Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12499
Komentarzy: 207
Założony: 25 lipca 2018
Ostatni wpis: 28 kwietnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gryfnaa

kobieta, 30 lat, Tarnowskie Góry

170 cm, 75.20 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 stycznia 2019 , Komentarze (21)

Witajcie, u mnie wybiło - 30kg i jak się czuje co się zmieniło. 

Zaczne od pozytywów, chociaż niektóre pewnie z Was myślą, że będą tu same pozytywy, a jednak nie do końca. Czuje się lepiej, ciuchy na mnie juz wiszą więc tak naprawde cała szafa do wymiany. Tylko co mi po nowych ciuchach jak za dwa miesiące będe musiała znów wymieniać szafe :D Dziś dodaje ten post ponieważ to właśnie DZIŚ pierwsza osoba zauważyła, że schudłam. To jest minus, ponieważ człowiek myśli sobie, że jak zrzuci 30kg to  wszyscy będą w szoku " co to za nowa laska chodzi do naszej grupy" jednak tak nie jest. Przy tak dużej nadwadze jak moja myślę ze dopiero jak będzie -50kg to ktoś zauważy :D No to i tak nie zmienia faktu, że jak to rano usłyszałam to dzień stał się lepszy i to bardzo!  Walcze dalej bo terminy mnie gonią  już niebawem dwa wesela, a ja nie mam zamiaru wyglądać jak zawsze: tragicznie. Jak Wam idzie? pochwalcie się ile zrzuciłyście :)  

4 stycznia 2019 , Komentarze (4)

Witajcie :) 

Dawno nie pisałam,a sprawdziłam, że mój ostatni wpis był okropnie depresyjny  dlatego warto to zmienić. Waga idzie w doł i dół obecnie -27kg.  Czuje sie lepiej, fizycznie i psychicznie. Nie męcze się tak szybko i wiele rzeczy nie sprawia mi już trudności ;d 

Nikt nie zauważyl, że schudłam może dlatego, że jeszcze nie widać. Chłopak mi tylko mówi, że prawie mnie nie ma haha kłamczuch :D Chciałabym od kogoś dalszego usłyszeć, że widać zmiane  czuje, że byłaby to wspaniała motywacja.  

Nie mogę się doczekać jak na wadze pojawi się 99.9... ostatni raz 9 sprzodu widziałam chyba w gimnazjum. Wiem, że dla niektórych z Was to obstrakcja bo gdyby miały"9" sprzodu na wadze to byłaby tragedia. Dla mnie najcudowniejsza chwila :) Zblizają się  dwa wesela w mojej rodzinie. W czerwcu i we wrześniu mam nadzieje, że będe się nareszcie czuła na nich dobrze :) Jak Wam idzie odchudzanie ? Buziaki ! 

29 października 2018 , Skomentuj

No więc... równy miesiąć nic nie robiłam, a co gorsze jadłam wszystko co chciałam... jest straszne bo co poiniedziałek mówiłam sobie, ze już tak nie będze, że znów zaczynam. no dziś się udało. teraz Wam podsumuje jakie zmianu zauważyłam w sobie 

Podczas diety: 
- pełno energii

- chęć wychodzenia z domu

- chęć rozmowy z ludźmi-

- chęć chodzenia na zakupy i kupowania nowyhch ciuszków

- duma

Miesiąc bez diety 

- wstyd

- smutek

- brak siły

- niechęć do wychodzenia z domu

- osłabienie 

Po prostu masakra! Pora to zmienić bo jak się znów obudze z moją początkową wagą to będzie okropne. Zblizają mi sie dwa wesela musze wygblądać cudownie <3 

12 września 2018 , Skomentuj

Przyznam, że 119,5kg wygląda już lepiej niż 135 kg. :) 15,5 kg za mną, cieszę się bardzo i mam nadzieje, że uda mi się osiągnąć mój cel miesięczny ;D ale to zobaczymy dopiero 2 października  :) istotne jest wprowadzenie większej ilości ruchu. W zeszły weekend byłam na festynie cały dzień i przeszłam 15 tys kroków ;d i przyznam, że na drugi dzień mnie łydki okropnie bolały, ale dzień był cudowny ;d 

Jeśli chodzi podjadanie, to daje rade jedyne co przez ostatni czas zjadłam nadprogramowo to 5 maślanych ciastek;d, ale to dlatego, że zbliżały się moje kobiece dni :D

 W następnym weekend jadę do teściowej bo wraca z Włoch pewne przywiezie pełno makaronów, serów itp... wiec musze być twarda po pierwsze żeby nie jeść tego co przywiezie no i żeby przez te 3 dni kiedy tam będę trzymać się i jeść to co mogę.  Kilka razy słyszałam teksty typu "ojj jak zjesz kilka klusek to nic się nie stanie", lub "przecież możesz zjeść pierogi"... mowią to osoby które nie przebywają ze mna na codzien, a nawet lepiej widze je raz na 3 miesiące... i wypowiadają się jak dietetycy... mega mnie to denerwuje :D macie też takie sytuacje?

