Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5624
Komentarzy: 180
Założony: 17 czerwca 2018
Ostatni wpis: 3 lipca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
fragolarossa1

kobieta, 26 lat, Kraków

170 cm, 77.30 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 czerwca 2018 , Komentarze (19)

Hej! Nie zaprzeczę, jestem w lekkim szoku. Wiem, że żarłam jak dziki prosiaczek jeszcze w poprzednią sobotę, może mi to zalegało w żołądku przy ważeniu w niedzielę. Nie wiem. W każdym razie wiecie, że nie chciałam już widzieć ósemki na przodzie... Może gdyby nie to żarcie wcale by jej nie było. Ale dobra, nieistotne! Grunt, że jestem bliżej celu, dało mi to kopniaka na rozpęd ;D Teraz się tak będę szczerzyć cały dzień haha ;D Oto wyniki:  

80 kg -> 77,8 kg 

Udanej niedzieli wam życzę ;D 

Ps. Zmieniłam wagę aktualną, a pasek nadal stoi w miejscu. Wie ktoś co robię źle? Czy jest jakiś błąd ogólnie? ;o 

23 czerwca 2018 , Komentarze (4)

Hej! Dzisiaj się nie rozpisuję. Przez pogodę aktywności było mało, ale planuję zrobić jakieś wieczorne ćwiczenia w domu ;D A jutro mam dzień ważenia. Nie chcę już mieć 8 z przodu i mam ogromną nadzieję, że jutro zobaczę jakiś spadek wagi ;)

Dzisiejsze posiłki:


ŚNIADANIE:

pół bułki z pastą z łososia ze szczypiorkiem

OBIAD:

ziemniaki z koperkiem + 2 polędwiczki z kurczaka + fasolka żółta z odrobiną zasmażki

PRZEKĄSKA:

szklanka jogurtu pitnego o smaku truskawka-kiwi

KOLACJA:

serek wiejski ze szczypiorkiem + 2 kromki chrupkiego pieczywa z pomidorem

Kolacja to mój najbardziej problematyczny posiłek. Nigdy nie wiem co zjeść ;P 

22 czerwca 2018 , Komentarze (10)

Hej! Dzisiaj się ochłodziło i z odejściem upałów odszedł mój zły humor i ospałość ;D Dzisiaj mogłam łazić, łazić i łazić co też robiłam ;D  Ćwiczyć w domu mi się jednak nie chce. Jeszcze. Znajdę na siebie jakiś sposób! ;D 

Dzisiejsze żarełko:

ŚNIADANIE:

jogurt naturalny z granolą i borówkami

OBIAD:

warzywa na patelnię

PRZEKĄSKA:

gruszka

KOLACJA:

serek wiejski ze szczypiorkiem + pół ciemnej bułki z masłem, szynką i pomidorem

Tak w ogóle dzisiaj będąc na zakupach miałam jakieś głupie pokusy. Lekcja 1. Nie chodzić na zakupy przed posiłkiem lub będąc głodnym! Jednak nie skusiłam się i kupiłam owoce ;D Muszę się też przyznać, że nie piję tylko samej niesłodzonej herbaty i wody niegazowanej, ale zdarza mi się łyknąć np. tymbarka. Zbyt monotonnie by było dla mnie, a pół szklanki czy szklanka na 2/3 dni to i tak o wiele lepiej niż litr coca coli dziennie jak było jeszcze niedawno. 

Zastanawiałam się też przy dzisiejszej pokusie, czy jest coś, co można sobie pochrupać ze smakiem od czasu do czasu. Nie chodzi mi akurat o orzechy, bakalie czy bezsmakowe chrupki kukurydziane, bo to u mnie nie zda egzaminu (wiem z doświadczenia). O ile ostatnio zrobiłam pyszną, domową tortillę, nawet lepszą niż z restauracji, to chciałabym też znaleźć jakiś zamiennik chipsów. Ale coś, co da mi tą... głupie słowo... satysfakcję zjedzenia tego, a nie tylko ''zapcha''. Myślałam o znalezieniu przepisu na domowe chipsy, ale czy to wyjdzie zdrowiej? Też myślałam o chrupkach bingo np. orzechowych. Przecież nie trzeba jeść całej paczki na raz. Co myślicie? Może mi dacie jakieś rady ;D 

Podkreślam, że moim celem jest jedzenie wszystkiego z umiarem, a nie przerzucanie się na turbo zdrowe jedzenie. Pisałam już kiedyś, że wiele dawnych ''diet'' pokazało mi, że to nie dla mnie, więc po co się męczyć, a potem zmagać z efektem jojo ponownie? ;)

21 czerwca 2018 , Komentarze (6)

