było mi je zrzucić. To moja pierwsza porażka....  mam nadzieję,  że pierwsza i ostatnia. Jaki mam teraz plan.. co zrobić żeby skurczyc ten rozepchany żołądek. Pomóżcie.... co robić w takiej sytuacji jak wrócić na dobry tor. 

17 września 2019 , Komentarze (11)

Witam wszystkich :) dawno nie pisałam, ale nie znaczy to że nic nie robię lub mam złamanie dietowe :D co mu mnie co się się zmieniło: ukazała się ta piękna 8... którą ostatni raz widziałam chyba ponad 10 lat temu:D fajne uczucie miło było ją zobaczyć. Teraz waga wskazuje  około 88 87 kg i nie rusza się... bo jem ostatnio więcej. Jakiś McDonald wpadł, lody, makaroniki, kluski, frytki czekolada.mix korzyści dlatego waga stoi. Rok temu obiecałam sobie, że 29 września dokładnie w moje urodziny na wadze zobaczę 85 kg. Zostały mi 2 tygodnie i około 2 kg do zrzucenia. Muszę zrobić WSZYSTKO żeby to osiągnąć.  Ludzie zauważaja, że schudłam cieszę się. Nie chce marudzić, ale myślałam że jak będzie-50kg to będę czuła się jak laska. Niestety tak nie jest :D Ale jest sukces. Pojechałam ba targ (od jakiś 10lat tam nie byłam) i ubieralam ciuchy. Kiedyś to było dla mnie straszne jak sprzedawczynie zawsze mówiły "ooo nie nie dla Pani to nic nie mamy " :D A teraz miescilam  się w rozmiar L na targu sukces ! Obecnie udało mi się ustalić że mam rozmiar 44 zależy jaka sieciowka czy sklep. Wszystkie kurtki wiosenne są na mnie sporo za duże... Nic tylko się cieszyć;D buziaki! 

Samych sukcesów Wam życzę!

14 sierpnia 2019 , Komentarze (34)

Hej  :) 

W czerwcu byłam na weselu i kiedy zaczęłam się odchudzać to bardzo mnie to motywowało żebym "jakoś" na nim  wyglądać.  W tamtej chwili (29.06) waga wskazywała 95,5 kg teraz jest troche mniej.  Mam kolejne wesele we wrześniu (27.09) i tu chce już osiągnąć swój cel 85 kg. Chociaż jak już zobacze tą óseme z przodu to bede najszczęśliwsza :D ostatni raz 8 to ja widziałam chyba w 6 klasie podstawówki czy 1 klasie gimnazjum wiec będzie to ciekawe i wspaniałe przeżycie, a jestem już o mały włos od tego. Ostatni wpis był taki dość smutny dużo emocji we mnie siedziało i nadal siedzi ostatni rok był dla mnie bardzo ciężki (nie chodzi o diete) moge powiedzieć szczerze, że był i nadal jest to najgorszy rok w moim życiu, mimo że schudłam- jednak to nie rozwiązało moich wszystkich problemów. 

No, ale  doszły foty z wesela, których zawsze się bardzo bałam. Tym razem jest inaczej bo nie jest tak źle przyznam, że bywało gorzej :D. np na weselu, z którego dodawałam zdjęcia kilka postów wcześniej (porównawcze ) 

Podoba mi się to zdjęcie i chyba poprawiło mi wczoraj troche humor :)  

a tutaj killka porównawczych zdjęć  z wakacji. Przyznam, że takie łączenie zdjęć- nie jest po to żeby się chwalić, pokazywać jak schudłam chociaż dla kilku z Was może będzie to jakaś motywacja. Robie to dla siebie bardzo mi to pomaga w takich trudniejszych chwilach i sprawia, że troche radości mi wpada :D 

a tutaj wakacje 2018 a 2019 

Buziaki !

