oł je, waga może nie spadła mega ale z 10 cm z talii i bioder spadło !! 4 tygodnie ćwiczeń dały super efekty, a to jeszcze nie koniec
A i poziom tłuszczu spadł o 10 %. Oby tak dalej ;)
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (11)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 4594 |
Komentarzy: | 74 |
Założony: | 8 kwietnia 2018 |
Ostatni wpis: | 14 maja 2018 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
oł je, waga może nie spadła mega ale z 10 cm z talii i bioder spadło !! 4 tygodnie ćwiczeń dały super efekty, a to jeszcze nie koniec
A i poziom tłuszczu spadł o 10 %. Oby tak dalej ;)
Leci własnie trzeci tydzień diety. Ćwiczenia rozpoczęły się naprawde hardcorowe, 90 minut... w tym rozgrzewka, ćwiczenia modelujące, ćwiczenia cardio, rozciąganie...pomalu, pomału daje rade truchtać sobie te 25-28 minut ćwiczenia cardio
Ale ciało się zmieniło, nogi i pupa to już w końcu nie galareta ;).
Powoli w dietę wkrada się troche mnie, czasem coś dodaje sama od siebie, zamieniam składniki, troche kombinuje ;) ale staram się zachować tą kaloryczność.
To prawda, że od kiedy bardziej zaczełam ćwiczyć to wkradają się czasem jakieś przekąski słodkie... a ostatnio zamiast przekąski i kolacji burger ( pełnoziarnisty z kurczakiem!) i frytki z sosem czosnkowym i serem mmm.. uwielbiam je. W Polsce nigdzie takich nie widziałam, a te są takie przepyszne mmm i takie tłuste... mmm haha ;) Ale to było w weekend od poniedziałku plan ruszył od nowa !
Nie wiem czemu tak się stało. Mam teraz ćwiczenia po 70 minut, trzymam się diety i nie podjadam. Może to dlatego, że ostatnio pije mniej wody niż powinnam? Albo pije czasem dwa razy dziennie kawe z cukrem? Może przez cwiczenia urosły mięśnie i one ważą więcej? Jestem też tydzień przed okresem... może to ma wpływ... nie wiem..
Ostatnio sprawdziłam moje ustawienia bo plan diety był bardzo średni i liczba kcal na dzień wynosila 1100 i okazało się, że musiałam usawić sobie wysokie tempo odchudzania 07 . Zmieniłam to teraz i od nastepnego tygodnia zaczynam już normalną dzienną dawkę 1300 rekomendowaną przez vitalię.
A może to jest tak, że trzeba więcej jeść, żeby więcej spalać?
Nie mam pojęcia...
Skończyłam dziś dwutygodniowy trening adaptacyjny z vitalia i faktycznie to był tylko adaptacyjny;P Teraz mój trening trwa 70 minut a nie 43 i oprócz treningu modelujacego mam jeszcze trening cardio...28 minut biegu...
Było ciężko, zrobiłam to z paroma przerwami bo było naprawdę mega trudno to wytrzymać, ale przy dobrej muzyce jakos zleciało;) prawie 400 kcal zrzucone !!!
Następny trening w środe.
Musze przyznać, że moje ciało wygląda inaczej, zrobiło się bardziej jędrne, pupa się zmniejszyła i uda wysmuklały. Boczki też juz są nieco mniejsze a i mam nadzieje, że płaski brzuch znowu wróci :D
Jestem mega zadowolona, kolejny spadek zaliczony, teraz waże już 55,5 jupi
Trzymam się diety i nie podjadam i jestem mega zmotywowana, ćwicze z vitalia 3 razy w tygodniu - a podobno to tylko trening adaptacyjny... to co będzie później
Kupiłam książkę w języku angielskim, sensacja - kryminał. Kupiłam ją bo chce poszerzyć sobie słownictwo i nauczyć się czasów, które mylą mi sie non stop gdy mówie ;P
W pracy nie ma ani jednego polaka. Całe szczęście, że dużo rozumiem z tego co mówią, gorzej z moim słownictwem, no ale pora to zmienić, oby książka pomogła. Przyjemne z pożytecznym
Od paru dni mamy świetną pogodę w Irlandii, moze nie jest to mega upał ale w końcu świeci słońce troche dłużej niż tylko pare godzin w ciągu dnia :D ( dzisiaj już nie, co dobre, szybko sie kończy)
W sobote pogoda była wyśmienita, dziecko hasało cały dzień na dworze, można było sobie odpocząć:)
W niedziele wymyśliłam wypad nad ocean, niestety nie było mega ciepło ale i tak pogoda dopisała ;)
Co do diety... nie zjadłam wczoraj niczego z mojego jadłospisu.. przyznaje się
Na śniadanie była sałatka z wczorajszego dnia ( z jadłospisu) na obiad zupa ogórkowa i jeden pierożek ruski ( zjedzone w knajpie), później wypad nad ocean - zjedzone jabłko, garść orzechów ;)
Wziełam ze sobą ręcznik na plażę i oczywiscie usiedliśmy na nim wszyscy ochoczo, dopiero jak ktoś wstał, zorientowaliśmy się, że przecież piasek był mokry i cały koc łącznie z naszymi pupami również są mokre :D
Przyznaje się wypiłam też tam jedno piwo... no a po piwku wiadomo to chodźmy coś zjeść:) natrafilismy na fajną knajpkę w Kinsale. Towarzystwo zamówiło po burgerze, dziecko po lodzie, a ja wziełam kurczaka w foccacia z warzywami, rukolą i było przepyszne mmmm, a na deserek lody z jogurtem naturalnym i owocami mmm pycha :)
Małe grzeszki były ale co tam, raz sie żyje ;) od dziś dieta !!
A jednak spadło 1,5 kg !! Ważyłam się rano na czczo, zaraz po pobudce, na golasa haha
Ostatnio myślałam, ze waga stoi w miejscu bo weszlam pare razy i wahało się 57 + ale robilam wtedy pomiar wieczorem po kolacji, kiedy czulam sie naprawde pełna. Dziś rano chyba z 10 razy weszlam na wage i pokazywala to samo ;) juhuu!! Jedziemy do przodu.
Pragnę jeszcze tylko zaznaczyć, że trzymam sie caly czas mojej diety, nie podjadam nic więcej i nie zamieniam posiłków. Jedyne co robie między posiłkami to pije wode:) Ćwiczyłam dwa razy w tygodniu, wczoraj byłam na ponad 40 minutowym spacerze a jutro mam zaplanowany 3 trening z vitalia i są to biegi. Jeden na 8 minut rozgrzewkowo jak zwykle, a drugi już 10 minutowy. Obym wytrwała ;) W tym tygodniu musze spalić ponad 500 kcal na treningach z vitalia.
Do dzieła !!
Ten koktajl zdobył moje serce mmm...
Wszystko zmiksować a potem do dzioba mmmm :D
no i już mi troche lepiej
cholera wyszlam dzis na spacer i wlaczylam krokomierz z vitalii i oczywiscie cala uhahana wrocilam do domu zeby wrzucic pomiar tutaj, zanim weszlam w krokomierz aplikacja zniknela mi z gornego paska w telefonie ii fuj...licznik sie wyzerowal...motyla noga teraz nie wiem ile kcal spalilam przez te 40 pare minut spaceru...fuck