Jestem ... gdzieśmy tam na rozdrożu. Odpalam motorek z dietą i kręcę koła w miejscu, tylko kurz leci? Jem 6 lub nawet 7 razy dziennie. Co prawda dużo czereśni i wiśni, za co moje jelita są wdzięczne ponieważ są to owoce przeciwzapalne i łagodzące, ale reszta diety...waga nie jest wdzięczna. I twarz też cała w wypryskach. Plus opuchlizna i gorsze samopoczucie- każda kawka, gotowiec smieciofood, to gwóźdź do.... Stres mnie wyprowadza z równowagi.Zdałam ostatnio egzamin awansu zawodowego, ale mam cenę za to. Rozstrój z dietą i też z psyche. Kur*a, a psychoterapia droga...pracować też trzeba.Ten locadawn mnie postawił do pionu, odpoczęłam psychicznie , a teraz znów się zaczyna babranie.