PS dziękuje za komentarze pod poprzednim postem, zaczynam ćwiczyć ręce:) 

12 sierpnia 2019 , Komentarze (8)

Hej :) 

Chciałabym podsumować swój rok diety. Pierwsze miesiące były bardzo mocne, systematyczne i idealne- jeśli chodzi o przestrzeganie wszelkich zasad zwiazanych z dietą. potem kolejne miesiące waga nadal spadała, ale wolniej i wolniej i tak wybło -25 kg. Następnie moja choroba się  uaktywniła  dlatego spadło mi z wagi -12kg bo po prostu nie mogłam jeść. I kolejne spadajace kilogramy nawet nie wiem kiedy. Teraz waga stoi  w miejscu, a nawet doszlo kilka kg, a dlaczego?  bo podjadam. Byłam na cudownych wakacjach ze swoim chłopakiem i przytyłam 3kg. ale spokojnie już 1,5 kg spadło dosłownie w 2 dni po prostu woda mi sie nazbierała. 

Wielki dzień zbliża się równie wielkimi krokami. 29 września ide na wesele gdzie będą wszyscy znajomi mojego chłopaka i logiczne, że chciałabym wyglądać dobrze. Chce do tego czasu osiągnąć swój cel. Oglądałam ostatnio zdjęcia z mojego starego telefonu rok tamu ogladalam sukienki, ktore chciałabym kupić właśnie na to wesele. I były one w takim stylu.  

Niestety moge zapomnieć o takiej sukience :D  może za -30kg :D 

Wcześniej myślałam, że gdy schudne te prawie 50kg wszystko sie zmieni, będe cudownie wyglądac i zaczne żyć tak na pełnych obrotach i zaczne się akceptować. Nietety nic bardziej mylnego, bo nadal się nie akceptuje,  nadal jestem wielka, nadal wychodze tragiczne na zdjęciach ( tam najlepiej można siebie dostrzec) czasem patrzac w lustro widzi sie coś lepszego niż jest w rzeczywistości. Nie wiem nawet czy nie jestem bardziej zakompleksiona niż wcześniej.  I tak to własnie niestety sie czuje chociaż jest cudowny plus: ludzie na mnie nie zwracają takiej uwagi na ulicy jak kiedyś.   Teraz doszedł mi jeszcze "nowy" kompleks. Ogólnie to zawsze mialam bardzo duże ramiona, i jak tyłam to najmocniej własnie w tym rejonie, teraz jak schudłam wisi mi skóra jest to bardzo widoczne i nie ma nawet opcji żeby obrać bluzke z krótkim rękawkiem. Tego nie zmienie. Musze sie przyzwyczaić. 

23 czerwca 2019 , Komentarze (42)

Hej :) wybiło -40kg !  w piatek byłam na weselu, na którym pierwszy raz czułam się nawet dobrze. Nie miałam aż tak dużego problemu żeby kupić sukienke, dobrze się czułam i nie byłam najgrubsza na całej sali  ;D  dwa tygodnie temu miałam usunięty woreczek żółciowy wiec dochodze do siebie i mam ścisłą diete - na weselu jadłam tylko kluski i troszke chudej szynki. Musze zacząć wiecej chodzić, spacerować ruszać się żeby waga się nie zatrzymała. Za dwa tygodnie kolejne weselicho może jeszcze 2 kg uda się zrzucić, a potem najważniejsze wesele we wrześniu. mam nadzieje, ze wtedy już osiągne swój cel 85 kg. Jest to bardzo ważne wesele ponieważ będą na nim WSZYSCY znajomi mojego chłopaka i chce dobrze wyglądać. + mój chłopak jest świadkiem.  a tu kilka zdjęć -  dwa wesela jedno z wagą 135kg a drugie z wagą 95 kg + jeszcze jakies zdjecie ( to w bluzce w paski z zeszłych wakacji) a obok z tych :D buziaki! 