4 września 2018 , Skomentuj

Witajcie ;) 

Po dzisiejsszym skoku na wagę okazjuje się, że spadło mi 13,5 kg z czego bardzo się ciesze, ale tak naprawde to dopiero początek :) pierwsze kroki za mną :)  chciałabym żeby było to widoczne 1 października jak wróce na uczelnie :D jeśli chodzi o moje posiłki, to jem ich 4  nie pije za dużo... a powinnam :D musze się w tej kwestii poprawić :)  

Brakowało mi ostatnio pomysłu na to co jeść rano  bo przyznam, że miałam już dość omletów :D wiec zrobiłąm sobie takie pasty z tuczyka ( twaróg cebula tunczyk ) i jajeczna tak samo tylko jajo zamiast tuńczyka :D pyszne :D  jeśli chodzi o ćwiczenia to jakaś poprawa jest, więcej jeżdze na rowerku i ogolnie ćwicze z yt :) małymi kroczkami do przodu! buziaki 

   

12 sierpnia 2018 , Komentarze (2)

Cześć kochane! 

Właśnie minął 3 tydzień mojej diety, za równy tydzień wskoczę na wagę i zobaczymy co to będzie. Obecnie - 6 kg w dwa tygodniu mega dużo, ale to dlatego, że skoro mam taką nadwagę logiczne staje się, że na początku tak szybko będzie mi to uciekać. Nie głodzę się. Zjadam około 1500kcal dziennie. Codziennie staram się ćwiczyć chociaż 30min. Ostatnio strasznie się zatrułam dlatego też moja dieta kuleje to znaczy, że jem około 900kcal dziennie... sam ryż, papki, kiśle itp. bo cokolwiek zjem od razu boli mnie brzuch. Pora wybrać  się do lekarza. Przyznam, że już czuje się troszeczkę lepiej chociaż mam świadomość, że to dopiero kropla w morzu no nic małymi kroczkami do przodu :)

31 lipca 2018 , Komentarze (1)

Witajcie ;) 

Dziś dzień 9 no cudownie po prostu :D Do końca przeprowadzki zostało już tak niewiele, że mogę przejść na swoją diete pudełkową, którą tak bardzo już dawno chciałam zacząć. Będe sobie wieczorem robiła posiłki na cały dzień, ułatwi mi to życie :)  Wczoraj musiałam posprzątać mieszkanie już po przeprowadzce co zajęło mi 13h, nie był to typowy trening pompkowo brzuszkowy ;d ale namęczyłam się jak chyba nigdy + ten upał :D Dziś zrobiłam 30min na rowerku stacjonarnym mam świadomość, że to mało jednak to mój pierwszy dzień, wieczorem też zrobie 30 min i już się uzbiera godzinka, nawet nie bolały mnie tak nogi jak tyłek :D z dnia na dzień będe cwiczyc coraz więcej i dłużej :) Dziś na obiad zjem krewety gotowane samo białko, szkoda, że nie kosztuje tyle co kurczak :D a w czwartek zrobię zupe krewetkową, ktoś kiedyś robił ? jakieś sprawdzone przepisy ma : d ? Co sądzicie o dietach pudełkowych ? robi sobie tak ktoś? a może chce zacząć 

Buziaki  <3 

30 lipca 2018 , Skomentuj

Witajcie :) 

Dziś minął tydzień, piękny tydzień. Niedziela typowo leniwa ostanie rozkładanie rzeczy :D Dzis mama powiedziała mi, że schudłam :D haha, jest cudowna... mama zawsze powie wszystko, żeby poprawić humor swojemu dziecku :)  no, ale działam dalej nadal nie ćwicze, ale wierzcie mi na słowo ruchu to ja w ostatnim tygodniu serio miałam sporo nawet bardzo dopiero w czwartek zaczne. O i teraz pytanie do Was, jak i co ćwiczyc ? rano czy wieczorem w jakiej ilości powinnam zacząć? ogólnie to moja atywność przez ostatni rok była zerowa, może polecicie jakieś treningi youtubowe :)

Kilka lat temu byłam u dietetyka, który dał mi kilka fajnych przepisów myśle ( postaram się)  wrzucać Wam tu przepisy do każdego postu jakieś fajne i ciekawe :) Buziaki !

