Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Coz moge o sobie powiedziec. Kocham sport, kiedys trenowalam siatkowke, plywalam, wspinalam sie i generalnie bylam aktywna. Niestety w pewnym momencie zaczely mnie bolec kolana, okazalo sie ze mam elastopatie i przez pewien czas wogole nie bede mogla cwiczyc...minely 4 lata...przytylam 12 kilo i chce sie tego pozbyc.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 112948
Komentarzy: 456
Założony: 26 czerwca 2007
Ostatni wpis: 8 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Katia87

kobieta, 37 lat, Londyn

172 cm, 70.90 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Wymiary 86 - 61 - 91

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 sierpnia 2009 , Skomentuj

A i zapomnialam rozpisac posilki na dzisiaj:

 

Sniadanie:

500ml jogurtu wisniowego, sniadaniowego

 

II Sniadanie:

Jogurt brzoskwiniowy

 

Lunch:

Parowki z 'Idukpol'-u 3-4 sztuki

 

Obiad:

Jeszcze do ustalenia, ale wybiore cos z przepisow dr. Dukana. Zdecydowanie jednak bedzie to cos czysto proteinowego, bo jestem jeszcze na dniach czystych protin.

 

2 litry wody

 

Cwiczenia:

Mam nadzieje, ze uda mi sie zrobic:

-przynajmniej 30 min joggingu

-cwiczenia na miesnie brzycha Tamilee Webb

10 sierpnia 2009 , Skomentuj

Niestety dzisiaj stwierdzilam, ze juz nie uda mi sie osiagnac cely 58 kg do 5go wrzesnia. Zawalilam z dieta przez ostatnie 2 tyg. i jest to juz nie do nadrobienia. Wyliczylam, ze zeby osiagnac cel musialabym chudnac srednia 0.3kg na dzien, co niekoniecznie zawsze mi wychodzi. Moze jak zintensyfikuje trening to mi sie uda, ale bardzo watpliwe :-( A tak mi zalezalo, zeby pojechac na te wakacje w idelanej zamierzonej formie. Moj chlopak nie widzial mnie juz ponad 1.5 miesiaca i chcialam, zeby mial super niespodzianke we wrzesniu. Coz zrobie ile sie da...

10 sierpnia 2009 , Komentarze (2)

Dosc dawno nic tu nie wpisalam, ale jakos czasu bylo brak. W sobote zalozyli mi internet w domu, niestety router nie dziala, jest jakis problem chyba z laczem i ono nie akceptuje routera, czyli musze siedziec w salonie przykuta do kabla. A biorac pod uwage sytuacje z moim wspolokatorem psychopata wole sobie siedziec w pokoju gdy on jest w domu. A to, ze psychopata to nie przez to, ze jest agresywny tylko wrecz przeciwnie...jest zbyt mily. NA sile chce, zebysmy stali sie przyjaciolmi, a ja kolesia znam od tygodnia...masakra, probuje sie wedrzec w moje zycie z buciorami i wielkim impetem. Wezmy np. taka sobote. Kolezanka zaprosila mnie na swoj obiad urodzinowy do restauracji, potem mielismy isc do klubu. Wracam w sobote popoludniu do domu po zakupach i tam moj wspolokator...i sie pyta czy mam jakies plany na wieczor to mu mowie, ze i owszem, ze ide na ten obiad. On odpowiada, ze tez idzie na obiad urodzinowy, wiec moze to ta sama osoba. Na szczescie okazalo sie, ze nie. Poza tym ja bylam umowiona na 7.30 on na 8.00. No wiec ja gotowa do wyjscia pol h wczesniej mowie 'narzie, baw sie dobrze' a on, ze pojdzie ze mna i bedzie troche wczesniej na swoim spotkaniu. Ja mu mowie, ze nie, bo jeszcze ide po kolezanke. To on nadal, ze nie ma problemu mozemy isc razem. Wkurzylo mnie to niemilosiernie, ale mowie ok, zaraz sie go pozbede. I co sie stalo. On chcial isc z nami poznac moich znajomych. Na szczescie udalo sie nam go zbyc. Siedzimy nastepnie w restauracji i zaczelysmy z kolezanka zartowac i sie zakladac jak dlugo mu zajmie, zeby do mnie napisas sms-a. Ledwo skonczylismy obiad moj tel. sie odzywa i co? Tak, moj wspolokator postanawia sie dowiedziec gdzie jestem. Oczywiscie nie odpowiedzialam. Ja nie wiem co ja mam z tym typem zrobic. Nie jestem osoba antysocjalna, lubie zawierac nowe znajomosci, ale nic kurde na sile!!! Nie mozna nikogo zmusic do tego, zeby byl Twoim przyjacielem.

30 lipca 2009 , Komentarze (1)

Czemu ludzie tak nam komplikuja zycie? Dalam miesiac wypowiedzenia lasce, ktora mi odnajmuje mieszkanie, a teraz ona stwierdza, ze dalam jej za malo wypowiedzenia, bo niby do polowy miesiaca nie potwierdzilam, ze sie wyprowadzam, wiec wypowiedzenie jest wazne do polowy przyszlego miesiaca i za te pol miesiaca musze jeszcze zaplacic. Nie chce jej ciagac po sadach, ale chyba nie bede miala wyjscia. Glupia nie zachowalam smsa ktorego jej wyslalam jako wypowiedzenie, na szczescie policyjna baza danych trzyma te wszystkie smsy na serwerze jeszcze przez kilka lat, wiec w razie czego mam nadzieje, bedzie go mozna gdzies wygrzebac. Nie ma to jak dobry poczatek dnia....

