Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam wszystkich! Mam prawie 62 lata. Jestem wesołą, pogodną osobą. Choć od pewnego czasu dotarło do mnie, że mam bardzo dużą nadwagę. I z tego powodu jest mi bardzo źle. Największy problem w tym, że nie lubię żadnych ćwiczeń! Już kilkakrotnie próbowałam się odchudzać i wyglądało to w ten sposób, że np.5 kg zeszczuplałam, a po diecie 7 kg przytyłam. Mam nadzieję, że pomożecie mi wytrwać w tak trudnym przedsięwzięciu. Moje zainteresowania to, robótki ręczne. Pozdrawiam 23.06.2006r. oraz 27.11.2022r.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 200933
Komentarzy: 1036
Założony: 25 czerwca 2006
Ostatni wpis: 26 listopada 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
eliza61

kobieta, 63 lat, Zakopane

163 cm, 66.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 października 2010 , Komentarze (8)

 

 

...oj dziewczyny nie jest, dobrze - tylko 0,10 kg schudłam. Załamanie.

  

Wprawdzie troszke sobie pozwoliłam i zaraz widać na wadze. Mozna oszaleć. Za każdym razem to samo. Zachowuje się jak małe dziecko. Wiem, że robie źle a mimo to brnę dalej w to. Jak w tej głowie to ułożyć,że szlaban na wszelkie słodycze.  Barak mi słów , jestem zła sama na siebie, że tak głupio postępuje. Jestem wściekła na siebie!!!

No niestety w tym miesiącu planu z kroczkami - krokomierzem, nie wykonałam, cały tydzień odpadł przez chorobę. I są rezultaty.

 W następnym tygodniu muszę się poprawić.

eliza61

Pozdrawiam gorąco.

24 października 2010 , Komentarze (1)

 

 

...no niestety waga stanęła. Nie martwie sie zbytnio bo wiem,że tak się dzieje. Juz cztery zmiany jestem w pracy. Bałam się, że przytyję gdyż muszę próbować różnych potraw. No ale udało sie nie przytyć.

   

Oczywiście nie ćwiczę, ale chodzę z krokomierzem -  tu jest znaczna poprawa.

    

         Pozdrawiam

 

 

 

 

17 października 2010 , Komentarze (1)

         

               ... ale zleciały szybciutko trzy tygodnie - już po urlopie.

Udało się -  waga spadła,  tym razem o 0,80 kg .Jestem bardzo szczęśliwa, że dałam radę.Co tydzień po troszeczku. Nie  przypuszczałam, że tyle radości sprawi mi odchudzanko.Od 27.09 - 15.10.2010 r schudłam 2,60 kg. 

   

Przez moją chorobę planu nie wykonałam, ale oczywiście sie poprawię.  

 W pierwszy dzień w pracy było bardzo ciężko. Wszystkie mięśnie mnie bolą, a najbardziej nogi. Już miałam spokuj, a teraz ból powrócił. Mam nadzieję, że sie rozruszam i nie będzie mnie aż tak boleć.

Pozdrawiam

                                                                                      eliza61

 

8 października 2010 , Komentarze (3)

 

...mogę powiedzieć, że idzie mi dobrze. Nie są to może powalające wyniki, ale zawsze mniej. W tym tygodniu byłam chora i nie za bardzo miałam siłę przygotowywać sobie dietki. Wszystko było na "oko", no i tylko 0,30 kg mniej.

 Krokomierz - normy nie wykonałam, bo nigdzie z domu nie wychodziłam.

 

 Dopiero dzisiaj poszłam do lekarza, bo nie za bardzo mi przechodziło.

Dostałam leki i może na reszcie mi przejdzie. Nic mi sie nie chce robić. Ja jak zwykle czekam na urlop, jak już go mam to choruje - beznadziejnie.

                              eliza61                

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                 

1 października 2010 , Komentarze (3)

 

...jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, od 27.10 do dzisiaj schudłam 1,50 kg. To prawdziwy sukces.

 

Sama widzę, że jak nie jestem w pracy to idzie mi super. Teraz wiem, że te próbowania potraw, które muszę zrobić( sprawdzić czy są dobrze dopasowane posiłki) - gubią mnie i to bardzo. Muszę pomyśleć jak to zrobić, żeby nie próbować?

Wiecie - jak bardzo mi się chce coś słodkiego, to wypijam szklankę Coli Zero z Biedronki i potem mam już spokój.

