jak Wam mija dzionek? u mnie jak najbardziej na + wstalam, zjadlam sniadanie-4 tosty z serem zoltym i keczupem+kawa rozpuszczalna z mlekiem. a teraz wrocilam z ogrodu, bo bylam sie poopalac, bo w Londynie lato jest taka piekna pogoda ze az zyc sie chce bylam na sloncu godzinke i troche mnie zlapalo, na twarzy i rekach jestem czerwona jak bedzie taka pogoda w niedziele to moze z mezem nad morze pojedziemy ale znajac zycie pogoda sie popsuje, bo maz bedzie mial wolne. ale zobaczymy jak to bedzie. a tak w ogole w lipcu planujemy pojechac nad PL morze, znacie jakies fajne i nie drogie pensjonaty nad morzem? jak tak to prosze o info z gory dziekuje
a teraz uciekam, zycze milego i dietetycznego dnia
jak Wam minal dzionek? ja wstalam o 10tej zjadlam sniadanie-2 kromki ciemnego z pasta jajeczna+kawa z mlekiem. pozniej pojechalam do sklepu z ciuchami i kupilam sobie sukienke na lato o taka
pozniej pojechalam do innego sklepu. dzis troche sobie pojezdzilam pogoda dzis piekna, bylam w rybaczkach i bluzce z krotkim rekawem tak cieplo bylo
jak przyjechalam zrobilam na obiad papryke faszerowana z miesem mielonym, ryzem brazowym i pieczarkami z sosem pomidorowym ale zjadlam sam farsz z sosem, bo papryka mi jakos nie smakowala, a na kolacje koktajl z truskawek. takze z dieta jest jak najbardziej na +
wstalam dzis o 11stej, jakos dzis mi sie nie chcialo wstac. sniadanie zjadlam o 12stej 2 kromki ciemnego chleba z pasta jajeczna+kawa rozpuszczalna z mlekiem. pozniej zrobilam 2 prania, wywiesilam do ogrodu i super mi wyschlo, bo pogoda piekna okolo 16stej zjadlam obiad, taki jak wczoraj czyli kurczak i ziemniaki z piekarnika+ogorki konserwowe i teraz pije koktajl z truskawek i tyle jedzenia na dzis, bo jem do 19stej, a jest 18.30 jakos od kilku dni malo jem i nie czuje glodu. jem tylko sniadanie, obiad i kolacje jak mi sie chce. dzis akurat na kolacje jest ten koktajl. w Londynie jeszcze sloneczko swieci, fajnie ze dzien dluzszy
dzis rano weszlam na wage i zobaczylam 90,8 a kilka dni temu bylo 91,8. moze za niedlugo zobacze 8 z przodu a zapomnialam napisac w poprzednim poscie. wczoraj jak wracalismy z koncertu (23.00) poszlismy do SAMSa (fast food) maz wzial 2 hamburgery i 2 paczki frytek, bo byl glodny. a ja nic nie ruszylam, ani 1 frytki, nic a nic. a zawsze jak cos tam kupujemy to jem 2 hamburgery. a wczoraj powiedzialam, ze nie chce, choc troche chcialo mi sie jesc, bo przez caly dzien zjadlam tylko sniadanie i troche lecza na obiad. w sumie to odkad zaczelam diete to nic stamtad nie jadlam. takze wczoraj pokonalam hamburgera i frytki
u nas dzis piekna pogoda maz w szklarni troche posiedzial, poprzesadzal pomidory i papryke, a ja w tym czasie robilam obiad. dzis byl kurczak na bacznosc (czyli kurczak w calosci nabity na butelke z piwem i pieczony w piekarniku) ziemniaki zapiekane w piekarniku i ogorki konserwowe pyszne bylo
a po wczorajszym koncercie szczerze bylo tak sobie, ze wszystkich
kora jak dal mnie najlepiej spiewala, ale to kwestia gustu, a o gustach sie nie dyskutuje ale ogolnie nie bylo zle, zawsze to jakas rozrywka i to jeszcze za darmo
i kolejny dzien minal. mysle ze dzis z ruchem bylo ok. posprzatalam cala chate, wiec troche sie przy tym naruszalam co do jedzenia to zjadlam na sniadanie 3 kromki ciemnego chleba (bo tylko taki jem) z ryba w sosie pomidorowym i ogorkiem swiezym+kawa z mlekiem, na obiad ziemniaki, ryba, ogorki konserwowe. a na kolacje, jak to mozna kolacja nazwac panna cotta z sosem truskawkowym
teraz pijemy winko z mezem, bo kupulismy dzis jak bylismy na zakupach juz dawno nie pilam wina. a jeszcze maz kupil mi spodnie i spodnice
jutro moze wybiore sie z kolezanka na jakies sklepy, bo fajne bluzki sa w jednym tylko musze sie wyrobic do okolo 2 bo o 4 musze wyjsc z domu. bo jutro na koncert idziemy z mezem, bo wygralam bilety bedzie spiewac Kora, Slawek Uniatowski, Tatiana Okupnik, Patricia Kazadi, Julka B i Kasia Popowska. troche sie pobawimy i odchamimy
dobra to tyle odezwe sie jutro, milej nocki buziole
4 prania zrobione i juz poskladane, chata posprzatana, obiad zjedzony, jeszcze tylko podloga w kuchni, lazience i przedpokoju i koniec na dzis. i bede sie relaxowac pogoda piekna, oby juz tak zostalo szkoda tylko, ze moj maz od poniedzialku do soboty w pracy do 18stej siedzi a ja zawsze sama a w taka pogode na spacerek by sie poszlo. no coz zostaje nam tylko niedziela
ja juz po sniadanku (3 kromki ciemnego chleba z ryba w sosie pomidorowym i kilka plasterkow ogorka swiezego) teraz pije kawke z mlekiem. i zaraz biore sie za sprzatanie calego domu wiec troche ruchu bedzie w Londynie piekna pogoda, sloneczko swieci jak w lato. az chce sie zyc
ja wstalam o 11stej zjadlam sniadanko (4 male parowki, 2 kromki ciemnego chleba+keczup) wypilam pol kawy i pojechalam na zakupy odwiedzilam tzw. funciaka, czyli wszystko po 1£-lubie tam kupowac bo duzo rzeczy tam maja i sie oplaca. pozniej TK MAX i kupilam sobie bielizne o taka
pozniej pojechalam do lidla troche slodyczy do paczki kupic i do domku. jak wrocilam zjadlam miske pomidorowej z ryzem (w koncu sie skonczyla ta zupa, bo ja 4 dni jedlismy, tyle ugotowalam ) i niedawno wypilam koktajl z truskawek i jagod, pychaaaa dzis jakos malo zjadlam, ale jakos nie chce mi sie wiecej, a myslalam ze przy @ bede wiecej jesc. a tu na odwrot. teraz bede ogladac hotel 52, pozniej szpilki i jeszcze meza musze obciac, ale to dopiero po serialach