 

Plan na dzisiaj

1) Nie dac sie zastraszyc

2)A to co zjem:

 

Sniadanie

jajecznica z 3 jaj na cebuli, pomidorze i 2 plasterkach szynki

 

II Sniadanie

zapomnialam, go zabrac przez rozmowe z pewna pania...wiec dzis nie bedzie drugiego

 

Lunch

wlasciwie to juz przestane pisac bo nie mam planu na reszte dnia.

29 lipca 2009 , Skomentuj

O my God!!!

 

Jakby tego wszystkiego co sie ostatnio u mnie dzieje bylo malo to jeszcze dostalam @ i czuje sie jakby mnie ktos kijem bejsbolowym pobil. Do tego uczylam sie do pozna i rano nie moglam sie z lozka podniesc...Jeszcze tylko tydzien...tylko tydzien.

 

Posilki na dzis:

 

Sniadanie:

2 jajka sadzone

 

II Sniadanie:

jogurt bananowy

 

Lunch:

.....

 

Obiad:

burgery wolowe ktorych nie zjadlam wczoraj bo bylam zbyt leniwa zeby je przyrzadzic i zjadlam gotowe danie z mikrofalowki.

 

Trening

Taki sam jak od kilku dni czyli pakowanie gratow.

28 lipca 2009 , Komentarze (2)

Dzisiaj sie nawet nie zwazylam. Nie ma do tego glowy. Za malo spie, za duzo mam do zrobienia, czuje sie przygnieciona wszystkim. Do egzaminu zostal mi tydzien a ja nie jestem nawet w polowie. Do tego ta cala przeprowadzka...czemu tak to juz jest, ze jak sie cos wali to wszystko na raz...?

 

Posilki na dzis:

 

Sniadanie:

2 jajka sadzone

1/2 szklanki mleka

 

II Sniadanie:

jogurt ananasowy

 

Lunch:

jeszcze nie wiem, bo nie przygotowalam, wiec musze cos kupic...zobacze na co bede miala ochote

 

Obiad:

burgery wolowe

24 lipca 2009 , Komentarze (1)

No to wczoraj wieczorem oprocz burgerow zjadlam jeszcze jogurt i kisiel. Do kisielu zamiast 3 dalam tylko 1 lyzke cukru i tez byl smaczny a napewno duzo zdrowszy.

 

Na dzisiaj zaplanowalam posilki tak...ale jak to ostatecznie wyjdzie to nie wiem. Przez ten brak kasy naprawde malo jem, ale mam napady, ze zjadlabym wszytsko co mam w lodowce wiec zmienia mi sie ten rozklad strasznie.

 

Sniadanie:

jogurt malinowy

 

II Sniadanie:

jogurt truskawkowy

 

Lunch:

kisiel o smaku granatu przygotowany z 1 lyzka cukru

 

Obiad:

chyba rozmroze bigos od mamusi i przyzadze go na bagietce. (wiem nie powinnam jesc pieczywa, ale naprawde zaczynam glodowac)

 

Kolacja:

nie planuje

23 lipca 2009 , Skomentuj

na szczescie te spotkania biznesowe nie odbywaja sie codziennie, bo bym juz ze sto ton wazyla.

 

Ostatecznie skonczylo sie na tym, ze poszlismy do hinduskiej restauracji na obiad, a daja tam porcje jak dla konia...Dzis waga pokaza 1kg wiecej ale bylam na to przygotowana wiec zalamki nie ma.

 

Posilki na dzisiaj:

 

Sniadanie:

jogurt malinowy

 

Lunch:

jogurt bananowy

 

Obiad:

4 burgery wolowe

 

Kolacja:

hm...jogurt?

Ok wracam do pracy.

22 lipca 2009 , Skomentuj

No to zaraz ide na to spotkanie...tak mi sie nie chce...bo bedzie straaaaaaasznie nudno. Ale przynajmniiej jestem przygotowana, wiec sie nie stresuje. Posilkow na dzisiaj raczej nie moge rozpisac, bo nie wiem co tam beda na tym lunchu i obiedzie serwowac...

 

Chyba tez cos sie wkoncu z mieszkaniem zaczyna ruszac mimo, ze mam problem z wlascicielka bo teraz nie chce mnie wypuscic i wymysla, ze niby jej na czas wypowiedzenia nie dalam. A wszystko przez to, ze ciezko jest teraz znalezc ludzi na mieszkania, bo zwyczajnie obcokrajowcy wracaja do kraju, a studentow nie stac na takie drogie mieszkania...

21 lipca 2009 , Skomentuj

Waha mi sie sie ta waga jak hustawka...ale wiem, ze to moja wina, za bardzo sobie popuszczam z jedzeniem. Trzeba to skonczyc. Od dzisiaj koniec z podjadaniem slodyczy, chipsow i piciem alkoholu. Trzeba sie z detoksykowac. Musze osiagnac to 58 do wrzesnia chocby nie wiem co...W sumie to czekam tylko do egzaminu ktory mam 5 sierpnia, zeby moc odlozyc nauke na bok i wiecej czasu poswiecac na trening. Mam tez nadzieje, ze juz do tego czasu bede miala nowe mieszkanko i przestane tracic czas na przegladanie ofert.

 

Posilki:

 

Sniadanie:

2 jajka sadzone

pol kubka zielonej herbaty

 

II Sniadanie

4-5 herbatnikow z czekolada

filizanka czerwonej herbaty

 

Lunch:

jogurt ananasowy

moze jeszcze pare herbatnikow

 

Obiad

2 burgery drobiowe z piekarnika

kubek herbaty mietowej

 

Witaminy: multiwitaminy dla kobiet, magnez, Q10...skonczylo mi sie zelazo.