Wstaliśmy z mężem kilka minut po 6 rano i pojechaliśmy do Przesieki, aby przejść się Drogą pod Reglami w stronę Szklarskiej Poręby. Wzięłam ze sobą kije i tak szliśmy krok za krokiem, nie planowaliśmy ile km zrobimy, cisza, spokój, gdzieniegdzie jakaś osoba ... Tylko słychać bylo szum drzew, potoków i śpiew ptaków. Dobrze się szło, droga szeroka, łagodne wzniesienia. Czasem widać bo ludzi zbierających jagody czy grzyby, ja jak tylko weszłam do lasu znalazłam pięknego prawdziwka. Na ławce koło Trzech Jaworów chwilkę odpoczęłam i poszliśmy dalej. I tak szliśmy, aż zrobiliśmy 10 km. Wtedy powiedziałam czas wracać, bo fajnie się idzie, tylko, że jak przyjeżdżasz samochodem to raczej trzeba do niego wrócić 😁😁😁. Więc w drogę powrotną i tak na liczniku, jak wsiadałam do auta miałam prawie 21 km. W domu dziecko nie odpuściło i do basenu na godzinę. Już mi się nic nie chciał robić. Ale po obiadku pojechaliśmy na działkę, myślę, poplewię trochę wtedy odpocznę 🤔🤔. Jak po jakichś 30 minutach zaczęło padać, tak padało - z małymi przerwami- do dzisiejszego ranka. Teraz nie pada, ale jest mgła, wszystko wisi i tylko patrzeć kolejnych kropel, zwłaszcza, że prognoza pokazuje deszcz do wieczora. Także dzisiaj odpoczynek, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. A jak Wam mija weekend? Może urlop? Pozdrawiam Ewa