Dziękuję za wasze odpowiedzi ;)
Chętnie bym zostawiła pracę i otworzyła coś własnego - mam podobny plan ale jeszcze nie teraz ;)
Chętnie bym zwiała tam gdzie ciepło i nie ma węży ;)
Ale prawda jest inna jak znalazłam czas.
Od poniedziałku będziemy na cateringu. Niech Was podświadomość broni aby palce na klawiaturze pisały że głupi pomysł :P
Przeanalizowaliśmy wiele rzeczy, ale prawda jest taka że jesteśmy grubi nie od jedzenia sałaty :P
Wiemy ile wydajemy na jedzenie obecnie, ciągłe zmywanie (woda, zmywarka, prąd), ciągłe sprzątanie kuchni. Miłości do stania w kuchni nikt z nas nie ma.
Znalazłam tani catering, mieszczący się w naszym budżecie więc postanowiliśmy spróbować w lutym jak to by funkcjonowało.
Gdybym chciała ćwiczyć sumiennie, a nie tylko w myślach :P to dokładając do tego sprzątanie i gotowanie i inne obowiązki to czas dla siebie bym miała dopiero po 21szej. A ja mam za wiele zainteresować aby mieć na nie tylko godzinę:
* Uwielbiam robić na szydełku - a to mocno czasochłonne jest
* jestem w trakcie pisania 2 różnych książek - szybko się czyta ale pisze się baaaaardzo długo
* chciałam nauczyć się szyć na maszynie,
* wyszywanie obrazków haftem płaskim leży w szafie od Świąt i czeka,
* nawet nie wspomnę że czasu na czytanie książek mi też brakuje
* jak mi wyjdzie szycie samej to mam pomysły na własną linię odzieży dla dzieci (dziewczynek) i kobiet
Jednak aby to osiągnąć muszę działać z głową.
Chciałam iść na skróty ale to się nie sprawdza.
Mąż już dłuższy czas wspomina o tym cateringu, sam mówi że zdejmie mi to wiele obowiązków z głowy, zyskam więcej czasu i po prostu czas na zakupy, gotowanie itp zamienię na treningi i nawet deko zostanie na realizację powyższych punktów.
Wiem, że całe życie nie chcę pracować u kogoś. Jednak nie odejdę z dnia na dzień. Szykuję sobie solidny fundament i mam świadomość że jakiś czas to potrwa.
Za 2 lata i 1 miesiąc i 2 dni :P będe miała 40 lat - chce tego dnia czuć że jestem kobietą sukcesu :P Tak sobie wymarzyłam ;)
Najważniejsze że mam wsparcie w mężu po całości w tych moich szalonych pomysłach od pisania książek po własną linie odzieży ;)
Jak mnie będziecie uważać za postrzeloną wcale się nie zdziwię :P
A jakie Wy macie szalone marzenia?
Wasza Freeeeeeeee