Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Interesują mnie książki, a poza tym mam niewiele czasu i generalnie niestety każdą chwilę wykorzystuję leniuchując.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 33296
Komentarzy: 64
Założony: 7 grudnia 2007
Ostatni wpis: 12 lipca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
iwona610

kobieta, 57 lat, Katowice

163 cm, 108.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 kwietnia 2008 , Komentarze (4)

w ciągu tego tygodnia schudłam prawie kilo, bardzo się cieszę i teraz już solennie obiecuję sobie , że  dietka idzie dokładnie z rozpisanym planem, żadnych skoków w bok. Pozdrawiam wszystkich i idę do pracy, a raczej lecę na skrzydłach. PA PA PA

5 kwietnia 2008 , Komentarze (1)

Poszło w dół, ale tylko troszeczkę. Chociaż po wczorajsym ważeniu spodziewałam się czegoś więcej, ale cóż- lepszy rydz niż nic. Powodzenia wszystkim. Iwona

30 marca 2008 , Komentarze (1)

Chciałabym zapytać wszystkich odchudzających się jak udaje się Wam przetrwać Święta, ja oczywiście starym zwyczajem mam w plecy. Chociaż naprawdę się starałam jeść jak najmniej (nie gotowałam, bo w święta byłam u rodziców), to dobijają mnie wypieki, którym nie mogę się oprzeć. Pozdrawiam Iwona

22 marca 2008 , Komentarze (3)

 powitałam poranek ważeniem i okazało się ,że poszło w dół. Chociaż spodziewałam się większego spadku, to i tak jestem zadowolona. Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia.
 

           Wszystkiego najlepszego z okazji świąt Wieklanocnych, 

           zdrowia,spokoju i wytrwałości w dążeniu do celu.     
                                                                                              Iwona.

15 marca 2008 , Komentarze (1)

 Witam, długo nic nie pisałam bo prawdę mówiąc miałam "doła", waga zamiast spadać poszła w górę, w domu totalny młyn, problemy z dziećmi i tak poszło. Ale wczoraj "zaświeciło słonko" i już dziś mam ochotę do życia i pracy. Część kłopotów rozwiązało się samo, a drugą część została w miarę sensownie wyjaśniona i jest już normalnie. Mam nadzieję, że teraz już bęę chudła w zaplanowanym tempie( czego i Wam życzę). A teraz pomimo niesprzyjającej pogody ruszam do mycia okien. Pozdrawiam wszystkie Vitalijki i nie tylko PA Iwona

8 marca 2008 , Komentarze (2)

A miało być tak pięknie.........., a jest .. każdy widzi. Już nawet pisać mi się nie chce. I to tyle. Pa pa

23 lutego 2008 , Skomentuj

A jednak można!!!!!!! Wzięłam się pożądnie w karby i udało się. Staram się jak najmniej zmieniać w diecie , którą dostaję i żeczywiście można się dostosować i mieć efekty. Mam nadzieję, że tak będzie dalej. A teraz kończę bo idę spać( wróciłam z nocki). Pozdrowienia Iwka

16 lutego 2008 , Komentarze (1)

Po prostu totalna klapa, pomimo stosowania diety nic nie drgnęło. Myślę ,że to z powodu między innymi tego środka odtruwającego. dobrze przynajmniej ,że już nie tyję po nim. Daję sobie jeszcze tydzień i jak dalej będzie taka kicha to to odstawię, ale na razie walczę dalej. Pozdrawiam Iwka

12 lutego 2008 , Komentarze (3)

 Kupiłam sobie środek na odtrucie organizmu, i co ? I wielka........ Zamiast odtruwać organizm to zatruwa mi życie, dokąd biorę to coś (dopiero 4 dni) co dziennie rano przynajmniej 0,5 kg w górę. mam nerwy jak postronki. Wcale się nie obżeram, a ciągle mam uczucie jakbym najadła się kamieni. Kurde a może tak jest na początku. Jestem pełna wątpliwości , ale choby nie wiem co to wypiję to g... do końca. Trzymajcie kciuki za to, zeby to tylko na początku tak było. Pozdrawiam Iwona

9 lutego 2008 , Komentarze (2)

 I poszło , ale w górę. Prawda jest taka ,że w ubiegłym tygodniu zaszalałam, a wczoraj to już jak wariat i ... są tego skutki ( a miało być tak pięknie), ale bez pracy nie ma kołaczy. Mam nadzieję ,że nauczka mnie czegoś nauczy. Koniec z płaczem nad rozlanym mlekiem . Czas do roboty, i to dosłownie, bo w tym tygodniu miałam urlop i włuczyłam się po domu jak smród po gaciach, może nie jadłam dużo, ale zupełnie nie to co powinnam. Dobra koniec z tymi nic nie dającymi wynurzeniami. Ruszam do roboty. Pozdrawiam