Hej! Moje dzisiejsze jedzonko z kolacją już zaplanowaną:

ŚNIADANIE:

owsianka na mleku z borówkami

OBIAD:

pomidorowa z ryżem

PRZEKĄSKA:

sałatka: łosoś wędzony, mix sałat, jajko, pomidor, oliwa z oliwek

KOLACJA:

pół ciemnej bułki z masłem, szynką, sałatą i pomidorem

Aktywność? Brak. Od rana źle się czuję, a ten upał nie pomaga. Nie mam siły się zebrać, choć chciałabym wieczorem poćwiczyć w domu ;) 

20 czerwca 2018 , Komentarze (8)

Hej! Dzisiejszy jadłospis:

ŚNIADANIE:

filet z makreli w sosie pomidorowym + pół ciemnej bułki z masłem, szynką, pomidorem i sałatą

OBIAD:

pomidorowa z makaronem

PRZEKĄSKA:

2 gałki lodów: mięta z czekoladą i sorbet malinowy

KOLACJA:

domowa tortilla z piersią z kurczaka w gyrosie, mixem sałat, papryką czerwoną, ogórkiem konserwowym i odrobiną ketchupu

Aktywność fizyczna: jazda na rowerze, spacer na jakieś 10 km, mały trening w domu

Dzisiaj jedzonko takie, a nie inne, bo była u mnie kuzynka. Ale nie żałuję tych lodów, myślę, że zostały już dawno spalone ;D Na kolejne dni także mam zaplanowaną większą aktywność niż zazwyczaj u mnie bywa, także jestem zadowolona ;D 

A to zdjęcie zrobione podczas spaceru po lesie 

19 czerwca 2018 , Komentarze (12)

Hej! Dzisiejsze żarełko:

ŚNIADANIE:

sałatka gyros bez sosu

OBIAD:

ziemniaki z koperkiem + 2 jajka sadzone z ziołami + szklanka maślanki

PRZEKĄSKA:

jogurt naturalny z crunchy

KOLACJA:

2 kromki ciemnego chleba z masłem, schabem w przyprawach (chudziutki), pomidorem, sałatą i szczypiorkiem

Powiem wam, że crunchy zastępuje mi słodkości i sprawia, że jogurt naturalny nie jest dla mnie taki niedobry. Miałam dodać jeszcze borówki, ale mama dodała je sobie do czegoś, więc jutro idę po nowe zapasy ;D

Aktywność fizyczna to znów tylko duuużo chodzenia, ale jutro zapowiada się bardziej aktywny dzień. Przyjeżdża do mnie kuzynka i planujemy wybrać się na długą przejażdżkę rowerową ;D

POSTANOWIENIA

Szczerze mówiąc to do odchudzenia zabierałam się 999+ razy i zawsze była to porażka. Ograniczanie się ze wszystkim, zmuszanie do ćwiczeń, schudnięcie x kg, rzucenie się na jedzenie i wrócenie do starej wagi. Czy tego chciałam? Nie, ale do tego doprowadzałam na własne życzenie. Człowiek uczy się na własnych błędach, więc tym razem postanawiam:

  • nauczyć się jeść normalnie, czyli o wiele zdrowiej, rozsądniej i przede wszystkim z umiarem
  • nie bać się jeść gdy chce się schudnąć
  • nie odmawiać sobie wszystkiego, aby później się na to rzucić
  • stopniowo wprowadzać więcej aktywności fizycznej - z dnia na dzień nie da się z siebie zrobić miłośnika sportu

Tak samo jestem otwarta na wasze sugestie, porady itd. Razem na pewno jest łatwiej, kiedy można się podzielić przemyśleniami, radami lub powiedzieć ''słuchaj, to i to musisz przemyśleć, bo...'' albo ''tu i tu się z tobą zgadzam, dobrze robisz''. Wtedy człowiek może sobie przemyśleć pewne rzeczy, zmienić na lepsze lub być z siebie dumny, że ktoś popiera to, co się robi. Sama mam zamiar częściej was odwiedzać (ostatnio nie miałam zbyt wiele czasu) i dawać wam kopa do działania ;D W kupie siła, że tak powiem ;D 

Miłego wieczorku ;) 

18 czerwca 2018 , Komentarze (13)

Hej! Dzisiejsze jedzonko (kolacja już zaplanowana bo zostało trochę dobroci z wczorajszego obiadu):

ŚNIADANIE:

serek wiejski ze szczypiorkiem

II ŚNIADANIE:

kromka ciemnego chleba z masłem, jajkiem na twardo i szczypiorkiem

OBIAD:

warzywa na patelnię

PRZEKĄSKA:

czereśnie

KOLACJA:

młoda kapusta + kromka ciemnego chleba 

Zrobiłam dzisiaj moją ulubioną sałatkę gyros. Dla mnie bez sosu, a dla reszty domowników z sosem. Moja porcja jest na jutro, ale przyznam szczerze, że kusiło mnie, aby spróbować ;P 

