Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (66)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 63269 |
Komentarzy: | 1724 |
Założony: | 17 sierpnia 2019 |
Ostatni wpis: | 5 kwietnia 2025 |
Postępy w odchudzaniu
ale działam jak najbardziej. Wkręciłam się w to zdrowo-oszczędne gotowanie i sprawia mi to naprawde dużo radości. Jakoś nie czuję już potrzeby raportowania tego, wchodzi mi to w nawyk. Może mniej siedzę na tgtg, ale kupuję bardziej przemyślane podstawowe produkty typu marchew, burak, por, ryż, kasza i z tego coś kombinuję. Odwiedzam też kosze na dacie, bo mam taką możliwość. To ogromny postęp, gdzie w zeszłym roku o tej porze bazowałam na niezdrowych gotowcach typu frytki z foli, pizza. Ogólnie to mam ble na to już, wolę swój włąsnoręcznie przygotowany posiłek. Rzadko teraz kupuję gotowce, chyba że mam naprawdę zły dzień, typu jestem zajechana/chora w pracy i tylko czekam na ciepły kocyk i szklankę herbaty.
Zdowotności pilnuję, kawa tylko w weekend, herbata czarna rzadko. Trochę się uspokoiła alergia. Na pewno nie służy mi : cola, gotowe sushi, zupki z proszku. Rumień na twarzy i biegunka murowane.
Waga nie wiem, nie ważyłam się ostatnio, ale wizualnie bez zmian....
Jeszcze nie wiem jak, ale chciałabym chociaż 10 kg pożegnać do lata. Już miałam się zapisać na jogę z koleżanką ale godziny fatalne, albo w pracy jestem albo już idę spać. Może kije wypalą z nią.
Moje witaminki, w słoiku sama suszyłam imbir z przeceny. Czuję sie naprawdę jak bogacz. Mamy (jeszcze) dostęp do takiej różnorodności jedzenia, a nie zarabiam jakoś dużo.
Nauka oszczędzania idzie bardzo dobrze. W przeciągu tego roku kupiliśmy ipd10 z penem, wymieniliśmy na dniach drzwi wejściowe, są kupione nowe panele, w miarę wyprowadzeni jesteśmy u dentysty( koszt kosmos), były i urodziny córki w lokalu. Także zarabiam mniej, a oszczędzamy więcej. Nie wiem jak to możliwe mimo tej inflacji. Może też dlatego, że już nic nie ładuję w pracę/oświatę, pomoce, książki i inne przydasie. I gotuje.
bardzo fajna inflacyjna inspiracja na oszczędzanie
Nowy tydzień przed nami. Weekend spędziłam obolała i na lekach alergicznych. Mam podejrzenie , że oprócz tego, że miałam jelitowke mam też nietolerancję histaminy. Objawy bardzo się zgadzają. Natomiast by to sprawdzić muszę mieć dietę eliminacyjną i prowadzić dzienniczek. No wesoło. Podejrzenia miałam wcześniej , ale teraźniejsze objawy to już nieprzeleweki. Bardzo nie chce kombinować, bo syndrom diety dla mojej psychiki to wyzwalacz kompulsow po jakimś czasie. Ale... Dobra narazie dzienniczek, wywalam kawę , herbaty, słodycze i czipsy. Codziennie wiśnie, bo czuję jak to wszytko łagodzą.Resztę zapisuję w dzienniczku. Leczę się brzmi poważniej niż prowadzę dietę odchudzająca.
Wyzwanie tygodniowe na 280 zł trwa. W sobotę zrobiliśmy zakupy w Piotrze i Pawle, drogie ze pierun, ale to było w pobliżu zamówień nowych drzwi i paneli. Coś koło 40 zł, w niedzielę nie wychodziłam, dzisiaj 63 zł w owadzie. Czyli łącznie 103 zł. Teraz i przyszły miesiąc cieniutkie więc i tak musimy oszczędzać.
I poszło...bez kupowania. Z wczoraj makaron z tym co było w lodówce: szpinak, pomidorki koktajlowe, śmietaną, mozarella. Koktajl jogurtowo truskawkowy z miodem.
Dzisiaj kombinowanie z resztek: naleśniki na wodzie z wygrzebanym dżemem, cebularze ( zabrakło mi pszennej dosypalam sojowej, do zjedzenia) frytki z piekarnika z marchewka, colesław i do tego wiśnie mrożone.
rano córka wygrzebała cebulę z kosza na warzywa i pyta czy może zjeść 😛💪 mówię tak, obrała sobie, pokroiła i zjadła z grzanką. No!!
