Nie schudłam, nie przytyłam. Constans. Zajęłam się czymś pilniejszym, ale teraz wracam na oszczędzanie z obliczaniem i pilnowaniem kosztów, bo to działa u mnie. Liczę, ze przez, jakiś czas sytuacja emocjonalno życiowa będzie stabilna więc to wykorzystam. Budżet 280 zł na tydzień sobota- piątek. Woda osobno i rzeczy takie jak olej, przyprawy, sól , herbata osobno. Według rozkładu grafiku w pracy to mam jeden tydzień z przygotowaniem II śniadań dla męża i córki do szkoły, plus śniadanie w domu dla nich, obiad i kolacja. Drugi tydzień zmiany śniadanie dla wszystkich, II śniadanie dla męża i córki, obiad dla nich i kolacja dla wszystkich.Ewentualnie obiad dla nich zjem jako kolacje lub obiad dla mnie jeśli będę po 14. Trochę jest tych konfiguracji, ale mi zostają 3 posiłki im 4. Nie wiem czy będę pisać codziennie, może co jakiś czas, bo mam tez co innego do roboty. Ale vit pomaga mi kontrolować wydatki. Zobaczę jak wyjdzie.