Co do aktywności fizycznej, to byłam na długim spacerze i mam nadzieję, że jeszcze dzisiaj poćwiczę chociaż 20 minut w domu tak na dobry początek nie licząc rozgrzewki i rozciągania ;D Zaraz też lecę do sklepu (może okrężną drogą) mimo wielkich zakupów rano. Jak się nie ma w głowie, to trzeba mieć w nogach ;P 

Czereśnię? ;)

17 czerwca 2018 , Komentarze (8)

Hej! Oto moje dzisiejsze posiłki:

ŚNIADANIE:

jajecznica z szynką i papryką żółtą

OBIAD:

ziemniaki z koperkiem, młoda kapusta, kotlet mielony

PRZEKĄSKA:

jogurt naturalny z crunchy i garścią borówek

KOLACJA:

rosół z makaronem

Odbyło się bez podjadania z czego jestem dumna ;D Dodatkowo ja, leń śmierdzący, poszłam na baaardzo długi samotny spacer, aby trochę się poruszać i sprawdzić kondycję. Leciałam i zipałam jak lokomotywa, zastanawiając się, czy padnę teraz czy za chwilę. Nie wiem, czy to ta pogoda, czy ze mnie taki maratończyk ;P Ale w każdym razie wróciłam zadowolona, bo to dla mnie jakaś odmiana. Zawsze tylko te autobusy i autobusy. Na upały także przygotowałam sobie dzbanek ze schłodzoną wodą niegazowaną z cytryną i listkami mięty, który cały czas uzupełniam na nowo. Nie czuję się obżarta, ruch był, więc dzień moim zdaniem udany ;D 

A wam jak minęła niedziela? ;D 

17 czerwca 2018 , Komentarze (10)

Hej! Wiem, że dziwne jest zmienianie od tak konta. Powód jest nieistotny, ale ważne, że kontynuuję moje postanowienia. Stare konto zniknie, aby nie robić zamieszania, więc pozwolę sobie skopiować tutaj moje powody, dla których chcę schudnąć. W trudnych chwilach myślę, że warto do tego wrócić i przemyśleć sprawę, czy nadal chcę, aby było jak dotychczas, czy chcę coś zmienić. Zrobiłam nawet aktualizację tej listy. Po dłuższych przemyśleniach powodów jest więcej. Oczywiście nie jest tak, że te rzeczy cały czas siedzą mi w głowie i się nimi przejmuję. Nie, one wychodzą w różnych momentach. Mam nadzieję, że z czasem ta lista nie będzie już obowiązywać.  

  • ospałość
  • złe samopoczucie
  • brak kondycji
  • częste bóle brzucha od złego odżywiania się
  • idąc na zakupy kupuję to, w czym mi wałki nie wystają
  • albo w ogóle nie idę na zakupy, bo po co
  • a już będąc na zakupach podoba mi się wiele rzeczy, ale jestem świadoma, że w większości będę wyglądać jak szyneczka świąteczna 
  • czarny  nie wyszczupla
  • upał... założę krótkie spodenki i udam, że moje uda nie tańczą ''esere he ha ehe''
  • moje biodra to nie szafa trzydrzwiowa... to już meblościanka 
  • brzuch wyglądający jak kluska śląska po ugotowaniu
  • wakacje za granicą, gdzie będą moje szczupłe koleżanki i ja wyglądająca jak daleka krewna Ryśka czy inna Zdziśka, jak ze sobą nic nie zrobię
  • na zdjęciach wyglądam najczęściej tak, jakbym chciała się zapaść pod ziemię, chyba, że to zdjęcie od pasa w górę... talię mam nawet szczupłą nie licząc kluski śląskiej
  • siedząc...najczęściej w autobusie tak jest...  zawsze trzymam ręce tak, aby zasłonić brzuch, najlepiej jeszcze torbą zasłonić uda albo w ogóle spakować się w karton i wysłać pocztą
  • w kucyku wyglądam jak chomik
  • w rozpuszczonych w sumie też 
  • zakładając spodnie odwalam jakieś tańce godowe, aby wcisnąć je na dupsko
  • wieczne podciąganie spodni i naciąganie bluzki, aby żaden buntownik nie wyskoczył
  • spodnie z dziurą na wewnętrznej stronie uda... i nie, to nie jest nowa moda
  • przy jedzeniu czegokolwiek ludzie się patrzą jakby chcieli zapytać ''czy naprawdę masz zamiar to zjeść?''


Miłej niedzieli ;)