Znacie tego artystę?
Poznajcie mojego...
znów się zaczęło ozdabianie moich nóg skaryfikacjami.
Wczoraj wydane jeszcze 12 zł, zupy po 99groszy, dobre na dacie i pierogi po 1,99 i phuysalis po 1,99. Bardzo wszyscy lubimy i są urocze, wrozkowe owoce.
Dogotowalam makaron i dodałam ser do zupek plus pierogi i wiśnie. Do tego pasta z fety i suszonych pomidorów i pestek. To na kanapki z podwiedla rukola😉
A to z dzisiaj 28 zl
Łącznie wydane już 278,5. Także koniec ze sklepami do soboty.🙈
Wydane dzisiaj 18 zł, wydane łącznie 238,5 zł.
Najdroższa tutaj to pasta z słonecznika, ulubiona córki.
A to wczorajsza zapiekanka pasterska z soczewicą, córka zjadła 😮i mus mango- truskawka 🍓- szpinak. Soczewicę wygrzebałam z szafki. Na śniadania są kanapki z różnymi pastami, a mąż kończy to co zostało z obiadu wczorajszego, a kanapki do pracy zazwyczaj bierze.
Mam coś około 40 zł do piątku włącznie, to są dwa dni. Dam radę 💪💪
Wydane 41,5 łącznie już 222,7 zł.
lososie, kanapka i ser twardy jakiś ekstra z kosza za 1/3 ceny. Tam są dwie mrożonki.
A to wczorajsze jedzonko, obiad z resztek warzywnych i cieciorki plus skwarki z boczku i ryż. Dziecko wymyśliło sobie pomarańcze z miętą.
Zostało mi niecałe 60 zł do piątku 😅 może się uda z resztkami z szafek. Ale teraz jemy na wypasie. Oprócz tych ciastek to chyba raczej zdrowo.
64,2 zł wydane dziś. Ale było szczęście, chodziłam koło tych ciastek ponad tydzień i dziś je kupiłam. Z córką zrobiłyśmy ucztę. Po za tym napadłam na kosz cerfa, warzywniak i piekarnie. Mango, eko pomarańcze, jabłka, mięta i łosoś za 1/3 ceny.
Rzadko kupuje słodycze, ale te ciastka mnie urzekły...i żurawina i migdały w czekoladzie na przecenie.
A to wczorajszy obiad z resztek z zamrażarki.
Łącznie wydane 181,20 💩🌈
Wczorajsze tgtg za 11,99 bio schab już zjedzony. Kot zacierał łapki, smakowało. I zakupy za 63 zł to na dziś. Wiśnie muszą być, czuje się po nich mega. Dużo lepiej niż po mandarynkach niewiadomo czym pryskanych, przy obieraniu mam potem swędząca wysypkę. A wiśnie to jak lekarstwo, czuje to na sobie, każdy ma 150g i jest szczęśliwy. Ewentualnie truskawki lub jagody.
Tgtg Danonki💩 szajs, ale mąż i dziecko szczęśliwe.
zakupy 63 zł fitness drogie, ale córka nie ruszy jakichś grannoli zdrowszych. Rukola ostatnio mam szał, roślinne mleko teraz młoda tylko takie pije. Kiedyś nie chciała , a teraz nie chce krowiego. Kot zawsze wskakuje na stół gdy wykładam towar. Zawsze. I skubany wie które to jego karma.
Łącznie wydane 117 zł...a jest niedziela.
Wydane 54,46. Tgtg będzie po 19, nie wiem co dają teraz, wzięłam cerfa mix. Reszta to to co na zdjęciu, mały śledź pewnie nieopłacalny, ale nikt nie jest amatorem śledzia u mnie i ja jem tez mało, ale jakoś mnie wzięło.
Jeszcze mąż kupował, jabłek, gruszek, chleb bo nie wiedział że też kupiłam, avocado i z córką coś słodkiego kupili, ale nie chcą powiedzieć co🤪 zjedli, nie wiedziałam.
Jest!! Córka zjadła trochę 🥑 avocado, na grzance z serem ale jest, i czipsy z jarmużu suszone w suszarce na grzyby, ale to już wcześniej jadła.
Dzisiaj rozbieraliśmy choinkę, nasz Kociunio ostatni dzień pod nią.