2 marca 2019 , Komentarze (5)

Cześć :) 

Zaczne od razu od tego, że nie dałam rady dotrzeć do mojego celu... miałam 1 marca ważyć 99kg a waga wczoraj pokazała 101..., ale nie ma co się dziwić skoro nic nie ćwiczyłam, nic nie robiłam, a nawet coś tam wpadło do jedzenia "niedozwolonego" :D ale jakos się nie załamuje trzeba działać, przecież nie kupie sobie teraz paki chipsów bo nie schudłam i jestem smutna :D jestem zmotywowana i chce ćwiczyć! stąd moje pytanie do Was! chce sobie zrobić takie MIESIĘCZNE WYZWANIE. I teraz są dwie opcje albo sama sobie ułoże plan ćwiczeń np.   trzy dni cwiczen jeden przerwy  : 100 skakanek, 1h na roweku i serie z 1kg ciężarkami, czy  poszukać jakiś filmików na yt z ćwiczeniami :D no sama nie wiem  ta pierwsza opcja mi jakoś bardziej odpowiada, ale może WY mi coś polecicie? 

Ogolnie to znalazłam swoją tzw. pasje,- PIEKĘ TORTY! :D świetny wybór na diecie, ale walcze same ze sobą jak robie jakieś torty typku kinder  :D Na szczęście torty zawsze są dla kogoś więc nie mogę  odryźć nawet kawałka :D:D 

Powodzenia życzę wszystkim walczącym z dietą! 

7 lutego 2019 , Komentarze (9)

Cześć :) 

Mam ogromnyh problem, z którym prewnie większość z Was się zmaga. Pisze z nadzieją, że może któraś z Was ma jakiś sprawdzony sposób jak sobie z tym poradzić. Zatrzymała mi się waga... od 3 tygodni nic... nawet 0,5kg mniej nie ma. Jem tak samo, wszytko robie jak wcześniej:) pomożecie ? 

4 lutego 2019 , Komentarze (12)

Cześć :)  

Jakiś czas nic nie pisałam, ale to też dlatego, że nic się nie zmieniało. Spadł jeden kilogram, który tak naprawde z dnia na dzien jest lub go dnie ma. postawiłam sobie swój osobisty wewnętrzny cel, a mianowicie do 1 marca chce żeby na mojej wadzę wybiło piękne 99kg to będzie dla mnie naprawde, naprawde wielki sukces :D  Czuję, że będe najszczęśliwsza na świecie. Ostatnio mam ciężkie dni, ciągłę egzaminy na studiach i stres. Jestem na 5 ostatnim roku więc może powinnam przestać się tak przejmować tą dziewiątą sesją skoro inne bez problemu zdawałam ? myśle, że to dobry pomysł  :D  po sesji zapisuje się już definitywnie na siłkę i myśle o basenie :D Czas się poruszać. Mam kilka świetnych motywacji 

1. 2x wesele w wakacje

2. zarezerwowane wakacje  :D 

3. chce sobie zrobić mój wymarzony tatuaż na udzie 

4. utrzeć niektórym nosa 

5. być dumną z siebie 

Dużo osób pisze lub mówi, że odchudza się dla siebie z jednej strony się z tym zgadzam, a z drugiej nie. Ja nie wstydze sie tego, że do zrzucenia  wagi zmotywowało mnie właśnie społeczeństwo i inni ludzie przez których zamykałam sie w domu. Znajome czy fałszywe przyjaciółeczki, które w mojej obecności zawsze czuły sie dowartościowane bo był koło nich grubas. Logiczne, że jak schudniemy to czujemy się dobrze, a dlaczego? bo jestesmy akceptowane przez społeczeństwo!  

#girlpower! 

20 stycznia 2019 , Komentarze (38)

Cześć ! Pod ostatnim postem dostałam kilka bardzo miłych komentarzy, za które ogromnie dziękuje!  Wielu rad posłucham i jutro lece na "ciuchowe zakupy" może akurat coś wpadnie :D Dziś dodam Wam jeszcze kilak moich zdjęć jak to się pozmieniało. Robiąc te zdjęcia faktycznie widzę różnice co mnie cieszy. Do mojego celu zostało 20kg jest to bardzo dużo, a z każdym kilkogramem jest ciężej, ale pewnie to same najlepiej wiecie. Trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę samych sukcesów !