Przepis I. 

Udka po meksykańsku

 2 małe podudzia z kurczaka ( bez skórek) posypać solą i pieprzem, podsmażyć na patelni z łyżeczką oliwy z oliwek i przełożyć do naczynia żaroodpornego. Następnie na patelni  z łyżką oliwy podsmażyć 1/2 małej pokrojonej cebuli pokrojonej w półkrążki, posiekany ząbek czosnku. Kolejno dodać 1/2 szklanki pokrojonych pomidorów w kostke z puszki, 2 łyżki czerwoej fasoli z puszki oraz łyżkę czerwonego wina. Sos zagotować, przyprawić do smaku i polać nim udka. Na końcu całość posypać ziołami. 

28 lipca 2018 , Komentarze (8)

Przedstawie Wam mój dzień sprzed diety jak wyglądał i jak to się stało, że wyglądam teraz jak wyglądam. Nie jestem z tego dumna, może raczej zażenowana? zniesmaczona? W grudniu 2016 poznałam cudownego mężczyzne miłość mojego życia po 3 miesiącach zamieszkalismy razem. Kika "przyjeciółek' mówiło mi, "teraz jest tak pięknie... zobaczysz co będzie po 4 miesiącach mieszkania razem, zobaczysz jak będziecie się kłócić". i oczywiście twierdziły, że to za szybko za szybko. A dlaczego tak szybko ? bo mieszkał on 230km od mojego miasta. No, ale i stało się zamieszkaliśmy razem i tak mieszkamy, aż  do teraz.  minął rok i 8 miesięcy i przyznam oficjalnie to był najlepszy czas mojego życia. Podjęłam najlepszą decyzję jaką mogłam. Biorąc pod uwagę to, że ja jak i mój chłopak mamy problem z wagą, spory problem, zaczeliśmy wspólnie ucztować... bywoło, że   7 dni w tygoodniu jedliśmy fast food, ale jak wygladały nasze dni ?

Przykładowy dzień 1. 

Śniadanie- nic

2 śniadanie - nic 

Obiadokolacja kubełek kfc, ale nie takiś tam kubełeczek (30 hot wings), chipsy (paczka na głowę bo połową to można sobie tylko żołądek wkur*ić), żelki, mentoski, cola, jakiś baton. 

Przykładowy dzień 2 

Śniadanie-  2 sadzone jaja z bekonem tosty 

2 sniadanie- nic 

Obiadokolacja- Duzy kebab + standardowy zestaw wyżej wymieniony 

Przykładowy dzień 3 

Śniadanie - nic 

2 sniadanie- nic 

Obiad -duży kebab 

Kolacja- chipsy z sosami, mentosy, zelki, redbulle, czekolada, chipsy 

Ogólnie jestem uzależniona od 2 rzeczy-   fajek i chipsów jest to cos co mogę jeśli tonami, codziennie. 

Jednak te czasy się skończyły jak mam taki słaby moment to myśle sobie, że w przyszłe wakacje będe gdzies leżeć w ciepłych krajach w ślicznym stroju szczesliwa. Będe mogla sobie zjeść chipsa, ale nie całą paczkę w kilka minut tylko troszkę raz na jakiś czas jak normalny człowiek. Jestem ciekawa tego uczucia jak to jest gdy podobasz się sobie, potrafisz patrzeć w lusto, kupujesz sobie z ciuchów co chcesz, a nie co pasuje na Ciebie. Jak to jest być zadowolonym z samej siebie : ) to pewnie jest cudowne uczucie :) 

28 lipca 2018 , Skomentuj

Witajcie! :) 

Jestem najszczęśliwsza ponieważ moja przeprowadzka dobiega końca dziś się tyle nanosiłam, że był to chyba najlepszy fitness jaki w życiu miałam! :) Jutro wskakuje na wage po tygodniu diety może coś spadło :D. Ostatnio wstrzykuje sobie codziennie dawki motywacji, oglądając  jakieś profile na insa dotyczące metamorfoz ludzi, którzy schudli kupe kilogramów, a i oczywiście oglądam sobie do śniadanka "Historie wielkiej wagi"  na TLC, kto nie widział to polecam! jeść sie odechciewa na cały dzień :D  Ogólnie to zaczynam nowy etap w swoim życiu i to wszystko dzięki diecie. Ogólnie nie chce popaść w obsesje i ciągle o tym gadać chociaż jest to fajne :D takie nagradzanie samej siebie :)  

Trzymajcie się :*