odchudzanie jest takie trudne i monotonne?? czemu nie da sie schudnac w miesiac? inni moga jesc co chca i ile chca i nie przytyja nawet kilograma. ja niestety nie mam tak dobrze to niesprawiedliwe
nic mi sie nie chce, jestem znudzona zyciem. siedze calymi dniami sama :( i juz mi to zbrzydlo. maz wraca o 19, je obiad, pozniej troche przed kompem, umyc sie i spac i tak w kolko :( i tak dzien za dniem. beznadzieja i tyle. chyba mam dzis jakis kiepski dzien :( nie mam z kim pogadac, znajomych mam tu bardzo malo. i nawet na kawe nie ma do kogo isc :( tesknie troche za ludzmi z PL. zawsze byla jakas rozrywka. wypad na piwo, do knajpy itp. chociaz na ta glupia kawe mialam do kogo isc, a teraz lipa :( z dieta ok, bez cwiczen, bo mi sie nie chcialo, zezarlam dzis batonika i cukierka, a nie powinnam.
dzis w sumie nie mam za bardzo o czym pisac. niedawno zjadlam obiadek-piers z kurczaka grilowana, ryz brazowy i ogorek konserwowy. za 10 min pierwsza milosc, bede ogladac i przy okazji cwiczyc
ja dzis prawie caly dzien poz domem. mialam sprawe do zalatwienia w centrum i troche mnie zeszlo. dlatego dzis zjadlam tylko 2 posilki. nie miala jak zjesc wiecej. zaraz sie biore za cwiczenia, choc mi sie nie chce. ale jak mus to mus!!! jakos spac mi sie chce, wypilam niedawno kawe i pewnie nie bede mogla zasnac. dzis w Londynie proszyl lekko snieg brrrr i zimno. niech juz sie wiosna zacznie. bo nie lubie zimy. dobra biore sie za cwiczenia, bo mnie noc zastanie.
Chce Wam dac panowie, panie recepte na odchudzanie.zamiast ziolek, kropeleczek, strzelcie szybki numereczek. przy nim cwiczysz miesnie brzucha, krew naplywa do serducha. pluca chlona tlen jaki miechy, ile przy tym jest uciechy! a nie wspomne ze posladki u panienki czy mezatki sa jak pupa niemowlecia albo jak policzki ksiecia. biedni, nedzni czy bogaci w gatkach, gaciach i bez gaci, niechaj jecza, posapuja, poca sie ale pompuja! bo od kiedy swiat istnieje, Masajowie czy Pigmeje wiedza ze numerek z rana to jest cymes prosze Pana! bylem rano tez poczety! ojciec moj byl wypoczety, po przespanej calej nocy, jestem pieknym jej owocem! wiec od jutra juz rodacy, w wodzie, w lesie, w domu, w pracy, nago, w rozu, w czerni, w bieli, kazdy niech numerek strzeli!
weekend minal spokojnie, w sobote jak zawsze sama do wieczora, jak maz wrocil z pracy zjadl obiad to ogladnelismy film i siedzielismy do 2 w nocy :) dzis pospalismy do 11, sniadanko i na male zakupy :) takze bez szalenstw. wczoraj zgrzeszylam, zezarlam tosty z serem, szynka i keczupem i 2 takie male snickersy-cukierki, a dzis kawalek ciasta drozdzowego. normalnie nie wiem co mi sie stalo, ze skusilam sie na te slodycze. ale jakos nie mam wyrzutow sumienia. od jutro juz grzecznie i do przodu