Wynajmuję pokój z 2 chłopakami. Mieszkamy razem 2 lata, jest nam wszystkim dobrze. Ja jestem tu od 3. 2 dni temu właściciel powiedział, ze sprzedaje mieszkanie, że będzie trzeba się wyprowadzić do końca miesiąca. Dziś był z ludźmi z biura nieruchomości robić zdjęcia, potwierdził wyprowadzkę, a 3h później dostaliśmy wiadomość, że w przyszłą środę przychodzi klient oglądać mieszkanie i będzie chciał na 90% zostawić lokatorów. Zaczęliśmy już sobie szukać nowych "domów" a tu taka sytuacja. Obecnie płacę 600 zł + prąd jakieś 50zł miesięcznie. W tej cenie nic nie znalazłam w takim samym standardzie i lokalizacji.
Co byście zrobiły? Szukały czegoś nowego nawet droższego i w gorszym standardzie, czy czekały na rozwój sytuacji z klientem? Mamy czerwiec, zaraz na uniwerek zjadą się 1-szo roczni i będzie ciężko z ewentualnym wynajmem. Jestem w kropce i ne wiem co zrobić. Biorę pod uwage, ze nowy wlaściciel może nam podnieść czynsz trochę, no ale nawet wolę za ten pokój dać 700 niż za te co widziałam do tej pory.