Krokomierz - mój cel wykonany, a nawet przekroczony. Miałam zrobić 300 000 kroków, z zrobiłam 331 341.

   

 Plan na ten tydzień:

 * schudnąć 0,70kg

 * zrobić 335 000 kroki

 * zero podjadania miedzy posiłkami

Pozdrawiam Was bardzo gorąco i życzę samych sukcesów.

eliza61       

 

 

27 września 2010 , Komentarze (4)

 

           ...dziś rozpoczęłam urlop i dietkę na całego. Będzie mi dużo łatwiej na wolnym, gdyż pracuję w kuchni i niestety jest tyle pokus, że ja nie zawsze sobie z tym daję radę. <?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />

Gdy rozpocznę dietę chociaż przez 3 tygodnie zupełnie bez dojadania między posiłkami, to potem będzie już tylko lepiej.

Rozpoczynam od wagi 80,50 kg bardzo dużo.

Będę  opisywać Wam jak mi idzie. Muszę schudnąć chociaż 15 kg.

 

 

      

 

     85,50 kg ważyłam                 80,50 kg tyle ważę             65 kg  tyle pragnę ważyć

 

Chodzenie idzie mi super i myślałam, że waga spadnie. A tu niemiła niespodzianka i waga w góre. Dzisiaj dieta poszła rewelacyjnie. Nareszcie nic nie podjadałam.

Już tak mało brakuje do 300000.

 

 

 

Pozdrawiam

eliza61

24 września 2010 , Komentarze (2)

 

…dieta idzie mi bardzo, ale to bardzo słabo. Wprawdzie ja się nie załamuję, <?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />

Czekam już na 26 września bo rozpoczynam urlop i dopiero na spokojnie zajmę sie odchudzaniem. W pracy były bardzo ciężkie czasy. Teraz nie zajadałam sie słodyczami to próbowałam dżemy, miody itp. Oczywiście waga wzrosła, a ja głupia myślałam, że będzie lepiej. To była moja wielka głupota.

 

         

    

Jeżeli chodzi o chodzenie z krokomierzem to jest dobrze. W tym miesiącu mam przejść 300 000 kroków a ja przeszłam na dzisiejszy  dzień już 260 477. Zostało mi jeszcze 7 dni na wykonanie planu na ten miesiąc.Myślę, że mi się uda.

 

         

 

Pozdrawiam bardzo gorąco. Wszystkie Vitalijki i gosci.

eliza61

 

 

     

7 września 2010 , Komentarze (6)

 

…dzisiaj był bardzo ciężki dień w pracy. Musiałam upiec dwa ciasta. No gdy spróbowałam czy w smaku jest dobre – nie wytrzymałam i musiałam francuskie z brzoskwiniami zjeść.

 

 

 

W prawdzie było bardzo malutkie 40g. Ale sam fakt. To jest okropne , bo gdybym nie musiała spróbować to nie jadła bym a tak organizm poczół no i poszło. Drugie było kruche ze śliwkami.

 

 

Ale tego już nie jadłam. A wogóle to mam poczucie winy, jest mi ciężko, że nie potrafiłam się powtrzymać.

<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" /> 

 

 

Co się tyczy kroczków to idzie całkiem dobrze. Może uda mi się zrobić więcej niż zaplanowałam.

Pozdrawiam

 Ewa

 

3 września 2010 , Komentarze (1)

 

Trzeci dzień odchudzania. <?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />

Waga stoi, troszkę mnie to martwi, ale ja wiem, że tak jest,  bo za często sie odchudzam i znowu tyje. Organizm zgłupiał. Przynajmiej tak mi się wydaje.Nie poddam się

Co sie tyczy kroczków to zrobiłam bardzo dużo aż 17348 za cały dzień. Jestem zadowolona , mam nadzieję, że już za kilka dni zobacze efekty –

 

 

Pozdrawiam .Ewa

 

 

2 września 2010 , Komentarze (1)

 

 

...drugi dzień odchudzania przebiegł dość spokojnie bez żadnej wpadki. Tylko przez to, że miałam dużo pracy ( po remoncie przedpokoju)  i cały dzień pada,  nie zrobiłam zamierzonych kroczków - ale to nadrobie. Bardzo sie ciesze, ze zaczęłam od nowa i znowu jestem z Wami. Dodaje mi to siłę.

Pozdrawiam. Ewa